Skocz do zawartości

Wypadki


andiat

Rekomendowane odpowiedzi

Według mnie taka właśnie była przyczyna wypadku.Ja wielokrotnie spotkałem się z takimi sytuacjami na autostradzie. Oczywiście nie dotyczyły one motocykla, nie zakończyły się wypadkiem. Chodzi tylko o nagłą zmianę pasa ruchu z prawego na lewy celem wpuszczenia bądż strachu przed wjeżdżającym na autostradę pojazdem nie  zwracając uwagi na zajechanie drogi pojazdowi jadącemu lewym pasem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

23 minuty temu, mundek28 napisał:

Według mnie taka właśnie była przyczyna wypadku.Ja wielokrotnie spotkałem się z takimi sytuacjami na autostradzie. Oczywiście nie dotyczyły one motocykla, nie zakończyły się wypadkiem. Chodzi tylko o nagłą zmianę pasa ruchu z prawego na lewy celem wpuszczenia bądż strachu przed wjeżdżającym na autostradę pojazdem nie  zwracając uwagi na zajechanie drogi pojazdowi jadącemu lewym pasem.

Nie żebym kogokolwiek bronił, ale było już kilka wyroków sądowych, które w przypadku takiego zajechania uznawały winnego tego, który tak drastycznie przekroczył prędkość, stwierdzając, że kierujący wymuszający zwyczajnie miał prawo pędzącego pojazdu nie zauważyć. 

Tak więc sprawa nie jest taka zero jedynkowa, bo jak moto gnał 250 km/h czyli 70 m/s to przez 5 sekund przejeżdżał 350 metrów, a przez 10 sekund to jest już 700 metrów!. To są naprawdę karkołomne prędkości i może się zdarzyć, że spoglądając w lusterko pojazdu zwyczajnie nie widać, albo jest on bardzo daleko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi nie chodzi szczególnie o ten przypadek. Jego efekt końcowy czyli ocena prawna będzie szczególna z wiadomych względów.Chodzi mi o podobne sytuacje a które to sytuacje są bardzo niebezpieczne a nie zawsze ich przyczyna może być prawidłowo oceniona.

W wielu przypadkach zdarzeń drogowych przyczyną współistniejącą jest nadmierna szybkość ale nie zawsze jest ona brana pod uwagę jako pierwszoplanowa a często jest trudna do udowodnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezależnie od zajechania bądź nie, nagłej zmiany pasa bądź nie przez samochód - z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że do skutku śmiertelnego przyczynił się sam motocyklista swoim niedoświadczeniem i/lub brawurą. Nigdy na motocyklu nie zbliżam się do samochodu, który zamierzam wyprzedzić - czy to na autostradzie czy nie - ze zbyt dużą różnicą prędkości. Jak widzę, że jest za duża na reakcję to zawsze zwalniam, blinduję światłami, żeby ostrzec kierowcę, który rzeczywiście może mnie nie zobaczyć, albo źle ocenić moją prędkość. Ale przede wszystkim zawsze zwalniam, żeby zredukować tę różnicę prędkości do w miarę bezpiecznej, pozostawiającej czas na reakcję. Zapewne nie zrobił tego i albo nie miał czasu na właściwą reakcję, albo nie potrafił właściwie zareagować, a pewnie zbyt nerwowo wcisnął klamkę i jeśli nie miał ABSu to go podcięło. Szkoda, bo zapewne by się zmieścił razem z samochodem na lewym pasie, albo mógł uciec w prawo. W każdym razie, gdyby różnica prędkości była odpowiednio mniejsza nie było by tematu... Ano odkręcić każdy potrafi i 250 może być szybciej niż w samochodzie 100, ale hamuje się wcale nie 2,5 razy szybciej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Zulos napisał:

Jak widzę, że jest za duża na reakcję to zawsze zwalniam, blinduję światłami, żeby ostrzec kierowcę, który rzeczywiście może mnie nie zobaczyć, albo źle ocenić moją prędkość.

Szczególnie ważne w przypadku poruszania się motocyklem... jest to święta zasada - Nie ufaj kierowcom samochodów, upewnij się, że Ciebie widzi. Z zasady motocykliści są mniej zauważalni na drodze. -_-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i czyli wina :hmm:
 
Wina osobówki. Był nakaz jazdy prosto, nawet nie mógł tam skręcić. No i zajechał drogę pojazdowi, który był w trakcie wyprzedzania.
W zasadzie obu wina. Przed skrzyzowaniem sie nie wyprzedza to raz a po drugie gość autem wjechał pod zakaz
Ale tam nie ma skrzyżowania. Ta uliczka jest strefą zamieszkania
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak Jacku ale wez pod uwagę to że z tej uliczki mógł ktoś wyjeżdżać  więc przed skrzyżowaniem się nie wyprzedza

Jescze raz. To nie jest skrzyżowanie! Ta uliczka to strefa zamieszkania i droga wewnętrzna więc wyjeżdżający z niej włącza się do ruchu i ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim nawet jadącym bokiem. 

 

Skuter miał prawo w tym miejscu wyprzedzać i nie popełnił absolutnie żadnego wykroczenia. Jedyną osobą odpowiedzialną za całe zdarzenie jest tylko i wyłącznie idiota w osobówce, któremu należy się kilka mandatów za swoje wykroczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.