Skocz do zawartości

Karawaning z małym dzieckiem


mp-pp

Rekomendowane odpowiedzi

Tomii - czy to będzie kolejny drażliwy temat, o którym nie będzie można pisać w imię spokoju?

 

Właśnie się zastanawiam nad tym zlosnik.gif. Generalnie zdziwiony jestem że Panowie tak emocjonalnie podchodzą do wychowywania swoich pociech smirk(1).gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 214
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Czas się zmieniają : "dziś mężczyzna nie jest już w 100% męższyzną, bo nie ma takiej potrzeby"- zasłyszane w jakimś filmie, tylko nie pamiętam w jakim, chyba w Seksmisji :-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

porównujecie temat czy można z dwutygodniowym dzieckiem jechać w przyczepie. jak dla mnie temat może mieć tyle mozliwości ile osób w nim bierze udział. kazde dziecko jest indywidulane, i nie można tego sprowadzać do wspólnego mianownika. wiem na co stac moje dzieci i moją rolą jest zapewnić im to by podczas wypoczynku nic się nie stało. w moim przypadku raczej nie spozywam alkoholu, gdyz jedynym kierowca jestem anie znosze być od kogoś zależny. dla niejednego będzie to kara a nie wypoczynek, ale u mnie to nic nowego, w poza wypoczynkiem nadal jestem jedynym kierowcą dla całej rodziny i "dyzur "trzymam" dosyć często.

co do chorowania dziacka to jest tak mały organizm, że nie mozna przewidzieć co i gdzie się można nam przydazyć. w swoim zyciu miałem juz sytuacje, które teraz przywołują śmiech na twarzy ale wtedy nie było mi do śmiechu.

w Nysie Zuzie użadliła pszczoła, pierwszy raz w życiu a żona jest uczulona, wiec pól dnia obserwowaliśmy co się z dzieckiem będzie działo. okazało się że nic, ale chwilowy strach był.

teraz na drugie swoje dziecko musze uważać jeszcze bardziej bo Kubuś teraz ma 3 lataka a od 1.5 roku choruje na cukrzycę, wiec ubaw jest "po pachy".

Nawet z doroslym potrafią być problemy, żonę zabolał ząb a że chodzi tylko do jednego dentysty, wracając z wakacji z przyczepą podjechałem pod gabinet.

Sa oczywiście inne choroby, ale to nie możne nas paraliżować, głowa do góry i do przodu.

I najważniejsze wypoczynek tylko z usmiechem na twarzy.

W moim przypadku mam jeszcze apteczkę medyczną, dosyc dobrze wyposażoną, którą jeździ ze mną w samochodzie cały rok, apteczka jest w formie plecaka, zatem jest zabierana na każda wycieczkę nawet pieszą, z prostego powodu, że może ktoś z mojego otoczenia potrzebowac pomocy ale też moge komuś pomóc. Tak się bowiem zdarzylo mi w życiu, że musiałem ratować poszkodawanych w wypadkach ale tez swoja rodzinę, a to jest najcięższe zadanie, wieżcie mi. ciężko zachować "zimną krew" w takiej sytuacji. Medycznie jestem przeszkolony, ale czasem to na niewiele sie zdaje.

Edytowane przez tommi (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tommi - - bardzo słusznie ;-)

Tomii - :ok:

Trafko - moja żona musiała odstawić nabiał, bo nasz Ignaś nie przyswaja białka. Ale poza tym - zdrowy jak rydz. Myślę, że wyjazdy nad nasz Bałtyk pozytywnie wpłynęły na nasze pociechy. Naprawdę rzadko chorują, a jak im się coś przytrafi - to bardzo lekko przechodzą :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gfizyk, napisałem, że piszesz głupoty o odporności dzieci i tę wypowiedź podtrzymuję. Już spieszę z wyjaśnieniami dlaczego.

 

1. Nie można porównywać odporności noworodka z odpornością niemowlęcia i dzieci starszych - niezależnie od tego czy są karmione piersią czy też nie. Fizjologia noworodka do fizjologii niemowlęcia i starszych dzieci ma się jak przysłowiowy piernik do wiatraka. Dlatego noworodkami zajmują się neonatolodzy, a starszymi dziećmi pediatrzy. Pomiędzy noworodkami a niemowlętami jest jeszcze większa różnica, jak pomiędzy młodymi dorosłymi a starcami, choć ich różnica wieku to miesiące, a nie lata.

