Skocz do zawartości

Dolomity przyczepką namiotową (relacja)


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 19.08.2023 o 21:16, Magda Pawłowicz napisał(a):

W okolicy Secedy też byłeś?

Nie, tylko na 2 dni zawinęliśmy na camping w Colfosco, jeden dzień kupilismy karnety na wszystkie kolejki w lokalnej galaktyce i jeździliśmy na wszystkie punkty widokowe w okolicy + jakieś małe dreptania, drugi dzień jeździłem rowerowo.

Natomiast potwierdzam, rowerzyści górscy to świry i wariaty. Nie mam pojęcia jakim sposobem jeszcze żyję xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 169
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

W dniu 21.08.2023 o 09:29, Łza Włóczynutka napisał(a):

Nie, tylko na 2 dni zawinęliśmy na camping w Colfosco, jeden dzień kupilismy karnety na wszystkie kolejki w lokalnej galaktyce i jeździliśmy na wszystkie punkty widokowe w okolicy + jakieś małe dreptania, drugi dzień jeździłem rowerowo.

Natomiast potwierdzam, rowerzyści górscy to świry i wariaty. Nie mam pojęcia jakim sposobem jeszcze żyję xd

Ekstra, że miałeś gdzie poszaleć :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Mam chwilę na następny odcinek relacji z Dolomitów. Następna wieczór - pada, noc na campingu - walka o przetrwanie. Leje tak, że strumienie płyną obok naszego obozowiska. Namiot na przyczepie daje radę, ku zaskoczeniu naszych sąsiadów- Niemców, którzy następnego ranka pytali czy nas nie zalało. Daliśmy radę. Prognozy na następny dzień słabe - generalnie ma być w kratkę, nie ma jak wyruszyć daleko na szlak, bo mogą być burze. Jako, że szkoda nam czasu na siedzenie na campingu, więc ruszamy. Plan jest taki, że jedziemy na Passo Pordoi, wjeżdżamy kolejką na górę, oglądamy co się da, następnie szlak ładną widokową drogą z widokiem na Marmoladę i Passo Fedaia. Powrót przez przełęcze na camping. Tyle planu. Jedziemy przez Corvarę,  przełęcz Campolongo i Arabbę do Passo Pordoi. 

IMG_0892.thumb.JPG.ea99223817cd76840c8346c523c58096.JPG

IMG_0905.thumb.JPG.191a3ba6ce64a7393002b1af69870241.JPG

IMG_0910.thumb.JPG.9fdb47b96267853b399af0e1001b56b4.JPG

IMG_0914.thumb.JPG.18fb38a9ab7dc1795d6222651236a97e.JPG

IMG_0920-001.thumb.JPG.a274f5f0e2407579900f075aba685f50.JPG

IMG_0921-001.thumb.JPG.9209e0db62381eb9041cde2478b2eda3.JPG

IMG_0945.thumb.JPG.0fef231c27b92ef846d92605cc93eb81.JPG

IMG_0946.thumb.JPG.5ced56009b269d2c05ecad159c5494c3.JPG

IMG_0947.thumb.JPG.61e410f6f6673e352196bee3387f42e3.JPG

IMG_0948.thumb.JPG.fb6b50fd20aef6f6ec10c73996b7e2df.JPG

IMG_0950.thumb.JPG.885f7c6139b1b6291ae7d365a395a08e.JPG

 

Na parkingu sporo miejsca. Duszno i parno. 

BUPB7733.thumb.JPG.677f982aebbd675cd85796710816055e.JPG

Pognałam co sił  prosto z samochodu po bilety na kolejkę i wcale nie widziałam obok kasy sporego napisu NEBBIA . I bardzo się z zdziwiłam, gdy na górze była mgła i chmury :mlot:  Jeszcze z kolejki mogłam zobaczyć przebieg szlaku na przełęcz, szczególnie ciekawiły mnie jej końcowe fragmenty.

