Skocz do zawartości

Wypadki


andiat

Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, Cichy56 napisał:

Nie zawsze bo młodzi nie mają w zwyczaju czytać instrukcji obsługi a ja stary od tego zaczynam.

Gdzieś słyszałem że prawdziwy polak czyta instrukcję po odpaleniu sprzętu B)

Przynajmniej ja tak mam dopóki nie trafię na zagwozdkę ^_^

Edytowane przez tantalos (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

8 godzin temu, RadekNet napisał:

Wiesz ilu kierowców latało do biura z pytaniem, gdzie jest wajcha od skrzyni biegów?? ;)

Nie wiem - ale wiem że jeśli przeczytali by instrukcje czy DTRke to nie lataliby do biura :) 
Nawiasem czy to nie aby na pracodawcy ciąży obowiązek przeszkolenia pracownika gdy daje mu nowe narzędzie ?
Czyż nowa ciężarówka nie jest narzędziem które otrzymał pracownik - kierowca ?
I tu dochodzimy do tego co z uporem maniaka pisze @jarekvolvo  szkolenie, myślenie, szkolenie, myślenie ........    :)

Edytowane przez smok_wawelski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, smok_wawelski napisał:


Ceniący klienta sprzedawca  (notabene z klienta żyjący) uważam że powinien pomóc owemu panu objaśnieniem, demonstracją etc....

 

Wiesz możesz tłumaczyć a i tak :pupa:, a dlatego że kupujący jest mocno podniecony zakupem i jest dużo informacji że i tak zaraz zapomni.

14 minut temu, smok_wawelski napisał:

Nie wiem - ale wiem że jeśli przeczytali by instrukcje czy DTRke to nie lataliby do biura :) 
Nawiasem czy to nie aby na pracodawcy ciąży obowiązek przeszkolenia pracownika gdy daje mu nowe narzędzie ?
Czyż nowa ciężarówka nie jest narzędziem które otrzymał pracownik - kierowca ?
I tu dochodzimy do tego co z uporem maniaka pisze @jarekvolvo  szkolenie, myślenie, szkolenie, myślenie ........    :)

Krzysiu masz rację, ale widzisz kto ma na to czas, by nie było takiej pogoni za pieniądzem to by było inaczej, potem jest jak jest.

Edytowane przez peja76 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak można wytłumaczyć wszystko - wg mnie to trochę unik a nie jest to argument

Niekoniecznie musi tak być - rzeczy ważne zwykle zapadają w pamięć - może o radiu zapomni ale o ręcznym zapamięta  ważne jest żeby odpowiednio te informacje podać w sposób strawny dla klienta i różnicować istotność informacji.

Jak dostanie do łapki instrukcje papiórkową archaiczną będzie miał do czego wrócić na spokojnie, jeśli nauczysz go odczytu na ekranie tak samo, kartka paieru i info step by step jak wywołać instrukcje na ekranie też bywa pomocne   

Np. w pracy starsze defektoskopy obsługuje czy skaluje z pamieci  - to wyćwiczony przez lata wręcz odruch. Biorąc nowy mocno zaawansowany sprzęt owszem podstawowe funkcje idą po drodze , ale  jeśli mam jakieś zwydziwiane badanie i są mi potrzebne funkcje zaawansowane po prostu biorę DTRke czy instrukcje która dostarczył mi producent czy sprzedawca i doczytuje - to żadna ujma na honorze to po prostu normalna procedura - myślę można to odnieść przez analogie do zaawansowanego technologicznie samochodu i innych sprzetów  

Edytowane przez smok_wawelski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, peja76 napisał:

Nie żebym się czepiał, ale instrukcji obsługi w nowych autach nie ma już w wersji papierowej, trzeba ją poszukać w monitorze i też trzeba wiedzieć jak:D:D:D

Niekoniecznie. 20201017_202922.thumb.jpg.6faebaca89563ca1560e0ddc89d23c60.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, jacek00 napisał:
1 godzinę temu, peja76 napisał:
Jednak są normalne auta

Mi Renault też dało książeczkę. Prócz tego jest cała dokumentacja online wraz z filmikami

A może  tańsze auto to książka, wypasione wszystko w menu:D, jest też plus zawsze pod ręką i nigdy się nie zgubi. Książka serwisowa też w menu, niema papierowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, peja76 napisał:

Nie żebym się czepiał, ale instrukcji obsługi w nowych autach nie ma już w wersji papierowej, trzeba ją poszukać w monitorze i też trzeba wiedzieć jak:D:D:D

Nieprawda, mam auto z 2018 r. i książka/instrukcja obsługi jest. Także nie ma co generalizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, peja76 napisał:

A może  tańsze auto to książka, wypasione wszystko w menu:D, jest też plus zawsze pod ręką i nigdy się nie zgubi. Książka serwisowa też w menu, niema papierowej.

