Skocz do zawartości

Akumulator LiFePO4 zamiast kwasowego


Yaca1966

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, Voku napisał:


Są też LifePo4 z dodatkową matą grzewczą - https://mrkapitan.pl/100Lifepo4wup

Tylko jak to działa?

Cały opis ze strony ☹️

  • Akumulator posiada zabezpieczenie przed ładowaniem w temperaturze poniżej 0°C, oraz matę grzewczą. Dzięki tym cechom nadaje się idealnie do użytku w zimie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie jak spada poniżej zera to mata grzeje (fajnie jak to można wyłaczyć)...

17 godzin temu, filipert napisał:

Może @Misio kiedyś da się namówić na testy ?

Pewnie jak bym miał czas...

Ale ostatnie 4-5lat to jakaś dzika pogoń...

17 godzin temu, filipert napisał:

Nie wiem czy to może być adekwatne porównanie, ale jak rozmrażam kg mięsa, to za szybko nie idzie, wczoraj kg wołowiny po pół godziny moczenia dał się okroić z 50% masy, 

Moim zdaniem raczej nie adekwatne, bo tu widzimy potężną energię zmiana stanu skupienia wody...

Co do mini testów...

O 8 włączyłem piec, aku miał -3 a nad stołem miałem -2

Po godzinie miałem nad stołem +16

Po 6h grzania bateria miała

Screenshot_20221213_140928.thumb.jpg.c127604714acdd762bdc2a47c26d73a9.jpg

Więc troszkę lipa...

Nad stołem 24+

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, maarec napisał:

No dobra. Za oknem -11C. Jest delikatny stres. Sprawdzić i bujać się kolejne 3 tygodnie czy  lepiej nie wiedzieć ?

To że jest -11 to nic nie znaczy, pytanie czy ładuje ci się teraz aku? :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Misio, Twoje "mini" testy dowodzą moim teoriom, że rozgrzanie masy akumulatora nie jest łatwe i wymaga nie tyle sporej energii, co czasu.

Coś mi się widzi, że z tymi Lifepo4 będzie jak z gazem, praktyczne to, ale latem, albo w warunkach cieplarnianych ;)

Tak jak pisałeś wcześniej, to my jesteśmy w dużej mierze testerami tej nowej technologii i nawzajem uczymy się jej używać.

15 godzin temu, maarec napisał:

No dobra. Za oknem -11C. Jest delikatny stres. Sprawdzić i bujać się kolejne 3 tygodnie czy  lepiej nie wiedzieć ?

Korespondowałem z producentem naszych akumulatorów, twierdzi, że robili wewnętrzne testy i nic złego się nie działo z ogniwami do -5C, ale jak zaznaczył to są ogniwa klasy A+, to -3C w karcie technologicznej, to zaszłość, kiedy nie było automatycznych odcięć przez BMS, obecnie nie pozwoli ładować poniżej 0C. Czujnik jest pod górną pokrywą i znajduje się bezpośredni na metalowym elemencie ogniwa, więc dzięki dobrej przewodności termicznej metalu, ta temperatura odpowiada wewnętrznej temperaturze samych ogniw.

Podsumowując, jak jest -11, i tyle mają ogniwa, to jak podasz prąd, to nie ma prawa ładować, więc śmiało wtyczka w gniazdko i grzej aku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie z tymi LiFePo4, to używać od wiosny do jesieni - spoko. Zimą - póki mrozu nie ma - problemu nie ma. Jest mróz - to albo odłączenie ładowania, albo podgrzewanie aku lub grzanie całej cepy/kampera (utrzymywanietemp. dodatnich). O ile między wyjazdami, odłączenie ładowania nie nastręcza problemu, to ogrzanie aku na wyjazd, kiedy stał w zimnie, to będzie ładnych parę godzin, czy to będzie grzanie aku, czy wnętrza - nadal aku jest zwartą względnie litą bryłą, ważącą kilkanaście kg (12-13kg 100Ah). Oczywiście, chodzi o zagrzanie aku aby osiągnął temperaturę umożliwiającą ładowanie, ale to i tak będzie trwało.

