Skocz do zawartości

Czyja to przyczepka ? Adria Opatija


stico80

Rekomendowane odpowiedzi

Z Gubina to na 100% nie miłośnik karawaningu tylko jakiś cwaniaczek ,to wynika z opisu bajkopisarz :miga: :miga: :miga:[/quot Masz kolego nosa do takich spraw trafiłeś w 10 pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 373
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Daniel DJR – synek, tu nie Zagłębie, gdzie zamkli kopalnia i pierony przepijają odprawy ale rozumiem, że lubisz ten sport więc zacznij od siebie :kosz: .

Wystarczy nam cenzury i robienia wody z mózgu gdziekolwiek indziej.

Zalecam nabywcom feralnej budy, by niczego nie rozkręcali i nie naprawiali, skoro zniszczenia są tak ogromne  – nie napalajcie się.

Wczoraj kupiłem w markecie Au-n „endoskop” za całe 129 zł – fakt, że to parę flaszek ale teraz , wystarczy wywiercić dziurę, wsadzić kamerę z podświetleniem i na laptopie ujrzeć, co się dzieje w ścianach budy.

Tym systemem można chyba sprawdzić miarodajnie punkt, po punkcie, a nie rozwalać budę na strzępy.

Nabywca powinien mieć jasną diagnozę stanu rzeczywistego i wtedy podjąć decyzję, czy remontować samemu, za pomocą fachowca, sprzedać w całości, czy po kawałku itd.

Pierwsze, co zrobi każdy macher od budy, czy samochodu, to rozkręci tak, by klient już mu nie uciekł, no chyba, że na lawecie, jak pozmiata rozrzucone części.

Sprzedający budę chyba nie przegra ewentualnej sprawy w sądzie, z wałkowanych tu powodów, stąd jego dobre samopoczucie, nawiasem sprawy ciągną się długo i też kosztują – lepiej nie dawać zarabiać pośrednikom, tylko próbować się dogadać.

Nabywca powinien wysłać listem poleconym swoje żale względem sprzedającego, poparte ekspertyzą z PZM-ot  i dać mu 14 dni na odpowiedź .

Osobnym problemem  jest rejestracja budy, bo może i tutaj powstanie smrodek ?

Sprawdziłbym na miejscu nabywcy, czy rzeczywiście można zarejestrować i jechać na wakacje, bo jak nie, to sprawa staje się przykra dla sprzedającego, bo dochodzi kolejna „wada” spornego przedmiotu, a zza chmur wychodzi słoneczko :policja:  Izby Skarbowej i Celnej :banned:  , jeżeli dalej będzie się upierał i nie przytuli z powrotem tego skarbu, który tak niechętnie oddał w cudze ręce.

Na obecnym etapie odradzam korzystanie z porad adwokatów, bo to zwykle idioci, po rodzicach, też pożal się boże „mecenasach”, na dodatek nie znają tabliczki mnożenia, nie kojarzą dat i myli im się powód z pozwanym – czerpcie wiedzą prawniczą ze źródeł niezależnych.

Gdybyście jednak wzięli adwokacinę, to pamiętajcie, że zrobi rozpierduchę, jak wspomniany majster od samochodu i będziecie paść jego przez lata, bo niby czemu miałby was szybko z łap wypuścić ?

Z dwojga złego, lepiej zdać się na sąd i odwołania od wyroku.

Można zażyć sprzedającego i z innej mańki , robiąc mu pozew zbiorowy za naruszenie dóbr osobistych, dobrego imienia i takie tam bzdety, a jest tu sporo :foch: urażonych.

Bezdyskusyjnie, bez autoryzacji  powołał się w swojej ofercie handlowej na Forum, czyli dorobił nam gębę handlarzyny, a nie wszyscy takimi tu są.

Można wycenić owe straty moralne , a nawet, jak sąd nie podzieli naszego dobrego samopoczucia , to sprawę pewnie i tak wygramy, choć może bezgotówkowo.

Sprawa jednak kosztuje i przegrany będzie musiał beknąć sądowi za odwaloną robotę, czyli dostanie w plecy.

Zmierzam do tego, że sprzedający będzie miał nieustającą sraczkę na widok listonosza i czegokolwiek w skrzynce na listy – bo mogą to być nieprzyjemne wezwania.

Sprawy dobywają się w mieście składającego pozew więc sprzedawca najeździ się sporo, zwiększając tym samym efekt cieplarniany i debet na własnym koncie.

Będzie tracił czas i pieniądze na obronę i bywanie tu i tam, tym razem to on zafunduje mecenasikowi lepszą brykę, a przynajmniej komplet opon na zimę.

Dochodzą przerwy w pracy, urlopy na żądanie, wkurzona żonka, co jej się taki szemrany biznesmen nie udał – zaczyna się sypać podstawowa komórka społeczna, a alimenty mogą być nieciekawe.

Sąd bierze potencjalne możliwości zarobkowe więc jak uzna, że przy takim potencjale do geszeftów, należy się tyle co buli Zamachowski, czy Ibisz, to przesrane .

