Skocz do zawartości

Spanie po Mopach a bezpieczeństwo.


Tomii

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, w79 napisał(a):

Swoja droga warto spac tam gdzie nocuje duza ilość tirów. Polisy ubezpieczeniowe cargo maja wymóg noclegu i postoju w miejacy gdzie jest monitoring. Oczywiscie nie jest to lekiem na cale zlo, ale zmniejsza ryzyko kradziezy.

Nie zmniejsza ryzyka. Złodzieje monitoring mają w doopie. (wysatrczy kominiarka, fałszywa tablica na aucie). Większość kradzieży z tirów ma miejsce na monitorowanych parkingach. Zresztą taka kamerunia z obiektywem jak 5 złotówka - co ona może zarejestrować z odległości kilkudziesięciu metrów w nocy.. 

Po paru kradzieżach na początku przygody z podrózowaniem (ukradzione rzeczy z auta w węgrzech, polsce, włoszech, a nawet całe auto zajumane we włoszech), łącznie chyba z 5 włamów miałem, z czego przy ostatnich 2 już nic nie zgineło z auta, bo przestałem  wozić ze sobą nic co jest jakoś szczególnie wartościowe. Pieniądze/karty/telefon mam zawsze przy sobie, resztę rzeczy mogą kraść, najwyżej odkupię nowsze i lepsze ;) Złodziei interesują przedmioty niewielkie, wartościowe które łatwo sprzedać. Nie ma sensu takich rzeczy zabierać ze sobą. Wtedy włam wygląda tak, że wraca się do auta, auto jest otwarte, torby sa pootwierane, ale nic nie ginie..

Co do zamków, to one służą tylko do tego, żeby zwierzeta nie otwierały aut i żarcia nie wyjadały ;) na youtube macie dziesiątki filmików jak otworzyć każdy zamek spinaczem czy innymi prostymi metodami. Nigdy nie miałem uszkodzonych zamków po włamaniach... Oni muszą te zamki otiwerac szybciej niż ja kluczem xd

No ale włamy do domów czy pojazdów, w których są ludzie to już jest nowszy level złodzieji. U mnie na wsi były przypadki obrababiania domów podczas gdy wszyscy mieszkańcy byli w domu..
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 143
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

6 minut temu, Tomii napisał(a):

Jest nauczka i pewnie jakaś zadra zostanie. Pewny jestem tylko tego, że kolejne spanie na MOPie zawsze przy dodatkowym zabezpieczeniu. 

Z tym się zgadzam. I ponownie podkreślam temat zabezpieczenia i zdroworozsądkowego podejścia do zagrożeń. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że we Włoszech to chyba nawet lepiej spać w miejscach mniej oczywistych i namierzanych przez złodziei, choć teoretycznie bardziej niebezpiecznych.

Mi zdarzyło się kilka razy na ten przykład spać na parkingu pod Tarvislandią w Tarvisio. Ale może mi się udało...:niewiem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie tylko we Włoszech tak jest.  Nie ma prawie kraju, w którym by do takich sytuacji nie dochodziło. Wyrafinowane grupy złodziejskie, najczęściej z krajów bałkańskich. Prawie na każdym forum, są ostrzeżenia, mówiące o zagrożeniach czyhających na kamperowiczów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tomii napisał(a):

Jeśli ktoś jest usypiany to raczej już po samym wejściu złodzieja do wnętrza. 

Jakoś odwrotnie mi to wygląda...

Ale oczywiście lepiej być nieokradxoony, niż okradziony...

Przy różnych dodatkowych patentach zamykania drzwi - dochodzi jeszcze na ile złodziej zniszczy zanim otworzy...

Godzinę temu, Łza Włóczynutka napisał(a):

Oni muszą te zamki otiwerac szybciej niż ja kluczem xd

To też zależy jakie masz zamki itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że nic się nie stało.

Jestem ponad miesiąc we Włoszech i staram się korzystać z camper parków i kempingów. Jak byliśmy w lutym spałem też na dziko i był spokój. Może to jakaś domena mopów.

Mam znajomych którzy są teraz we Włoszech i  zostawiają kampera przy drodze i idą zwiedzać miasteczka i nie mają żadnych problemów.

Jaki kemping w Rzymie wybrałeś? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.07.2023 o 10:25, Tomii napisał(a):

Z tym gazem to moim zdaniem legenda, trochę wygodna dla sprzedawców czujników jak i dla samych okradanych. Chciałem kiedyś kupić czujnik gazów usypiających/narkotycznych. Jak zaczołem pytać, analizować jakie gazy, jakie stężenia itp. to wyszło że nikt nic nie wie. Jeśli ktoś jest usypiany to raczej już po samym wejściu złodzieja do wnętrza. 