W zwykłym kwasiaku jest elektrolit, który pod wpływem ogrzewania się "pudła" aku, czy drgań podczas jazdy czy przemieszczania, będzie chociaż trochę cyrkulował w baterii,  "rozprowadzając" ciepło wewnątrz w miare równomiernie, idąc od zwykłego kwasiaka w stronę EFB, AGM i żelu, w zasadzie już tego nie ma (cyrkulacja elektrolitu jest coraz bardziej ograniczona lub żadna), równomiernie musi rozgrzać się całość, aż "do szpiku". To samo LiFePO4, w zasadzie ciało stałe, więc ogrzanie się całości trwa. Z jednej strony LiFePo4 mniejszy i lżejszy, z drugiej - mniejsza powierzchnia którą "przyjmuje" ciepło od otoczenia, tym bardziej od powietrza, plus kilka warstw obudów (obudowa zewnętrzna, obudowy ogniw, w tych "lepsiejszych" jeszcze pomiędzy materiał absorbujący drgania/udary), działające jak kilka warstw izolacji termicznej - obudowa się ogrzeje, ale ogniwa w środku, które np. stały przez tydzień w temp. kilka-kilkanaście stopni poniżej zera, będą jeszcze długo za zimne (dobre uczujnikowanie powinno "zbierać" temperaturę wnętrza ogniw). 

 

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waga, gabaryt, wydajność, bezpieczeństwo, trwałość - wszystko przemawia na plus LiFePo4, ale (poza ceną) jest to jednak chociaż jeden duży i niezaprzeczalny plus tradycyjnych aku, im wszystko jedno z temperaturą, byle były naładowane (nie zamarzły) - można z nich ciągnąć, można ładować.

To może mieć znaczenie np. dla zimowych postojów z wpiętym aku - u mnie AGM jak do tej pory był od września "samowystarczalny" (nie rozłączałem czujników, gniazd USB, woltomierza, dodatkowego wyświetlacza regulatora, czasami oświetlałem podwórze) z panelem 100W w cieniu i bardzo miernie zbierającym światło ("studnia" między budynkami), a od 24.11 - pierwszy śnieg przez 3 dni - na zmiany przyprószonym śniegiem, zaszornionym/zamarzniętym lub zalanym deszczem. Teraz nawet był minusik, i ładowanie 0,1A przez warstwę lodu na panelu, zawsze to jednak 0,10A na podtrzymanie, przez dzień spadalo mu napięcie, ale czasem też "coś" więcej złapał, mimo prószącego śniegu (zanim gonie zasypłao zupełnie). Te szczątkowe pobory nie "wydoiły" aku 95Ah, ale kiedy śnieg całkiem zasypał panel (i do tego temp. spadły), aku spadał już wyraźnie (poniżej 12V).

To sytuacja porównywalna z tą kiedy BMS w niskiej temp. odetnie ładowanie, a z drugiej strony - np. prądu z paneli nie starczy do podgrzewania aku. Więc bez ładowania (w temp. ujemnych) ile postoi LiFePO4? Bez odpinania absolutnie wszystkich obciążeń, lub odpinania aku od instalacji (a jak są solary - raczej trudno), gdy pobory "postojowe" są rzędu np. 200-220mAh, 100Ah LiFePo4 góra 2 tygodnie. Trzeba o tym pamiętać zimując aku wpięte w instalację. Tym bardziej że jeśli generalnie będzie stał w temp. ok. 0, to po nocy z mrozikiem -4 czy -5, BMS moze mu puścić ładowanie z solara dopiero np. koło południa, i poładuje się jakimś lichym prądzikiem przez 2-3 godziny (teraz o 15-ej znowu ciemno), albo wcale, bo dla BMSa w środku ogniwa będą miały ok. 0 stopni, i w ogóle nic "nie złapie". Poczciwy AGM o ile nie zasypie panela, zawsze coś uściuboli, nawet te dziesiąte części ampera, lub więcej (choćby traskający mróz, ale słonecznie) i możliwe że dłużej będzie "samowystarczalny" lub przetrwa do roztopów.

