Skocz do zawartości

Przyczepa czy kamper?


olokup

Przyczepa czy kamper?  

66 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Co byś wybrał?

    • Przyczepę kempingową
      38
    • Kampera
      12
    • Camper vana
      16
    • Micro campera (auto osobowe)
      0


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Suzu4x4 napisał:

tego Ci życzę,  i dorzucam jeszcze do życzeń odpowiednie zaplecze finansowe bo z naszych prognozowanych emerytur to co najwyżej namiot z Decatlonu i biwak w ogródku na konserwach z Biedry :-]

 

1 godzinę temu, jacek00 napisał:

A potem dostaniesz groszową emeryturę i kampera trzeba będzie sprzedać, bo inaczej ząbki w ścianę ;) No ale jest to jakieś zabezpieczenie, faktycznie ;) 

Dokładnie.

Dlatego @Zulos by zrealizować Twoje marzenie (jak i moje) to według mnie trzeba zrobić samowystarczalny kamper i jeździć po bezpłatnych miejscówkach po Europie (a może i dalej). Bo jeżdżenie po kempingach to same opłaty wychodzą delikatnie mówiąc 30 dni * 100PLN = 3000 PLN*. Chciałbym mieć taką emeryturę na emeryturę* :) 

* ceny na dzień dzisiejszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś miesiąc temu może więcej, robiąc objazdówkę rowerem, spotkałem pana po 70tce w swoim mikrokamperze z fiata pandy albo czegoś podobnego.
Siedział sobie na krzesełku i słuchał malutkiego radia patrząc jak toczy się kempingowe życie. I tak od słowa do słowa wyszło, że jest na emeryturze już 31 lat ?
Były górnik, przeszedł na emeryturę mając 41 lat?. Prawie 6kzł co miesiąc na konto i trochę był zły bo czegoś tam nie zrobił i miałby 9kzł jak jego kolega.
Jak żyć premierze, jak...?
Naprawdę tyle wypracowali dla kraju by teraz mieć takie emerytury? I pomyśleć, że też mogłem iść i teraz narzekać ?.

Przepraszam za offtopic...

Wracając do tytułowego pytania. Ja, oprócz kilku różnic, typu szara woda, świeża woda  itd. to większych różnic z życia w kamperze czy przyczepie nie widzę.
Natomiast wybrałem kampera bo na co dzień nie jeżdżę z przyczepą i nie mam doświadczenia, wprawy i obycia z takim zaprzęgiem. Raz jechałem z przyczepką, przewoziłem łóżko medyczne, duże i ciężkie. Przyszło mi wyjeżdżać tyłem na dość ruchliwą ulice ? . Skończyło się to odpięciem przyczepki, zawróceniem auta i zapięciem przyczepki.
I rozumiem, że to jest pewnie kwestia wprawy i doświadczenia ale ostatnio, jadąc kamperem, pomyliłem drogę leśną, którą przyszło mi się wracać tyłem przez 3km. Nie wyobrażam sobie tego z np. 6m przyczepą między drzewami po leśnej nie równej drodze.

Inną kwestią jest to co kto lubi i jak preferuje spędzanie czasu. Jedni przyjadą odepną cepke i jadą zwiedzać, wracają wieczorem. Też lubię coś ciekawego zobaczyć jednak bliżej mi do kameralnych kempingów i dzikich miejsc im dalej od cywilizacji tym lepiej.
Na "niewiadówki" zawsze patrzę z dozą podziwu, zazdrości i myślą, że może kiedyś se kupię  na samotne weekendowe wypady ;) . Niektóre są naprawdę pięknie odrestaurowane i cieszą oko oglądających ku dumie właścicieli ?