 

2. Porównując odporność dzieci karmionych piersią i do dzieci karmionych sztucznie powinno się w tych samych grupach wiekowych. Nie można porównywać odporności noworodka karmionego piersią do np. dziecka rocznego. Tak więc jeśli chcesz wykazać pozytywny wpływ karmienia piersią porównuj noworodka do noworodka, niemowlę do niemowlaka itp. itd. Oczywiście, że karmienie piersią korzystnie wpływa na rozwój dziecka od narodzin i ma wpływ na jego późniejsze życie.

 

3. Pisząc, że dziecko po urodzeniu jest bezpieczniejsze na wyjeździe, bo karmi je mama i dostaje przeciwciała wprowadzasz ludzi w błąd i być może sam jesteś w błędzie. Postęp chorób u tak małego dziecka jest piorunujący i często karmienie piersią mu nie pomoże. Pozornie błahe dolegliwości i choroby, które starsze dzieci i dorośli przechodzą często bez pomocy leków, u noworodków i niemowląt mogą skończyć się nawet śmiercią - i to w bardzo krótkim czasie. Niech to będą choćby - zakażenie układu moczowego, bakteryjne zapalenie gardła, zapalenie krtani, biegunka (!!!), wymioty (!!!) i wiele wiele innych. Możesz nie zdążyć wrócić z wakacji, gdy Twoje dziecko będzie w ciężkim stanie. I nie ważne, że Twoje dziecko jest ogólnie zdrowe i nigdy nie chorowało. Nie znaczy to jednak, że nie może złapać jakiejś "zarazy".

 

Podsumowując - każdy postępuje jak uważa. Wszyscy wychowujemy nasze dzieci zgodnie z własnymi zasadami. Dlatego nie zamierzam nikogo do niczego przekonywać. Napisałeś jednak nieprawdę na forum i stąd moja reakcja.

Twojej wypowiedzi o złamaniu regulaminu nie rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Petek - niestety nie masz racji.

Oczywiście - powinno się porównywać "jabłka do jabłek", ale prawdopodobieństwo zachorowania dziecka 1-rocznego, które "wszędzie wejdzie", weźmie wszystko do buzi, albo nawet więcej niż wszytko, jest o wiele większe niż noworodka lub dziecka kilku miesięcznego, które z racji jego mobilności jest bardziej zabezpieczane niż roczniak. jest to tak proste i logiczne, że dziwię się, że tego nie bierzesz pod uwagę.

CO do regulaminu - taki żarcik - może sugeruję więcej dystansu, ale i powstrzymanie się od niesłusznych komentarzy, że ktoś (tu akurat ja) pisze głupoty. To co napisałem jest prawdą potwierdzoną zarówno statystyką, jak również doświadczeniem moim jak i innych forumowiczów. Być może nie zrozumiałeś o co nam chodziło i liczę na to, że ten post trochę Ci wyjaśni.

Jeżeli chodzi o wymienione choroby - listę można rozszerzyć o wiele innych. Ale nie o to chodzi. osobiście nie jestem zwolennikiem panikowania i od razu wzywania na pomoc antybiotyków i lekarza. Wielu chorobom można zapobiec, wiele można wyleczyć samemu. Część (raczej marginalna) - ma stosunkowo niewielkie prawdopodobieństwo zaistnienia. Obawiam się, że bardziej prawdopodobne jest, że spotka Was nieszczęście na drodze niż bakteryjne zapalenie gardła.

A co do karmienia piersią i biegunki i wymiotów - jesteś w wielkim błędzie. Właśnie karmienie doskonale działa przeciwko odwodnieniu organizmu. Możesz to sprawdzić u źródła. W innym przypadku, kiedy noworodek/niemowlak nie potrafi jeszcze pić i je tylko mleko inne niż matki - polecam kroplówkę - czyli ambulatorium.

Proponuję, żebyś nie pisał głupot i nieprawdy i nie zarzucał tego innym. Akurat w powyższym racji nie miałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskutować z Tobą nie będę. Jednak zainteresowanych tematem przestrzegam przed Twoimi poglądami, bo są nie z tej epoki.

Apeluję, aby na forum pisać o tym na czym się zna, a nie wydaje że się zna. Gfizyk nie jest tu dobrym przykładem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Petek ja będę trzymał stronę Grześka.

Ja z dwójką maluteńkich dzieci wyjeżdzałem z cepką.

Najpierw z jedną córą potem z drugą jak była maleńka.

Moje dziewuszki bardzo ciężko przechodzą każdą chorobę. Temperatura od razu skacze do 40+. I wielokrotnie dzwoniąc do lekarza, czy nawet na pogotowie ratunkowe zawsze słyszałem tą samą odpowiedź:

- Proszę podać leki przeciwgorączkowe i czekać. Przez pierwsze trzy dni obserwujemy i leczymy sami.