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, czyś napisał:

Na razie z tymi LiFePo4, to używać od wiosny do jesieni - spoko. Zimą - póki mrozu nie ma - problemu nie ma. Jest mróz - to albo odłączenie ładowania, albo podgrzewanie aku lub grzanie całej cepy/kampera (utrzymywanietemp. dodatnich). O ile między wyjazdami, odłączenie ładowania nie nastręcza problemu, to ogrzanie aku na wyjazd, kiedy stał w zimnie, to będzie ładnych parę godzin, czy to będzie grzanie aku, czy wnętrza - nadal aku jest zwartą względnie litą bryłą, ważącą kilkanaście kg (12-13kg 100Ah). Oczywiście, chodzi o zagrzanie aku aby osiągnął temperaturę umożliwiającą ładowanie, ale to i tak będzie trwało. 

Ja tego tak nie odbieram, ale rozumiem że może to być dla kogoś problemem.
Mrozy nie są zawsze i można sobie z tym jakoś radzić tym bardziej jak piszesz ,że ktoś ładuje aku miedzy wyjazdami to i może wstawić sobie grzejnik do środka.

Ja nie ładuje między wyjazdami więc mi to bez różnicy czy jest mróz czy nie, zazwyczaj jak wyjeżdżam to mam aku naładowany w 100% a czasem w 80%, ale na weekend tyle mi wystarczy. Ładować się będzie albo na powrocie do domu, albo jak się ogrzeje, albo jak załóżmy dojadę na jakiś kemping. 

Dla mnie największą Zaletą lifepo4 jest to że taki AH100 masz naładowany od 0 do 100 w 2H (jak masz odpowiednią ładowarkę) więc po co się przejmować ładowaniem w mrozie?

Jak chce się jeżdzić zimą to ważne żeby sobie kupić taki z zabezpieczeniem ładowania poniżej 0 żeby o tym nie namyśleć. 

Aha bo nie wiem czy rozumiesz lifepo4 nie możesz tylko ładować poniżej 0, ale można cały czas z niego korzystać chyba dopiero poniżej -10C, BMS odetnie rozładowywanie.
BMS czuwa też nad tym że nie rozładujesz Lifep4 do dna jak AGM więc tu można bezpiecznie rozładować do 0%, bms go po prostu odłączy. (lifepo4 to taki duży power bank)

A jak ktoś nie jeździ zimą i na dziko to bezsensu ładować się w lifePo4 (tak mi się wydaje)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Voku napisał:

Jak chce się jeżdzić zimą to ważne żeby sobie kupić taki z zabezpieczeniem ładowania poniżej 0 żeby o tym nie namyśleć. 

Aha bo nie wiem czy rozumiesz lifepo4 nie możesz tylko ładować poniżej 0, ale można cały czas z niego korzystać chyba dopiero poniżej -10C, BMS odetnie rozładowywanie.
BMS czuwa też nad tym że nie rozładujesz Lifep4 do dna jak AGM więc tu można bezpiecznie rozładować do 0%, bms go po prostu odłączy. (lifepo4 to taki duży power bank)

A jak ktoś nie jeździ zimą i na dziko to bezsensu ładować się w lifePo4 (tak mi się wydaje)

Oczywista sprawa, że wiem. Dlatego będzie się dalej rozładowywał, ale nie ładował, nawet jak np. solary "złapią" coś więcej. Często zostają te małe obciążenia podłączone, o których się zapomina że w ogóle są, a aku sobie pracuje, lekko się rozładowuje, doładowuje.