Ktoś tu podniósł kwestię wypasionych kamperów i tych za kilkadziesiąt tyś. Zauważyłem, pewnie to nie reguła, że Ci z kamperami/przyczepami za kilkaset tyś i więcej... Co tu dużo mówić, są powiedzmy mniej towarzyscy. Możliwe też, że większość tych nowych kamperów jest wypożyczona i użytkownicy trochę przestraszeni trochę zagubieni i nie obyci nie wiedzą jak mają się zachować i się asekurują. Pamiętam też sytuację, jak moja kobita nieudolnie asekurowała mnie przy parkowaniu tyłem między drzewami, białej gorączki dostawałem. Było już dość ciemno, dużo drzew i gałęzi. Nie rozumiała, że jak ona nie widzi lusterek to ja też nie widzę jej. Z kampera nietaniego siedzieli i się przyglądali widowisku z uśmieszkami pod nosami, ale gość ( do dziś żałuję, że nie wymieniliśmy się numerami telefonów ) z przyczepki za może 10tyś widząc, że nie daję rady wyskoczył z fotela, zaczął machać rękami pokazując mi jak mam kręcić kierownicą, tam rzucił okiem czy się zmieszczę, tam czy nie najadę na konar i 30 sekund później wyciągałem stolik i krzesełka. Później dużo rozmawialiśmy, naprawdę bardzo fajni ludzie. za to Ci z kampera byli głośni i zostawili śmieci po sobie. To, że głośni to przełknę, chcą się wyszaleć... Ale zostawiania śmieci nie trawię i waliłbym kary po kilkadziesiąt tyś... Naprawdę trudno jest ludziom zabrać to co przywieźli i wyrzucić w stosownym do tego miejscu? Tym bardziej, że przy wyjeździe z tego kempingu stał duży kontener. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do szybkości spakowania się i wyjazdu. Ja mam zawsze wszystko spakowane i gotowe do wyjazdu, większości rzeczy po prostu nie zabieram do domu.
I nawet teraz jestem w stanie w ciągu minuty wsiąść i jechać choćby na koniec świata. Właściwie tylko dokumenty są mi potrzebne i w drogę. Nawet wody z 80l jeszcze powinno być i mineralnej do spożycia też ze 20l się znajdzie. Jedzenie po drodze, suche prowiant typu makaron, ryż, cukier, kawa i jakieś dania w proszku cały czas są w zapasie na czarną godzinę ;)
Mamy taki zwyczaj z kobitą, że jak wracamy z wypadu zabieramy to co do prania, praktycznie od razu jest prane i ja na drugi dzień zawożę do kampera.
Jak tu ktoś powiedział, wszystko zależy od zorganizowania się, potrzeb i załogi. Jeśli mamy dzieci to z natury jest to bardziej czasochłonne. I gdybanie co szybciej wyjedzie w drogę jest chyba nietrafione. Bo jak widziałem pakowanie się pewnego gościa to miałem wrażenie że to jest cel sam w sobie, hobby, cały ceremoniał. Jak on wszystkie gadgety w pokrowce wkładał, jak wszystko dokładnie owijał, jak to układał w odpowiedniej kolejności. Byłem pełen podziwu że mu się chciało.
Ja to nawet markizę rzadko rozwijam. Żadnej trawy nie mam, na schodkach tylko kawałek by piasku się pozbyć.
U mnie najwięcej czasochłonne jest montowanie i demontowanie rowerów, muszę coś wymyślić by to usprawnić ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Paweł7 napisał:

Bo jak widziałem pakowanie się pewnego gościa to miałem wrażenie że to jest cel sam w sobie, hobby, cały ceremoniał. Jak on wszystkie gadgety w pokrowce wkładał, jak wszystko dokładnie owijał, jak to układał w odpowiedniej kolejności. Byłem pełen podziwu że mu się chciało.
?

 

To mogłem być ja ....:-) Tak na serio to są ludzie którzy nie potrafią usiedzieć na tyłku. Jak nie rozkładanie to tu śrubkę dokręcić ...tu wąż lekko cieknie trzeba doszczelnic...o może bakistę wyczyścić...czekaj ktoś wjeżdża na kemping trzeba pomóc. Tak to już mam...na tyłek siądę jak dzieci zasną. Co zrobić , całe szczęście wszyscy jesteśmy różni i dzięki temu jest kolorowo i wesoło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mogłem być ja ....:-) Tak na serio to są ludzie którzy nie potrafią usiedzieć na tyłku. Jak nie rozkładanie to tu śrubkę dokręcić ...tu wąż lekko cieknie trzeba doszczelnic...o może bakistę wyczyścić...czekaj ktoś wjeżdża na kemping trzeba pomóc. Tak to już mam...na tyłek siądę jak dzieci zasną. Co zrobić , całe szczęście wszyscy jesteśmy różni i dzięki temu jest kolorowo i wesoło.