 

I Petek teraz pytanie.

Czy jeżeli miałaby zadziać się tragedia, czy lekarze nie kazali by jak najszybciej zgłaszać się z dzieckiem do lekarza?

 

Wiem, wiem, wiem. Nie wszystko da się jedną kreską oddzielić i wspólną teorie do wszystkiego przypisać.

Ale trzeba być bardziej optymistą niż pesymistą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Petek - powiem za Twoim przykładem, że poglądy, które reprezentujesz są przedawnione o około 20-30 lat. W związku z powyższym przestrzegam WSZYSTKICH przed Twoimi poglądami i również nie mam zamiaru z Tobą dyskutujesz. Mnie nie trzeba traktować jako autorytet i nikogo do tego nie zmuszam. Jednak pozwolą sobie zauważyć, że Ty również nie jesteś autorytetem a piszesz o tym, na czym się nie znasz.

Kilka cytatów znalezionych na szybko:

 

Maluchy karmione piersią mają lepszą odporność.

Każdy z nas ma dwa systemy obronne - odporność wrodzoną i nabytą. Pierwszą maluch dostaje w posagu od mamy. Z jej organizmu przez łożysko przechodzą przeciwciała, które przez 6-9 miesięcy po porodzie chronią dziecko przed chorobami. Jeśli maluch jest karmiony piersią, jego wrodzona odporność utrzymuje się dłużej. Ale po pierwszym roku życia każdy z nas musi budować własną odporność.

 

http://www.inspirand...ornosci-dziecka

 

 

 

 

Specjaliści do spraw żywienia zgodnie twierdzą, że pokarm matki jest najlepszym pożywieniem dla małego człowieka. Zawarte w nim substancje odżywcze doskonale zaspokajają potrzeby dziecka, gwarantując jego prawidłowy rozwój oraz skutecznie wzmacniając odporność.

 

Jak donosi „The Daily Mail”, naukowcy z Kreteńskiego Uniwersytetu w Grecji przez rok obserwowali stan zdrowia niemal 1000 niemowlaków. W ramach swojego eksperymentu rejestrowali wszystkie infekcje jakie maluchy przechodziły w pierwszym, trzecim, szóstym, dziewiątym i dwunastym miesiącu. Specjaliści odkryli, że im dłużej dziecko było karmione piersią (bez udziału mleka modyfikowanego w diecie), tym niższe było ryzyko zachorowania.

 

 

http://www.papilot.p...DOWODNIONE.html

 

Karmienie piersią stanowi istotny zdrowotnie element cyklu rozrodczego kobiety. Współczesna wiedza dostarcza coraz więcej danych o laktacji i jej fizjologii oraz znaczeniu dla zdrowia matki i dziecka. Laktacja oddziałuje na bezpośrednie i odległe korzyści zdrowia kobiety i wpływa pozytywnie na funkcje macierzyńskie.Mleko kobiece jest gatunkowo swoistym, aktywnym biologicznie pokarmem, który zapewnia prawidłowy rozwój psychofizyczny dziecka i zmniejsza ryzyko wielu chorób, nie tylko w okresie niemowlęcym, ale także w późniejszych etapach życia.

 

Stwierdzone na świecie pogarszanie się stanu zdrowia dzieci w pierwszym roku życia, a także wyniki badań dokumentujące ochronną rolę karmienia piersią w zakresie zdrowia kobiet i dzieci spowodowały podjęcie przez światową organizację zdrowia (WHO) i Fundusz Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci (UNICEF) prac ukierunkowanych na promocję karmienia naturalnego. Opracowano Międzynarodowy Kodeks Marketingu Produktów Zastępujących Mleko Kobiece. Kodeks został przyjęty jako obowiązujący dokument na 34 Ogólnym Zgromadzeniu WHO w maju 1981 r. W Polsce w 1992 r. Powstał Komitet Upowszechniania Karmienia Piersią. Brał on w 2002 r. już po raz dziewiąty czynny udział w Dwunastym Światowym Tygodniu Promocji Karmienia Piersią.

 

 

 

 

 

http://www.biomedica...piersia-91.html

 

Linki można mnożyć, ale nie mam zamiaru. Wydaje mi się wystarczająco udowodniłem Tobie i Kolegom, że tkwiłeś w błędzie.

 

W związku z powyższym oczekuję na sprostowanie w stosunku do tego co napisałeś i przeprosiny mnie tutaj na forum, ponieważ usiłowałeś udowodnić moją niekompetencję, pomimo, że nie miałeś racji Petku.

