Skocz do zawartości

Wybór auta do holowania


rafalkwiatkowski73

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrałem auto do holowania. Chciałem pickupa bo to najlepsze auto do holowania ale skończyło się na LC. Jeżdzimy we dwójkę, wnuki będą rzadkimi gośćmi, olbrzymiego bagażnika już nie potrzebujemy. Chciałem auto na ramie z większym dieslem, automatem i niezawodnego. A także z dużymi możliwościami jazdy w terenie - ale bez przeróbek. To chyba ostatni taki produkowany model. Następne będą samonośne i elektryki. Toyotę LC 150 odebrałem we wrześniu i miesiąc póżniej pojechaliśmy nad morze. Jak się taki zestaw sprawuje w porównaniu do Amaroka ?      Muszę zaznaczyć,  że zmieniłem koła i opony z 265/55/19 na 265/65/18. Na oryginałach jeżdzi się stabilniej, ale twardo. Wysokie gumy są bardziej miękkie i podatne na boczne obciążenia.. Ten sam numer z gumami odstawiłem w Amaroku. Ale w nim jak miałem ciągnąć cepkę dopompowywałem tył z 2,0 do 2,8 a przód z 2,0 do 2,2. Skutek był taki, że zestaw z Amarokiem był stabilny nawet przy stałej prędkości 120 km/godz i mijane TIRy nie powodowały żadnych obaw. W LC dopompowałem przód do 2,4 a tył do 2,6 i  to było mało. Bałem się jechać więcej niż 110.  Bezstresowa jazda to 100 km/godz. Zresztą Amarokiem też tak jeżdziłem.  Jazda na tempomacie to dwie różne rzeczy. Amarok wzniesienie na autostradzie odczytuje jako natychmiastową redukcję do 7 a nawet 6 biegu. LC przeciwnie, zredukuje bieg gdy góra jest solidna.  No i Japończycy uznali, że powinno się holować cepki na 5 biegu i 6 wchodziła od 110 km/godz.   A tak szybko nie jeżdziłem.  Tempomat adaptacyjny ma jeszcze ma jeszcze jedną dziwną cechę.     Jeżeli zwolnię, bo dogoniłem cięzarówkę, potem zmienię pas i radar z przodu nic nie widzi to auto redukuje biegi o dwa i pełna lufa - 3500 obr/min.  Przyspiesza znakomicie, z przyczepką też. Tylko to zużycie paliwa :(   W Amoroku też przyspieszałem - ale nie tak.  Zresztą tam był zwykły tempomat.  Tempomat adaptacyjny ma też jedną nieprzyjemną cechę.  Jeżeli zwolniłem - jak powyżej - bo zjeżdzam z autostrady i zmienię pas na prawy - do zjazdu to trzeba go natychmiast wyłączyć.  Za 100 mb może być w tył na prawo a auto przyspiesza. Moment nieuwagi i BUM !!!      Silnik Toyoty ma inny charakter;  kręci się niżej, ma niższe wolne obroty, w mieście potrafi przemieszczać auto kręcąc się poniżej1200 obr. Po prostu czuć, że ma duży moment i przyspieszy bez zmiany biegu. Amarok - też mocny - takiego charakteru nie miał. Trzeba go było kręcić troszeczkę szybciej. Braki w momencie  (  jakie? - miał 400 Nm ) nadrabiał bardzo sprawną i szybką skrzynią.  Jak na razie w zużyciu paliwa zestaw z Amarokiem jest górą.   Jeszcze jedna cecha LC.  System utrzymujący auto na pasie ruchu w Toyocie działa tak, że hamuje jedno tylne koło. W zestawie to nie najlepiej działa bo wytrąca zestaw z równowagi. Zwłaszcza przy autostradowych prędkościach.  Nie widzę tego w zimie na oblodzonej jezdni.  Ale jeżdzimy zimą to się zobaczy.    Manewrowanie zestawem jest podobne - czyli żaden kłopot. Zestaw z LC jest krótszy o około 40 cm. ale Amarok ma dłuższy zwis.  Widoczna różnica jest gdy w LC włączę reduktor.  Trzeba nogę cały czas trzymać na hamulcu bo auto manewruje na wolnych obrotach - nawet na trawie.    Pierwszy wyjazd uzmysłowił mi, że jeszcze kilka prób przed nami zanim dobiorę sposób jazdy, ciśnienie w oponach tak aby zużycie paliwa zestawu było podobne jak poprzednio. W mieście LC pali mniej. Jest też cichszy, wygodniejszy, ma wszystkie potrzebne i niepotrzebne bajery.  Ma zbyt krótkie siedziska, mało schowków i są one niewielkie. To porównanie z Amarokiem.  Ale dla nas LC okazał się strzałem w 10 !!!