 

IMG_0954.thumb.JPG.8ff851f97668f2bbe3c6e1d70fafb0ad.JPG

IMG_0959.thumb.JPG.52349ff42168e19559df2704dec92984.JPG

IMG_0962.thumb.JPG.b9483719f90be91959d132e677ce3e41.JPG

Potem wszystko ogarnęły chmury i punkt widokowy prezentował się tak :) Taras Dolomitów. Widok 360 stopni a tu taka lipa.... 

IMG_0964.thumb.JPG.957b456e92b942297399b9ad567db1f1.JPG

Nie wiadomo było co robić. Postanowiliśmy choć kawałek się przejść, ale miny były nietęgie... 

IMG_0969.thumb.JPG.bf385f21726351332040db0d7e37812f.JPG

Zobaczyliśmy, że niedaleko jest jakieś schronisko, więc powoli ruszamy. Rzeczywiście po niedługim czasie schodzimy do Przełęczy (Forcelli) Pordoi i schroniska. Chmury nieco się podnoszą i widać jakieś kolory :)

IMG_0971.thumb.JPG.bca1807512d39082d5653b971ac2d3bb.JPG

IMG_0982.thumb.JPG.c26e256f1d56fc645fe4a721e4e1a184.JPG

IMG_0985.thumb.JPG.da34f48931b41da1366509de85856751.JPG

IMG_0991.thumb.JPG.c5a86e3fda8ffd59141919d25a763c19.JPG

IMG_1009.thumb.JPG.fef9b10d53b227c8f9669423344f70c2.JPG

IMG_1014.thumb.JPG.e63bee6d4df5e6c7f9f160fb4785fb85.JPG

IMG_1024.thumb.JPG.7aea45dc14e5b4468ed4d2e4e81c36e9.JPG

IMG_1018.thumb.JPG.4ba706c7404a35208134857c26151482.JPG

IMG_1039.thumb.JPG.fd13cabf2c3446c88f5924c4a74a56d1.JPG

IMG_1025.thumb.JPG.553a40a04a3cd99aba3a98c7ab3b05cf.JPG

Można stąd zobaczyć z bliska ostatnie metry podejścia i wchodzących na przełęcz. Stąd rusza też szlak na Piz Boe. Ruszamy i my.

IMG_1030.thumb.JPG.2100f0889b53766527aaa9116ba17643.JPG

IMG_1050.thumb.JPG.4da5243ea1a3fc471073b256aabea97e.JPG

Na pierwszym napotkanym płacie śniegu Artur ma tak niekontrolowany ślizg  nad urwiskiem, że przeżywam chwilę grozy. Następuje szybki odwrót do schroniska. Innym razem poleziemy wyżej. DSCN4591.thumb.JPG.242ae6706575d63b5952216acaebfb2d.JPG

IMG_1083.thumb.JPG.4ccef0949488ff9631a684a189153a36.JPG

DYQF8955.thumb.JPG.97d6d4f532259e0b210188eaa62455cb.JPG

Idziemy teraz w stronę kolejki ale na drugą stronę. Tu jest nieco widoków. DSCN4610.thumb.JPG.e349f0c7be939fadb0b04d7b897b214b.JPG

IMG_1097.thumb.JPG.a54370ed6f8eb15346549b48bfd4eff0.JPG

IMG_1131.thumb.JPG.df0cd90d15f4d36aa69b0e07f5316d0a.JPG

DDTA2577.thumb.JPG.9792e2c8a5effaddf5ff511a18008860.JPG

IMG_1100.thumb.JPG.cffd2b97fdf3a701c3e4cdbc94a01f3b.JPG

IMG_1127.thumb.JPG.19599f61dfb14567315113980a7847bc.JPG

Po zjechaniu na dół sprawdzam przy kasie kolejki - no tak - mój mąż miał rację informacja o mgle przy kasie była.... tylko ja jej nie widziałam :) 

IMG_1173.thumb.JPG.049761841194f06ac8cacadba5e887bc.JPG

 

Edytowane przez Magda Pawłowicz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowite są te chmury poniżej Was :) 

Jak zawsze świetny odcinek i czytając mam wrażenie, że żadna pogoda nie jest w stanie popsuć Wam humorów. Super oby tak do końca :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.08.2023 o 16:55, Eastnomad napisał(a):

Niesamowite są te chmury poniżej Was :) 

Jak zawsze świetny odcinek i czytając mam wrażenie, że żadna pogoda nie jest w stanie popsuć Wam humorów. Super oby tak do końca :) 

Bardzo dziękuję za odzew i dobre słowo :) Staramy się w każdej sytuacji znaleźć coś pozytywnego, ale czasem nie jest łatwo ... :) 

Ciąg dalszy relacji. 

