Skocz do zawartości

Pęknięcia po zimie


Rekomendowane odpowiedzi

Co do kosztów, wartość ściany z wymianą to 10 tysięcy. Wpis stosunkowy to 5% wartości dochodzonego roszczenia, czyli 500 złotych, opinia zwykłego rzeczoznawcy około 500 zł. Koszt zastępstwa procesowego to 700 zł. Koszty te podlegają zwrotowi od strony przeciwnej.

Wszyscy są wygadani, ale przed Sądem milkną.......:skromny:

 

BTW, najbardziej zainteresowany niech działa!!

 

Zakładasz więc ,ze wygracie w pierwszej instancji ,mało tego wogóle zakładasz ,ze wygracie sprawe skoro piszesz o zwrocie kosztów, co jesli rzeczoznawca i adwokat sprzedawcy będzie lepszy i to powód będzie musiał zapłacic ?

 

Tak , ja milknę od tego mam prawnika.Tylko,że ów prawnik jest profesjonalistą i zawsze analizuje za i przeciw dzięki temu nigdy nie przegrałem.

 

Racja,niech sam zainteresowany oceni czy warto i tutaj doszliśmy do porozuienia :yes:

Edytowane przez piotrekbb (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja p.........:czerwona:, już wiecie dlaczego nikt nie udziela nawet ogólnikowych porad prawnych na forach?

@piotrekbb

Po pierwsze poczytaj sobie artykuły 98-110 kodeksu postępowania cywilnego, tam masz wszystko wyjaśnione. Decyzję podejmuje Sąd, a nie adwokat, czy rzeczoznawca. Przed kolejną tego typu wypowiedzią zasięgnij rady swojego prawnika i przede wszystkim mu zapłać, a wtedy będziesz wymagał. Żyję z wykonywania zawodu, jestem profesjonalistą i nie gdybam.

 

Poza wszystkim, jeżeli marudzenie i zaśmiecanie wątku jest normą, to jak wyglądają zloty karawaningowe?! To nie, tamto nie, tego nie rób, tamtego nie rób, a najlepiej za darmo. Wszyscy są źli, wszędzie jest spisek, itd.

Są jakieś pozytywne aspekty??

Już mam dość.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja p.........:czerwona:, już wiecie dlaczego nikt nie udziela nawet ogólnikowych porad prawnych na forach?

@piotrekbb

Po pierwsze poczytaj sobie artykuły 98-110 kodeksu postępowania cywilnego, tam masz wszystko wyjaśnione. Decyzję podejmuje Sąd, a nie adwokat, czy rzeczoznawca. Przed kolejną tego typu wypowiedzią zasięgnij rady swojego prawnika i przede wszystkim mu zapłać, a wtedy będziesz wymagał. Żyję z wykonywania zawodu, jestem profesjonalistą i nie gdybam.

 

Już mam dość.......

 

Wiem kto podejmuje decyzje jednak jeśli wypowiada się prawnik który z góry wie ,że ma rację na podstawie rozmowy z rzeczoznawcą biegłym sądowym któremu się wydaje a nawet ne wykonał oględzin to wybacz.

Strofujesz mnie że to Sąd podejmuje decyzje a sam przesądzasz o wygranej (piszesz o zworcie kosztów) na podstawie rozmowy z rzeczoznawcą. Tylko sugeruje ,że poprostu możecie przegrać i co wtedy ?Sugeruje równiez ,że strona pozwana może mieć lepszego prawnika oraz lepszego rzczoznawcę którzy to lepiej przekonają Sąd.

 

Widzisz w tym coś dziwnego , przecież nie piszę bezpośrednio o tobie ponieważ nawet cię nie znam ;) piszę ogólnie o hipotetycznej sytuacji.