To co napisałem to moje subiektywne odczucia. Po zimowych jazdach opiszę jak było.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, maarec napisał:

Aha- sam wiosną będę zamawiał coś z silnikiem 1,4 plug- in hybrid pod maską od vag. Nie wiem tylko jakie logo będzie na kierownicy. Chyba, że konkurencja wypuści coś o podobnej dynamice.

Nie znam się na tych nowych plug-in hybbrid od vag, nie przerabiałem tematu, VW wiadomo musi być TDI, Toyoty Hybrydę przerabiałem i to nie raz, auto nie do zajechania i bardzo dobrze się sprzedaje, sam żonie kupiłem teraz nowego Yarisa Hybryde zobaczymy jak będzie się spisywał, 1,5 i trzy cylindry:o, a chodzi jak by miał cztery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, peja76 napisał:

Ja tam wolę Passerati, lepiej mi się jedzie, lepsza dostępność części i każdy to zrobi,  nie mogę zrozumieć jak to jest tu na forum, a mianowicie zauważyłem ze wszyscy ford, a jak jadę do warsztatów i pytam co lepsze to nie ma żeby ktoś lubił robić Forda:D, wręcz przeciwnie wszyscy za VW :winner:, nawet w sprzedaży VW jest lepszy(moje doświadczenia sprzedawcy;)) , Forda od pewnego czasu nie tykam:palacz: zaraz mi się dostanie ale co tam :zlo:

A ja nie rozumiem wychwalania VW. Wspomniany okres to była wpadka za wpadką w wykonaniu koncernu, B6 wręcz jest zakałą po poprzednikach. Nawet ciężko wyłonić polecany silnik, każdy niemal miał bolączki, czy to TDI czy TSI. Do tego problemy z blachami, czy jakością...

I to chyba powód zamiłowania warsztatów do napraw passatów ? Wiadomo, że łatwiej robić coś powtarzalnego ??? niż coś (forda) sporadycznie ???? I ta legenda powtarzana przez Januszy o niezniszczalności i płaczących Niemcach... mimo, że to dawno i nieprawda.

W porównywalnym okresie Ford był za to na swoim szczycie i robił porządne auta. 

 

Jeśli rozmawialibyśmy o poprzednikach czy następcach to już bardziej byłbym przychylny Twojemu zdaniu. B6 czy MK4? Tylko FORD! ???

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, AdamH napisał:

