Skocz do zawartości

karawaning zimą - ma to sens?


cicik

Rekomendowane odpowiedzi

Sposób który podałem, sprawdza się bardzo dobrze podczas pierwszego rozruchu ogrzewania, gdy na zewnątrz jest już dosyć zimno, np. zero stopni.

Wchodzimy wtedy do zimnego wnętrza przyczepy, gdzie panuje temperatura ok. 2 do max. 4 st. C

Gdy zrobimy tak, jak napisałeś, to na ogrzanie wnętrza choćby do +15 st.C, trzeba czekać bardzo długo, nieporównywalnie dłużnej, niż podczas pracy pieca bez włączonego nadmuchu - siedzimy i trzęsiemy się z zimna. Bez pracy dmuchawy, wystarczy kilkanaście minut, aby wnętrze miało komfortową temperaturę. Dopiero teraz można uruchomić delikatnie nawiew, aby zajął się ukrytymi miejscami przyczepy i rozprowadził ogrzane powietrze bardziej równomiernie po jej całym wnętrzu. U mnie się to sprawdza i nawet przy ujemnych temperaturach uzyskuję w kilkanaście minut pokojową temperaturę wnętrza całej przyczepy.

 

 

Zgadzam się z Tobą. Dzisiaj na ok. 1h włączyłem grzanie na 3 stopień i dmuchawę od razu na 3. Rozgrzało sie do ok 12'c i widać, że rozgrzanie budy zajęło by sporo czasu. Więc chyba rzeczywiście - najpierw nahajcować a potem rozprowadzać po zakamarkach  :hmm:  Tak zrobiłem wczoraj, przy okazji flaszeczki i naprawy instalacji TV  :]  No i było git  :yay: tylko gaz się w butli skończył i nową trza było zapiąć  :oslabiony:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 449
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Każdy ma własne doświadczenia. Opisałem swoje, wielokrotnie sprawdzone z pozytywnym skutkiem, a materiały (w tym przypadku są to wyłącznie rury) doskonale znoszą wszelkie zmiany temperatur, nawet te bardziej ekstremalne.

Sposób który podałem, sprawdza się bardzo dobrze podczas pierwszego rozruchu ogrzewania, gdy na zewnątrz jest już dosyć zimno, np. zero stopni.

Wchodzimy wtedy do zimnego wnętrza przyczepy, gdzie panuje temperatura ok. 2 do max. 4 st. C

Gdy zrobimy tak, jak napisałeś, to na ogrzanie wnętrza choćby do +15 st.C, trzeba czekać bardzo długo, nieporównywalnie dłużnej, niż podczas pracy pieca bez włączonego nadmuchu - siedzimy i trzęsiemy się z zimna. Bez pracy dmuchawy, wystarczy kilkanaście minut, aby wnętrze miało komfortową temperaturę. Dopiero teraz można uruchomić delikatnie nawiew, aby zajął się ukrytymi miejscami przyczepy i rozprowadził ogrzane powietrze bardziej równomiernie po jej całym wnętrzu. U mnie się to sprawdza i nawet przy ujemnych temperaturach uzyskuję w kilkanaście minut pokojową temperaturę wnętrza całej przyczepy.

Nie ma to negatywnego wpływu na jakiekolwiek materiały przyczepy, tym bardziej, że powietrze w przewodach nawiewu zawsze jest w ciągłym ruchu, nawet gdy nawiew jest wyłączony, ponieważ wyłączając nadmuch, fizycznie nie odcinamy dopływu powietrza z pieca. Gdy nadmuch włączamy, to jedynie bardziej wspomagamy ten grawitacyjny ruch powietrza.

Polecam sprawdzenie tego sposobu w temperaturach minimum zera lub niższych :skromny:

Czy aż tak długo... ok. 15min. szacuję wzrost od 0 do 20.

A moje doświadczenie było przy -15 za dnia kiedy się rozkładaliśmy. Odpalona truma + vent, dokładnie nie pamiętam na ile, ale między 5 a 7, vent ok 4. Zanim rozstawiłem łapy, porozkładałem się z gratami (a dużo ich zimą nie miałem), w środku miałem ok. 10 stopni, a po niewiele ponad pół godzinie można było zdjąć grubsze ubranie. Termometr na przedniej półce pokazywał ok. 20 stopni, choć tyle pewnie jeszcze nie było. Nadmuch  miałem ok. metra od termometru. I grzało od dołu w bakiście i od góry. Niemniej spokojnie można było siedzieć i podgrzewać piwko na kuchence :)

 

Z pewnością Wasze budy (Kristofer i Kajetan) są większe niż mój były KIP, więc może stąd ta różnica szybkości rozgrzewania. Piece w końcu są raczej tej samej mocy. 

 

Każda metoda jest dobra, byle skuteczna :ok: A każdy też ma inne przyzwyczajenia. I każdy wyrobi sobie własne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pewnością Wasze budy (Kristofer i Kajetan) są większe niż mój były KIP, więc może stąd ta różnica szybkości rozgrzewania. Piece w końcu są raczej tej samej mocy.

 

Tak, jak piszesz - w wielkości przyczep jest zdecydowana różnica i to z pewnością jest podstawową przyczyną szybszego nagrzewania wnętrza. Poza tym, pisząc o temperaturze wnętrza, przy której można już myśleć o włączeniu nawiewów, miałem na myśli min. 20 st. C, wskazywane przez termometr umieszczony na ścianie w centralnym punkcie przyczepy. Czas w opisanych warunkach to ok. 10 - 12 min., co przy długości wnętrza ok. 6 m. jest chyba dobrym wynikiem.

Gdy w tych samych warunkach robiłem testy z włączonym nadmuchem, czas do pokazania przez termometr owych 20 stopni (termometr nie zmieniał miejsca) wielokrotnie się wydłużał, stąd wybrany przeze mnie sposób rozruchu ogrzewania.

Każda metoda jest dobra, byle skuteczna :ok: A każdy też ma inne przyzwyczajenia. I każdy wyrobi sobie własne.

 

Dokładnie tak  :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dzięki wielkie :-)

Kwestia gazu to raczej obawa mojej szlachetniejszej połowy.

Rozwija się tu interesujący topik, że nie powiem kuszący. Zatem już rozglądam się za łańcuchami (w razie czego) i matą termoizolacyjną na przednią szybę. Z tą ostatnią to mam problem - cena 580 zł. Kamper Ford Transit jest z 1999 roku. Mata termoizolacyjna do takiego z 2000 r. kosztuje 260 zł, podobnie jak do aut innych. Nawet kontaktowałem się z jednym sprzedawcą ze znanego portalu aukcyjnego. Jednak nie potrafił wyjaśnić mi różnicy w cenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

jaka cena za ogrzewanie, jakie ryzyko spalenia - idąc tym tokiem myślenia to lepiej oglądać TV i to najlepiej przez okna u sąsiada - bedzie tanio i bezpiecznie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Cena za ogrzewanie

 

50 zł za butle gazu na tydzień, w stosunku do np. 50 zł za dzień pobytu na kwaterze... hmm, faktycznie wygórowna kwota :hmm:  :ee:

 

 

ryzyko spalenia wozu...

 

No, jeśli masz niesprawne ogrzewanie, to faktycznie, ryzyko jest. :hmm:  :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za kolejne 80-100 zeta kupisz czujnik na wszelkie gazy wybuchowe i usypiacze - można spać spokojnie - mój wyłapuje nawet spaliny z lodóweczki jak mam drzwi od cepki otwarte na oscierz czy okno przy kuchence a zamontowany 3 metry dalej na szafie nad piecykiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.