Wszystkie drogi prowadzą do ... - [RELACJA] z Włoch 2023

[petek]

Super! Jadę z Wami Poproszę o więcej.

[Tomii]

Na campingu Internazionale Manacore czas szybko płynie. Jesteśmy tam od czwartku do poniedziałku. Upały są straszne - nie idzie wytrzymać. Dlatego obieramy taktykę żeby rano pospacerować plażą, po spacerze śniadanie, następnie leżakowanie do południa, w południe wyjazd na zakupy lub zwiedzanie, popołudnie na plaży i wieczorem wyjście do knajpki. 
Kemping ma mocno wakacyjny klimat. Mimo strasznych mrówek, upału podoba nam się tu bardzo. W niedziele na sąsiedniej parceli dochodzi do dziwnego nieporozumienia bliźniaczego do tego co opowiadał @lbuster . Zamieszanie bo jeden Włoch twierdzi że ma papiery z rezerwacją do poniedziałku, inni już stoją i chcą wjeżdżać na jego miejsce. Zadziwia mnie to że obsługa campingu pozwala na takie konfrontacje. 

W niedzielne popołudnie jedziemy odpocząć w Laghetto Falascone d'Umbra - czyli jeziorku z żółwiami. Włosi tłumami przyjeżdżają tu piknikować. Jest tu trochę chłodniej głównie ze względu na wysokość npm i dość gęsty las).

W parku z żółwiami nabieramy apetytu. Jest trochę po godzinie 15:00. No i zaczyna się typowy Włoski problem. Jedziemy do San Menaio w poszukiwaniu otwartej knajpy. Niestety większość informacji w google mapie nie jest "pełna". No tak, jesteśmy otwarci, można napić się piwa, ale kucharz będzie dopiero o 19:00. 
Ostatecznie kończymy w małym rodzinnym lokalu przy opisywanej wcześniej drodze SP 144 La Pignata Ristorante Pizzeria (nie było możliwości zjeść pizzy - piec był wystudzony), gdzie jako jedyni jesteśmy obsłużeni przez Włoską, sympatyczną rodzinę.

W głowach rodzi nam się plan żeby przedłużyć pobyt na Manacore. W końcu na recepcji mówili nam że ta parcela jest wolna i że możemy na 14 dni ją wynająć. My podeszliśmy do rejestracji standardowo - 4 dni bo przecież i tak dłużej nie wysiedzimy. 

Dlatego wracając robimy tylko małe zakupy na śniadanie i jedziemy na camping. Wracając do przyczepy zahaczamy o recepcję i pytamy o możliwość przedłużenia naszego pobytu. Niestety okazuje się że nie jest to możliwe. Ktoś zarezerwował to miejsce. Obsługa niestety nie jest zbyt miła. Nie proponuje nic w zamian co trochę psuje nam humory.

Szybko jednak zaczynamy myśleć pozytywnie. Po co siedzieć tu dłużej, skoro i tak jest za ciepło i tylko się męczymy  ? Szczęśliwej drogi już czas!  Trzeba znaleźć chłodniejsze miejsce. 

[pjetko]

No, już się martwiłem, że nagle się teleportowaliście do domu i to koniec relacji

[lbuster]

5 godzin temu, Tomii napisał(a):

. W niedziele na sąsiedniej parceli dochodzi do dziwnego nieporozumienia bliźniaczego do tego co opowiadał @lbuster . Zamieszanie bo jeden Włoch twierdzi że ma papiery z rezerwacją do poniedziałku, inni już stoją i chcą wjeżdżać na jego miejsce. Zadziwia mnie to że obsługa campingu pozwala na takie konfrontacje

 

5 godzin temu, Tomii napisał(a):

Niestety okazuje się że nie jest to możliwe. Ktoś zarezerwował to miejsce. Obsługa niestety nie jest zbyt miła. Nie proponuje nic w zamian co trochę psuje nam humory.

