Skocz do zawartości

Wypadki


andiat

Rekomendowane odpowiedzi

A w samochodzie gdzie macie gaśnice? Ja w teorii dwie mam w drzwiach kierowcy ale nie sprawdzałem ich stanu od roku. W kamperze to samo. 2 gaśnice, na widoku ale pytanie czy działają. 

W domu na tarasie 5kg, która raz była prawie użyta - zapaliłem szlifierką elewację podczas remontu. Oczywiście iskry szły za mnie, więc zorientowałem się po dłuższej chwili. Zdążyło się na szczęście wypalić zanim zdążyłem zejść z drabiny i wdrapać się z nią do góry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

3 godziny temu, tomekk napisał:

Ja mam taką gaśnicę do kuchni, 2 kg, z dobrze oznaczonymi klawiszami do uruchamiania. Mam nawet nalepkę, a gaśnica jest w łatwo dostępnym miejscu.

 

 

cfac1fb535d570811b3496b22b186fd8.jpg

Też kupiłem taką Glorię 2 kg i właśnie na nie się przerzucam z kilówek. 

Manometr i dźwignie zwalniające są "obudowane" - w cepie, w aucie i na łódce/pontonie mniej się "czepiają" szpargałów, dobrze też chronione przed uszkodzeniem. Przez lata wożenia gaśnic w samochodzie w bagażniku, silą rzeczy często luzem, żeby była łatwo dostępna, a to wygięła się metalowa łyżka spustowa (gaśnica nie zadziałałby, łyżka by się tylko dogięła), a to wypadła zawleczka (gaśnica luzem przy jakimś gwałtowniejszym hamowaniu mogłaby się uruchomić w bagażniku).

Manometr - wiadomo, nie trzeba pamiętać o uruchamianiu "na 2 takty" (przebić nabój, odpuścić, zaczekać żeby gaz poszedł w proszek, i dopiero gasić), i mega czytelny sposób użycia, 2 wyraźnie oznaczone przyciski w różnych kolorach, "1 PRESS" i "2 PRESS" - wcisnąć przycisk "1" [zwalniający blokadę "spustu"], potem "2" [uruchamiający gaśnicę], i wio. Dać załodze zwykłą bez instruktażu - minie chwila zanim uruchomią, przy tej nawet dzieciak od razu, na pierwszy ogląd,  widzi co i jak zrobić (nie wspominając o takiej bez manometru, w której b. możliwe, że zamiast gasić, zostanie spuszczony gaz, będzie syknięcie i tyle z gaśnicy). 

 

A spray ma swoje plusy. Dobrze mieć bezpośrednio przy kuchni, grillu. Jeśli jest pod ręką i może zostać użyty w ciągu sekund, bywa skuteczniejszy od 2 kg gaśnicy w bakiście, bo... jest pod ręką i da się go użyć natychmiast.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, jarekvolvo napisał:

Może jakiś strażak się wypowie ??

Jeżeli taki w stanie spoczynku się liczy ? to mogę tylko podpowiedzieć, że ponad wszystkie cuda techniki wymyślone przez rynek, panika ludzka zawsze będzie o krok wyżej.
Fajnie się to ogląda na filmach reklamowych gdzie stoi sobie kolo i bez większego stresu sika z tego czegoś. Z mojego doświadczenia wynika, że nierzadko tacy "napakowani" pierwsi się ewakuują...:]
Co ważne - przy tak małej kubaturze jak w przyczepie czy kamperze, gazy pożarowe w moment utrudniają, a nawet uniemożliwiają bezpieczne działanie, do tego gdy w momencie wybudzenia i strachu zrobi się kilka wdechów, logiczne myślenie, zwłaszcza gdy jest ciemno, wysiada. Tak jak piszecie, klucze i papiery dobrze jest mieć wtedy przy sobie.