 

Edytowane przez gfizyk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sylwek - ja jestem spokojny i wiem, że mam rację, co udowodniłem.

Rzeczywiście 20-30, a nawet 40 lat temu, kiedy wprowadzano mieszanki - było tak jak pisze Petek. Nadal nawet wśród lekarzy i położnych pokutują takie mity. Podobnie jak wiele innych - np konieczność systematycznego karmienia co 4 godziny ... piersią - niezależnie od pory dnia i nocy :-). Niewiele jest osób w środowisku lekarskim otwartych na nowości, które nie są związane z farmacją, tylko z naturą. :niewiem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem i dobrze zdaje sobie sprawę z tego.

Mam trzy córki.

11, 4 i 1 rok. Widzę jak zmienia się medycyna.

Przykładów można było by mnożyć pod jednym tylko warunkiem. Musimy mieć do czynienia z mądrym lekarzem.

Niestety starsze osoby ciężko zmieniają swoje poglądy.

Ja też wyjeżdzając pierwszy raz za granice z maleńkim dzieckiem miałem obawy. Moi rodzice odradzali stanowczo.

My pojechaliśmy.

Wykupiliśmy tylko małej bardzo dobrą polisę ubezpieczeniową, która zawierała wszystkie możliwe pomoce i operacje medyczne łącznie z późniejszym leczeniem.

Mała nawet katarku nie dostała. Lepiej znosiła gorące temperatury niż my.

A wiem to dlatego, że cały czas był pogodna i chętna do jedzenia. Tzn. jadła sama, tak jak w domu, nie trzeba było jej zmuszać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My z naszymi dziećmi wyjeżdżaliśmy często i kiedy dzieci były dość małe(mamy trójkę pociech)

Opisze dwa przypadki .

Kiedy byliśmy na działce 60km od Warszawy nasza 2 letnia córka dostała biegunki i wymiotów . W ciągu kilku godzin został zorganizowany transport do Warszawy (era przed komórkowa) , ponieważ wymioty nie ustawały . Pediatra powiedział, że otarliśmy się o poważne problemy typu szpital.

Drugi przypadek. Zabraliśmy nasze maluchy w Bieszczady, najmłodsze miało trzy miesiące. W połowie wyjazdu mała zaczęła posapywać przez nos. Jak wiadomo katar u tak małego dziecka grozi dużymi powikłaniami, dziecko karmione przecież piersią nie umie oddychać ustami w trakcie ssania.

Nie było łatwo szybko dojechać do lekarza ale nam się to wielkim nakładem sił udało . Na szczęście była to niegroźna infekcja która prawie sama ustąpiła.

Chcę napisać , że wypadki się zdarzają niezależnie od naszej woli. Jadąc z małymi dziećmi raczej należy się liczyć z taką możliwością i zabezpieczyć na wszystkie fronty .A potem można sobie gratulować "uff, obyło się bez żadnych kłopotów".

Co do noworodków i podróżowania z nimi ...każdy ma swój rozum i podejmuje swoje decyzje.

Żadne porady internetowe nie uratują naszego maleństwa jeśli nieszczęście się zdarzy, wszystkie teorie na nic kiedy dziecko wymiotuje raz po raz i nie jest w stanie połknąć nawet łyżeczki wody.

Trzeba się zastanowić czego najbardziej potrzebuje 2 tygodniowy noworodek. Jeśli ktoś uważa, że nowego otoczenia, godzin spędzonych w samochodzie, nietypowych emocji to jego sprawa...

 

Ach i coś jeszcze.Nasza najmłodsza córka od urodzenia karmiona piersią była chora co i rusz i tak aż poszła do przedszkola- od tego momentu okaz zdrowia . Pierwszy raz zachorowała będąc właśnie noworodkiem. To tyle na temat teori odpornościowych i chronienia poprzez karmienie naturalne. Choroby najwyraźniej o tej teorii nic nie wiedzą , nie czytały :niewiem:

Edytowane przez Romas (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Romas, co byś nie napisał, jest taki gfizyk na forum którego i tak nie przekonasz.

 

Drogi gfizyku jestem pod wielkim wrażeniem Twojego długiego wywodu. Rzucasz cytatami na lewo i prawo, popisujesz się elokwencją, pięknie. Naprawdę pięknie. Mało tego w swoim zadufaniu wydaje Ci się, że nawet masz rację i jak to mi "dołożyłeś". Niestety, ale Twój wywód jest zupełnie nie na temat. Znów wyjaśnię Ci to w punktach, choć z poprzednich mało zrozumiałeś.