Wybrałem auto do holowania. Chciałem pickupa bo to najlepsze auto do holowania ale skończyło się na LC. Jeżdzimy we dwójkę, wnuki będą rzadkimi gośćmi, olbrzymiego bagażnika już nie potrzebujemy. Chciałem auto na ramie z większym dieslem, automatem i niezawodnego. A także z dużymi możliwościami jazdy w terenie - ale bez przeróbek. To chyba ostatni taki produkowany model. Następne będą samonośne i elektryki. Toyotę LC 150 odebrałem we wrześniu i miesiąc póżniej pojechaliśmy nad morze. Jak się taki zestaw sprawuje w porównaniu do Amaroka ?      Muszę zaznaczyć,  że zmieniłem koła i opony z 265/55/19 na 265/65/18. Na oryginałach jeżdzi się stabilniej, ale twardo. Wysokie gumy są bardziej miękkie i podatne na boczne obciążenia.. Ten sam numer z gumami odstawiłem w Amaroku. Ale w nim jak miałem ciągnąć cepkę dopompowywałem tył z 2,0 do 2,8 a przód z 2,0 do 2,2. Skutek był taki, że zestaw z Amarokiem był stabilny nawet przy stałej prędkości 120 km/godz i mijane TIRy nie powodowały żadnych obaw. W LC dopompowałem przód do 2,4 a tył do 2,6 i  to było mało. Bałem się jechać więcej niż 110.  Bezstresowa jazda to 100 km/godz. Zresztą Amarokiem też tak jeżdziłem.  Jazda na tempomacie to dwie różne rzeczy. Amarok wzniesienie na autostradzie odczytuje jako natychmiastową redukcję do 7 a nawet 6 biegu. LC przeciwnie, zredukuje bieg gdy góra jest solidna.  No i Japończycy uznali, że powinno się holować cepki na 5 biegu i 6 wchodziła od 110 km/godz.   A tak szybko nie jeżdziłem.  Tempomat adaptacyjny ma jeszcze ma jeszcze jedną dziwną cechę.     Jeżeli zwolnię, bo dogoniłem cięzarówkę, potem zmienię pas i radar z przodu nic nie widzi to auto redukuje biegi o dwa i pełna lufa - 3500 obr/min.  Przyspiesza znakomicie, z przyczepką też. Tylko to zużycie paliwa :(   W Amoroku też przyspieszałem - ale nie tak.  Zresztą tam był zwykły tempomat.  Tempomat adaptacyjny ma też jedną nieprzyjemną cechę.  Jeżeli zwolniłem - jak powyżej - bo zjeżdzam z autostrady i zmienię pas na prawy - do zjazdu to trzeba go natychmiast wyłączyć.  Za 100 mb może być w tył na prawo a auto przyspiesza. Moment nieuwagi i BUM !!!      Silnik Toyoty ma inny charakter;  kręci się niżej, ma niższe wolne obroty, w mieście potrafi przemieszczać auto kręcąc się poniżej1200 obr. Po prostu czuć, że ma duży moment i przyspieszy bez zmiany biegu. Amarok - też mocny - takiego charakteru nie miał. Trzeba go było kręcić troszeczkę szybciej. Braki w momencie  (  jakie? - miał 400 Nm ) nadrabiał bardzo sprawną i szybką skrzynią.  Jak na razie w zużyciu paliwa zestaw z Amarokiem jest górą.   Jeszcze jedna cecha LC.  System utrzymujący auto na pasie ruchu w Toyocie działa tak, że hamuje jedno tylne koło. W zestawie to nie najlepiej działa bo wytrąca zestaw z równowagi. Zwłaszcza przy autostradowych prędkościach.  Nie widzę tego w zimie na oblodzonej jezdni.  Ale jeżdzimy zimą to się zobaczy.    Manewrowanie zestawem jest podobne - czyli żaden kłopot. Zestaw z LC jest krótszy o około 40 cm. ale Amarok ma dłuższy zwis.  Widoczna różnica jest gdy w LC włączę reduktor.  Trzeba nogę cały czas trzymać na hamulcu bo auto manewruje na wolnych obrotach - nawet na trawie.    Pierwszy wyjazd uzmysłowił mi, że jeszcze kilka prób przed nami zanim dobiorę sposób jazdy, ciśnienie w oponach tak aby zużycie paliwa zestawu było podobne jak poprzednio. W mieście LC pali mniej. Jest też cichszy, wygodniejszy, ma wszystkie potrzebne i niepotrzebne bajery.  Ma zbyt krótkie siedziska, mało schowków i są one niewielkie. To porównanie z Amarokiem.  Ale dla nas LC okazał się strzałem w 10 !!!

To co napisałem to moje subiektywne odczucia. Po zimowych jazdach opiszę jak było.  

Adam pilota wyłączaj jak jedziesz z przyczepą bo zrobisz fikołka.

Ile pali z przyczepą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, szary11 napisał:

A ja nie rozumiem wychwalania VW. Wspomniany okres to była wpadka za wpadką w wykonaniu koncernu, B6 wręcz jest zakałą po poprzednikach. Nawet ciężko wyłonić polecany silnik, każdy niemal miał bolączki, czy to TDI czy TSI. Do tego problemy z blachami, czy jakością...

I to chyba powód zamiłowania warsztatów do napraw passatów ? Wiadomo, że łatwiej robić coś powtarzalnego ??? niż coś (forda) sporadycznie ???? I ta legenda powtarzana przez Januszy o niezniszczalności i płaczących Niemcach... mimo, że to dawno i nieprawda.

W porównywalnym okresie Ford był za to na swoim szczycie i robił porządne auta. 

 

Jeśli rozmawiali byśmy o poprzednikach czy następcach to już bardziej byłbym przychylny Twojemu zdaniu. B6 czy MK4? Tylko FORD! ???