Osobiście wożę ze sobą zawsze trzy proszkowe kilówki. Pod stałym ciśnieniem czy nie - w sumie bez większego znaczenia. Choć pewniejsze wydają się być właśnie te z manometrem.
Zwróćcie uwagę jak oddajecie gaśnicę do przeglądu. Niekiedy taka "operacja" w punkcie trwa 30 sekund i po "oględzinach zewnętrznych" finalizowana jest przyklejeniem nalepki kontrolnej. Tym czasem taką gaśnicę trzeba otworzyć, ocenić stan proszku, zważyć nabój, założyć nową zawleczkę. To trwa. To czy kilówka coś daje czy nie to już zależy od jej stanu i "trzeźwości" gaszącego. Choć trudno w to wieku osobom uwierzyć, da się nią co nieco zgasić, tylko trzeba nieco odwagi i wpierw rozeznania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.05.2021 o 07:50, Marcin T napisał:

Jeżeli taki w stanie spoczynku się liczy ? to mogę tylko podpowiedzieć, że ponad wszystkie cuda techniki wymyślone przez rynek, panika ludzka zawsze będzie o krok wyżej.
Fajnie się to ogląda na filmach reklamowych gdzie stoi sobie kolo i bez większego stresu sika z tego czegoś. Z mojego doświadczenia wynika, że nierzadko tacy "napakowani" pierwsi się ewakuują...:]
Co ważne - przy tak małej kubaturze jak w przyczepie czy kamperze, gazy pożarowe w moment utrudniają, a nawet uniemożliwiają bezpieczne działanie, do tego gdy w momencie wybudzenia i strachu zrobi się kilka wdechów, logiczne myślenie, zwłaszcza gdy jest ciemno, wysiada. Tak jak piszecie, klucze i papiery dobrze jest mieć wtedy przy sobie.

 

Zgadzam się w całej rozciągłości :)

 Właśnie rozmawiałem z technikiem w serwisie sprzętu pożarowego podczas karmienia mojej gaśnicy, zużytej bez powodzenia w czwartek. Mówiliśmy o "sprejach gaśniczych" , niby są OK, ale tak naprawdę, nadają sie najwyżej do jednej średniej patelni - do wnętrza "palnego" - drewno, styropian - zapomnij.

 Właśnie we czwartek miałem kolejny raz "okazję" do użycia moich pokładowych 6 i 4 kg gaśnic. Na trasie do Białegostoku wyprzedził mnie jakiś samochód, który za dosłownie moment - jak trafiony  Messersmith - ciągnąc za sobą kitę gęstego dymu - zjechał na pas awaryjny. W momencie, kiedy do niego dojechałem, już ktoś życzliwy użyczył gaśnicy typu :dezodorant", oczywiście, bez skutku. Gdy dobiegłem z 6tką - ogień był jeszcze pod maską, ale już "huczał". Zużyłem 6tkę, zaraz potem 4kę, kilka osób próbowało maluchami. NIC ! ŻADNEGO wrażenia na ogniu to nie wywarło. W ciągu kilkunastu sekund pożar objął całą komorę silnika, wraz z "spływającymi" i płonącymi plastikowymi osłonami silnika - pod autem było już "palenisko" . Kwestia rozprzestrzenienia się dalej to tylko kolejnych kilkadziesiąt sekund.

 Byłem zdumiony, w jakim tempie ogień pożera samochód. Nigdy wcześniej nie widziałem takiej szybkości ognia w aucie. Wyglądało to tak, jakby został trafiony pociskiem fosforowym... .  Zupełnie, jakby został celowo podpalony, podlany jakimś palnym świństwem.. . 

 I tu sprawa częściowo - jak dla mnie - się wyjaśniła. Tor jazdy samochodu do momentu jego ostatecznego zatrzymania był doskonale "wyrysowany" na jezdni w postaci smugi rozpylonego oleju... :( Widać to na zdjęciu, po większym zbliżeniu. 

4d86199020502c0dmed.jpg

01aa7afa5e36d789med.jpg

 Jak się domyślam, pękła jakaś magistrala olejowa, przewód od turbo ??? I cała komora silnika, jak i spora część podwozia była wypanierowana gorącym olejem, który zapewne uprzejmy był dostać się na rozgrzany kolektor wydechowy i katalizator... i tym podpisał wyrok... . 