Mam wrażenie, że na którejś zmianie mają niekompetentnych pracowników lub wprowadzających celowo w błąd 

5 godzin temu, Tomii napisał(a):

czyli jeziorku z żółwiami

Chyba dzieci były zadowolone? Dorośli zresztą też (temperatura).

[Łza Włóczynutka]

Burdel to synonim włoch... (odnoszę się do tych zawirowań z parcelami) To nie jest kraj w którym ludzie o ścisłych umysłach mogą sie zrelaksować 

[glomir]

Bez przesady. Normalny sierpień we Włoszech. W tym miesiącu wszystkich tam ogarnia szaleństwo. Wystarczy zmienić termin wyjazdu na inny miesiąc i już wszystko jest w porządku

[Łza Włóczynutka]

burdel nie dotyczy tam tylko kempingów, wręcz można powiedzieć, że ze względu na spory odsetek zagranicznych gości kempingi jeszcze mają jakieś namiastki normalności, reszta to chaos. 

[Monia S]

My byliśmy kilka lat temu na Gargano ale z drugiej strony na campingu Baia di Cala Campi przy pięknej kamienistej plaży. Dojazd z przyczepą też był trudny ale teraz mówimy, że po Gargano żadna droga niestraszna ?

[glomir]

W dniu 24.08.2023 o 00:46, Łza Włóczynutka napisał(a):

burdel nie dotyczy tam tylko kempingów, wręcz można powiedzieć, że ze względu na spory odsetek zagranicznych gości kempingi jeszcze mają jakieś namiastki normalności, reszta to chaos. 

A ja i tak tam za tydzień pojadę

I jak znam siebie, będę się tam czuł doskonale

[Tomii]

No dobra dobra. Co dalej. W końcu nie przedłużyli nam pobytu. Wczesnym rankiem zwijam wszystko i do 11:00 opuszczamy nasza parcelę.
Dobrze było ale jednak za ciepło:

Dosłownie na cm udaje mi się wytargać przyczepę na mowerze tak żeby była dyszlem w stronę wyjazdu - inaczej trzeba by było zapinać zestaw dopiero na głównej alejce.

Tak to orientacyjnie wyglądało - niby ciasno nie jest, ale jednak w pierwszym rzędzie, barierka może przeszkodzićjedne z ładniejszych widoków:

Ciepło jest, ale widoki przepiękne:

Po dojeździe do A14, dalej już tylko autostradami. 
Wieczorem dojeżdżamy do Camperparku w okolicach Wenecji ( https://goo.gl/maps/CoQWSHgmcgyiekxw9 ) polecanego przez @Cathay. Obsługa mówi że możemy wjechać ale nie ma opcji żeby podpięli nam prąd. Za 18 euro nie ma co wybrzydzać. Jakoś damy radę - choć jest strasznie duszno i parno. 

Za nami 2400 + 750 = 3150 km 

Mimo otwarcia wszystkich okien, bez klimy śpi się tragicznie. Dopiero poranek przynosi lekkie ochłodzenie. 

CDN.
 

 

[golob]

17 godzin temu, Tomii napisał(a):

Wieczorem dojeżdżamy do Camperparku w okolicach Wenecji ( https://goo.gl/maps/CoQWSHgmcgyiekxw9 ) polecanego przez @Cathay. Obsługa mówi że możemy wjechać ale nie ma opcji żeby podpięli nam prąd. Za 18 euro nie ma co wybrzydzać. Jakoś damy radę - choć jest strasznie duszno i parno. 

Dobry namiar, póki co moje doświadczenie z Włoch jest takie, że nie lubią przyczep na kamper parkach.

[Tomii]

To jeszcze zdjęcia z camperparku o poranku:

3 minuty temu, golob napisał(a):

Dobry namiar, póki co moje doświadczenie z Włoch jest takie, że nie lubią przyczep na kamper parkach.

Jedna rzecz tylko która mi się właśnie przypomniała - nie można odpinać auta od przyczepy i wyjechać np. samym autem po zakupy. Tłumaczą to że camperpark to nie kemping i w sumie mają trochę z tym racji.