 

 

 Miałem dużo VW TDI i to w różnych rocznikach  jak i do siebie tak i do sprzedaży, z żadnym nie było problemu, fordów też parę przez moje ręce przeszło nawet był czas że żona miała Fusiona 1.4tdci z tą śmieszną automatyczną skrzynią biegów, każdego coś bolało, sprzedajność była na niskim poziomie, jednego Focusa to rok sprzedawałem.

Nie będę się spierał bo każdy inaczej czuje się w danym aucie, jednemu pasuje VW drugiemu Ford, tak to już jest, ale kiedyś znajomy przyszedł żeby z nim pojechał kupić Forda Kugę, nie wyszło bo okazało się że była po mocnym dzwonie, mówię do niego Michał mam Tiguana 2.0tdi 140km DSG nie chcesz a on nie bo nie lubi szmelcvagena, mówię nie to nie, po paru dniach dzwoni że BMW X1 jest do kupienia 2.0d bodajże 204km, nic pojechaliśmy, przejechał się wszystko zagrało tylko akcyzę mieli zrobić bo nie chcieliśmy kupować na tak zwanego Niemca, mówi będą papiery mają dzwonić to przyjedzie i zabierze, ale przyjechał i zobaczył mojego szmelcvagena popatrzył i mówi a daj przejadę się, tak jak się przejechał to pojechał do domu, przebieg auta był 190tyś km przez trzy lata na kulał do 260tyś km bez żadnych awarii, sprzedał bez problemu i co kupił, następnego Tiguana 2018r:D. Jego stwierdzenie było takie że najlepiej ze wszystkich aut jechał Tiguan chodz miał tylko 140km, Kuga nie pamiętam jaki miała motor, jakiś diesel.

Miałem ostatnio Passata B8 2.0TDI 150KM, jak ja lubiłem tym autem jechać, 200km/h to dla niego nic leci jak przyklejony(oczywiście na Niemieckich autostradach:D), to nie jest mój pierwszy taki Passat tylko któryś z kolei, dobrze się sprzedają to się bierze, a przy okazji dobrze się jezdzi.

Mam też różnych znajomych co naprawdę dużo się przemieszczają i szybko, w domu stoją nowe Q7, GLE, itp a oni czym latają Skodami octaviami 2.0tdi 190km, jak byś się zapytał dla czego to ci powiedzą to że fajne zwinne szybkie auto. Tak samo u mnie lepiej solo mi jechać Passatem/Skodą jak Volvo xc90 itp.

Są to moje odczucia i doświadczenia tak jak pisałem każdy ma inaczej.

 

Edytowane przez peja76 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cofniemy się w czasie . Miałem passata B4 po nim był Mondeo MK 3 .Obydwa ciągały przyczepy zarówno starego Knausa jak i nowego . I powiem ,że Mondeo pod tym względem przewyższało Paska. Zawieszenie tzw. zwis tylny to przepaść na korzyść Mondeo . Klamoty w samochodzie plus nacisk na hak tak około 75kg nie dobijało tak tyłu jak w Pasku. Jazda solo porównywalna ale z obciążeniem plus buda na haku to tylko Mondeo.

Szukałbym salonowego  od pierwszego właściciela  czasami w salonach takie mają w rozliczeniu. Wiadomo ,że cena będzie wyższa nawet kilka tysia ale wiadomo coś za coś.

Stare- nowe można do rana pisać i rozmawiać za plusami i minusami. Bo np. taki 3 letni   może mieć już nawet  250000 km a taki 11 letni zaledwie 50pare tyś. przebiegu i być naprawdę w idealnym stanie co by nie powiedzieć salonowym.   Wiem wiem to są strzały ale są .Tyle tylko ,że czas na zakup używanego auta nie jest odpowiedni i będzie trudno.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Mundek, Ty miałeś problem ze sprzedażą forda a ja swoje zbywałem na pniu. Mój smax poszedł w 3 dni, fiesta i focus ok tygodnia, mondea, czy fusion niewiele dłużej. Wszystkie auta szły pierwszemu oglądającemu, w cenach znacznie przekraczających średnie. Ostatnio byłem już tak pewny siebie, że nie wystawiłem jeszcze aut a już Mitsu zaklepałem nie mając pełnej kwoty na niego. Szybciej sprzedałem fordy niż mi Outlandera z Gdańska przywieźli.