Chmury schodzą coraz niżej, więc i my zjeżdżamy z Sass Pordoi. Jesteśmy znów na przełęczy. 

IMG_1134.thumb.JPG.799b95c01fb8c5cbbf90cce425b51a16.JPG

IMG_1140.thumb.JPG.c6252df8cc48beab86db2477c76312fc.JPG

IMG_1146.thumb.JPG.0da4ac1b9f467f64f2d3c9f5bddade7b.JPG

Wybieramy się jeszcze na szlak prowadzący do schroniska Viel di Pan. Mam nadzieję, że tu niżej będzie można coś zobaczyć. Początek  trasy jest mało obiecujący, ale jak widać takich wariatów jak my, którzy wierzą do końca w polepszenie pogody jest więcej :) 

IMG_1144.thumb.JPG.1725891216a726270450119529e85c76.JPG

IMG_1148.thumb.JPG.5d73e191e4774790e3073ee5545db897.JPG

IMG_1149.thumb.JPG.482053af8b644786ae4dbc6ea4d8ac9b.JPG

IMG_1150.thumb.JPG.55f4103eec8f091d34c23fee2be21225.JPG

IMG_1155.thumb.JPG.ac526418fd43dbcf4dc8d67373b416a0.JPG

Na chwilę nawet pokazują nam się jakieś widoki, ale te chmury nie wróżą dobrze. Szybko dopada nas mgła i słychać pierwsze pomruki burzy, która nadciąga z kierunku w którym idziemy. Myślałam, że schronimy się przed burzą w najbliższym schronisku, ale nic z tego. Schodzący z góry mówią, że schronisko nieczynne. Wracamy zatem do Passo Pordoi 

IMG_1153.thumb.JPG.0bea455bc8dba30845ac337a07d76278.JPG

IMG_1163.thumb.JPG.0f377ef0d97a3f6526227db9cecbd176.JPG

IMG_1158.thumb.JPG.dced6e94b934d9ee408f3d798e0ca014.JPG

IMG_1159.thumb.JPG.058cc8f1612b4de16d691b3a0590e98c.JPG

IMG_1165.thumb.JPG.15dec8dcd0f54f3f480f2bcbc871b2be.JPG

IMG_1166.thumb.JPG.3ded74ee32007967448e7a48cf2c1a8d.JPG

Dla porównania, w 2019 roku mieliśmy w tym miejscu trochę inną pogodę i widoczność.

PassoPordoi2.thumb.JPG.3342c47b6bf0a1ebee5781ceb7be3e55.JPG

PassoPordoiwidok.jpg.21aec0c6b1a5983cc12842d18db51306.jpg

Byliśmy tu przejazdem po raz pierwszy i nie mieliśmy pojęcia, że można pójść na fajny szlak. Teraz mamy pojęcie o okolicy, ale brak pogody. Cóż, życie :) 

Obecna widoczność na przełęczy 

IMG_1170.thumb.JPG.8d259f45fae2e3cf2c1bde7e3bb1527f.JPG

IMG_1171.thumb.JPG.aff15a96cb632db5984b50d730e0c0de.JPG

W budynku kolejki znajduje się wystawa poświęcona historii powstania kolejki, jak i pierwszego schroniska. Dowiadujemy się więc, że ciekawą postacią była Maria Piaz, która już w 1902 roku przy pomocy swojego ojca  wzięła w wynajem barak drewniany na Passo Pordoi, by udostępnić schronienie pierwszym turystom w tej okolicy, zaś w 1927 roku otworzyła swój  hotel w tym miejscu. Mijaliśmy go wjeżdżając na Pordoi. 

