Skocz do zawartości

Wybór auta do holowania


rafalkwiatkowski73

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, filipert napisał:

Już człowiek myśli, że jeździ dużym a tu taki niefart na parkingu

To już chyba Pj. C :mlot: Można by z niego kampera wystrugać ;)

Jakiś taki podobny :P

podobny.png.b5c55ad56e61435b613f1ba6b0e4fdbf.png

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja do tej pory ciągałem cepę 1200 DMC Saabem 9-3 w cabrio w 2l benzynie 200KM w manualu i żłopał 12-17l/100km, a że skrzynia długa 5b to prędkość 90-100 to tak trochę za mało na 5, za dużo na 4 bieg...

teraz pierwszy raz ciągnąłem 1250DMC za to nowym 508'SW 2.0 BHdi 160KM w 8-biegowym automacie i jestem zaskoczony przyjemnością z jazdy i super szybką adaptacją skrzyni do tego ciężaru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, zuku napisał:

Tak naprawdę nie KW jest ważne lecz Nm :)

Pozwolę sobie nie zgodzić z tym. NM są wartością mierzoną na wale korbowym, a zanim to trafi na koła, to jest skrzynia biegów, czyli przełożenie. To oznacza, że nie mając wiedzy o przełożeniach nie da się arbitralnie powiedzieć, że auto mające np. 150NM będzie się bardziej nadawać do holowania niż takie, które ma 120NM.

Jak zawodowemu kolarzowi dasz odpowiednio długie przełożenie, to mimo dużej pary w nogach nie ruszy z miejsca.

Wypadkową NM, przełożeń i obrotów silnika jest właśnie moc i tu sprawa jest prosta - im większa moc (bez względu na to, czy pochodzi ona z NM, z przełożeń, czy obrotów), tym więcej takie auto może, np. ściągnąć (oczywiście pomijając kwestie ograniczeń np. skrzyni biegów itp).

Zatem fascynacja wyłącznie NM jest bezzasadna. 

Już prędzej obroty, przy których jest max moment. Jak są to niskie obroty, to taka jazda będzie bardziej naturalna, przyjemna. Jak max moment będzie wysoko, to będzie trzeba silnik mocno kręcić, hałasować, nie będzie to jazda komfortowa.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, marian36 napisał:

Pozwolę sobie nie zgodzić z tym. NM są wartością mierzoną na wale korbowym, a zanim to trafi na koła, to jest skrzynia biegów, czyli przełożenie. To oznacza, że nie mając wiedzy o przełożeniach nie da się arbitralnie powiedzieć, że auto mające np. 150NM będzie się bardziej nadawać do holowania niż takie, które ma 120NM.

Jak zawodowemu kolarzowi dasz odpowiednio długie przełożenie, to mimo dużej pary w nogach nie ruszy z miejsca.

Wypadkową NM, przełożeń i obrotów silnika jest właśnie moc i tu sprawa jest prosta - im większa moc (bez względu na to, czy pochodzi ona z NM, z przełożeń, czy obrotów), tym więcej takie auto może, np. ściągnąć (oczywiście pomijając kwestie ograniczeń np. skrzyni biegów itp).

Zatem fascynacja wyłącznie NM jest bezzasadna. 

Już prędzej obroty, przy których jest max moment. Jak są to niskie obroty, to taka jazda będzie bardziej naturalna, przyjemna. Jak max moment będzie wysoko, to będzie trzeba silnik mocno kręcić, hałasować, nie będzie to jazda komfortowa.

Pozdrawiam :)

Podam prosty przykład. Auto 150N-m , żeby ruszyć trzeba dodać gazu bo zgaśnie , auto  co ma 400N-m ruszy bez dodawania gazu . N-m uzyskujemy przy niskich obr. zakres 1750-3700, moc 6000, zależy od silnika.Mniej obrotów mniejsza moc. Mniej N-m więcej gazu co za  tym idzie palisz sprzęgło spalasz więcej paliwa i.t.d :) i to jest praktyka 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, zuku napisał:

Podam prosty przykład. Auto 150N-m , żeby ruszyć trzeba dodać gazu bo zgaśnie , auto  co ma 400N-m ruszy bez dodawania gazu . N-m uzyskujemy przy niskich obr. zakres 1750-3700, moc 6000, zależy od silnika.Mniej obrotów mniejsza moc. Mniej N-m więcej gazu co za  tym idzie palisz sprzęgło spalasz więcej paliwa i.t.d :) i to jest praktyka 

Dokładnie.

Teoretycznie moc ma znaczenie jeśli chcemy wykonać jakąś pracę, w tym przypadku przeciągnąć przyczepę o wadze x, z punktu a do punktu B ze stałą prędkością, no i przy założeniu że mamy przełożenie (obroty silnika) ustawione tak, że uzyskujemy tą daną moc.  Tyle teorii. Do praktyki to ma się nijak.

Same wartości mocy czy momentu niewiele mówią, bo jeszcze zależy przy jakich obrotach one występują, oraz jak są rozłożone na całym zakresie obrotów. Do tego dochodzą masy auta, rozkład przełożeń, styl jazdy itp.