Z zakupem tak już nie miałem kolorowo, długie poszukiwania, również teoretycznie przepłacałem, ale też nie miałem po kupnie problemów. 

Z serwisem zero problemów (tu kluczowym był mój świetny mechanik, spec od marki) problemów z autami, nawet tymi niej udanymi np silnikiem 1.8d i td, zero - czysta profilaktyka i eksploatacja. Ale o auta dbałem, części montowane w większości oryginały, czasem coś w dobrym zamienniku (wg wytycznych), wszystko dokładnie dokumentowane.

Mam też znajomych co jeżdżą VW. Porównując eksploatację nie widzę żadnej przewagi względem Forda, czy nawet Francuzów.  Szczególnie w okresie ok 2005-2015. 

Nie czepiam się do samej jazdy czy walorów użytkowych. Tu jest wszystko ok. Tylko do ich jakości i problemów, które nie były w tym okresie dobre.

Pomijam wygląd bo to już kwestia "gustu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, peja76 napisał:

Adam pilota wyłączaj jak jedziesz z przyczepą bo zrobisz fikołka.

Ile pali z przyczepą?

Po autostradach zwykle jadę na tempomacie.  I zwykle ustawiam na 100 km/godz. Będę musiał zmienić przyzwyczajenia głównie ze wzgl, na zużycie paliwa.  Chyba, że doczytam w instrukcji jak inaczej ustawić tempomat. LC jest cięższy od Amaroka choć nie tak ciężki jak Disco 3. O fikołki się nie boję ale nie lubię jak mi się zestaw kołysze. Na razie spokojniejsza jazda była z Amarokiem.  Co innego na innych drogach. A. potrafił dobijać na muldach a LC utrzymuje stały prześwit i jazda po muldach jest mniej stresująca. Także zużycie paliwa na terenach zabudowanych jest w LC mniejsze niż w A.  Na trasie LC pali obecnie około 15 - 16 litrów.   Disko 3 z większą przyczepą paliło mi około 15 a A. palił w granicach 13.   Tyle mniej więcej przyjmowałem do rozliczeń.   Oczywiście w zależności od kierunku wiatru zużycie wahało się  +/-  3 litry.  Sądzę, że przy bardziej napompowanych oponach i wyłączeniu urządzeń wspomagających zużycie spadnie do porównywalnego z A. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, AdamH napisał:

Po autostradach zwykle jadę na tempomacie.  I zwykle ustawiam na 100 km/godz. Będę musiał zmienić przyzwyczajenia głównie ze wzgl, na zużycie paliwa.  Chyba, że doczytam w instrukcji jak inaczej ustawić tempomat. LC jest cięższy od Amaroka choć nie tak ciężki jak Disco 3. O fikołki się nie boję ale nie lubię jak mi się zestaw kołysze. Na razie spokojniejsza jazda była z Amarokiem.  Co innego na innych drogach. A. potrafił dobijać na muldach a LC utrzymuje stały prześwit i jazda po muldach jest mniej stresująca. Także zużycie paliwa na terenach zabudowanych jest w LC mniejsze niż w A.  Na trasie LC pali obecnie około 15 - 16 litrów.   Disko 3 z większą przyczepą paliło mi około 15 a A. palił w granicach 13.   Tyle mniej więcej przyjmowałem do rozliczeń.   Oczywiście w zależności od kierunku wiatru zużycie wahało się  +/-  3 litry.  Sądzę, że przy bardziej napompowanych oponach i wyłączeniu urządzeń wspomagających zużycie spadnie do porównywalnego z A. 

Wysokie masz te wyniki. Fakt, że diesle od Toyoty nigdy nie słynęły z niskiego spalania- oczywiście z wyjątkiem 1.4 gdzie w yarisach dawał radę wykręcić poniżej 4l.... 

Moja wolnossaca benzyna 5.7l z budką i bardzo podobnymi masami na czystej benzynie bez problemu robiła wyniki 14-16l. Na lpg 16-18 było normą. 