Ja wyleczyłem się z naprawiania tego świata i pomocy. Jak ktoś nie wie i nie umie to niech się nauczy sam.
Parę razy dostałem ochrzan że "nie moja sprawa" i stosuję się do tego.
Ostatnią poradę dałem komuś z markizą żeby przywiązał bo jest wiatr i szkoda 1500ojro. I z satysfakcją patrzyłem na zniszczenia


Wysłane z telefonu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam staram się pomagać, jeśli tylko jest to w mojej mocy... I tak np. wyczyściłem komin, dyszę i palnik w lodówce 5 osobowej rodzince.
3 małych dzieci, ojciec na noc wyłączał lodówkę bo się bał że się zaczadzą. Czysty przypadek bo zauważyłem okopcenie i dym z komina lodówki. Zapytałem czy mają problem z lodówką. Odparł, że tak... Słabo chłodzi i śmierdzi. Zaproponowałem pomoc, ucieszyli się. Na drugi dzień stwierdził że nie pamięta żeby kiedykolwiek tak dobrze chłodziła. Pewnie od dłuższego czasu nadawała się do porządnego czyszczenia.
Oczywiście nic na siłę, jeśli ktoś nie chce to nie uszczęśliwiam na siłę. Ale czadząca lodówka i 3 dzieci nie pozwalały mi przejść obok z myślą "nie moja sprawa" .... Trudno by mi było czerpać satysfakcję, że jedzenie się psuje, że piwa zimnego jak dzieci pozasypiają nie może człowiek się napić... Już pomijam autentyczne zagrożenie podtruciem bo to było ewidentnie czuć, że coś jest nie tak z tym spalaniem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Michal07 napisał:

Szkoda, że takie drogie, bo bym się nie zastanawiał.

Jak chcesz spróbować to są już firmy które wypożyczają mój kolega właśnie wypożyczył i pojechał na Bałkany dam znać jakie wrażenia miał. 

13 godzin temu, Paweł7 napisał:

Naprawdę tyle wypracowali dla kraju by teraz mieć takie emerytury? I pomyśleć, że też mogłem iść i teraz narzekać ?.

Mam pytanie byłeś kiedyś na dole w kopalni ale nie w pokazowej czy Wieliczce ? Ja byłem i uwierz mi za żadne skarby świata nie chciał bym tam pracować. To na prawdę ciężka praca ale każdy ma wybór. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Smolik napisał:

Mam pytanie byłeś kiedyś na dole w kopalni ale nie w pokazowej czy Wieliczce ? Ja byłem i uwierz mi za żadne skarby świata nie chciał bym tam pracować. To na prawdę ciężka praca ale każdy ma wybór. 

Widzisz, mojej pracy nie chciałoby/nie mogłoby wykonywać pewnie z 99,9% a może i więcej populacji. Na obecnym stanowisku samo "nauczenie/pokazanie"  wszystkiego trwa jakieś 2 lata. Pomijam całą inną niezbędną rzeszę zdobytej wiedzy, doświadczenia, uprawnień itd. Muszę być też wydajny i kompetentny inaczej mogę szukać innej pracy. Miałem sobie warsztacik nikomu niezawadzający, zmieniła się koniunktura i moje usługi nie miały już popytu. I co, miałem iść palić opony i żądać zamknięcia hipermarketów oferujących towar za grosze? Nie... znalazłem inne zajęcie po drodze robiąc rzeczy których nie cierpiałem aż dotarłem do miejsca w którym teraz jestem. Za to do górnictwa non-stop się dopłaca, prezesi spółek węglowych mimo ujemnych bilansów gigantyczne wynagrodzenia+premie. Górnicy mimo, że niewydajni  premie, Barbórki, trzynastki itd.
Pytasz czy byłem na dole... Oczywiście, że byłem jak chyba wszystkich tu mieszkających wszystkie większe zakłady pracy werbowały do siebie.
Czy Ty wyciągałeś kiedyś upieczonych ludzi z pogorzelisk, zbierałeś szczątki po wypadkach np. samochodowych, itd. Przykładów można mnożyć.
Dobrze napisałeś, każdy ma wybór... Tylko niektórzy za ten wybór żądają Bóg wie jakich przywilejów. Ale mają wybór, przecież mogą iść i robić coś innego prawda? Skoro to taka ciężka praca dlaczego tak kurczowo się jej trzymają i żądają gwarancji zatrudnienia? Mieli pomóc pielęgniarkom i co zrobili? Dostali co chcieli i zostawili pielęgniarki. Po co im były, by mieć poparcie wśród społeczeństwa?
Ech... Widzisz, mieszkam tu od urodzenia i wiem jak to wygląda...


