Skocz do zawartości

Ostrzeżenie - tak się kończy wężykowanie przyczepy i wymarzony urlop :(


Kajetan

Rekomendowane odpowiedzi

Odnośnie stablilizatora...

Mój czasami skrzypi tak, że się w mieście ludzie odwracają...

Przy parkowaniu popuszczam wajchę bo się o wiele łatwiej manewruje.

Obrazuje to siłę z jaką trzyma stablilizator.

Czuć też przy opuszczaniu wajchy że śię "coś" blokuje bo przy opuszczaniu stawia opór.

 

Tak więc jeśli Kajtek czujesz, że któreś z tych rzeczy Ci "umknęło" to stabilizator był uszkodzony lub działał na granicy.

Edytowane przez Commander (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kajetan, a ja Ciebie rozumiem :) I wcale się nie dziwię. Robisz dla siebie, nie na handel, z całą pewnie świadomością, że na lata. Ja też widziałem przyczepę Michała :) Przedstawiłeś swój punkt widzenia, jeśli ktoś się z nim nie zgadza, to powinien wyrazić swoją opinię, ale sądzę, że jeden raz wystarczy.

Trzymajcie się !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kajtek, piszę to wszystko na podstawie własnych doświadczeń. Mam przyczepę masą i gabarytami podobną do Twojej. Wcześniej był Wilk, węższy i lżejszy. Holownikiem była Octavia kombi 1.9 i wszystko grało przy poprzedniej przyczepie. Po zmianie na Knausa okazało się, że auto pomimo tego że miało siłę do ciągnięcia nie radziło sobie z panowaniem nad stabilnością prowadzenia.

Na pewno nie pomagał w tym układ wnętrza (taki sam jak u Ciebie), gdzie największy luk bagażowy jest za osią. Po zmianie holownika na cięższy, MW ok.2300kg, jazda jest taka jaka powinna być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toa, twierdzisz że ze stabilizatorem nic Ci nie grozi??? Niezależnie od tego jakim autem ciągniesz obojętnie jaką przyczepę??? W tym przypadku winny jest stosunek mas i gabarytów cepy i holownika. Koniec i kropka.

 

Ale czy gdzieś tak napisałem? Stabilizator podnosi tylko bezpieczną prędkość przelotową przy której przyczepa nie wpadnie w wężykowanie przy zachowaniu prawidłowych mas. Jeśli realna prędkość wynosiła 85 km/h to moim zdaniem nie zdał egzaminu bo masy były dopuszczalne.

 

 

Andrzej!!!  Ło rany, na czym Ty to pisałeś ?????  :look:

 

Ale brzmi dobrze i mam nadzieję, że następne posty będą równie pozytywne.

 

 

 

To co w takim razie. Teoretycznie w papierach się zgadzało ale w górnej granicy.  Przyczepa pewnie przeładowana ale kto z nas tego nie robi, niech pierwszy rzuci kamień  :]

 

Powiedzmy, że Zafirę odpuszczam, choć komfort i LPG.... ale oszczędność z LPG właśnie diabli biorą  :hmm:

 

Pozostaje Grand Vitara 1,9 D , DMC przyczepy z hamulcem 1650 kg. Jest więc duży zapas ok 300 kg. Wg papierów.  Co Wy na to? Podkreślam tylko, że to trzydrzwiówka.... mniejsza od Zafiry. I gdzie tu logika ??? 

 

 

Kajetan - Grand Vitara może mieć większą DMC przyczepy tylko ze względu na silnik. Choć możliwe, że ma też napęd na 4 koła co może mieć spore znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kajetan - Grand Vitara może mieć większą DMC przyczepy tylko ze względu na silnik. Choć możliwe, że ma też napęd na 4 koła co może mieć spore znaczenie.

 

 

Kajtek, piszę to wszystko na podstawie własnych doświadczeń. Mam przyczepę masą i gabarytami podobną do Twojej. Wcześniej był Wilk, węższy i lżejszy. Holownikiem była Octavia kombi 1.9 i wszystko grało przy poprzedniej przyczepie. Po zmianie na Knausa okazało się, że auto pomimo tego że miało siłę do ciągnięcia nie radziło sobie z panowaniem nad stabilnością prowadzenia.

Na pewno nie pomagał w tym układ wnętrza (taki sam jak u Ciebie), gdzie największy luk bagażowy jest za osią. Po zmianie holownika na cięższy, MW ok.2300kg, jazda jest taka jaka powinna być.