 Autko nowiutkie, choć nie zarejestrowałem w głowie, jaka to marka - w dodatku pożyczone.. Dobrze, że chłopak zdążył sie wygramolić z pułapki i zabrać swoje klamoty.  A w momencie, kiedy odstąpiłem z pustą juz czwórką zapytał " Co będzie ??? " - ze ściśniętym gardłem odpowiedziałem - "Nic, trzeba pożegnać samochód..." Bo wiedziałem, że go nie uratujemy.. . Zal mi chłopa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Walt napisał:

Tak płonie elektryczna hulajnoga. A jak zapłonie elektryczny samochód?

Ogniwa litowe płoną spektakularnie. Jednak raczej nie wybuchają, w przeciwieństwie do baków z benzyną. Jedne i drugie trudne do ugaszenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.05.2021 o 18:07, jarekvolvo napisał:

 Jak się domyślam, pękła jakaś magistrala olejowa, przewód od turbo ??? I cała komora silnika, jak i spora część podwozia była wypanierowana gorącym olejem, który zapewne uprzejmy był dostać się na rozgrzany kolektor wydechowy i katalizator... i tym podpisał wyrok... . 

 

 

 Autko nowiutkie, choć nie zarejestrowałem w głowie, jaka to marka - w dodatku pożyczone.. Dobrze, że chłopak zdążył sie wygramolić z pułapki i zabrać swoje klamoty.  A w momencie, kiedy odstąpiłem z pustą juz czwórką zapytał " Co będzie ??? " - ze ściśniętym gardłem odpowiedziałem - "Nic, trzeba pożegnać samochód..." Bo wiedziałem, że go nie uratujemy.. . Zal mi chłopa...

Masakra. Dobrze że nic się wam nie stało, bo pomóc mogłaby chyba tylko piana gaśnicza w dużej ilości.

W dniu 12.05.2021 o 07:50, Marcin T napisał:

Zwróćcie uwagę jak oddajecie gaśnicę do przeglądu. Niekiedy taka "operacja" w punkcie trwa 30 sekund i po "oględzinach zewnętrznych" finalizowana jest przyklejeniem nalepki kontrolnej. Tym czasem taką gaśnicę trzeba otworzyć, ocenić stan proszku, zważyć nabój, założyć nową zawleczkę. To trwa. To czy kilówka coś daje czy nie to już zależy od jej stanu i "trzeźwości" gaszącego. Choć trudno w to wieku osobom uwierzyć, da się nią co nieco zgasić, tylko trzeba nieco odwagi i wpierw rozeznania.

Z usług takich "nalepiaczy naklejek przeglądowych" lepiej zrezygnować dla własnego bezpieczeństwa, chociaż jest szybko i sprawnie. Nie ocenią, czy proszek się nie zbrylił, i czy w naboju jest jeszcze gaz. Parę adresów, gdzie tak kiedyś robili "przeglądy", sam znam, i po tak wykonanym przeglądzie, unikam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Cathay napisał:

Koleś powinien w lotto skreślić coś. Wpakować się w jedyny jeżdżący parowóz w Polsce to coś więcej niż wypadek. 
https://epoznan.pl/news-news-117695-samochod_zderzyl_sie_z_parowozem

 

 

Jedyny na świecie! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykra sprawa na Niemieckim parkingu ?  Ciężarówka stała zaparkowana. Rodzina niemiecka wjechała na parking, auto przeszło cepka niestety nie. Miejsca było sporo jak widać, więc chyba kierowca zapomniał ze cepka szersza.  ? A takie lusterko ciężarówki potrafi narobić szkód. Trzy długie kreski na boku i rozerwane poszycie dachu. 

IMG_20210523_104338.jpg

IMG_20210523_104234.jpg

Edytowane przez DarekSłupsk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.