 

1. Nasza dyskusja nie dotyczy tematu karmić piersią czy nie. Nasza dyskusja dotyczy Twojego idiotycznego stwierdzenia, że noworodek jest bardziej odporny na zagrożenia chorobami, bo jest karmiony piersią, aniżeli niemowlę i starsze dziecko.

 

2. Żaden z przytoczonych przez Ciebie cytatów nie potwierdza tezy z punktu 1 i nie potwierdzi. Gwarantuję Ci, że jeśli znajdziesz teorię potwierdzającą tezę, że noworodek jest bardziej odporny na zagrożenia chorobami, bo jest karmiony piersią, aniżeli niemowlę i starsze dziecko dostaniesz co najmniej Nobla z medycyny.

 

3. Nigdzie na forum nie napisałem, że karmienie piersią jest niewskazane, albo złe. Jeśli sądzisz inaczej, zacytuj moją wypowiedź. To co wypisujesz Sylwkowi w poście #56 jest kolejną bzdurą i niczego nie dowodzi. Mało tego, napiszę też, że cytaty przez Ciebie przedstawione są prawdziwe, choć jest jedno ale. W życiu tak już jakoś jest, że teoria (choć słuszna) sobie, a życie sobie. Gdyby karmienie piersią było remedium na wszelakie problemy nie mielibyśmy przepełnionych oddziałów pediatrycznych. Niestety, ale jest tak, że dzieci chorują - i te karmione piersią i te karmione sztucznie. A im młodsze jest dziecko tym zagrożeń czeka na nie więcej i tym szybciej choroba się rozwija. Patrzysz na sprawę poprzez pryzmat swojej rodziny i swoich dzieci. Inaczej byś postrzegał sprawę, gdybyś widział choćby jeden trzydziestoosobowy oddział noworodkowy. To dobrze, że Twoim dzieciom i dzieciom innych forumowiczów się udało miło spędzić wakacje. Niestety nie wszystkie dzieci mają takie szczęście w życiu.

 

4. Udowadniam na forum Twoją niekompetencję, bo nie wiesz co piszesz, ale to akurat jest zrozumiałe, bo nie na wszystkim musimy się znać. Głupotą z Twojej strony jest to, że wypowiadasz się na temat, o którym masz marne pojęcie. Piszesz, że nie jesteś autorytetem oraz że ja nim nie jestem. Oczywiście, że tak jest. Za autorytet się nie uważam, ale w przeciwieństwie do Ciebie, ja mam dyplom Akademii Medycznej, a Ty nie. Ja się nie wypowiadam często w wątku kupujących przyczepy, bo się na tym nie znam (w przeciwieństwie do Ciebie), natomiast Ty, sądząc po Twoich postach z forum, znasz się na wszystkim.

 

5. Ten post jest naprawdę moim ostatnim w tym temacie. Każdy czytający i tak postąpi według własnych zasad. Poza tym nie jest to tematyka naszego forum i nie ma sensu prowadzić tu takiej dysputy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Petek - dyplom akademii medycznej nie powoduje jeszcze umiejętności czytania ze zrozumieniem. Dyplomu - gratuluję. Wiedzę w temacie - sugeruję pogłębić. Najwyraźniej linków nie poczytałeś. Ale to Twój problem i (niestety) Twoich Kolegów po fachu również. Być może Ty nie zakładasz tego, ale ja - owszem, że noworodek jest karmiony piersią - szczególnie w początkowym okresie życia. W wyjątkowych sytuacjach (bo takie się zdarzają) - jest inaczej.

A co do przepełnionych szpitali - to wielu małych pacjentów pobyt w szpitalu zawdzięcza właśnie niedouczonym lekarzom.

Zwróć uwagę, że napisałem jedną ważna rzecz - lekarzom trudno jest patrzeć na zdrowie w sposób obiektywny, ponieważ siłą rzeczy widzą zagrożenia, bo z patologią mają do czynienia na co dzień. Ale to jeszcze nie powód, żeby wszystkim pokazywać TYLKO czarne scenariusze dotyczące zagrożeń, chorób i negatywnych konsekwencji. To nie jest obiektywne spojrzenie.

PS

Są tematy w których nie mam nic do powiedzenia, bo się na nich nie znam. Tam nie zabieram głosu.

PS2

Proponuję powstrzymać swoje komentarze co do mojej osoby (nie postów). Kiedyś zwracano uwagę Moderacji, że powinna zajmować stanowisko obiektywne i pilnować porządku na forum, a nie wdawać się w dyskusje ze zwykłymi userami. Vide wątek Moderatorzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.