Używane są różne gazy - usypiające, paraliżujące...mi przez ok 10 lat jeżdżenia po całej UE udało się uniknąć zniknięcia czegokolwiek z kabiny, ale nie wejścia - zawsze wszystko co wartościowe spało ze mną na górze (w kurniku, a dokumenty, kasa i elektronika pod poduszką i materacem dodatkowo, ja na włazie tułowiem - no nie było szans na wejście na górę), a na dole lądowała torba z ubraniami i rzeczami do prania. Za to kontener/plandekę mi kilka razy otworzyli, że o skrzynkach pod zabudową nie wspomnę. Mam znajomych kierowców, których obrobili, jeden się obudził w szpitalu po kilku dniach i bardzo długo dochodził do siebie, inny widział wszystko, ale co z tego jak leżał jak bela i mógł się ruszyć dopiero po ładnych kilku godzinach, innego dodatkowo pobili i skończył półrocznym szpitalem z częściowym niedowładem jednej strony. Takie cuda w zachodniej Europie i to już od dawna. 

Gaz wpuszczają przez uszczelki strzykawkami z igłami, przez na siłę odciągnięte drzwi rurkami, przez rozszczelnione okna, fabryczne kratki wentylacyjne.


Pozostaje życzyć dalszego wycieczkowania bez takich przygód :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drobna podpowiedź w kwestii zamków w samochodach.

Pominę zużycie bębenków lub „stojące” po latach w bębenkach zapadki (brud, woda, utlenianie, resztki jakichś doraźnych smarowideł czy odmrażaczy) - czasami nie wymaga dużo pracy wyjęcie zamka i z zamka wkładki, przepłukanie jej i nasmarowanie (niekoniecznie smarem - śle np. grafitem, specjalnymi smarami do zamków). 

Druga rzecz w aspekcie otwierania - centralny zamek (kluczykowy). Zwróćcie uwagę czy nie jest tak, że do otwarcia c.z. wystarczy lekkie przechylenie klucza - sensor często tak działa, że po przechyleniu klucza w zamku już o 10-15 stopni odryglowuje/rygluje c.z (otwiera samochód). Często żeby otworzyć taki zamek, wystarczy solidny wkrętak, albo dorobiona z twardego pręta zakończona płetwą „klamka” żeby minimalnie nadłamać wkładkę. Dlatego m.in. z taką łatwością, szybko i bez śladu wchodzą do auta. Jeden wkrętak i obskakuje wszystko, lekko i bez śladu z zewnątrz, ale jednak uszkadzając zamek.

Przy c.z. sterowanym z pilota (a przeważnie tak jest) wystarczy odpiąć kostki od sensorów przy zamkach (bębenkach) i wtedy otwarcie c.z. następuje albo z pilota, albo kluczem pełnym skokiem klucza (zwykle 90 stopni). I to w 90% przypadków wystarczy żeby byle gnojek który chce skroić drobne fanty z samochodu dał sobie spokój i wziął się za inne auto. Żeby przekręcić bębenek o pełny skok, potrzebne jest solidniejsze narzędzie albo typowy i to dość solidny łamak, i głębsze sięgnięcie we wkładkę żeby była „moc” do rwania bębenka na całym skoku, a to już nie jest dostępne byle burasowi, który tym bardziej chce to zrobić łatwo, szybko i cicho. To wymaga już trochę skill’a, byle gówniarz nie będzie się szarpał z takim zamkiem, który nie ustąpi mu „standardowo” tak jak się tego spodziewa.

Sensory przy bębenku/klamce przeważnie nie są do niczego istotnego wpięte (poza sterownikiem c.z) wiec ich odpięcie nie powoduje żadnych błędów itp, tyle tylko że trzeba bardziej przekręcić klucz, zamek nie będzie sterował centralnym „z poziomu klucza”. Jak jest pilot, to w zasadzie nic się nie zmieni (sygnał otwarcia/zamknięcia idzie na obwód siłowników).

Dlatego łatwiej im niepostrzeżenie oskubać na parkingu auto, niż np.  przyczepę.

Czasami jest to tak banalne i szybkie do zrobienia, że trudno uwierzyć (10 minut obie strony), a zadziwiająco skuteczne, miałem u nas w Polsce taki problem, co tydzień-dwa ktoś był w aucie w środku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do szybkiego włamu raczej nie bawią sie w skanowanie sygnału pilota, ktoś musiałby na MOP-e siedzieć i skanować sygnał w momencie zamykania, żeby mieć ostatni kod komunikacji z pilotem, i to w zasięgu działania pilota (btw, duży zasięg że cz. idzie otworzyć z drugiego końca parkingu wcale nie jest aż taką zaletą...). I musiałby z góry wiedzieć co ma skanować (np. dana marka czy grupa marek - częstotliwość sygnału).