IMG_1177.thumb.JPG.70fc7bd694c78fd54c084a3961b1199e.JPG

IMG_1176.thumb.JPG.a7fa84babf46806f925eaa8f36e604a7.JPG

IMG_0948.thumb.JPG.e5ec4042575b61f3b6038034e83dfd7f.JPG

IMG_1174.thumb.JPG.09689e8b4783c84920e2455fe6b88e4e.JPG

Maria wybiegała w przyszłość. Prowadziła swoje schronisko a swoje dzieci pokierowała by prowadziły swoje interesy na innych przełęczach.  Gdy miała 80 lat zamarzyła jej się kolejka, która pokazała by turystom widok z góry. Wraz z synem Francesco była pomysłodawczynią projektu kolejki. Podobno początkowo myślano, by usytuować krzesełka na przełęczy, ale zaniechano takiego pomysłu, gdy zbadano, że wiatr mógłby roztrzaskać je o skały.  W każdym razie kolejka powstała i oddano ją w Wielkanoc roku 1963 a Maria dumnie brała udział w inauguracji. 

IMG_1178.thumb.JPG.bfef23d20b602c84441fab149e846d2f.JPG

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.08.2023 o 07:41, Eastnomad napisał(a):

Teraz przynajmniej macie porównanie jak to samo miejsce potrafi wyglądać w różnych warunkach atmosferycznych.

O tak :) Tymczasem jedziemy dalej. Plan na ten dzień przewidywał również przejazd przez przełęcz, na której jeszcze nie byliśmy - jedziemy więc z Passo Pordoi na Passo Sella. Pogoda wspaniała, widoki jeszcze lepsze i wcale nie pada ;) A poważnie to siedzimy po dojechaniu na Passo Sella w samochodzie bo taka burza, że strach wyjść, a wycieraczki nie nadążają zbierać wody. Całe szczęście, że nie szliśmy na Piz Boe i wróciliśmy też z tego zamglonego szlaku. Tak więc, jak ulewa nieco ustała, poszliśmy przeczekać resztę deszczu przy kawie w schronisku na przełęczy Sella. 

IMG_1184-001.thumb.JPG.3a246f61a4b6570f3bc6523fc3aab3cf.JPG

IMG_1189.thumb.JPG.556d0cb626673b721375492fdc3c15d4.JPG

IMG_1194-001.thumb.JPG.23a322f19fef91c488a470fda9728334.JPG

IMG_1197-001.thumb.JPG.b6783dc147644eef778a72b3419f49f1.JPG

IMG_1210.thumb.JPG.5d3caa8a2f24df50b441b50aa85bbd78.JPG

IMG_1211.thumb.JPG.325788b265a05ddaa49e0b685d39e25b.JPG

 

IMG_1215.thumb.JPG.8adb6cb8040d984abd32f99d3e7d1010.JPG

IMG_1230.thumb.JPG.52ea9acb209535745ea2988dcf4221f5.JPG

 

IMG_1232.thumb.JPG.97f68b3fdfc4a078ebd688b1367a0d4d.JPG

IMG_1231.thumb.JPG.09dd993e62da6a3fce071cc28462a20a.JPG

IMG_1239.thumb.JPG.6bb3766608f027c1777b420e96511312.JPG

IMG_1240.thumb.JPG.934e3e79a4277d5c89ea679dd58815d2.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kawie i dobrym cieście wychylamy się nieśmiało ze schroniska. Widoczność nadal nie powala :) 

IMG_1241.thumb.JPG.028a505b80b8056200b580ed500c0180.JPG

Deszcz powoli się kończy. Choć kilka zdjęć chcę zrobić z drugiej strony przełęczy Sella, jak tylko coś zaczyna być widać :) 