W praktyce jeśli nie analizujemy szczegółowo wszystkich danych, to maksymalny moment obrotowy jest lepszym wyznacznikiem jeśli chodzi o komfort ciągnięcia przyczepy.

Ja mam 136KM i teoretycznie przyczepa 1200kg powinna za mną fruwać. Praktycznie nie jest tak różowo bo mam poniżej 200Nm. Marzy mi się zmienić holownik na taki sam, tylko w dieslu. Istnieje taki silnik, który z tej samej pojemności ma tą samą moc (136KM) oraz moment jest ponad 300Nm. Według teorii powinien ciągnąć tak samo. A w praktyce ...? Jak byt co to pytanie retoryczne było ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

14 godzin temu, marian36 napisał:

Jak zawodowemu kolarzowi dasz odpowiednio długie przełożenie, to mimo dużej pary w nogach nie ruszy z miejsca.

Wypadkową NM, przełożeń i obrotów silnika jest właśnie moc i tu sprawa jest prosta - im większa moc (bez względu na to, czy pochodzi ona z NM, z przełożeń, czy obrotów), tym więcej takie auto może, np. ściągnąć (oczywiście pomijając kwestie ograniczeń np. skrzyni biegów itp).

Zatem fascynacja wyłącznie NM jest bezzasadna. 

Wydaje mi sie ze fascynacja NM ma racje bytu, bo to wlasnie ten parametr odpowiada za zdolnosc silnika do przeciwdzialania oporom (toczenia oraz powietrza), co w przypadku ciagniecia przyczepy jest kluczowe. Natomaist spor mam wrazenie bardziej sie tyczy diesel / beznzyna, gdzie oczywista przewage ma klekot, bo zakres dostepnego maksymalnego osiagasz przy duzo nizszych obrotach. Dzieki temu silnik nie wyje i mniej pali. Wartosci samego momentu tez sa na korzysc diesla, gdzie moc potrafi byc taka sama, bo sie wyzej kreci, a jak wiemy moc to iloczyn obrotow i momentu.

Akurat kolarz jest doskonalym przykladem jak NM sa wazne. Porownaj sobie kolarzy torowych i takich startujacych w tourach. Torowiec  na rowerze torowym majac jedno ciezkie przelozenie  jest w stanie ruszyc i szybko osiagnac osiagnac maksymalna moc i predkosc, i za to wlasnie odpowiada moment obrotowy. Obawiam sie ze taki Kwiatek, czy typowy goral potrzebowalby duzo wiecej czasu zanim sie rozpedzi. Ponizej masz przyklad:

 

 

Edytowane przez Analog82 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie tak do końca, chociaż padły tu słowa, które przybliżają nas do puenty.

Biorąc wspomniany przykład - mamy 2 identyczne samochody (pomijamy różnicę ich mas, czy oporu powietrza itp). Oba mają identyczną moc, ale jeden, to diesel, drugi benzyniak. Diesel - co oczywiste - ma znacznie wyższy moment obrotowy. Dlaczego mają wobec tego taką samą moc? Bo (w pewnym uproszczeniu) moc = moment * obroty, a jak dobrze wiemy diesel jest silnikiem niskoobrotowym. Czyli mając większy moment tę samą moc uzyskuje przy niższych obrotach. Dlaczego ma taką samą prędkość max? Bo korzystając z faktu, że jest wolnoobrotowy, a jednocześnie ma większy moment ma też dłuższe przełożenia. To tłumaczy dlaczego mimo znacznie większego momentu obrotowego (liczonego na silniku) nie ma lepszego przyśpieszenia (moment na kołach jest podobny). Innymi słowy większy moment (na silniku) jest skutecznie "zduszony" dłuższymi przełożeniami. To oznacza, że wprowadzając oba w/w silniki na obroty, przy których występuje max moment obrotowy oba będą tak samo dobrze ciągnąć tę samą przyczepę. Ani diesel, ani benzyniak nie będzie miał większej/mniejszej siły pociągowej. Czyli ich reakcja na naciśniecie gazu będzie jednakowa.

Dlaczego powszechnie uważa się, że diesel do holowania bardziej się nada? Ano dlatego, że ten max moment ma przy dużo niższych obrotach (np przy 1800, a nie przy 3500), czyli podczas normalnej jazdy (np 80 - 100km/h), na ostatnim biegu mimo dłuższych przełożeń na kołach ma większy moment, gdyż obroty są bliżej miejsca, przy którym występuje max moment. To oznacza, że w takiej sytuacji faktycznie dysponuje większym momentem na kołach, a co za tym idzie szybszą reakcją na dodanie gazu. Aby to samo osiągnąć w benzyniaku konieczna jest redukcja. Ale to wszystko nie wynika z tego, że diesel ma więcej NM, tylko z tego, że przy normalnej jeździe obroty silnika są bliżej miejsca, przy których występuje max moment.