Co do LiFePo koedzy pisali, że trochę czasu zajmuje zanim się ogrzeje, a to ma jeszcze taki skutek, że w niskich temperaturach przez odcięcie ładowania będzie "łapał" dużo mniej prądu albo skrajnie - mimo sprzyjających warunków (mroźny ale słoneczny dzień) BMS może nie "puścić" w ogóle ładowania (nie tylk okiedy cały czas jes mróz, ale też gdy po zimnej nocy aku jest jeszcze zimny "w środku"). Jeśli ktoś miał kwasiaka/EFB/AGma czy żelówkę, będzie przyzwyczajony, że zimowy postój jest prawie bezobsługowy - przy nich mała ilość światła i produkowanego prądu nie jest problemem, zwykle spokojnie starcza prądu "z dachu", a mróz nie ma w zasadzie znaczenia. Przesiadając się na LiFePo trochę trzeba zmienić przyzwyczajenia, "zziębnięty" po nocy LiFePo nie ruszy ładowania od razu jak zaświeci i temp. zewn. wzrośnie do 1-2 stopni powyżej zera, BMS mu nie pozwoli, ogniwa będą zimne jeszcze długo, więc mimo sprzyjających warunków aku nie uzupełni prądu. Albo odciąć odbiory, albo częściej sprawdzać i doładowywać, gdy jest mróz, albo nocne przymrozki a w dzień niewiele powyżej zera, nie sugerować się że przecież jest solar.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja napiszę z innej, mojej strony...

Jeżeli mam akumulator który bez ładowania da mi spokojne 3dni gdy poprzedni AGM dawał max 2...i dobrze go było nie pozostawić rozładowany za długo... to wolę pojechać na wyjazd i mieć aku bez ładowania i wrócić po weekendzie czy nawet dłuższym wyjeździe z głęboko rozładowanym akumulatorem (gdybym odpuścił moje fanaberie elektryczne to pewnie mógłbym bez ładowania przeżyć w kamperze tydzień, 10 dni a może i 2 tygodnie)

Ale chwila chwila...dlaczego bez ładowania?

Jak jadę zimą (jeżdżę tak...nawet bym to określił dość sporo) to jeżeli temperatury są ujemne, to odpalam ogrzewanie minimum dobę przed wyjazdem (a i tak uważam że dobre rozgrzanie kampera będzie po 48h)...

z moich mini testów widać było że mój akumulator (bo to jest bardzo indywidualna sprawa) z temperatury -2 po 8h grzania doszedł do +1

Screenshot_20221213_164739.thumb.jpg.4b42b51ce916742fb4e9f20d2845c597.jpg

a po 13h do +10stopni...

Screenshot_20221213_205258.thumb.jpg.401512bff2501f2fdb98124448a106fc.jpg

po blisko 14h do +12stopni...

Screenshot_20221213_214024.thumb.jpg.dc6b000c53ca5029e83c0c0fd7cf1f58.jpg

ten test wprawił mnie w zadumę (dzięki @filipert za zmotywowanie ;) sorry za chaotyzm testu, ale naprawdę się do niego nie przygotowywałem i robiłem go przy okazji...) czy by jeszcze bardziej nie zwiększyć "nadmuchu" n akumulator i doszedłem do wniosku, że - po co? Tym bardziej iż mój akumulator styka się z 3stron ze zbiornikiem na czystą wodę (z pustą przestrzenią miedzy nimi, gdzie mógłbym wdmuchnąć tam ciepłe powietrze ale tak jak mam mi wystarcza - raczej, bo prawdziwe pierwsze testy będę robił na zimowych wyjazdach - liczę że uda nam to już zrobić w grudniu :tuptup:). Mój zbiornik na wodę posiada dodatkowo jeszcze grzałki akwaryjne, gdybym chciał podnieść temperaturę wody w nich...

Wracając do sedna - jeżeli piec będzie mi pracował przez dobę przed wyjazdem będzie dobrze i przez cały wyjazd będzie dobrze, bo bym musiał doprowadzić do zamarznięcia wody w zbiorniku na wodę czystą, a to mi się nigdy na wyjeździe nie zdarzyło...