Ford w 2018 też dawał wszystko na papierze. Teraz nie wiem. Dodge to samo. Oni to dopiero mają instrukcje dla Amerykanów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W myśl polskiego prawa kwestia wydania instrukcji jest uregulowana ale nie jest ściśle określona jej forma i użyte jest pojęcie "trwały nośnik" a jest ono na tyle świeże że nie doczekało się szerokiego orzecznictwa

Więcej:. https://www.legalniewsieci.pl/aktualnosci/czy-sprzedawca-moze-wydac-instrukcje-obslugi-w-wersji-elektronicznej

Wysłane przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Instrukcje dają na papierze, dają, cały czas. Tylko te mają już po 500-600 stron i kilka dodatkowych broszurek (do systemu audio, navi, itp.) Problemem jest ogarnięcie tego ze zrozumieniem, tj. wyłowienie info istotnych i do tego dotyczących tej wersji wyposażenia która jest (instrukcja pokrywa wszystkie możliwe opcje). Nie mam z tym problemu, ale widziałem osoby które od tego dostawały kołowacizny po 3 minutach, bo nie potrafiły zidentyfikować co jest dla nich informacją istotną, co doskonale znaną, a co dla doświadczonego kierowcy bełkotem. Dziwiłoby mnie, gdyby zawodowy kierowca mając w ręku instrukcję, tego nie potrafił. I myślę że jest to kwestia nastawienia i psychiki, bo najlepiej niech ktoś to zrobi za mnie, tak zawsze łatwiej. 

Doświadczam tego i u siebie - postawa "ja nie wiem", "ja nie umiem" - i dotyczy to... banalnych kwestii biurowych. Możesz pokazywać, raz, drugi, trzeci, są filmy na YT pokazujące co i jak, to jest chwila żeby ogarnąć. Nie. Bo w pracy nie ma czasu, bo to, bo, to, bo już zapomniane (gdy fartownie przez tydzień nie było to potrzebne). Dziesiątki wymówek, na które mi byłoby szkoda czasu. Sorry, nie wyobrażam sobie tego, że wiem że czegoś nie umiem, ale zamiast skorzystać z narzędzi i przyjąć za wiarę że po prostu muszę się tego nauczyć raz i dobrze, i na zawsze, bo muszę to umieć, całą energię skupiam na szukaniu wykrętów. Gdybym kiedyś nie siedział po godzinach i się nie dokształcał, g... bym wiedział i umiał dzisiaj. A nie uczyłem się tego w przeświadczeniu że robię to dla pracodawcy, tylko dla siebie, podnoszę swoje kwalifikacje jako pracownik. Nie przyszło mi nawet do głowy że może jeszcze powinienem robić to w godzinach pracy - w pracy pracuję, bo umiem, moja rola umieć, jeśli umiem - mam pracę, jak będę chodził i tylko jojczył "nie umiem", nie potrafię", to zatrudnią kogoś kto nie będzie gadał, tylko będzie umiał (paręnaście lat temu tak było na rynku pracy...). Z każdą ogarniętą rzeczą następna była prostsza, a wiedza została do dzisiaj, i pomaga rozwiązywać inne problemy, czy wykonywać inne zadania, albo szybciej znajdować rozwiązania. 

Wracając do instrukcji - poprzednią przeczytałem niemal od dechy do dechy, nowszy model samochodu - po pierwszym dniu jazdy, zidentyfikowałem braki (tzn. co sprawia mi kłopot, czego nie rozumiem), doczytałem raptem  2 kartki z podstawowego manuala (a propos aktywnego tempomatu) i broszurkę dotyczącą infotaimentu i navi. Gdybym trafił na elementy z którymi nie mam doświadczenia (np. ASB), na pewno przeczytałbym jeszcze ten rozdział od dechy do dechy.  

Weszliśmy w epokę komiksowo-filmową, jesteśmy coraz częściej tylko konsumentami treści, i zatracamy umiejętność korzystania z własnego umysłu, wiedzy i doświadczenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.10.2020 o 18:43, smok_wawelski napisał:

Gorzej jak systemy i ułatwiacze klekną - szkolony dziś kierowca również klęka , wyjmuje smartfon i dzwoni - jeśli telefon pomocy drogowej czy serwisu jest głuchy ów kierowca staje się bezradny jak dziecko we mgle.  Ułatwiacze same w sobie nie są niczym złym technika idzie do przodu a wracanie do jaskiń nie jest dobrą droga ale po prostu łatwe życie oducza zaradności. 

Tu już nawet nie chodzi o ułatwiacze. Dla nas, starej wiary, systemy typu esp czy abs, to "ostatnia deska ratunku", kiedy my przeholowaliśmy i przekroczyliśmy fizyczne granice przyczepności czy kierowalności, zapobiegające poślizgowi czy utracie kontroli nad samochodem. Czyli są fizyczne granice, przez nas poznane, mimo systemów staraliśmy się i nadal, po latach, staramy się ich nie przekraczać, i do tego zostaje jakiś margines bezpieczeństwa zapewniany przez nowe systemy. Dla kierowców kształconych później, ta granica uległa przesunięciu do granicy skuteczności "systemów", poza tą granicą nie ma już nic, żadnego marginesu. Do tego przy dzisiejszych mocach, momencie obrotowym itp., dużo łatwiej dojść do tego ostatecznego limitu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.