Musisz od nowa poznać zestaw i technikę jazdy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, AdamH napisał:

Po autostradach zwykle jadę na tempomacie.  I zwykle ustawiam na 100 km/godz. Będę musiał zmienić przyzwyczajenia głównie ze wzgl, na zużycie paliwa.  Chyba, że doczytam w instrukcji jak inaczej ustawić tempomat. LC jest cięższy od Amaroka choć nie tak ciężki jak Disco 3. O fikołki się nie boję ale nie lubię jak mi się zestaw kołysze. Na razie spokojniejsza jazda była z Amarokiem.  Co innego na innych drogach. A. potrafił dobijać na muldach a LC utrzymuje stały prześwit i jazda po muldach jest mniej stresująca. Także zużycie paliwa na terenach zabudowanych jest w LC mniejsze niż w A.  Na trasie LC pali obecnie około 15 - 16 litrów.   Disko 3 z większą przyczepą paliło mi około 15 a A. palił w granicach 13.   Tyle mniej więcej przyjmowałem do rozliczeń.   Oczywiście w zależności od kierunku wiatru zużycie wahało się  +/-  3 litry.  Sądzę, że przy bardziej napompowanych oponach i wyłączeniu urządzeń wspomagających zużycie spadnie do porównywalnego z A. 

@maarec ma rację trochę duże te spalanie, na tempomacie możesz śmiało jechać, musisz tylko wyłączyć utrzymanie pasa, u mnie w Volvo jest taka możliwość, myślę że u ciebie też powinno być, ja bardzo się wystraszyłem jadąc pierwszy raz z budą, miałem włączone utrzymanie pasa i raz się zagapiłem, trochę auto uciekło mi na pobocze jak samochód odbił i jak zabujało budą to mówię  zaraz strzelimy fikołka, ale zacząłem hamować, korekty i uspokoiła się buda, zaraz wyłączyłem dziadostwo. Z budą nie powinni się tego używać takie jest moje zdanie, chyba ze Volvo tak  gwałtownie koryguje :niewiem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, peja76 napisał:

@maarec ma rację trochę duże te spalanie, na tempomacie możesz śmiało jechać, musisz tylko wyłączyć utrzymanie pasa, u mnie w Volvo jest taka możliwość, myślę że u ciebie też powinno być, ja bardzo się wystraszyłem jadąc pierwszy raz z budą, miałem włączone utrzymanie pasa i raz się zagapiłem, trochę auto uciekło mi na pobocze jak samochód odbił i jak zabujało budą to mówię  zaraz strzelimy fikołka, ale zacząłem hamować, korekty i uspokoiła się buda, zaraz wyłączyłem dziadostwo. Z budą nie powinni się tego używać takie jest moje zdanie, chyba ze Volvo tak  gwałtownie koryguje :niewiem:

Toyota może mniej gwałtownie ale wahnięcia są nieprzyjemne.  Zamierzam wyłączać tę funkcję zwłaszcza, że mam tendencję do przekraczania pasa gdy dookoła nikogo nie widać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, maarec napisał:

Wysokie masz te wyniki. Fakt, że diesle od Toyoty nigdy nie słynęły z niskiego spalania- oczywiście z wyjątkiem 1.4 gdzie w yarisach dawał radę wykręcić poniżej 4l.... 

Moja wolnossaca benzyna 5.7l z budką i bardzo podobnymi masami na czystej benzynie bez problemu robiła wyniki 14-16l. Na lpg 16-18 było normą. 

Musisz od nowa poznać zestaw i technikę jazdy.

 

 

LC najwięcej sprzedają w Emiratach.   Kto tam dba o zużycie paliwa ????.  Dziś na autostradzie zmiana biegów z 5 ( 1900 obr. ) na 6 ( 1500 obr. ) odbyła się przy 110 km/godz.  Nie dziwota, że w instrukcji napisano że holować należy na 5 biegu.  Nie liczę na radykalne zmniejszenie zużycia ale będę kombinował. Ostatecznie to był dopiero pierwszy wyjazd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o wybor VW Passat, a Ford Mondeo, to wybralbym Mondeo. VW mial wiele wpadek silnikowych, a i ze skrzyniami automatycznymi nie jest lepiej. Forda z automatem warto szukac z silnikiem 2.2 Tdci, bo wszystkie maja klasyczna skrzynie a nie Powershift. Nie pamietam dokladnie, ale przedliftowe 2.0Tdci (przed 2010) tez chyba mialy klasycznie skrzynie automatyczne. Trzeba by bylo dokladnie sprawdzic. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.