 

 

Jeśli chodzi o wynagrodzenie prawnika to może pozostawmy to do naszej dyspozycji ;)

 

Najlepiej jak ktoś ma problem to odrazu wysłać do do mechanika,fryzjera,czy wróżki a nie sensownie doradzić.Napisałem ,że w tym przypadku będzie dochodził praw na podstawie niezgodności towaru z umową a nie rekojmi i zaraz wielkie halo.

Nie wiem po co to napięcie :niewiem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo było to naprawiane i teraz wyszło, albo podeszła woda zamarzła i już,

zabezpiecz to może być jeszcze gorzej. :oslabiony:

 

Czy komuś się zdarzyło tego typu pęknięcia .I jak się za to zabrać samemu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja p.........:czerwona:, już wiecie dlaczego nikt nie udziela nawet ogólnikowych porad prawnych na forach?

 

:hmm: tak czytam i nie wiem skąd Twoja pewność, że to jest wina sprzedawcy ?

dla mnie to niestety wina producenta, nie od dziś słyszy się o pękaniu tych plastików, rzekł bym TTTM

od wprowadzenia całych plastikowych ścian jest z tym problem

 

nie wiem jaką historię ma ta budka, ale mogło być tak że stała w hali a teraz jest jej to pierwsza zima na mrozie, być może stała na południu EU ?

stąd nagłe pęknięcia - mróz, plus zmęczenie materiału

 

tak niestety to widzę

owszem można próbować robić ekspertyzy, ale nie wiele to da

 

co innego gdyby Kolega jadąc do domu zobaczył że buda pęka, to wtedy może udało by się coś wywalczyć

ale tutaj :hmm:

 

piszesz że była nieoryginalna, dorabiając całą procedurę dochodzenia swoich praw ... z tym że bazujesz na błędnym założeniu wstępnym :bzik:

 

nigdzie konkretnie nie było to pokazane, że z budką coś było nie tak w czasie kupna, a tylko to jest IMO podstawą do jakiegokolwiek dochodzenia swoich "praw"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam po dłuższej przerwie.

Niesamowite jest co czytam, a propos sugerowanej walki prawnej i prześciganiu się w interpretacjach ustaw o niezgodności towaru z umową i rękojmiach. "Fajnie" to wszystko wygląda, ale jest tutaj niestosowalne. Pomijam, że niepotrzebne są kłótnie.

 

Szanowni Koledzy Karawaniarze.

 

Aby stanowczo zapobiec dalszym domysłom i sugestiom (akurat w moim przypadku - mojej budki, naprawdę niepotrzebnym), powiem wyraźnie - moja przyczepa jest ponad wszelką wątpliwość oryginalna i nigdy nic się z nią nie działo. Ma tylko zarysowany na boku klosz lampy i minimalnie plastikowy narożniczek zderzaka, ale praktycznie trzeba się zbliżyć na 30 cm i mocno nachylić, by to w ogóle dostrzec. Podkreślam - zarysowany, z mikro maciupeńkim pęknięciem na rancie. I to z tyłu, a nie z przodu. Zapewne, gdzieś manewrowano i stało się. Nie mniej to pomijalny drobiazg, nie mający związku z pękaniem ściany przedniej. W kwestii zaś samej ściany czołowej, powiem jeszcze raz, że gdy ją kupiłem 17 stycznia b. r. (chyba) to ściana była bez obecnych pęknięć. Miała może na krawędziach tzw. mikro ryski (zaczątki 2 do 4 mm w dwóch, może trzech miejscach), ale te są nieuniknione (jak się okazuje) w plastikowych tworach obecnych przyczep po latach jedenastu i więcej. Tam, na styku ze ścianami bocznymi - pod listwą i na kicie uszczelniającym, gdzie mocno napręża się termicznie w wyniku skrajnie niskich temperatur, jak widać zdarza się to i to wcale nie rzadko, choć pewnie nie u każdego (u mnie stało się) i choć nie powinno i boli to jednak stało się. Nie jest tu niczego winien sprzedawca, co najmniej z trzech powodów: Nie on jest producentem, ani przyczepy, ani użytego tworzywa na ścianie czołowej. Sprzedał używaną - jedenastoletnią, ale całkowicie oryginalną (taką jak z fabryki - nie rzeźbioną) przyczepę i jak sprzedawał, a ja kupowałem to nic takiego nie było. Stało się to później (po dwóch tygodniach), jak dopieprzyło circa 20 stopni mrozu nad ranem i to dość gwałtownie. To nie wina sprzedawcy, a tylko i wyłącznie producenta, bo poskąpił jakości tworzywa, Skoro już wymyślił on ścianę z tworzywa, to powinna ona wytrzymywać Nord Cap w styczniu i to w czasie jazdy, a nie postoju. Dla nie znających geografii informuję, że jest to północna Norwegiia, wyspa Mageroya i nazwijmy to circa skrajnie wysuniętym północnym punktem Europy. Prawie najbardziej, bo zasadniczo to bardziej wysunięty leży trochę obok, ale niech będzie, że to Nord Cap. Tak ogólnie. W każdym razie możemy sobie wyobrazić co się tam dzieje w zimie. Żartobliwie mówiąc, prawie ocean arkrtyczny - prawie biegun. Przy dzisiejszych technologiach i materiałach ściana z tworzywa powinna to bezproblemowo wytrzymać. Dowodem są zderzaki samochodów z ABS-u. A więc można.