 

No właśnie. Zafira mogła sobie świetnie dawać radę z Beyerlandem DMC 1000, który był dość fajnie rozplanowany. A już ze Spritem niekonieczne. Szkoda tylko, że tak dobitnie się o tym przekonałem  :oslabiony:

 

Następny wyjazd będzie z Vitarą i z dobrze sprawdzonym stabilizatorem  :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i niedowierzam. Jeśli jest coś na żywca wyrwane nie jest uszkodzone? Popieram Kitka.

Liczy się zdrowy rozsądek.

Szanowni Forumowicze uczmy się na błędach innych a sami ich nie popełniajmy.

Andrewa ma racje - odpowiednie auto do przyczepy, albo odpowiednia przyczepa do posiadanego auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

dzisiaj    chłodna   ocena      przyczepy     :

 

rama     al-ko     skręcana z  6 elementów ,  skrecana    w  czterech miejscach    po  4 śroby      ale   są one   specjalnej  konstrukcji       tak aby  po skręceniu   rama  samoczynnie  ustawiała sie we  właściwym  polozeniu 

 

identycznie     jest  z kołami ( -felga  a  piasta )     dla porównania  i  zobrazowania   o czym  mowa     

 

usztkodzona  jest  cześć przedbnia    lewa        tak zwany  dyszel          podlega  wymianie    

 

reszta ramy  nie  uszkodzona  nie nosi   śladów   przegięcia    układ jezdny   oś  nie uszkodzone  

 

układ najazdowy    + zaczep    ,    sówadło  zgięte  ( cżesc  wymienna )      amortyzator     uszkodzony (  częsć  wymienna )    pozostaje   do weryfikacji   zaczep  stabilizatora      ale i tu   mamy  części  podlegajace   wymianie 

 

...

 

Jesli mozna wiedziec to w jaki sposób dokonałes pomiarów ramy? zrobiłes jej geometrie? jak sprawdziłeś czy os jest nieuszkodzona? na jakim odcinku suwadło jest uszkodzone?  Z tego co mi wiadomo to urzadznie najazdowe po wypadku czy kolizji trzeba wymienic w całosci, tak zalecaja producenci  Podłużnice ramy nie są zwichrowane? skoro ścieło hak z auta to siła musiała być ogromna i wątpie by rama wyszła z tego bez szwanku

 

 

...

 

wstępne  oględziny       dzisiaj    na zakładzie     

 

przynoszą  pozytywne    wieści    co do   stanu faktycznych   uszkodzeń    mimo ze   na  zdjęciach   wygląda  to  dosc dramatycznie  

 

o dziwo   przednia ściana    to nie plastik    a  wytłoczka   z żywicy  i włókna szklanego  

 

  uszkodzenia    konstrukcyjne   części   bakisty    drzewo 

 

sporo   powyrywanych   mocować  ( pozrywane śruby  )

 

podloga   uszkodzona   w  dwoch miejscach       pozadnie       jednak   nie    natyle zeby      nie   mozna było     naprawić 

 

ściana    lewa       uszkodzenia  blachy         to z zewnątrz     strona prawa   identycznie     ale w mniejszym zakresie 

uszkodzenia  listew   alu  maskujących    -ozdobnych    po obu stronach 

 

w środku   ściana przednia    w całości  częśc drewniana       parapet  wyrwany  z mocowań      bez   uszkodzeń 

 

ściana grodziowa     bakisty    wyrwana    z mocować    bez uszkodzeń     mowa    o śróbach  ktore     poprostu  pękły     

 

reszta    w trakcie  weryfikacji     (  demontaz    aneksu  kuchennego  )  bedzie mozna  ocenić   skale uszkodzenia ściany  lewej 

 

 

wszystkie     okna cale   nie uszkodzone      no   jedno    nosi   slady   pęknięcia   w  górnym   rogu  bez  uszczerbku  dla  okna  da się  to posklejać   

 

 

tyle na   dzisiaj     wiadomo  

 

 

 

...

 

Jak z przekątną budki przy oględzinach? jakie różnice? jak dokonałeś pomiaru? Czy uszkodzenie boków spowodowało naruszenie połaci dachu? rozszczelnienia? co z tylna ścianą gdzie wisiały rowery? podłoga sie nie "pofałdowała"? powyrywane śruby narobiły dużo szkód?