IMG_1246.thumb.JPG.ed1750cd8a0a8c475482aadd18ea792a.JPG

IMG_1247.thumb.JPG.8509562e1a36e10c9b436a969c73f288.JPG

IMG_1250.thumb.JPG.23420034e015d81eab448141c2682fd9.JPG

IMG_1254.thumb.JPG.23f25115677f54adbebfced864e527fd.JPG

IMG_1255.thumb.JPG.eaefaafd7273d96523f3ff181e1177ff.JPG

 Zjeżdżamy w dół . Najpierw jednak mijamy  po lewej stronie słabo teraz widoczne z bliska SassoLungo . Kolejka  teraz jest nieczynna, a w pobliżu po przeciwnej stronie drogi jakieś prace drogowe . Takie intensywne ulewy są tu prawdziwym utrapieniem.  Intensywnie płynąca woda to żywioł, który  prowokuje inne problemy w górach. 

 

IMG_1260.thumb.JPG.a4df3c52873a68fb523f3b4b893352dc.JPG

IMG_1264.thumb.JPG.57ff804b64f5da8ef401c5dcc5385963.JPG

IMG_1268.thumb.JPG.bfb58cb6c19b84bd37f0348c5716e8d2.JPG

IMG_1273.thumb.JPG.edcbffb3d947076fdff32847570e6291.JPG

Zjeżdżamy teraz z Passo Sella do drogi którą już znamy, biegnącą z Val Gardena na Passo Gardena. Następny etap na Passo Gardena znów w górę. Po tej stronie gór pogoda całkiem niezła :) Cieszymy się widokami. Tymczasem za Passo Gardena rozpoczyna się niezły zjazd do Colfosco. Jedziemy tym odcinkiem po raz pierwszy. Mam wrażenie, że jest tu bardziej stromo, niż po drugiej stronie Przełęczy Gardena. 

IMG_1299.thumb.JPG.ff2e513806d3d1505f2fbd79ba545cc6.JPG

IMG_1295.thumb.JPG.bc6c697dd4b468c826c073e584d99037.JPG

DSCN4632.thumb.JPG.bb5f6ff1d3ec0cbec46840454b63b3f3.JPG

DSCN4641.thumb.JPG.57183764b9fc468135d3a606ffe38062.JPG

IMG_1307.thumb.JPG.2752ccc153b6cc549b50e0d879380d52.JPG

IMG_1309.thumb.JPG.9e4718fdf37c8789eec2786b2ce75e74.JPG

IMG_1316.thumb.JPG.888a6efdeda1d3d717ca526e6e0979c3.JPG

DSCN4659.thumb.JPG.deafdd7fa5a3bcc8c76a22c87ffe760c.JPG

IMG_1325.thumb.JPG.2fd1db1f91da2eb787886c680a978d9f.JPG

IMG_1329.thumb.JPG.1b042e875f35f36efce46c05a8ed81be.JPG

IMG_1330-001.thumb.JPG.0df9d6b7c3a4b182e43a9b959d5ce30f.JPG

IMG_1332.thumb.JPG.a62f9104db854af4e9eba85703250b59.JPG

Zastanawiałam się planując nasze trasy nad campingiem Colfosco jako bazą wypadową w ten region Dolomitów. Zadecydowałam inaczej i bardzo się cieszę, bo ten region dopiero bliżej poznamy kiedy indziej. Widzę teraz podczas przejazdu, że Colfosco jest skomunikowane kolejkami z wyższymi partiami Dolomitów. To super, bo nie wyobrażam sobie codziennie pokonywać takie przewyższenia od Colfosco do Passo Gardena.... To moje zdanie, Artur mówi, że jemu się podobają takie trasy :) 

IMG_1335.thumb.JPG.b416f658d2e38821840de0cb84ad383f.JPG

IMG_1347.thumb.JPG.8b620e375d6583a209818aed896d0c15.JPG

IMG_1357.thumb.JPG.a698ee59b776aecbe99efadccbd239b5.JPG

IMG_1367.thumb.JPG.6742c07819b0c28e24985221491b583f.JPG

IMG_1384.thumb.JPG.dbce6c7ee695e028121b9352ccef65a1.JPG

IMG_1402.thumb.JPG.6af183189753ed1bf90065940eeca666.JPG

IMG_1385.thumb.JPG.1bdb82483cff5124933d2129e3fac789.JPG

W Colfosco robimy zakupy i wracamy przez Corvarę do naszego campingu. To już niedaleko. 