 

Reasumując.

Nie jest winny sprzedawca, bo sprzedawał sprzęt dobry i tutaj mu chwała. Niczego nie spaprał, ani w niczym nie rzeźbił. Sprzedał mi oryginał. Winnym jest producent. Winnym dziadostwa i tyle. No właśnie. Tyle, bo nic z tym więcej nie zrobimy. Będąc cwanym określił wyraźnie warunki gwarancji - dwa lata na sprzęt w środku i pięć lat na budę, a więc i samą ścianę czołową. Pech chce, że trzasnęła sobie po jedenastu, czy dwunastu latach. Oczywiście można powiedzieć, że cieszyć się powinni ci, którym trzasnęła w okresie gwarancji, ale to wątpliwe pocieszenie. To nadal hańba. I co? I nic. Przecież zawsze może pęknąć i po kolejnej wymianie. Takie słabowate tworzywo. Co robić? Chyba najlepiej trzymać przyczepę w garażu i to ogrzewanym, aby nie narażać ściany z tworzywa na nadmierną pracę termiczną - kurczliwość w zimnie. Tylko kto ma takie możliwości? Raczej nieliczni.

Tak czy inaczej patrząc na sprawę, trzeba powiedzieć jasno. Sprzedawca w moim przypadku nie jest winien i żadna rękojmia i inne powiastki o gwarancji oraz działania rzeczoznawców, które tu koledzy poruszają, nie mają zastosowania. Są bezsensowne. Gdybym nawet posiadał na piśmie gwarancję na jedenastoletnią budę, wystawioną przez samego sprzedawcę to i tak było by ciężko egzekwować swoich praw. Bądźmy realistami. I bądźmy też ludźmi. To nie sprzedawcy wina. Nie w tym przypadku. Nikt zorientowany w temacie nie udzieli na kilkunastoletnią budkę gwarancji na pękanie tworzyw na mrozie. I tyle ! I koniec !!!