Że niby nie możliwe, a co szkodzi sędzinie uznać sprzedającego za postać równie medialną, jak tamci – przecie występuje w mediach na Aleszajs, Forum, dorabia jako ekspert i autorytet.

Teraz to już nie sraczka ale trzęsionka !

Idziemy więc dalej : przylega do sprzedającego ksywka „Zgniłek – Grabarz” , żeby nie mylić ze szlachetnym  karawaningiem.

Brać kamperowa będzie opuszczać kempingi na widok charakterystycznego kampera Zgniłka – Grabarza więc dostanie zakaz wjazdu , by nie splajtowały te biznesy.

Na dziko też ktoś urażony :tuk:  może przegryźć mu opony – zaczyna bidok cierpieć na manię prześladowczą :boks: , kończąc samotny i jałowy żywot w jakimś zakładzie dla wariatów.

To jest prosta ilustracja tzw. „efektu motyla”, co poddaję pod rozwagę wszystkim zainteresowanym, nie sugerując niczego.

Zauważyłem, że do gry przystąpił właśnie :czacha: Heinrich( nawiasem z tych H. ?) – gdyby nie to bliskie memu słowiańskiemu :serce: sercu imię – więcej bym tu nie pisał .

 

Witam !

Ponownie się ubawiłem, ale trudno zachować twarz pokerzysty, gdy czyta się post Adama :]

Z góry przepraszam za wesołość, która na krótko, ale jednak zagościła  na mojej twarzy, a temat przecież poważny.

Początkowo miałem tylko zacytować niektóre fragmenty z wypowiedzi Adama, ale po przeczytaniu wszystkiego, porzuciłem ten zamiar.

Napisana przez Adama powiastka, choć ubrana w liczne elementy satyry, stanowi dokładne odzwierciedlenie rzeczywistości, zwłaszcza w poruszonych kwestiach naprawy i prawnych.

Mimo, że początkowo można odnieść takie wrażenie, to nie ma tam cienia fantazji  :nono:  , co więcej, miałem wrażenie, że pisał to "praktyk" :ok: , który w życiu spotkał się z niejedną, podobną sytuacją.

Jeśli się mylę, to Adam ma wyjątkowy dar obserwacji naszej rzeczywistości :bravo:

W tym miejscu, polecam pod rozwagę jednej i drugiej stronie sporu przeczytanie i bardzo dokładne przemyślenie słów Adama (post #205), zwłaszcza gdyby dojrzał pomysł remontu lub skorzystania z "pomocy" prawnika.

Śmiem twierdzić, że na takich działaniach skorzystają wszyscy inni, tylko nie bezpośrednie strony sporu !

Wszystkie szczegóły, zawiera wspomniany tekst, tylko mimo ironicznego pióra Adama, należy go potraktować poważnie.

 

W kontekście wszystkiego, co do tej pory zostało w tym temacie napisane i abstrahując w tym momencie od kwestii moralnych, jedynym słusznym i rozsądnym wyjściem jest porozumienie stron i to powinno zostać załatwione bezzwłocznie.

Jeśli do takiego porozumienia nie dojdzie, to w efekcie któraś ze stron będzie bardziej stratna, zwłaszcza gdyby doszło do angażowania adwokatów, czy innej maści "majstrów", ponieważ tylko oni wtedy odniosą korzyści.

 

W zasadzie na tym też powinna skończyć się rola forumowej dyskusji - wszystko już wiadomo, wszystko napisano i każdy ma już własny pogląd na tą sprawę.

 

Gdyby podjęto ostateczną decyzję, że przyczepa będzie jednak remontowana, to proponuję założenie całkowicie nowego tematu w odpowiednim dziale np. pod tyt. "Adria Opatija - gruntowny remont".

IMHO :hmm:

 

P.S.

Może jedyna, malutka uwaga: wydaje mi się, że rozprawy odbywają się jednak w miejscu zamieszkania pozwanego i na ogół to "powód" musi dojeżdżać. Istnieje możliwość zwrotu kosztów za dojazd najtańszym i najkrótszym połączeniem w/g tabeli taryfikatora. Oczywiście "przegrany" pokrywa później te wszystkie koszty.

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam.

ja bym ją na czści sprzedał. Myślę,że teraz jeszcze przed sezonem by się szybko koszty odrobiło.

Dać jakiemuś chłopakowi do stodoły to to i niech rozkręca.

Sam bym kupił to ogrzewanie ALDE jak by można było do kampera zaadoptować. :]

 

Edytowane przez mobili (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam i czytam i jedna rzecz nie daje mi spokoju - ile $ to jest "2 dni nad Bałtykiem"? :)

 

Nic nowego nie dodam, może poza najbardziej zabawnym fragmentem opisu z aukcji:

 

"Jeśli szukają Państwo pierwszej w życiu przyczepy a jesteście laikami:

U W A Ż A J C I E !!!

Naprawdę uważajcie by nie dać się nabrać na cenowe mydliny handlarzy i oszustów."

Edytowane przez Maciek_No (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie już sobie na "luz".

