Skocz do zawartości

Wybór auta do holowania


rafalkwiatkowski73

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Piotrekm13 napisał:

Nie chciałem się wtrącać do dyskusji kilka dni temu, ale widzę że chyba już po, więc lekko zmienię temat, na bardziej okołowątkowy...;)

Na razie jeszcze nie planuję zmiany, ale sobie oglądam różne warianty. Po eliminacji wielu holowników zostały mi dwa:

  • Ford Mondeo MK4
  • VW Passat B6

Oba w rocznikach około 2010, w kombi, w dieslu. Więcej na razie nie ustalam, ze względu, że czas do zakupu może być jeszcze odległy, jednak chciałbym zasięgnąć opinii forum co będzie lepsze. Serce bardziej mi podpowiada Forda, ale rozum mówi VW. 

Proszę o opinię zarówno pod względem holowania przyczepy, jak i codziennego użytkowania. 

 

Serce i rozum za Fordem ? Lepiej wygląda, lepiej jeździ, trochę obszerniejsze i pakowniejsze wnętrze, silnik również uważam, że jest lepszy.

Przy odrobinie szczęścia można trafić na 2.0TDCI bez fabrycznego filtra cząstek. Wówczas z euro 4. 

W drugiej połowie 2010 był lift, wówczas na filtr będziesz skazany, ale nie jest on jakoś specjalnie problematyczny. Wówczas też możesz mieć 163KM. A jak trafisz na 140 to spece od forda (np. z forum Forda) są w stanie załadować mocniejszą mapę za niewielkie pieniądze komputerem diagnostycznym. 

Zmiany nie były wielce istotne w mojej ocenie więc też na siłę polifta bym nie szukał.

Co prawda holowałem smaxem ale podłoga w nim ta sama. Jeździło się bardzo dobrze z budą 1400dmc. Rezerwa możliwości była spora. 

Uważam, że te mondeo było jednym z najlepszych aut w swojej klasie w tym czasie. Jakbym miał wybrać auto z ok 2010 klasy średniej byłby pierwszy na liście. Inny model czy marka przekonała by tylko perfekcyjnym stanem i pewnym pochodzeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Insignia?

Moim zdaniem dużo lepsze światła Xenon od Forda i Paska. Zwłaszcza wersja z automatycznymi światłami drogowymi. 

Edytowane przez vrs (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Piotrekm13 napisał:

Nie chciałem się wtrącać do dyskusji kilka dni temu, ale widzę że chyba już po, więc lekko zmienię temat, na bardziej okołowątkowy...;)

Na razie jeszcze nie planuję zmiany, ale sobie oglądam różne warianty. Po eliminacji wielu holowników zostały mi dwa:

  • Ford Mondeo MK4
  • VW Passat B6

Oba w rocznikach około 2010, w kombi, w dieslu. Więcej na razie nie ustalam, ze względu, że czas do zakupu może być jeszcze odległy, jednak chciałbym zasięgnąć opinii forum co będzie lepsze. Serce bardziej mi podpowiada Forda, ale rozum mówi VW. 

Proszę o opinię zarówno pod względem holowania przyczepy, jak i codziennego użytkowania. 

 

Uważam, że to bardzo zbliżone auta i bardziej różnice będą zależały od wersji którą kupisz niż właściwości samej w sobie modelu.

Plus tych aut, to dostępność części i mechaników którzy ogarną je z zamkniętymi oczami ;)

W tym segmencie można już dość łatwo znaleźć auta 4x4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maarec napisał:

Odpowiednia sztuka, np od znajomego będzie najlepsza. Szukaj aut krajowych z pl salonu. 

Manualna skrzynia?

Nad skrzynią nie będę wybrzydzał. Fajnie jak by był automat, ale trochę boję się serwisów lub napraw.

2 godziny temu, szary11 napisał:

Serce i rozum za Fordem ? Lepiej wygląda, lepiej jeździ, trochę obszerniejsze i pakowniejsze wnętrze, silnik również uważam, że jest lepszy.

