Lepciak

W kamperze miałem fabrycznie zamontowaną osłonę płomienia przed jego zdmuchnięciem podczas jazdy. Urządzenie działa bezawaryjnie przez ponad 30 lat. Wymaga tylko okresowego czyszczenia wlotu powietrza i dyszy.

Bez załączonego schematu albo wykazu zainstalowanych urządzeń żaden elektryk prawidłowo nie uporządkuje pomieszanych przewodów które masz w swojej przyczepie. Monter będzie widział to inaczej a zleceniodawca naprawy lub uporządkowania wiązek inaczej. Ponadto nie ma gwarancji, że poprzedni właściciel w instalacji tak namieszał, że wolał sprzedać przyczepę niż męczyć się z odtworzeniem układu. Ale życzę powodzenia Lepciak elektryk

ssucchy - gdybyś przedstawił się to wtedy dyskusja stałaby się dużo łatwiejsza niż z anonimem. Przemyśl to. Zgadzam się z witusem.

Zagalopowałem się w odpowiedzi o gazie. Instalacja gazowa w kamperze jest sprawdzana na szczelność co dwa lata.

Zanim odpalisz Trumę sprawdź czy masz czystą elektrodę palnika gazowego a najlepiej od razu ją przemyj pędzelkiem z benzyną ekstrakcyjną i poczekaj aż wyschnie. Następnie sprawdź czy elektroda daje iskrę przy naciśnięciu przycisku zapalarki i czy uwalniania się gaz podczas zapalania. Sprawdź czy ten uwolniony gaz rzeczywiście przechodzi przez iskrę elektrody. Powodzenia

Dwanaście lat temu kolega gazownik zainstalował w moim kamperze holenderski zestaw do tankowania LPG z pistoletu jak do samochodu z butlą umieszczoną pod podłogą. Na żadnej stacji nikt nigdy nie pytał o papiery które oczywiście posiadam. Dwa lata temu zmieniłem butlę na nową bo na starą skończył się atest. Układ jest szczelny bo corocznie sprawdzam go przy pomocy pianki i elektronicznego wykrywacza LPG. Przybyło miejsca na graty po dwóch butlach 11 kg. Kamper ma silnik na olej napędowy a LPG używamy do lodówki, kuchenki i ogrzewania wnętrza. Takie same butle oczywiście nowe i z atestem są do kupienia również w naszym kraju.

Całkowicie się z Tobą zgadzam i jeszcze uzupełnię wypowiedź typowo polskim określeniem: ułańska fantazja. Po kraksie lub wypadku polscy ułani zaczynają się zastanawiać jak jemu - kierowcy się udało a mnie - też kierowcy już nie. Kiedyś byli tacy polscy zawodnicy - kierowcy którzy oprócz tego, że śmigali do Monte Carlo to jeszcze pisali o tym jak jeździć bezpiecznie. Ja te książki przeczytałem i coś z nich wyniosłem, następnie przekazałem kolegom a jedną ma syn który też czasami do niej zagląda.

Wyprzedzanie TIRa lub boczny wiatr na szosie to są przypadki które zauważam podczas jazdy i na ich pokonanie przygotowuję się. Jeszcze nie spotkałem się z zabezpieczeniami przed wężykowaniem przyczep odpornymi na głupotę lub ryzykancką jazdę kierowcy. Rozbite przyczepy zamieszczane nawet na tym forum są tego najlepszym przykładem. Chyba wyraziłem się jasno.

Koło czterdziestu lat temu pomagałem kumplowi odwozić do klientów naprawione przyczepy różnych marek - w sumie 100 do 150, samochodami również różnych marek i nigdy nie spotkałem się z opisywanym wyżej poście z wężykowaniem przyczepy. Jeżeli zawieszenie przyczepy jest starannie naprawione przez fachowca a nie na zasadzie: "wydaje mi się że jest dobrze" to wężykowania nie będzie. Odbierane od producenta fabrycznie nowe przyczepy nigdy nie wężykują nawet przy prędkości powyżej setki. Układy do stabilizacji ruchów przyczepy mają wzięcie u fachowców samouków i do tego kiepskich naprawiaczy którzy święcie wierzą w swoje doskonałe kwalifikacje.

Jak sprawdzisz ile pojazd pali na setkę to stwierdzisz, że po wykonaniu przebudowy zabrakło pieniędzy na wycieczkę za miasto.

Napisz prawidłowo nazwę Bachotek i wszystkiego się dowiesz.

Podjedź do Gdańska do fachowca który od ponad trzydziestu lat naprawia przyczepy i kampery. Udzieli Ci odpowiedzi jednej ale za to konkretnej albo po prostu Tobie podłogę naprawi. Naprawiałem u niego trzy przyczepy i kampera i przy odbiorach nie miałem żadnych zastrzeżeń. Caravaning Przyczepy Lew 80-556 Gdańsk ul. Wielopole 6, tel 58 552 19 18

@AdamKwiatek chciał pochwalić się obecnością na Przekopie Mierzei Wiślanej a nikt z forumowiczów tego nie zauważył. Ja teraz wstydzę się, że do tej pory jeszcze tam nie byłem a mam do Przekopu prawie 30 km. Szacun dla @AdamaKwiatka. Jak @AdamKwiatek zobaczy rocznik mojego kampera i rocznik jego kierowcy to dopiero będę miał u niego przechlapane.

Kwasiak był pęknięty czego właściciel nie zauważył podczas wstawiania go na nowe miejsce. Drgania podczas jazdy dołożyły swoje do przecieku i teraz szukamy winnego. Mam do czynienia z akumulatorami od kilkudziesięciu lat i zawsze oglądam "nówkę" z każdej strony przed montażem - również od dołu i dlatego takiej wtopy nigdy nie miałem.

Wykonuję chłodnie od około 45 lat po ukończeniu odpowiednich szkoleń i doskonale rozumiem prezentowane tutaj wyniki. Ale nie zabieram w sprawie głosu gdyż zaraz zakraczą mnie ci forumowicze którzy o chłodnictwie pojęcia nie mają żadnego chociaż wierzą, że w ich przypadku jest zupełnie inaczej. Wiedzy nie sprzedam ale przynajmniej dalej w spokoju żyję. Z zawodu i wykształcenia jestem elektrykiem i w tym temacie również jestem pouczany przez naszych forumowych wszystko wiedzących dyletantów. Wniosek ten sam. .