Zrobiło się bardzo nie miło. Zbyt dużo osądów a tak naprawdę strony w tej sprawie już dawno nic nie piszą i z pewnością dogadują się bezpośrednio.

 

Jestem za zamknięciem tematu  :miga:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę o nie zamykanie tematu. Za dużo w nim emocji, ale konkretów też sporo znajdujemy. Z WojtEwa będziemy się chcieli dogadywać, jak będziemy wiedzieć, jak się sprawy mają z ewentualnym remontem. Może jutro będziemy wiedzieć więcej.

Widzę, że jak ją rozłupiemy, to już mamy zamówienia na niektóre części... :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że jak ją rozłupiemy, to już mamy zamówienia na niektóre części... :hmm:

 

Nie przeceniał bym zbytnio tej sprzedaży na części. Prawdę mówiąc niewiele jest tam atrakcyjnych elementów, a szukanie nabywcy może się wydłużyć do dziesiątek miesięcy. Pomijam kłopoty związane z rozbiórką czyszczeniem i wystawianiem ofert.

Reszta i tak poszłaby na wsad do pieca. Przykładowo ogrzewanie, które macie w tej przyczepie: nazwa Alde jest zacna, ale ten konkretny piec już nie i raczej wątpię, aby rzeczywiście znalazł się na niego kupiec dający konkretne pieniądze.

Poza tym, jeśli zaczniecie rozbierać i sprzedacie tylko jeden element, a na resztę nie będzie chętnych, to zostaniecie z gorszym "bałaganem", niż jest w tej chwili.

IMHO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magdu, przepraszam, że się wtrącam, ale jak chcesz zarobić na częściach 5k? Chyba, że jest tam sejf, którego jeszcze Wam się nie udało otworzyć. Nie ma co się dogadywać. Żądajcie zwrotu gotówki i dodatkowo kosztów transportu. Sprawa jest ewidentna. Po co Wam adwokat? Nie należy bać się sądów, sądy są dla ludzi. Piszecie pozew do Sądu Cywilnego i tyle. Oczywiście, będzie się to ciągnęło długo, ale nie dawajcie się więcej zwodzić oszustowi! Dlaczego Wy macie dzielić budkę na części i się o to martwić? Niech on sobie rozkręca i szuka amatorów padliny!

Edit. Przepraszam, muszę dopisać bo szlag mnie już trafia! Co za typ! To jest jakiś ponury żart! I jeszcze ma czelność pisać, ze był i będzie! WoitEwa chyba będziesz pisał w zakładkach dotyczących humoru, bo już nikt poważnie Twoich wpisów traktować nie będzie. I dodatkowo mam nadzieję, że do każdego Twojego posta pierwszy kto będzie go czytał załączy link do tego tematu.

Edytowane przez Robak70 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

 Sprawa jest ewidentna. Po co Wam adwokat? Nie należy bać się sądów, sądy są dla ludzi. Piszecie pozew do Sądu Cywilnego i tyle. 

(...)

 

Wszystko zależy jak jest skonstruowana umowa kupna sprzedaży. Jest tam zazwyczaj zapis że kupujący oświadcza że "stan techniczny pojazdu jest mu znany" czy coś podobnego. Do tego dochodzi czy jest wpisana kwota rzeczywista jaką zapłacili. Jeśli umowy nie ma a jest za to faktura to mamy do czynienia ze sprzedażą konsumencką i wtedy zgłosiłbym się do Federacji Konsumenta. Oni nieodpłatnie poprowadzą temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, jest tylko jedno ale: sprzedający wielokrotnie wysypał się na forum! A już twierdzenie, że omyłkowo przekopiował ofertę z poprzedniej sprzedaży to jest mistrzostwo świata! Co za pech, że akurat w poprzedniej ofercie było, że jest sucho, a tutaj tak nie do końca :/ Co za nieprawdopodobny wręcz pech, że sprzedający dopiero po zakończeniu geszeftu wpadł na to i publicznie się przyznał! Magdu! Czy Wy kupowaliście basen ogrodowy? Bo jeśli nie, to w te pędy marsz do sądu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście nie wiemy jak przebiegła transakcja, ale jeśli między osobami fizycznymi to proponuję powołać się na Kodeks Cywilny:

Dział II. RĘKOJMIA ZA WADY

Art. 556. § 1. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne).

Dowodów macie aż nadto.

 

Edit. I  żeby było jasne: nie ma znaczenia to, co sprzedający pisał w ofercie o wielkości zniszczeń, ani co Wam opowiadał o remoncie, który możecie zrobić spokojnie po sezonie. Wystarczy, że się przyznał do błędu dotyczącego suchości w środku.

Edytowane przez Robak70 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego:

-wydruk ogłoszenia (brak wzmianki ze nie jest to oferta w świetle prawa. ..)

- opinia rzeczoznawcy w której będzie:

a) info ze budka nie mogła posunąć się tak w ciągu 2 tyg (wada ukryta)

B) wycena naprawy która ma pewno wkroczy poza 75% wartości budki= całka

 

Trochę to potrwa ale sprawa wbędzie bezsporna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.