 

 

Jesli nie są to tajemnice zawodowe to chetnie przeczytał bym odpowiedzi oraz poznał orientacyjna wartość naprawy?  Z góry dziekuje za odpowiedz

 

Jaka wartośc ma taka budka wpełni sprawna?

 

Czy jest kalkulacja ekonomiczna naprawy tej przyczepy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:look:  22tys trochę dużo ale cóż w komisach takie ceny, jak kupowałem moje Hobby to w DE zapłaciłem ~18tys gdzie identyczna w Bieruniu kosztowała 50tys i poszła kupił ją forumowicz.

 

Moja przyczepa maiła przeciek na przedniej ścianie, zalało parapet (na forum są zdjęcia) kalkulacja naprawy jaką otrzymałem na PW to ~3tys , naprawiłem sam za 150zł i parę godzin pracy.Tak myślę,że naprawa waszej to nie mniej jak 10tys skoro sam parapet miał kosztować 3tys.

Kajtek nie nazwałem waszej przyczepy trupem to tylko tak metafora "reanimacja trupa" ,zdanie podtrzymuję po takim wypadku to trup, wcześniej pewnie była rodzynkiem skoro kosztowała 22tys.

Czytam forum parę lat, ludzie piszą o odpowiednim ustawieniu podpór bo naprężenia itp itd , tobie wyrwało meble... wiesz jakie siły tam działały?

Zapytam inaczej,gdyby naprawa Zafiry kosztowała 10tys , naprawiasz czy szukasz innej? 

 

To tyle,życzę powodzenia w powrocie do karawaningu ,uparcie twierdząc - KUPCIE NOWĄ! :blagac: ,tym bardziej ,ze jest po sezonie i czasu masa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całym szacunkiem, ale tą przyczepkę kupiliśmy jesienią zeszłego roku. Kilka razy byliśmy z nią na spotkaniach, jakiś krótki weekend i tyle. To były pierwsze upragnione wyczekane przez cały rok wczasy z tą przyczepą.

Tak jak Kajtek wyżej napisał, wiemy co oznacza zakup następnej przyczepy, naoglądaliśmy się ich trochę, takich, które byłyby w naszym "zasięgu" finansowym, ale żadna nam nie odpowiadała i prawie każdej coś "dolegało". Ja już byłam zrezygnowana, chciałam zarzucić zakup nowej przyczepy zostać przy tym co mieliśmy, ale ten Sprite był olśnieniem. I tak jakiś czas to trwało zanim ostatecznie zdecydowaliśmy się na zakup. 

Musicie to zrozumieć, że nie chcę innej...... 

 

W trakcie zdarzenia, kiedy się TO działo, w pewnym momencie usłyszałam od Kajtka "jest po nas". Dla mnie w tym momencie jasne było, że kierowca stracił panowanie nad samochodem i w panice zaczęłam krzyczeć, tak jakby to nas miało uchronić przed wypadkiem. Nie uchroniło. Ale uwierzcie mi, serce mi z bólu pękało, kiedy zobaczyłam zniszczoną przyczepę. Dla mnie od samego początku jasne, że choćby nie wiadomo co, zrobimy wszystko, żeby ją reanimować.

 

Owszem, to sprzęt nieożywiony, ale emocje też są ważne.

 

 

Pozdrawiam.

Gonia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To tyle,życzę powodzenia w powrocie do karawaningu ,uparcie twierdząc - KUPCIE NOWĄ! :blagac:

 

A ja uparcie twierdzę: zaczekam do pełnych oględzin przez Andzreja, pojedziemy, sami obejrzymy i podejmiemy decyzję na chłodno, bo będzie to za co najmniej dwa tygodnie. A może i później :hmm:

 

Doceniam Wasze rady i wcale im się nie dziwie. Proszę jedynie, żebyście wywierali na nas nacisków. Tak jak napisał Robaczek :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gosiu i Kajtek... nie warto... pomimo zapewnień @andrewy1 ...

 

Macie dylemat bo zapłaciliście za nią jak za zboże i zapłacicie drugi raz, później ściągniecie przysłowiowe majtki jak się okaże ze cos jest nie hallo, ze podłoga trzeszczy, ze szafki się otwierają w czasie jazdy, ze obudowa piecyka odpada, ze sufit opada albo rolety się same zwijają itd etc , zapach wilgoci i inne cuda, usterki elektryczne czy nie daj jakieś zwarcie - do kogo będziecie mieli później pretensje - do siebie nawzajem ?