 

Dodam jeszcze jedno - dziś w nocy w Krakowie było około -10/-12stopni

Ja po 22:00 wczoraj skończyłem prace, wyłączyłem piec i rano w kamperze był -1 (troszkę mnie to zasmuciło, strasznie szybko stygnie, ale z niego woda jeszcze płynęła podobno o 6 rano - z dachu)

20221214_090556.thumb.jpg.7b895209b6cda50847c05ba2aebc468c.jpg

A zmiana stanu skupienia to potężna energia odbierająca ciepło...

Ale aku miał +2stopnie... i to jest to o czym pisałem - nie ważna temperatura zewnętrzna, ważna temperatura akumulatora...

 

Kolejny temat...

1 godzinę temu, czyś napisał:

Więc bez ładowania (w temp. ujemnych) ile postoi LiFePO4? Bez odpinania absolutnie wszystkich obciążeń, lub odpinania aku od instalacji (a jak są solary - raczej trudno), gdy pobory "postojowe" są rzędu np. 200-220mAh, 100Ah LiFePo4 góra 2 tygodnie

U mnie jak wyłączę lodówkę i czujniki "narkogazu" to mam pobór prądu na poziomie 130mAh daje mi to przy 150Ah (teoretycznie mam zmierzone 162/164) daje mi to ponad 45dni...jeżeli wiem że auto będzie stało dłużej i "odetnę" zasilanie dla zabudowy spadek mam poniżej 10mA - bo przy boczniku 500A Victron nie widzi już poboru prądu... wiec taki postój robię przy "odciętej" zabudowie...a gdyby nawet aku się rozładował...to jak będzie przy 0% to go BMS odetnie i...niewiele mu się stanie (to nie "kwas", który powinien stać naładowany).

W każdym bądź razie, mino zabezpieczeń automatycznych (czujnik temperatury BMS, czujniki temperatury dla Solara i czujnik temperatury dla Cyrixa, czyli zawsze dwa zduplikowane czujniki) mam jeszcze hebel odcinający "ładowarki" który wyłączam "ja" i  zapinam dopiero jak jestem pewny że aku się rozgrzał i jestem/mieszkam w kamperze = wiec jest ciepło.

Podsumowywując:

Uważam że przy "mądrym" montażu i użytkowaniu z głową jest nieprawdziwe stwierdzenie:

10 godzin temu, filipert napisał:

Coś mi się widzi, że z tymi Lifepo4 będzie jak z gazem, praktyczne to, ale latem, albo w warunkach cieplarnianych ;)

A każdy akumulator ma minusy, ale trzeba się skupiać na klemie dodatniej :D (nie zapominając o ujemnej).

np zawsze mnie bolało jak zimą mój AGM był naładowany max do połowy...bo za krótkie odcinki drogi robiłem by się doładował...teraz, jak wiem że mi "jutro" wystarczy energii, nie martwię się że akumulator jest w dużym stopniu rozładowany...

Ale to wszystko też może taki mój misiowy punkt widzenia, jak z tym gazem - wszyscy "mają" z tym problem, a ja go "nie widzę" u siebie...

 

2 godziny temu, Voku napisał:

A jak ktoś nie jeździ zimą i na dziko to bezsensu ładować się w lifePo4 (tak mi się wydaje)

Tego też jakoś nie czuję - uważam że zawsze LiFePO4 będzie lepszy od "kwasiaka" (o ile będzie miał wystarczające natężenie pracy), na pewno będzie droższy, z droższym oprzyrządowaniem, ale też będzie lżejszy, troszkę mniejszy, mniej będzie trzeba uważać by go za bardzo nie rozładować, można go pozostawić rozładowanego, co np kiedyś dla mnie przy moowerze było problemem, że co z tego iż z kempingu ruszam naładowany, to wyjeżdżając trochę go rozładuję manewrując na kempingu, a później jeszcze bardziej parkując na parkingu i... nie mam gdzie zapiąć ładowarki bo nie trzymałem przyczepy "pod oknami"/na podwórku...więc doładowanie akumulatora nastąpi za tydzień, dwa...jak wjadę znów na kemping.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, czyś napisał:

