Rumunia - daleka i tajemnicza, a może trochę Bułgarii ?

[jacek l]

Tylko Jacek, od naszej granicy do kempingu w Rumunii to bedzie jakies z 600 tez..

Ja to wole kemping bo moja przyczepa zamiast lazienki ma szafe, nie za bardzo mi pasuje na stacji, poza tym, musze miec prad, ale w razie czego mozemy sie spotkac na granicy albo na Wegrzech... To sie wszystko wyjasni jak Michal bedzie cos wiedzial bardziej o urlopie swoim..

No, ostatecznie moge przywrocic lazienke i zabrac butle, ale bardzo niechetnie...

Wolalbym, zeby Wyprawa taka spokojniejsza byla, nie wyscig, tylko urlop leniwy a i tak sie najedziemy..Pogadac, posmiac sie, pospiewac, posluchac gitarry, czasem cos wypic, pospac,

pogapic sie bezmyslnie, nie miec o nic do nikogo pretensji jak sie cos nie chce, niekoniecznie wszystko zobaczyc od razu, jeszcze nie umieramy przeciez, jednym slowem jestesmy razem ale nic razem nie musimy, poza wspolna jazda i powrotem dla bezpieczenstwa i mienia sie wzajemnie na oku. A no i tance by mogly byc ze 2 razy...

Zreszta co ja pisze, wiecie o co chodzi..

 

Znakiem tego Szaraja zostaje zapisana na wstepna liste, a jak Ci na imie ?

 

Planujcie, planujcie, mamy czas...

 

Ten chyba, exxxtrra...

 

http://www.zajazd-pastewnik.pogodzinach.net/

 

A, jak to ten, a pewnie tak, no to super, z wawki jakies 300..../6 godz...od Jacka 600.../12 godz... od Michala

400../8 - no 7, bo predzej jadacy jest, Tomekk tak jak ja, Adam, Zbyszek i Szaraja sa miejscowi to moga wyjechac na wieczor albo rano przyjecha na start...

 

Pozdro J.

 

Sorki za znaki, z dziwnego czegos pisalem...

[jacol]

Myślę, że przejscie graniczne w Barwinku byłoby odpowiednie (niskie góry, łatwy przejazd z przyczepą). Camp Pastewnik jest chyba troszkę za daleko (chyba, że jedziemy przez Ukrainę). Jeśli chodzi o camp na Węgrzech - Fuzes - , słyszałem, że jest latem oblegany. Tutaj "nasi" opisują campy w pobliżu

http://www.camperteam.pl/forum/viewtopic.php?t=1836

Osobiście byłem (jeszcze z namiotem) w Tiszfured - też niedaleko - camp z lat 80-tych, wejście na baseny w cenie (baseny niestety też z lat 80-tych, ale było to z 5 lat temu).

[Szaraja]

No to chyba muszę sie przedstawić, jeśli zostałiśmy przyjęci do ekipy. Mam na imię Marlena, druga połowa to Jacek, mamy troje dzieci - Daria 15 lat, i blizniaki- Edytka i Marcin 10 lat.

Mam nadzieję, ze nic nie stanei na przeszkodzie naszemu wyjazdowi, choć z uwagi na termin to trudno na 100% powiedzieć. Jak pisałam wcześniej, postaram się znaleść alternatywę dla Pastewnika, a w razie czego jest jeszce inna możliwość

[Lepciak]

jacek l - komtur

ostatecznie moge przywrocic lazienke i zabrac butle, ale bardzo niechetnie

Zapomniałeś o toalecie chyba, że w podróż zabierasz wypolerowany drążek hebanowy co to by po cygańsku w Rumunii na karpackim stoku za przeproszeniem wypróżnić się a drzazga w policzki nie weszła i komar w czułe miejsce nie ukąsił.

jacek l - komtur

Pogadac, posmiac sie, pospiewac, posluchac gitarry, czasem cos wypic, pospac, pogapic sie bezmyslnie, nie miec o nic do nikogo pretensji jak sie cos nie chce, niekoniecznie wszystko zobaczyc od razu, jeszcze nie umieramy przeciez, jednym slowem jestesmy razem ale nic razem

W założeniach jest dotarcie do zamku Draculi oraz przeprawa przez Południowe Karpaty a pogadać i pośmiać się na całego możemy w letnim siedlisku w Węgorzewie które sprawdziło się w 2008 roku również jako baza wypadowa pod rosyjską granicę.

lepciak - komtur

[jacol]

znalazłem jeszcze takie stronki:

http://vagantis.prv.pl/rumunia2007.html

http://vagantis.prv.pl/rumunia.html

przyjemnego czytania

[jacek l]

O Ludzie. jedzmy TAM !

 

Normalni tam mieszkaja, nie roboty..

 

 

 

Witajcie Marleno, Jacku i mlodzi Szaraje.

 

Kurka, ciekawe dlaczego tylu z tego pokolenia nazwali Jackami, bo byla pierwsza telewizja i Jacek z Agatka ? Sie we Wigilie zapytam...Z Pana Tadeusza?, no tez niewykluczone, wtedy byli Moskale...