IMG_1449.thumb.JPG.ada642aa31f74e53ba093fc93ce39016.JPG

Poglądową mapkę naszego dzisiejszego przejazdu widać na zdjęciu poniżej . Fajna trasa :) 

IMG_1143-001.thumb.JPG.ebb4bb1b6874d8edb78543a3182cc931.JPG

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Magda Pawłowicz napisał(a):

Mam wrażenie, że jest tu bardziej stromo, niż po drugiej stronie Przełęczy Gardena. 

Piękna droga i piękne widoki :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwróćcie uwagę na to miejsce.

IMG_1332-001.thumb.JPG.102a5acec792a2f115bff3e06a04ad48.JPG

Gdy zjeżdżaliśmy do Colfosco po drodze widzieliśmy taki parking. Pomyślałam, że fajne miejsce nawet aby zatrzymać się kamperem. Pod koniec lipca w tym miejscu stały samochody osobowe i kampery. Z góry zeszła lawina kamieni wywołana wcześniejszymi ulewami. Kilka aut zostało przysypanych. Na szczęście podobno nikt nie ucierpiał. 

 https://www.trentotoday.it/video/frana-colfosco-parcheggio-auto-29-luglio.html

 

LafrananelparcheggioaColfosco-2.thumb.jpg.1fbecd03d4262fd51cb1177458f21196.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Magda Pawłowicz napisał(a):

Zastanawiałam się planując nasze trasy nad campingiem Colfosco jako bazą wypadową w ten region Dolomitów. Zadecydowałam inaczej i bardzo się cieszę, bo ten region dopiero bliżej poznamy kiedy indziej. Widzę teraz podczas przejazdu, że Colfosco jest skomunikowane kolejkami z wyższymi partiami Dolomitów.

zgadza się, Byliśmy tydzień+ temu na tym campingu. Tam można się poruszać kolejkami jak komunikacją miejską, jakieś 600m od campingu jest stacja wyciągu, z której można zjechać do sąsiedniej miejscowości, skąd są z kolei wyciągi na dwie inne góry albo jechać w drugą stronę do znanego Ci schroniska Jimny, albo jeszcze na inną górkę której teraz nazwy nie pamiętam. Najbardziej się opłaca kupić karnet wielodniowy, wtedy wychodzi najtaniej, ale jednodniowy też jest śmiesznie tani jeśli porównamy cenę z zakresem jaki obejmuje kontra jakiś jednoprzejazdowy bilet na pagórek zwany Kasprowym Wierchem...

5 godzin temu, Magda Pawłowicz napisał(a):

Z góry zeszła lawina kamieni wywołana wcześniejszymi ulewami.

Przejeżdżałem tam rowerem, rozwalony kampervanik dalej stałIMG_20230819_154849.thumb.jpg.6a82ca8f139756e8ef7591efa6df72af.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W naszej relacji wracamy szczęśliwie na camping Sas Dlacia.  Namiot przetrwał, ale narzucona plandeka nie zaszkodziła :) Dzielimy się wrażeniami tego dnia z naszymi sąsiadami z Niemiec, oni pokazują nam swoją dzisiejszą trasę. Pokażę Wam, może się komuś przyda? Ja o niej wcześniej nie wiedziałam, sprawia wrażenie ciekawe, niezbyt trudnej wędrówki. 

 

IMG_0795.thumb.JPG.fc3c13b442b1f6a6e478e7afe7aed777.JPG

IMG_1469.thumb.JPG.dbe676fc98c9e542f74626497970ea51.JPG

IMG_1470.thumb.JPG.e415f101c3e9f9e7a5743a32994f6d1a.JPG

Chwilę później na camping dociera i deszcz i burza. 

IMG_1471.thumb.JPG.c447bfa69f1ac4329da97b9b73a92174.JPG

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.