Wszystkie drogi prowadzą do ... - [RELACJA] z Włoch 2023

[Tomii]

Wróciłem do domu, to i na forum wypadało by wrócić. Co mogę powiedzieć - wypoczęty jestem. Nie miałem jakoś zajawy nadużą ilość zdjęć, nie zawsze telefon miałem pod ręką, ale na relację wystarczy. Więc co - zaczynamy:
Startujemy jak to zawsze ostatnio - w piątek po robocie. Karta "na zakładzie" żony odbita (ja już nie bardzo pracowałem) i o 16:00 ruszamy z domu. Po drodze zakupy ostatnich rzeczy w Decathlonie, szybkie jedzenie w McSyfie i 22:00 jesteśmy w Mszanie. Camperpark pełny (sam jestem zły, że propsowałem to miejsce, bo powoli zaczyna być dla mnie niedostępne ze względu na swoją popularność ) , więc przestawiamy się na parking za remizę - gdzie śpimy sami. Pierwsze 400 km za nami.

Po 6:00 rano, na parkingu za remizą zaczynają pojawiać się pierwsze samochody. 

Pogoda jest typowo wakacyjna. Nie ma na co czekać, poranna toaleta i lecimy na Orlen wykorzystać wakacyjne bony.

6,25 za litr do tego wchodzi bon z KDR -40 groszy. Może zabrzmię trochę jak mój dziadek ale jest "taniej niż przed wojną" . Nie ma jednak się co podniecać - ogień na tłoki.
Jeszcze przed 8:00 wjeżdżamy do Czech przez które przeskakujemy z jednym postojem.

Przed 11:00 jestem już na pierwszym dużym parkingu ASFINAGU w Austrii: https://goo.gl/maps/6yMNcpK7Lf29hjdR9

Na grupach FB Bartek Ryś i inni robią nie wiadomo jakie halo, z tego że zestawy, stają na miejscach dla dużych. Oczywiście ja wszystko rozumiem, że limitowany czas pracy, że zakazy dla dużych itp. Nie dajmy się jednak zwariować! Mamy takie samo prawo do odpoczynku, prawo do bezpiecznego zaparkowania. Nikt z nas nie "podkrada" tych miejsc po to żeby kierowcom zawodowym utrudnić życie. No ale może za poważnie jak na relację...
Idę po wodę . Stara, zasłużona konewka, która trafiła w moje ręce razem z Fendtem . Sławku @Cathay czy Ty ją jeszcze pamiętasz  ? Konewka jest najlepsza na wszystko! Więc uzupełniam braki, po porannym prysznicu. 

Dalej Wiedeń i zaczynają się podjazdy. Gorąco, gorąco się robi 

Na górze, zjeżdżamy spokojnie odpocząć:

Kolejne kroki to tankowanie w Wolfsbergu na OMV (1,535 za litr ON) https://goo.gl/maps/9wRFpY2H3ZFTXV3U7 , szybki obiad i zakupy w Hoferze

Oczywiście nie ma przejazdu przez Alpy bez deszczu:

Zawsze się jaram tym widokiem:

Robienie kilometrów dobrze idzie. 18:30 wjeżdżamy do Włoch. Oczywiście jak to u makaroniarzy - wszędzie na MOPach zapchane, ale na tyłach można się jakoś "przytulić":

No i tak jeszcze przed 21:00 udaje nam się dotrzeć do znanego nam już wcześniej MOPu w okolicach Wenecji. Plan na dziś wykonany. Spokojnie myjemy się, szykujemy do snu i zastanawiamy się co robić z kolejnym dniem. Florencja czy Piza  ? Jest sobota a w Rzymie mamy rezerwację dopiero od poniedziałku. 

 

cdn.

[lbuster]

Siadam w pierwszym rzędzie jako pierwszy 

[rtwppk]

4 minuty temu, lbuster napisał(a):

Siadam w pierwszym rzędzie jako pierwszy 

Zajmuje miejsce koło Ciebie  … zawsze będzie łatwiej o konstruktywną krytykę  …

[Cathay]

42 minuty temu, Tomii napisał(a):

Idę po wodę . Stara, zasłużona konewka, która trafiła w moje ręce razem z Fendtem . Sławku @Cathay czy Ty ją jeszcze pamiętasz  ? Konewka jest najlepsza na wszystko! Więc uzupełniam braki, po porannym prysznicu. 

Ha ha ha jak miło 

[Łza Włóczynutka]

Też obserwuję, być może też Włochy w tym roku, pare lat już nie byliśmy.

[Zulos]

W tym roku wajcha z Grecji przełożyła się ewidentnie na Włochy

No ale ja też zasiadam, zwłaszcza, że już uczestniczyliśmy w niezbyt pozytywnych przygodach z tego wyjazdu, a związanych z miejscem, na którym 1 odcinek relacji się póki co zakończył (o ile dobrze pamiętam, a pamięć już zawodna w tym wieku...)