 

Przyczepkę, jak się okazuje trzeba chronić w miarę możliwości, choć to bez garażu nie wykonalne i w razie czego leczyć spustoszenia, ale najpierw starać się w porę przeciwdziałać, jeśli tylko to możliwe. Nawet w ordynarny sposób robiąc tzw. nawiert przerywający linię pęknięcia. To zdaje się być mniejszym złem. Później można zastosować ładny, biały kołeczek z półokrągłym łepkiem i jakoś będzie to jeszcze wyglądać. Gdy pęknie już na klikanaście lub kilkadzieścia centymetrów to rozpacz i dramat. Nieodwracalne. Tak więc chodzić sprawdzać i przeciwdziałać, choć wiem, że nie da się sprawować warty non stop, a pęknięcia potrafią pojawić się natychmiastowo i nieprzewidzianie. Nie mniej najczęściej trwa to jakiś czas. Trzeba mieć oczy wyczulone i obserwować mikro pęknięcia początkowe i tam działać od razu. Zawsze jest to loterią, bo czasem nie pęknie, a czasem niestety tak. Starać się jednak w miarę możliwości przeciwdziałać, bo lepszy malutki kołeczek, niż drastyczne bum na długości przerażającej i widocznej z daleka. Co innego wymyślić. Nic. Chyba, że wspomniany garaż. Ach...

 

Dajmy pokój Koledzy, wzajemnym przepychankom w kwestii odpowiedzialności sprzedawcy z tytułu rękojmi, czy innej wydumanej gwarancji, bo i tak nic z tego. W którą stronę się nie obrócimy i tak dupa z tyłu.

Nasza dupa, w która, jak widać, musimy jeszcze obrywać, bo producent skwasił jakość tworzyw. Najgorsze jest to, że nie tylko mój Dethleffs, ale wielu - co raczej oczywiste i wcale nie rzadkie. W zasadzie mizerną była ta zima, jak dotąd, ale wyż syberyjski przez jakiś czas dokazywał u nas i swoje zrobił. Cholerne Ruskie. Zawsze z nimi były problemy. Zawsze komuś uprzykrzą życie. Zawsze straty.

 

Pozdrawiam Wszystkich. Marek.

Edytowane przez Intruder (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi Ruskami to trochę pożartowałem na koniec poprzedniego postu. Mam nadzieję, że nikt nie poczyta mi tego dozgonnie na minus. Jeśli kogoś uraziłem to przepraszam.

Marek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze że mam staruszkę pokrytą poczciwym alu.

Niewiadówki i inne kryte włóknem szklanym to co innego ale jak słyszę o pcv na poszyciu to z punktu widzenia doświadczeń w reklamie zewnętrznej zakładałem że takowe poszycia to i inne pcv , jakieś lepsiejsze pewnie A tu zong .jednak pęka tak jak i moje stare reklamy. Zwłaszcza te w których z jakiegoś powodu zamieniono w procesie produkcji strony płaszczyzny wieżchniej, Porażka.

Z pcv jest tak że jedna część arkusza posiada wieżchnią warstwe odporną na promienie UV oznaczoną na foli ochronnej zwanej filmem odpowiednim nadrukiem.

Ta strona winna być stroną zewnętrzną. W lecie chroni przed mikro pęknięciami i matowaniem materiału poddanego promieniom słonecznym.

Często jest tak nawet u wiodących producentów pcv jak np. Bayer (Tak....ten od aspiryny) potrafi wypuścić arkusz pcv bez informacji o stronie z ochroną uv . Może nie wszystkie pcv-kowe przyczepy są skazane na pęknięcia . Moze właśnie sporadyczna pomyłka choćby w stronie zewnętrznej w czasie formowania któregoś elementu przyczepy przesądziła sprawe.

Może ktoś zbyt agresywnym środkiem mył przyczepe. To też jest możliwe. Przykładowo twarde pcv a już masakrycznie pleksa extrudowana po obróbce termicznej potraktowana zmywaczem na bazie acetonu bądz denaturatem ( nie koniecznie odrazu po formowaniu bo nawet po dłuższym czasie od tego procesu) otrzymamy błyskawicznie mikro pęknięcia widoczne gołym okiem w pcv nie koniecznie od razu.

To takie moje dywagacje tłumaczące skąd mógł się problem pojawić .