Przy odrobinie szczęścia można trafić na 2.0TDCI bez fabrycznego filtra cząstek. Wówczas z euro 4. 

W drugiej połowie 2010 był lift, wówczas na filtr będziesz skazany, ale nie jest on jakoś specjalnie problematyczny. Wówczas też możesz mieć 163KM. A jak trafisz na 140 to spece od forda (np. z forum Forda) są w stanie załadować mocniejszą mapę za niewielkie pieniądze komputerem diagnostycznym. 

Zmiany nie były wielce istotne w mojej ocenie więc też na siłę polifta bym nie szukał.

Co prawda holowałem smaxem ale podłoga w nim ta sama. Jeździło się bardzo dobrze z budą 1400dmc. Rezerwa możliwości była spora. 

Uważam, że te mondeo było jednym z najlepszych aut w swojej klasie w tym czasie. Jakbym miał wybrać auto z ok 2010 klasy średniej byłby pierwszy na liście. Inny model czy marka przekonała by tylko perfekcyjnym stanem i pewnym pochodzeniem.

Też mi się bardziej Ford widzi, ale niestety widzę że mniej ich jest w ogłoszeniach, przez co może być trudniej coś znaleźć. Trochę czytałem opinii, i Mondeo pod tym względem mnie mile zaskoczył. 

2 godziny temu, vrs napisał:

Insignia?

Moim zdaniem dużo lepsze światła Xenon od Forda i Paska. Zwłaszcza wersja z automatycznymi światłami drogowymi. 

Insignia? Nie interesowałem się ale dzięki, zerknę. 

1 godzinę temu, filipert napisał:

Uważam, że to bardzo zbliżone auta i bardziej różnice będą zależały od wersji którą kupisz niż właściwości samej w sobie modelu.

Plus tych aut, to dostępność części i mechaników którzy ogarną je z zamkniętymi oczami ;)

W tym segmencie można już dość łatwo znaleźć auta 4x4

Trochę też tak podchodzę. Bardziej od pewnego czasu mi się Ford podoba, ale widzę że Passatów jest dużo większy wybór w ogłoszeniach. Tym bardziej że wstępnie planuję, że bym kupił lekko uszkodzonego. Mam zaufanego lakiernika co cuda potrafi. Tutaj na pewno w Passatach można bardziej przebierać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Piotrekm13 napisał:

Tym bardziej że wstępnie planuję, że bym kupił lekko uszkodzonego. Mam zaufanego lakiernika co cuda potrafi. Tutaj na pewno w Passatach można bardziej przebierać. 

Nie kupuj starego auta uszkodzonego, przeważnie wy.....ka, coś nie chodziło i poszło na drzewo, chyba że jest możliwość zrobienia jazdy próbnej, ale ciężko takie kupić bo jak zdrowe auto i lekko uszkodzone to właściciel sam ogarnia temat i jedzie dalej oraz zostaje mu jeszcze na wakacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, peja76 napisał:

Nie kupuj starego auta uszkodzonego, przeważnie wy.....ka, coś nie chodziło i poszło na drzewo, chyba że jest możliwość zrobienia jazdy próbnej, ale ciężko takie kupić bo jak zdrowe auto i lekko uszkodzone to właściciel sam ogarnia temat i jedzie dalej oraz zostaje mu jeszcze na wakacje.

2010 rocznik to stare auto???:niewiem: Dla mnie to prawie nowe :mlot:

Oczywiście chciałbym aby było jeżdżące jeszcze chociaż po placu. Nie chcę składanego z dwóch. Bardziej myślę o jakimś szlifie całego boku na przykład lub coś w tym rodzaju. Tak żeby było dużo pracy lakierniczej, ale nieruszona konstrukcja. Częściowo wtedy sam bym mógł w garażu coś poskładać, a jechać na samo lakierowanko. 

Ale to na razie tylko gdybanie. Jeszcze nie mam konkretnych planów, bardziej chodzi aby sobie upatrzyć jakieś modele, które by mi pasowały. Takie kombi by fajnie ciągnęło moja cepkę, a jeszcze bym się w 3500kg zmieścił. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, peja76 napisał:

Zaraz 12l;), jazda po placu to za mało, czujność, Ostrożność x10, wiem co mówię.