Wasze dzieciaki pasuja wiekiem do naszych roznych z Tomkkiem, to moze spokoj byc i sie nudzic nie beda a nawet

moze sie troche odczepia ? No, rzecz jasna wylosujemy dyzurnego RODZICA !

Jacol, a Ty masz male ?, jak przeoczylem to sorki, starosc i glupota wrodzona...

A Zbyszek/Dzuma jakie masz ?/nie masz?

Bo Adam to juz spokoj ma, wygonil na swoje...

Za to Michal, no, Ten ma PRZED soba...

 

Pozdro, J.

 

Lepciaku, Komturze - dam rade z tym hebanem, zwyczajny jestem...

Byle wina dobre mieli, no i NALEPEK GAZOWYCH nie wymagali..

 

Twoj kolega Jacek, komtur mniejszy.

 

Polskich znakow niestety na razie nie bedzie..Sorki...

[szary11]

Za to Michal, no, Ten ma PRZED soba...

 

Hehe, no tak Ale na zlotach i tak troszkę dzieciakami się zajmowaliśmy... szczególnie Ania Więc się przydamy jak co

 

PS. Wczoraj przerejestrowałem samochód, mam już hak, ubezpieczyłem w cały pakiecik więc do podróży jesteśmy gotowi

[Wirek]

szary11, jejku przypomniałeś mi , że ma odebrac twardy dowód rejestracyjny budki

[Dżuma]

A Zbyszek/Dzuma jakie masz ?/nie masz?

 

My już jesteśmy "bezdzietni".

Nasza "pociecha", czytaj "stary koń" (syn l. 21) już od dobrych 5 lat nie jeździ ze starymi wapniakami.

Jestaśmy więc w pełni "dyspozycyjni towarzysko" żadnych dodatkowych obowiązków...

 

Pozdrawiamy

Zbyszek i Basia

[jacek l]

Alee, ciekawe jak to jest tak samemu pojechać...

 

Michał, a dwa gniazdka założyłeś, czy jedno ?

 

J.

[jacol]

Mam dwie pociechy. Jedna - tak jak Dżumy - od czterech lat nie jeździ z nami (w tym roku powiedziała, że może pojedzie) 20 lat - kobieta , druga córa - 13 lat, jeszcze jeździ z wapniakami . A, i żona mówi, żebym jeszcze dopisał rowery, które ciągnę ze sobą na każdy wyjazd - takie mechaniczne dzieci

[Dżuma]

Alee, ciekawe jak to jest tak samemu pojechać...

 

Zaje... fajnie

[szary11]

Alee, ciekawe jak to jest tak samemu pojechać...

 

Jest ryzuko jest zabawa :-]

 

Michał, a dwa gniazdka założyłeś, czy jedno ?

 

Jedno 7 pin. Dwa przydawały mi się w Avento, w kipku wystarczy standard

 

i żona mówi, żebym jeszcze dopisał rowery

 

My też bieżemy jak co Na Litwie się przydały to i w Rumunii zrobimy małą przejażdżkę

[Szaraja]

A propo Jacka i Agataki, myślę, ze w lecie już będzie otwarte muzeum Dobranocek w Rzeszowie, to zapraszam. Wtedy poznacie swoich protoplastów

Przerzuciłam campingi na Podkarpaciu. Na trasie niestety nie ma nic. Albo Pastwenik, albo trzeba jechać w serce Bieszczad- Cisna, Wetlina, Ustrzyki- stamtąd nie jest daleko do granicy, ale i tak trzeba około 100km nadłożyc. Do Przeworska jest bliżej, chyba , ze ktoś jedzie od strony Jasła. Temat postoju dla wszystkich z pólnocy jest do rozważenia. Inna sprawa, ze i tak nie będziemy mogli jechac razem. Taka karawana byłaby chyba nie do przełknięcia dla pozostałych użytkowników drogi

[jacek l]

Czyli reasumując, Nowa Wyprawa naszego Forum, zapowiada się circa/about od 16 lipca 2009

do końca lipca, a dla chętnych potem pare dni na Węgrzech.

I tak, dla przybyszy z północy/środka kraju, miejscem spotkania na razie jest Przeworsk,

potem jedna noc na Węgrzech i Rumunia.

Być może udział weżmie 7 załóg - Adam, Dżuma, Jacol, Szaraja, Szary 11, Tomekk i ja.

To faktycznie lekki korek na drodze można zrobić, ale nie ma problemu, możemy sie podzielić na 2 grupki, a nawet jechac osobno i spotykać się na zaplanowanych miejscach, sztywnych ram nie będzie.

 

Z młodzieży to wygląda, że będą córki Tomka - 16 i 12lat, córka Szaraji -15 i bliżniaki syn/córka 10/10 lat, Jacola - córka 13 i kobieta 20 oraz mój Karol/Janusz -17 lat.

Razem 5 dziewczyn, jedna kobieta i 2 facetów, nie jest żle.

 

 

J.