Tak czy inaczej współczuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Czytałem ten wątek i tak sobie myślałem - właśnie kupiłem (na jesieni) przyczepkę, ale mam wiatę, wjazd do niej od strony północnej, więc nia ma szans na to, żeby słońce się oparło po mroźnej nocy. Więc na szczęście mnie ten problem nie dotyczy. Dzisiaj łażąc kolo przyczepki zauważyłem rysę na przedniej ścianie. Okazuje się od bocznej ściany do okna - pękła zupełnie - na przelot. No i przyjdzie naprawiać :-( Nowa budka - jeszcze nią nie jeździłem i... już pękła! Qrde - zanim pierwszy raz nią wyjadę muszę ją najpierw oddać do remontu! przecież to potrafi wkurzyć!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz jakieś fotki?

Może pęknięcie to efekt podgniłej konstrukcji ściany bądź podłogi? Nie koniecznie w okolicy samego pęknięcia.

Zwłaszcza gdy przyczepa stała równo postawiona i z równym naciskiem podpory były rozstawione.

 

Weź to pod uwagę oddając przyczepę do remontu byś nie płacił tylko za usunięcie skutków bez usuwania przyczyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie strasz mnie. Macałem ją na wszelkie możliwe sposoby, sprawdzałem od środka i od zewnątrz i nie widziałem skutków zawilgocenia. A Ty mi teraz piszesz, że pęknięcie może być skutkiem podgnicia. Buuu.. Pęknięcie jest poziome, na wysokości mniej więcej 15 cm powyżej dolnej krawędzi okna. Nie robiłem zdjęć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja też nie podpierałem ramy, stoi na kołach i podporach. Właziłem do niej, ale tylko w miarę w ciepłe dni. Jak był najsilniejszy mróz, to mnie w okolicach nie było. Jak potem zelżał, to też mi się w mróz nie chciało. Qrcze, muszę jeszcze raz posprawdzać. Tylko co i gdzie sprawdzać? Przednią ściankę obmacałem - sucha i twarda. Podłogę obmacałem - sucha i twarda. Czego jeszcze szukać? Kurcze, nowa przyczepa, tak ją macałem.... Nie, mam nadzieję, że się mylisz. Mam nadzieję, że jest sucha i tylko coś źle ustawiłem, cokolwiek, ale że jest sucha!!! Na pewno - jest sucha!!! JEST SUCHA!!!!! Tak ma być i koniec!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja też nie podpierałem ramy, stoi na kołach i podporach. Właziłem do niej, ale tylko w miarę w ciepłe dni. Jak był najsilniejszy mróz, to mnie w okolicach nie było. Jak potem zelżał, to też mi się w mróz nie chciało. Qrcze, muszę jeszcze raz posprawdzać. Tylko co i gdzie sprawdzać? Przednią ściankę obmacałem - sucha i twarda. Podłogę obmacałem - sucha i twarda. Czego jeszcze szukać? Kurcze, nowa przyczepa, tak ją macałem.... Nie, mam nadzieję, że się mylisz. Mam nadzieję, że jest sucha i tylko coś źle ustawiłem, cokolwiek, ale że jest sucha!!! Na pewno - jest sucha!!! JEST SUCHA!!!!! Tak ma być i koniec!!

 

 

OK to jeśli Ci będzie z tym lepiej to odszczekuje co pisałem wcześniej o wilgoci. :>

TWOJA PRZYCZEPA NA PEWNO JEST SUCHA!!!!!:-]

Nie chce Cię dodatkowo "kopać" ale jeśli to nie wilgoć czy wku***ny sąsiad z grabiami to po prostu badziew.

Kilka dni temu gadałem z gościem który ma w swojej przyczepie też front z PCV i w ubiegły weekend wytaczał swą suchutką przyczepkę z pod wiaty i trzasł mu jeden ze słupków okiennych frontu po najechaniu na krawężnik. Stało się to na jego oczach.

Edytowane przez pasjonat (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.