W tym przypadku by było lepiej jakiekolwiek automaty, 4x4 i inne wynalazki odpuścić. W pozostałych przypadkach można brać pod uwagę ryzyko, jak zakładam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Piotrekm13 napisał:

Tym bardziej że wstępnie planuję, że bym kupił lekko uszkodzonego

Kiedyś też miałem takie podejście i większość moich aut była poobijana. 

Teraz wolę kupić coś lekko starszego. 

Są zapewne wyjątki. Jeżdżę Civikiem 2004, choć w dniu zakupu miał potwierdzone 90.000 mil, kupiłem go za śmieszne pieniądze chyba z 5 lat temu ale ze świadomością, że cały poobijany, że klapa odstaje, że zdrzak popękany itd. Niektórym wstyd by było jeździć, ale ja potrzebowałem sprawnego, mało awaryjnego auta które niedrogo będzie kulać 20-30k km rocznie. Pomimo wad zewnętrznych, silnik, skrzynia automat i całość były w znakomitej kondycji. Auto na gazie już odrobiło swoją wartość. 

Ostatnio ktoś się zagapił i z jego OC dzisiaj odebrałem auto od blacharza, starczyło na nowy zderzak i kilka grubszych poprawek przodu. Gdybym miał to robić z własnej kieszeni, to gra niewarta świeczki. 

Jeszcze prawy bok mam trochę do zrobienia, może trafię jakiegoś jelenia ?

Niestety przed decyzja o naprawie pomyślałem dokładnie tak

36 minut temu, peja76 napisał:

jak zdrowe auto i lekko uszkodzone to właściciel sam ogarnia temat i jedzie dalej oraz zostaje mu jeszcze na wakacje

Choć na wakacje nie zostało ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba że właścicielem jest Niemiec, to wtedy nie opłaci mu się naprawiać. Wtedy sprzedaje Turkowi, a Turek polskiemu handlarzowi. Polski handlarz albo tak wystawia, jak stoi albo naprawia. Nie chciałbym takiego naprawianego przez handlarza, tylko naprawić porządnie, bo jak pisałem mam takie możliwości. Kolega mówi że on by w życiu nie kupił sprowadzanego samochodu w całości, bo to znaczy że był w Polsce robiony. 

Dla zobrazowania piszę na przykład o takim czymś. Oraz dołożyć trochę do interesu i z parę tyś. doprowadzić go od razu do ładnego stanu. Ten akurat jest z Polski, ale chodzi bardziej o typ uszkodzeń. 

https://www.otomoto.pl/oferta/volkswagen-passat-2-0tdiuszkodzony-poobijany-jezdzi-ID6DyhD1.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Piotrekm13 napisał:

W tym przypadku by było lepiej jakiekolwiek automaty, 4x4 i inne wynalazki odpuścić. W pozostałych przypadkach można brać pod uwagę ryzyko, jak zakładam.

Dokładnie.

W większości przypadków jak była automatyczna skrzynia biegów i nie szło autem się przejechać to przeważnie była do naprawy, na końcu to zawsze wliczałem skrzynie lub reduktor do naprawy, ale ile można, a ile razy było tak że niby skrzynia itp, zrobione a tu :pupa: nie chodzi, dalej to samo i wszyscy rozkładają ręce bo poprzedni właściciel tak na grzebał i namieszał że nie szło opanować (na wkładał nie oryginalnych części) , dopiero ja swoją determinacją, czasem, dostępem do części i nakładem finansowym opanowałem sytuację, ale ile można, szkoda życia i nerwów. Teraz mam auta max do 4lat, przebiegi max 100tyś km i robię co uszkodzone i zapominam o aucie oraz się nie martwię że kupujący wróci że struclem z powrotem. Wiesz mi że auta nie były robione po szopkach.