 

- trzeba będzie się jej pozbyć i majtki w dol bo z forum 90% ludzi ja skojarzy a jeleni coraz mniej...

 

Co jeśli będzie coś w niej "piszczało" i będziecie jeździć z dusza na ramieniu na każdy wyjazd z prędkością 60km/h -  nie będzie chciało się wam jeździć dalej jak do Żywca...

 

Opchać ja za kila tysiecy tak jak stoi - pieniądze na remont uzbieracie i przekażecie je wtedy na zakup nowej - nazbieracie 15-20 klocków i kupicie nowa ...

 

nie macie presji - urlop i tak w czarnej dupie ... przemyślcie to na spokojnie - nie czytajcie forum i nie piszcie - jedzcie na weekend z rodzina i odpocznijcie tak jak chcieliście 

Edytowane przez BartoszK (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całym szacunkiem, ale tą przyczepkę kupiliśmy jesienią zeszłego roku. Kilka razy byliśmy z nią na spotkaniach, jakiś krótki weekend i tyle. To były pierwsze upragnione wyczekane przez cały rok wczasy z tą przyczepą.

Tak jak Kajtek wyżej napisał, wiemy co oznacza zakup następnej przyczepy, naoglądaliśmy się ich trochę, takich, które byłyby w naszym "zasięgu" finansowym, ale żadna nam nie odpowiadała i prawie każdej coś "dolegało". Ja już byłam zrezygnowana, chciałam zarzucić zakup nowej przyczepy zostać przy tym co mieliśmy, ale ten Sprite był olśnieniem. I tak jakiś czas to trwało zanim ostatecznie zdecydowaliśmy się na zakup. 

Musicie to zrozumieć, że nie chcę innej...... 

 

W trakcie zdarzenia, kiedy się TO działo, w pewnym momencie usłyszałam od Kajtka "jest po nas". Dla mnie w tym momencie jasne było, że kierowca stracił panowanie nad samochodem i w panice zaczęłam krzyczeć, tak jakby to nas miało uchronić przed wypadkiem. Nie uchroniło. Ale uwierzcie mi, serce mi z bólu pękało, kiedy zobaczyłam zniszczoną przyczepę. Dla mnie od samego początku jasne, że choćby nie wiadomo co, zrobimy wszystko, żeby ją reanimować.

 

Owszem, to sprzęt nieożywiony, ale emocje też są ważne.

 

 

Pozdrawiam.

Gonia.

My nasza kupiliśmy za mniejszą kwotę niż wynosił rachunek od Andrzeja za remont.

Niektórzy mówili nie warto naprawiać, pomimo tego podjęliśmy decyzję naprawiamy i nie żałujemy, bo kolejne kilka lat jeżdżenia z pasującym układem wnętrza i pasującymi gabarytami.

Powiem tak: są rzeczy które się opłaca i które warto, naprawiać tak uszkodzonej przyczepy na pewno się nie opłaca, ale warto. :yes:

Edytowane przez AKISSJG (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starałem się być grzeczny, ale teraz szlag mnie trafił! Skąd Wy się ludzie bierzecie? Kajtek pisze ile kosztowała przyczepa, a w odpowiedzi otrzymuje fantastyczną odpowiedź:

 

:look:  22tys trochę dużo ale cóż w komisach takie ceny, jak kupowałem moje Hobby to w DE zapłaciłem

Co daje Wam prawo do takiego postępowania? Uważacie, że "staż" i doświadczenie karawaningowe daje Wam prawo do braku szacunku?

Inny Forumowicz kilkutysięczny, którego nicku z litości nie przytoczę napisał o "utracie szacunku" do Kajetana (wersja przed zmianą posta). Czy Wy czytacie czasem co piszecie? Kajetan to nie jest chłoptaś ani gwizdek na parowozie, żebyście go pouczali. Odradzajcie, ale zachowajcie szacunek (swoją drogą, jeśli Kolego tak łatwo tracisz szacunek do ludzi, to współczuję Twojemu toczeniu)!

Dorosły i świadomy człowiek podjął decyzję, uszanujcie to, a nie ....

Ach szkoda słów, choć gdybym za ten post dostał ostrzeżenie, to z dumą bym go umieścił pod podpisem.

Edytowane przez Robak (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.