To oznacza, że patrzenie się tylko na NM nijak ma się do rzeczywistości, bo to tylko połowa potrzebnych informacji, aby móc powiedzieć który samochód będzie lepiej ciągnął przyczepę. Ta druga (brakująca) połowa, to charakterystyka silnika/układu napędowego, czyli przełożenia oraz rozkład momentu w funkcji obrotów silnika. Dopiero mają to wszystko można powiedzieć, którym autem będzie się lepiej ciągnęło, albo który będzie miał większy uciąg.

Dlatego pisałem, że patrzenie się tylko na NM nie ma większego sensu, bo to za mało. Przez odpowiedni rozkład momentu może się okazać, że samochodem z mniejszym momentem będzie się lepiej ciągnąć przyczepę niż innym, z większym momentem (ale położonym przy dużo wyższych obrotach).

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, marian36 napisał:

No nie tak do końca, chociaż padły tu słowa, które przybliżają nas do puenty.

Biorąc wspomniany przykład - mamy 2 identyczne samochody (pomijamy różnicę ich mas, czy oporu powietrza itp). Oba mają identyczną moc, ale jeden, to diesel, drugi benzyniak. Diesel - co oczywiste - ma znacznie wyższy moment obrotowy. Dlaczego mają wobec tego taką samą moc? Bo (w pewnym uproszczeniu) moc = moment * obroty, a jak dobrze wiemy diesel jest silnikiem niskoobrotowym. Czyli mając większy moment tę samą moc uzyskuje przy niższych obrotach. Dlaczego ma taką samą prędkość max? Bo korzystając z faktu, że jest wolnoobrotowy, a jednocześnie ma większy moment ma też dłuższe przełożenia. To tłumaczy dlaczego mimo znacznie większego momentu obrotowego (liczonego na silniku) nie ma lepszego przyśpieszenia (moment na kołach jest podobny). Innymi słowy większy moment (na silniku) jest skutecznie "zduszony" dłuższymi przełożeniami. To oznacza, że wprowadzając oba w/w silniki na obroty, przy których występuje max moment obrotowy oba będą tak samo dobrze ciągnąć tę samą przyczepę. Ani diesel, ani benzyniak nie będzie miał większej/mniejszej siły pociągowej. Czyli ich reakcja na naciśniecie gazu będzie jednakowa.

Dlaczego powszechnie uważa się, że diesel do holowania bardziej się nada? Ano dlatego, że ten max moment ma przy dużo niższych obrotach (np przy 1800, a nie przy 3500), czyli podczas normalnej jazdy (np 80 - 100km/h), na ostatnim biegu mimo dłuższych przełożeń na kołach ma większy moment, gdyż obroty są bliżej miejsca, przy którym występuje max moment. To oznacza, że w takiej sytuacji faktycznie dysponuje większym momentem na kołach, a co za tym idzie szybszą reakcją na dodanie gazu. Aby to samo osiągnąć w benzyniaku konieczna jest redukcja. Ale to wszystko nie wynika z tego, że diesel ma więcej NM, tylko z tego, że przy normalnej jeździe obroty silnika są bliżej miejsca, przy których występuje max moment.

To oznacza, że patrzenie się tylko na NM nijak ma się do rzeczywistości, bo to tylko połowa potrzebnych informacji, aby móc powiedzieć który samochód będzie lepiej ciągnął przyczepę. Ta druga (brakująca) połowa, to charakterystyka silnika/układu napędowego, czyli przełożenia oraz rozkład momentu w funkcji obrotów silnika. Dopiero mają to wszystko można powiedzieć, którym autem będzie się lepiej ciągnęło, albo który będzie miał większy uciąg.

Dlatego pisałem, że patrzenie się tylko na NM nie ma większego sensu, bo to za mało. Przez odpowiedni rozkład momentu może się okazać, że samochodem z mniejszym momentem będzie się lepiej ciągnąć przyczepę niż innym, z większym momentem (ale położonym przy dużo wyższych obrotach).

Pozdrawiam

Krótko i na temat. Pięknie wyłożone szczegóły ? Ja mam podobnie z Honda CR-V, moc 155 KM ale moment 192 Nm przy 4000 obrotów. Nie ma szału

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, marian36 napisał:

Bo korzystając z faktu, że jest wolnoobrotowy, a jednocześnie ma większy moment ma też dłuższe przełożenia.

 

53 minuty temu, marian36 napisał:

Ale to wszystko nie wynika z tego, że diesel ma więcej NM, tylko z tego, że przy normalnej jeździe obroty silnika są bliżej miejsca, przy których występuje max moment.

Nie chce sie czepiac, ale gubie sie...  to ma wiecej czy nie ma wiecej? :) Ja sie wlasnie przychylam do Twojej pierwszej wypowiedzi, czyli tak diesle maja wiecej nm, bo generalnie sa to bardziej sprawne jednostki. Gdyby tak nie bylo w TIRach tez by montowali benzyne z jakims nadbiegiem by zredukowac obroty silnika, ale jak pewnie sie domyslasz silnik by nie dal rady uciagnac i trzeba by redukowac by dalo sie w ogole jechac. A to wlasnie wynika ze przy tych samych (niskich) obrotach wartosc momentu w obu jednostkach sie rozni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.