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Smolik dokładnie taki sam plan mam. Namiot i na Bałkany. Serbia, Bośnia, Czarnogóra... Tylko właśnie te do wypożyczenia to ciężkie, tych dmuchanych nie widziałem jeszcze wypożyczalni a te ciężkie to nawet kupić tanio można. Myślę że za 5 tysięcy to już taki nie najgorszy.

Wysłane z mojego motorola one vision przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyluzujcie, bo watek zbacza na niebezpieczne tory.

Może wszystko zostało powiedziane ale mnie zastanawia dlaczego czasem znajduję w ogłoszeniach DMC kampera 3400kg, dlaczego nie 3500?

dla przykładu:

Używane Fiat Ducato 2 Kamper - 87 000 PLN, 166 000 km, 2001 - otomoto.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Michal07 napisał:

@Smolik dokładnie taki sam plan mam. Namiot i na Bałkany. Serbia, Bośnia, Czarnogóra... Tylko właśnie te do wypożyczenia to ciężkie, tych dmuchanych nie widziałem jeszcze wypożyczalni a te ciężkie to nawet kupić tanio można. Myślę że za 5 tysięcy to już taki nie najgorszy.

Wysłane z mojego motorola one vision przy użyciu Tapatalka
 

miałem namiot dachowy typu "szczęka" ze skorupą z laminatu otwierany na zawiasach waga ponad 30 kg.

Sprzedałem w pakiecie razem z autem po przesiadce do przyczepy.  Osobiście uważam że nie wart tych pieniędzy, bo to dalej namiot ze wszystkimi wadami namiotu poza jedną zaletą - szybkim czasem składania i rozkładania. No i może druga zaleta że dzikie zwierzęta będą miały trudniej dostać się do posiłku :-]

Jak na Bałkany z częstym przemieszczaniem się i spaniem na dziko to OK , ale jak na kempingi to szkoda kasy.

dlatego  wypożyczyć i spróbować to dobry pomysł, kupować w ciemnio nie koniecznie .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, filipert napisał:

Wyluzujcie, bo watek zbacza na niebezpieczne tory.

Może wszystko zostało powiedziane ale mnie zastanawia dlaczego czasem znajduję w ogłoszeniach DMC kampera 3400kg, dlaczego nie 3500?

dla przykładu:

Używane Fiat Ducato 2 Kamper - 87 000 PLN, 166 000 km, 2001 - otomoto.pl

Bo DMC tego kampera jest 3400kg. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, danielpoz napisał:

Bo DMC tego kampera jest 3400kg. 

Toś mnie oświecił ???

No to dopowiem sens pytania, dlaczego robić DMC 3400 skoro wiemy, że przy tej wartości ładowność jest bardziej problematyczna. Dlaczego nie 3500? Może to wynika z homologacji max. auta? A może jakieś inne względy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, filipert napisał:

Wyluzujcie, bo watek zbacza na niebezpieczne tory.

Może wszystko zostało powiedziane ale mnie zastanawia dlaczego czasem znajduję w ogłoszeniach DMC kampera 3400kg, dlaczego nie 3500?

dla przykładu:

Używane Fiat Ducato 2 Kamper - 87 000 PLN, 166 000 km, 2001 - otomoto.pl

Dużo kamperow ma też dmc 3000, 3200, 3300. Kwestie  konstrukcyjne podwozia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, filipert napisał:

Toś mnie oświecił ???

No to dopowiem sens pytania, dlaczego robić DMC 3400 skoro wiemy, że przy tej wartości ładowność jest bardziej problematyczna. Dlaczego nie 3500? Może to wynika z homologacji max. auta? A może jakieś inne względy. 

Przepraszam za poprzednie wpisy... Trochę mnie poniosło...

Też mnie to zastanawiało... Bo chyba nie robią tyle różnych zawieszeń do dostawczaków...
Może to tak jak z wyposażeniem, wiele samochodów ma poblokowane opcje, jak zapłacisz za nie to podłączom kompa i odblokują.
Może też z dostawczakami jest tak, że właściwie wszystkie mogą więcej ale jak chcesz te więcej to zapłać a będziesz mieć wbite w dowodzie ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • szary11 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.