Żeby na zicher nie przedłużyli sobie komunikacji skanerem czy "na walizkę" (przy bezkluczyku), w cepie dla pewnosci kluczyki od auta do metalowej puszki po herbacie itp (byle metalowe i szczelne pudełko) lub zawinąć kilkoma warstwami folii alu, mając podwójną puszkę faradaya (blacha cepy, metalowa puszka), raczej nie powinni przedłużyć sygnału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, czyś napisał(a):

Do szybkiego włamu raczej nie bawią sie w skanowanie sygnału pilota, ktoś musiałby na MOP-e siedzieć i skanować sygnał w momencie zamykania, żeby mieć ostatni kod komunikacji z pilotem, i to w zasięgu działania pilota (btw, duży zasięg że cz. idzie otworzyć z drugiego końca parkingu wcale nie jest aż taką zaletą...). I musiałby z góry wiedzieć co ma skanować (np. dana marka czy grupa marek - częstotliwość sygnału).

Żeby na zicher nie przedłużyli sobie komunikacji skanerem czy "na walizkę" (przy bezkluczyku), w cepie dla pewnosci kluczyki od auta do metalowej puszki po herbacie itp (byle metalowe i szczelne pudełko) lub zawinąć kilkoma warstwami folii alu, mając podwójną puszkę faradaya (blacha cepy, metalowa puszka), raczej nie powinni przedłużyć sygnału.

I tak i nie :) wszystko zależy czym jeździsz i na jakiego „fachowca” trafisz … jak to powiedział przez łzy kiedyś kolega po tym gdy z miejsca zabezpieczonego, szczelnego, wyciągnęli 5 motocykli … „hmmm po prostu lepsi byli :)„ 

A obecnie walizka zmieniła już formę … i nie są potrzebne kluczyki :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 90% przypadków, lotna ekipa wpada na obstawiony już parking. Raczej nie stają przed innymi żeby jeszcze rzucać sie w oczy, skanować piloty itp.

Jak jadą z nastawieniem po konkretne fanty, samochód czy "wydobycie" skądś auta, motocykili, towaru to są pod to z oczywistych względów przygotowani, ale wiadomo, to całkiem inna bajka. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, MaciekR4 napisał(a):

Używane są różne gazy - usypiające, paraliżujące...mi przez ok 10 lat jeżdżenia po całej UE udało się uniknąć zniknięcia czegokolwiek z kabiny, ale nie wejścia - zawsze wszystko co wartościowe spało ze mną na górze (w kurniku, a dokumenty, kasa i elektronika pod poduszką i materacem dodatkowo, ja na włazie tułowiem - no nie było szans na wejście na górę), a na dole lądowała torba z ubraniami i rzeczami do prania. Za to kontener/plandekę mi kilka razy otworzyli, że o skrzynkach pod zabudową nie wspomnę. Mam znajomych kierowców, których obrobili, jeden się obudził w szpitalu po kilku dniach i bardzo długo dochodził do siebie, inny widział wszystko, ale co z tego jak leżał jak bela i mógł się ruszyć dopiero po ładnych kilku godzinach, innego dodatkowo pobili i skończył półrocznym szpitalem z częściowym niedowładem jednej strony. Takie cuda w zachodniej Europie i to już od dawna. 

Gaz wpuszczają przez uszczelki strzykawkami z igłami, przez na siłę odciągnięte drzwi rurkami, przez rozszczelnione okna, fabryczne kratki wentylacyjne.


Pozostaje życzyć dalszego wycieczkowania bez takich przygód :)

 

Ale jak taki gaz niby ma działać? Mam czujniki przy podłodze, śpie przy otwartych górnych oknach 3szt i do tego jeszcz łóżko mam 0,5m pod sufitem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gazy są różne i róże można je podać...

Etery lecą do góry...czyli np podając na linii okna poleci do góry, czyli do Twojej sypialni omijając Twój czujnik (większość tego typu gazów)

Gazy cięższe od powietrza podać trzeba by było u góry (np przy oknie dachowym) i będzie "schodził" na dół...pytanie czy czujnik przy podłodze odpowiednio zadziała - czy zadziała zanim Ty będziesz jeszcze "kumaty"...

 

Ale liczę że nikt tu nie pisze tu - "takim oberwałem"

Czego wszystkim życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Misio napisał(a):

Gazy cięższe od powietrza podać trzeba by było u góry (np przy oknie dachowym) i będzie "schodził" na dół...pytanie czy czujnik przy podłodze odpowiednio zadziała - czy zadziała zanim Ty będziesz jeszcze "kumaty"...

 

Ale liczę że nikt tu nie pisze tu - "takim oberwałem"

Czego wszystkim życzę.

To by musiała być dobrze zaplanowana akcja i ten dobór gazu, bez jakiegoś chemia się nie obędzie. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.