W tych autach starszych to nawet nie chodzi o skrzynie, raz kupiłem Passata trochę przodem uszkodzonego ale chłodnice poleciały, zrobiony na cymes i zonk, jak zimny pali na dotyk, gorący też ale jak w pół ciepły to nie do odpalenia, 2miesiące grzebania wymieniania ach pieniędzy poszło, nerwów nikt nie chciał już go robić,  wiesz co było, wałki były delikatnie przestawione i dopiero metodą prób i błędów doszliśmy, jak potem się okazało poprzedniemu właścicielowi zerwał się pasek rozrządu i wymienił inne wałki i temu takie cuda, żeby choć się przyznał czy coś robił, a dzwoniłem jak nie szło opanować, to on ze auto chodziło  cymes, ach książkę by można napisać jakie cuda ludzie potrafią zrobić żeby zaoszczędzić przy naprawie, a potem ty się martw.

Jak mam ci doradzić i umiesz coś przy aucie pogrzebać to lepiej kupić auto wybite, amortyzatory, tuleje, łożyska, ale żeby silnik i kasta była zdrowa,  można w dzisiejszych czasach takie autko wyrwać bo mechanicy drodzy, zrobisz i wiesz co masz, na dobrych podzespołach i auto jak nowe tylko śmigać.

37 minut temu, Piotrekm13 napisał:

Pięknie zrobione zdjęcie licznika:winner:, 202tyś km, Piotrek nie wierz w cuda

Na bank Italia ;)

Nie widzę sensu naprawy tego Passka powyżej, tu masz całego za 13800zł i ponoć bezwypadkowy, podejrzewam że kładziesz 12000zł  jest twój.

https://www.otomoto.pl/oferta/volkswagen-passat-dsg-zadbany-polecam-ID6EfACC.html

Edytowane przez peja76
Ortografia (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, peja76 napisał:

Dokładnie.

W większości przypadków jak była automatyczna skrzynia biegów i nie szło autem się przejechać to przeważnie była do naprawy, na końcu to zawsze wliczałem skrzynie lub reduktor do naprawy, ale ile można, a ile razy było tak że niby skrzynia itp, zrobione a tu :pupa: nie chodzi, dalej to samo i wszyscy rozkładają ręce bo poprzedni właściciel tak na grzebał i namieszał że nie szło opanować (na wkładał nie oryginalnych części) , dopiero ja swoją determinacją, czasem, dostępem do części i nakładem finansowym opanowałem sytuację, ale ile można, szkoda życia i nerwów. Teraz mam auta max do 4lat, przebiegi max 100tyś km i robię co uszkodzone i zapominam o aucie oraz się nie martwię że kupujący wróci że struclem z powrotem. Wierz mi że auta nie były robione po szopkach.

W tych autach starszych to nawet nie chodzi o skrzynie, raz kupiłem Passata trochę przodem uszkodzonego ale chłodnice poleciały, zrobiony na cymes i zonk, jak zimny pali na dotyk, gorący też ale jak w pół ciepły to nie do odpalenia, 2miesiące grzebania wymieniania ach pieniędzy poszło, nerwów nikt nie chciał już go robić,  wiesz co było, wałki były delikatnie przestawione i dopiero metodą prób i błędów doszliśmy, jak potem się okazało poprzedniemu właścicielowi zerwał się pasek rozrządu i wymienił inne wałki i temu takie cuda, żeby choć się przyznał czy coś robił, a dzwoniłem jak nie szło opanować, to on ze auto chodziło  cymes, ach książkę by można napisać jakie cuda ludzie potrafią zrobić żeby zaoszczędzić przy naprawie, a potem ty się martw.

Jak mam ci doradzić i umiesz coś przy aucie pogrzebać to lepiej kupić auto wybite, amortyzatory, tuleje, łożyska, ale żeby silnik i kasta była zdrowa,  można w dzisiejszych czasach takie autko wyrwać bo mechanicy drodzy, zrobisz i wiesz co masz, na dobrych podzespołach i auto jak nowe tylko śmigać.