Oczywista sprawa, że wiem. Dlatego będzie się dalej rozładowywał, ale nie ładował, nawet jak np. solary "złapią" coś więcej. Często zostają te małe obciążenia podłączone, o których się zapomina że w ogóle są, a aku sobie pracuje, lekko się rozładowuje, doładowuje.

Co do LiFePo koedzy pisali, że trochę czasu zajmuje zanim się ogrzeje, a to ma jeszcze taki skutek, że w niskich temperaturach przez odcięcie ładowania będzie "łapał" dużo mniej prądu albo skrajnie - mimo sprzyjających warunków (mroźny ale słoneczny dzień) BMS może nie "puścić" w ogóle ładowania (nie tylk okiedy cały czas jes mróz, ale też gdy po zimnej nocy aku jest jeszcze zimny "w środku"). Jeśli ktoś miał kwasiaka/EFB/AGma czy żelówkę, będzie przyzwyczajony, że zimowy postój jest prawie bezobsługowy - przy nich mała ilość światła i produkowanego prądu nie jest problemem, zwykle spokojnie starcza prądu "z dachu", a mróz nie ma w zasadzie znaczenia. Przesiadając się na LiFePo trochę trzeba zmienić przyzwyczajenia, "zziębnięty" po nocy LiFePo nie ruszy ładowania od razu jak zaświeci i temp. zewn. wzrośnie do 1-2 stopni powyżej zera, BMS mu nie pozwoli, ogniwa będą zimne jeszcze długo, więc mimo sprzyjających warunków aku nie uzupełni prądu. Albo odciąć odbiory, albo częściej sprawdzać i doładowywać, gdy jest mróz, albo nocne przymrozki a w dzień niewiele powyżej zera, nie sugerować się że przecież jest solar.  

 

Ja po prosu wyłączam zasilanie głównym przyciskiem w kamperze jak wychodzę i włącza się wszystko poza Trumą Ale ja też często wyjeżdżam 
Możesz też odłączyć przez dodanie np. hebla. U mnie możesz sobie nawet wymusić odcięcie rozładowywania i ładowania przez BMS w aplikacji na telefonie i nic ci się nie rozładowuje bo bms nie pozwoli. 

 

10 minut temu, Misio napisał:

Tego też jakoś nie czuję - uważam że zawsze LiFePO4 będzie lepszy od "kwasiaka" (o ile będzie miał wystarczające natężenie pracy), na pewno będzie droższy, z droższym oprzyrządowaniem, ale też będzie lżejszy, troszkę mniejszy, mniej będzie trzeba uważać by go za bardzo nie rozładować, można go pozostawić rozładowanego, co np kiedyś dla mnie przy moowerze było problemem, że co z tego iż z kempingu ruszam naładowany, to wyjeżdżając trochę go rozładuję manewrując na kempingu, a później jeszcze bardziej parkując na parkingu i... nie mam gdzie zapiąć ładowarki bo nie trzymałem przyczepy "pod oknami"/na podwórku...więc doładowanie akumulatora nastąpi za tydzień, dwa...jak wjadę znów na kemping.

Miałem na myśli osoby które jeżdżą na kempingi przyczepami czy kamperami i korzystają z prądu, nie widzę sensu przepłacać, no chyba że walczymy z wagą.
Latem wystarczy mały solar i zwykły aku i prądu pod taki mover jest aż nadto wiem bo tak miałem.
Tak to właśnie jest że latem prądu full, można sprzedawać, nie ma na co zużywać, a zimą robi się problem i tu sprawdza się bardzo dobrze lifepo4 zwłaszcza ze swoimi właściwościami ładowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.