Edytowane 24 Lipca 2023 przez Zulos (wyświetl historię edycji)

[Łza Włóczynutka]

Wszędzie jest tak samo, pewnie w Polandji też jest opcja na taką przygodę...

[Zulos]

8 minut temu, Łza Włóczynutka napisał(a):

Wszędzie jest tak samo, pewnie w Polandji też jest opcja na taką przygodę...

Pewnie tak, ale w relacjach z Włoch takie wątki zdarzają się wyjątkowo często. Moi znajomi na ten przykład mieli przygodę z włamem do osobówki w zeszłym roku na parkingu "strzeżonym" w Mediolanie...

[pjetko]

Kolejna relacja... niedługo nie warto będzie samemu jeździć, bo tutaj można wszystko zobaczyć 

Zasiadam i czekam na kolejny odcinek 

[Eastnomad]

I ja zasiadam, choć już pewnie miejsca w pierwszym rzędzie nie będzie to najwyżej w drugim siądę

14 minut temu, pjetko napisał(a):

Kolejna relacja... niedługo nie warto będzie samemu jeździć, bo tutaj można wszystko zobaczyć 

E tam. Każdy coś ciekawego od siebie dołoży i będzie więcej pomysłów co w swojej podróży wykorzystać. Ja już od @lbuster trochę się zainspirowałem teraz jeszcze @Tomii i będzie jak znalazł na wiosnę w przyszłym roku .

 

[Marcin T]

Już miło się czyta.
Ciekawe czy będzie wiaderko 

[lbuster]

3 godziny temu, rtwppk napisał(a):

Zajmuje miejsce koło Ciebie  … zawsze będzie łatwiej o konstruktywną krytykę  …

Siadaj, ale nie krytykuj, bo będziesz  Ale poimprezować sobie możemy 

Godzinę temu, Eastnomad napisał(a):

Ja już od @lbuster trochę się zainspirowałem

Do usług 

[Tomii]

W dniu 24.07.2023 o 12:41, lbuster napisał(a):

Siadam w pierwszym rzędzie jako pierwszy 

Sebastian honorowe miejsce było dla Ciebie zarezerwowane 

W dniu 24.07.2023 o 16:28, Marcin T napisał(a):

Ciekawe czy będzie wiaderko 

Ale ono już jest (trzecie zdjęcie od góry - parking w Mszanie)!!! Cały czas czekam na kontakt od ludzi z działu marketingu tego producenta farb. BECKERS to mogła być WASZA reklama .

Dobra nie podliczyliśmy km. Więc do parkingu mamy praktycznie równo 1300 km.

Głucha noc, noc głucha . Pisałem już wcześniej, ale może nie każdy trafił na wątek . Streszczając to co tam jest. Spaliśmy w przyczepie zamknięci fabrycznym zamkiem + dodatkowym prostym "ryglem". Amatorzy cudzej własności, chcieli wejść i poprzeglądać sobie co mamy w szafkach. No i o ile z zamkiem sobie poradzili profesjonalnie, to prosty rygiel ich na całe szczęście zatrzymał. Więc noc mieliśmy trochę przerwaną, choć co dziwne, byliśmy tak zmęczeni że po całym incydencie, mimo skoku adrenaliny, żona zasnęła po 30 minutach, ja przez 2 godziny czuwałem, aż w końcu też zasnąłem. Parking o 8:00 nie wyglądał na pusty, choć sporo tych większych aut, nad ranem ruszyło.

Wieczorem, poprzedniego dnia, zastanawiałem się czy Florencja czy może Piza. Uważałem że Piza nie do końca nam po drodze i nadkładać 150 km, aby pobyć tam jeden dzień, może niekoniecznie warto. Po całej tej akcji, stwierdziłem jednak że camping w Pizie tani , blisko z niego do wieży i nie ma się co zastanawiać. O 12:30 wjeżdżamy na Camping Village Torre Pendente 

wybieramy miejsce w cieniu

i jako że jest ponad 36C idziemy z dzieciakami na basen

Około 16:00 idziemy wrzucić coś na ząb i zrobić niewielkie zakupy. Zachodzimy też obejrzeć katedrę i wieżę. 

 

 Po tym krótkim spacerze wracamy na camp. Wejście na wieżę mamy wykupione na 21:30. Szkopuł jednak w tym że nie możemy iść tam całą rodziną. Zwiedzanie jest dozwolone dla dzieci od 8 lat i nasza najmłodsza Zuza się niestety nie łapie. Więc po powrocie wieczorem na Plazza del Duomo, ja z Zuzią idę na lody (okazuje się że wcale nie jest łatwo kupić tu lody o 21:00), a reszta wspina się na wieżę w promieniach zachodzącego słońca.

My mamy selfiaka i powód żeby tu wrócić. 

 

Do przyczepy wracamy przed 23:00. 

[lbuster]

Piza nam się bardzo podobała mimo, że nie wchodziliśmy na wieżę 

[Eastnomad]

Ogromnych tłumów też nie widać mimo, że środek sezonu. To duży plus