No a jako że my zakupowo zupełnie się nie przygotowaliśmy na opuszczenie Włoch, to z camperparku po opłaceniu w automacie biletowym pobytu (też na plus to że szybko możemy rozliczyć wyjazd i wyjechać wczesnym rankiem) jedziemy do pobliskiego centrum handlowego po mortadelę i włoski krem do golenia . Na parkingu widzę potłuczone szkła z szyb samochodowych i jednak nie czuje się w tych okolicach już za bezpiecznie, dlatego na zakupy idzie żona z córkami. My z synem zostajemy przy aucie co by później szklarza nie szukać.

Po wjechaniu do Słowenii tankujemy Diesla na stacji blisko autostrady ( https://goo.gl/maps/qSzvVhBehW2t1fYJ7 ) po 1,5 euro. W sumie drugi dzień łykania kilometrów.
Niestety koło godziny 14:30 wyskakuje nam w nawigacji informacja o sporym korku między Lublaną a Mariborem.
Szybki zjazd na MOP i decyduję się pojechać tak jak prowadzi nas google tj drogą 430  - może tu się uda wkleić trasę:

WYŚWIETL W MAPACH GOOGLE

O 16:00 robimy jeszcze mały odpoczynek na MOPie w Słowenii,

a o 19:00 jesteśmy już "zadaszkowani" na naszym ulubionym (głównie z sentymentu) kempingu w Zalakaros (jesteśmy tu chyba 5 lub 6 raz). 

[Zulos]

Godzinę temu, golob napisał(a):

Dobry namiar, póki co moje doświadczenie z Włoch jest takie, że nie lubią przyczep na kamper parkach.

Oni w ogóle nie lubią przyczep - jeszcze chyba nigdy nie widziałem Włocha w przyczepie - tylko kampery... Jest wielu włoskich producentów kamperów, ale przyczep to oni chyba w ogóle nie robią, a jeśli już to marginalny zakres produkcji chyba...

[Tomii]

10 minut temu, Zulos napisał(a):

Oni w ogóle nie lubią przyczep - jeszcze chyba nigdy nie widziałem Włocha w przyczepie - tylko kampery... Jest wielu włoskich producentów kamperów, ale przyczep to oni chyba w ogóle nie robią, a jeśli już to marginalny zakres produkcji chyba...

Za dużo do Cro jeździsz , to i mało Włochów widzisz .

Na opisywanym w Rzymie Camperparku jest również przechowywalnia sprzętów kempingowych. 
Na czerwono kampery. Na niebiesko przyczepy . Są to przyczepy Włochów / Rzymian.

Jeśli chodzi o produkcje. Jestem prawie pewny że Włoska Arca wypuszczała jakieś przyczepy (gdzieś na jakimś kempingu widziałem). Nie jestem pewny czy marka "Grau" nie była produkowana właśnie we Włoszech (albo był to wyrób Trigano na rynek Włoski).

Ciekawe jest to że we Włoszech przyczepy kempingowe mają jakąś dziwną, chyba dodatkową tablice rejestracyjną. 

[Zulos]

Godzinę temu, Tomii napisał(a):

Za dużo do Cro jeździsz , to i mało Włochów widzisz .

Na opisywanym w Rzymie Camperparku jest również przechowywalnia sprzętów kempingowych. 
Na czerwono kampery. Na niebiesko przyczepy . Są to przyczepy Włochów / Rzymian.

Jeśli chodzi o produkcje. Jestem prawie pewny że Włoska Arca wypuszczała jakieś przyczepy (gdzieś na jakimś kempingu widziałem). Nie jestem pewny czy marka "Grau" nie była produkowana właśnie we Włoszech (albo był to wyrób Trigano na rynek Włoski).

Ciekawe jest to że we Włoszech przyczepy kempingowe mają jakąś dziwną, chyba dodatkową tablice rejestracyjną. 

No te proporcje to dość jednoznacznie potwierdzaj moją hipotezę...