Pięknie zrobione zdjęcie licznika:winner:, 202tyś km, Piotrek nie wierz w cuda

Na bank Italia ;)

Nie widzę sensu naprawy tego Passka powyżej, tu masz całego za 13800zł i ponoć bezwypadkowy, podejrzewam że kładziesz 12000zł  jest twój.

https://www.otomoto.pl/oferta/volkswagen-passat-dsg-zadbany-polecam-ID6EfACC.html

To ogłoszenie to pierwsze lepsze wyrwałem. Nawet nie patrzałem ile tam ma przebiegu. Chodziło tylko dla przykładu pokazać że tak uszkodzonego bym szukał. 

Jeśli chodzi o te wałki rozrządu, o których pisałeś, to sam widzisz, że to nie był wpływ tego czy rozbity, czy nie tylko zwykłego niechlujstwa. Z tym zakładam że na zachodzie jest lepiej, bo Niemiec często chce mieć dobrze zrobione. A rozbite auto, czasami widocznie doinwestowane świadczy że było robione dla siebie, a dzwon się wydarzył więc niestety w Niemczech naprawa okazała się nieopłacalna. Więc nie chodzi żeby było pierwsze lepsze uszkodzone i tanie, tylko trochę poprzebierać. 

A jeszcze napisałeś że ten za 13 tyś jest bezwypadkowy. Skąd wiesz że on kilka lat wcześniej nie wyglądał tak jak ten, którego pokazałem. Ogólnie to w takim wieku to prawie nie ma bezwypadkowych aut u nas. To tak jak z suchymi przyczepami. W ogłoszeniach są wszystkie suche. A jak to wygląda w rzeczywistości to wszyscy wiemy. Akurat pracowałem kilka lat (dorywczo)  przy samochodach i widziałem dużo bezwypadkowych "igiełek". Rekordzista przyjechał nabić klimę w swoim świeżo zakupionym aucie (bo wystarczy nabić :)) a okazało się że nawet sprężarki nie ma. :mlot:

Ale troche odchodzimy od tematu. Jak napisałem to jest temat przyszłościowy, i bardziej chodziło mi czy Passat, czy Mondeo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Piotrekm13 napisał:

 Passat, czy Mondeo. 

Ja tam wolę Passerati, lepiej mi się jedzie, lepsza dostępność części i każdy to zrobi,  nie mogę zrozumieć jak to jest tu na forum, a mianowicie zauważyłem ze wszyscy ford, a jak jadę do warsztatów i pytam co lepsze to nie ma żeby ktoś lubił robić Forda:D, wręcz przeciwnie wszyscy za VW :winner:, nawet w sprzedaży VW jest lepszy(moje doświadczenia sprzedawcy;)) , Forda od pewnego czasu nie tykam:palacz: zaraz mi się dostanie ale co tam :zlo:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, peja76 napisał:

Ja tam wolę Passerati, lepiej mi się jedzie, lepsza dostępność części i każdy to zrobi,  nie mogę zrozumieć jak to jest tu na forum, a mianowicie zauważyłem ze wszyscy ford, a jak jadę do warsztatów i pytam co lepsze to nie ma żeby ktoś lubił robić Forda:D, wręcz przeciwnie wszyscy za VW :winner:, nawet w sprzedaży VW jest lepszy(moje doświadczenia sprzedawcy;)) , Forda od pewnego czasu nie tykam:palacz: zaraz mi się dostanie ale co tam :zlo:

Wiesz jak jest. Od zawsze młodzi brali golfy, rodzice paserati . To pewnie dwa najpopularniejsze modele w Niemczech. Nie będę się upierał, że ford uzywany lepszy, bo nie mam porównania. 

Wiem, że wersja polift smaxa bardzo poszła do przodu z jakością. Mam kontakt, z nabywcą mojego z roku 2012. Dalej nic mu nie dolega, dalej bez awarii. Tylko kup człowieku pewną sztukę,  szczególnie importowaną albo od Mirka z pl, który co kwartał licznik cofał.

Aha- sam wiosną będę zamawiał coś z silnikiem 1,4 plug- in hybrid pod maską od vag. Nie wiem tylko jakie logo będzie na kierownicy. Chyba, że konkurencja wypuści coś o podobnej dynamice.

Edytowane przez maarec (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.