Skocz do zawartości

Holowanie przyczepy automatem.


Cezarr

Rekomendowane odpowiedzi

12 minut temu, vrs napisał:

A propos ruszania pod górę to ja w sierpniu stałem z przyczepą w korku na Zakopiance. Może z 1h, prawie cały czas pod górę. Wtedy cieszyłem się że nie mam manuala. 

Ja sprzedałem leganze i kupiłem omegę w automacie w 2007r właśnie po powrocie z Zakopanego w tą słynna majówkę.

Zakopane - Sieradz 16godzin.

Nogi nie czułem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maarec napisał:

ja osobiście jadąc z ogonem po np Greckich czy Albańskich górkach wolałbym wiedzieć czy zjechać na bok i ostudzić skrzynie czy ją zabić na miejscu i szykować worek kasy na nową. Dzisiejsza motoryzacja schodzi na psy, stąd bardzo kusi mnie samochód, który jednak poinformuje o swoich parametrach.

Marek, przesadzasz. Co schodzi na psy? Większością obecnych samochodów zrobisz na luzie 300-500k km bez remontu silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki koledzy za opinie. Znam zalety automatu, choć takowego nie posiadałem (świadomie), jednak kilkoma automatami jeździłem (nigdy z budą).

Dodatkowo wiem, że w tym temacie w większości wypowiadają się zwolennicy automatów - biorę na to poprawkę.

Może zacznę z innej strony:

Coraz bardziej nastawiam się na ponowny wybór Volvo V40 z silnikiem D3 (150 km, 350 nm). Samochód w leasingu będzie jako pierwszy w rodzinie, przez 3 lata przejedzie 60 tyś km, w tym około 15 tyś km z budą. Po tym okresie samochód wykupię i pozostanie jako drugi samochód w rodzinie na jakieś 10 lat i będzie robił około 5 tyś km rocznie (raczej bez budy). Czyli założenie jest takie, że ponad 10 letni samochód będzie miał jakieś 100 tyś km. 

I w tym momencie, pierwszy raz w życiu się zastanawiam, czy wybrać manuala, czy Geartronic. Zastanawiam, się nad tym, by żonie ułatwić życie w jeździe solo oraz sobie, gdy będę jeździł w korku (przy przyczepie automat raczej mi będzie przeszkadzał niż pomagał). Czy według Was warto się pchać w moim przypadku w automat? Czy dodatkowe koszty zakupu, spalania, serwisowania oraz potencjalnych awarii zrekompensuje mi wygoda automatu? Przypominam, że ja do tej pory byłem/jestem zwolennikiem manuali i cały czas z żoną nimi jeździmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, dudek_t napisał:

Marek, przesadzasz. Co schodzi na psy? Większością obecnych samochodów zrobisz na luzie 300-500k km bez remontu silnika.

Chodzi mi tylko o robienie z kierowcy idioty :). Już 16 lat temu toyota pokazywała mi temperaturę albo z ikonką zieloną - zimno albo z czerwoną - koniec silnika. Akurat w tej sztuce tak się stało :). Gdyby był wskaźnik temperatury - być może zobaczyłbym, że wariuje i trzeba szybko sprawdzić układ i zrobić kapitalkę głowicy. Ostatecznie doszło do remontu, też słynny powrót z Zakopanego z dolewaniem płynu co 20km. (Z ciekawostek ten diesel 1.4 dokładnie ta sztuka śmiga dalej, na liczniku ma na bank ponad 200.000km i pewnie drugie tyle w pamięci).

Jeżeli nie w standardzie to chociaż w opcji powinna być możliwość dopłaty za porządny zestaw wskaźników. Tylko co by to dało w takim aucie jak mój, gdzie czujnika temp skrzyni wcale nie ma :).

Odnośnie jakości nowych samochodów - również trzymam zdanie, że te 200-300.000km musi zrobić i planuję tego dokonać ecobostem 1.0, śmieje się, że jeszcze mój 8 latek dostanie go na 18 urodziny. Czas pokaże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest :) kiedyś byłem przeciwnikiem automatów ( do dziś nie lubię starych automatów bez możliwości ręcznej zmiany biegów ) przejechałem ponad mln km na manualu i od kiedy kolega namówił mnie na automat, mam już trzeci :)

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, lbuster napisał:

Dzięki koledzy za opinie. Znam zalety automatu, choć takowego nie posiadałem (świadomie), jednak kilkoma automatami jeździłem (nigdy z budą).

Dodatkowo wiem, że w tym temacie w większości wypowiadają się zwolennicy automatów - biorę na to poprawkę.

Może zacznę z innej strony:

Coraz bardziej nastawiam się na ponowny wybór Volvo V40 z silnikiem D3 (150 km, 350 nm). Samochód w leasingu będzie jako pierwszy w rodzinie, przez 3 lata przejedzie 60 tyś km, w tym około 15 tyś km z budą. Po tym okresie samochód wykupię i pozostanie jako drugi samochód w rodzinie na jakieś 10 lat i będzie robił około 5 tyś km rocznie (raczej bez budy). Czyli założenie jest takie, że ponad 10 letni samochód będzie miał jakieś 100 tyś km. 

I w tym momencie, pierwszy raz w życiu się zastanawiam, czy wybrać manuala, czy Geartronic. Zastanawiam, się nad tym, by żonie ułatwić życie w jeździe solo oraz sobie, gdy będę jeździł w korku (przy przyczepie automat raczej mi będzie przeszkadzał niż pomagał). Czy według Was warto się pchać w moim przypadku w automat? Czy dodatkowe koszty zakupu, spalania, serwisowania oraz potencjalnych awarii zrekompensuje mi wygoda automatu? Przypominam, że ja do tej pory byłem/jestem zwolennikiem manuali i cały czas z żoną nimi jeździmy.

Jeżeli połączysz automat z aktywnym tempomatem i systemem utrzymania pasa ruchu (działającym min jak w VW) to będziesz miał uśmiech od ucha do ucha przy każdym otwarciu bramy garażowej. 

ja nie mogę doczekać się pierwszych wczasów z automatem, u mnie jakość tych manewrów i ruszań trudnych jest więcej (pewnie z racji gabarytów i masy zestawu). Na razie tylko dużą towarówkę czasem holowałem kugą w automacie - przyjemność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lbuster napisał:

. Czy według Was warto się pchać w moim przypadku w automat? Czy dodatkowe koszty zakupu, spalania, serwisowania oraz potencjalnych awarii zrekompensuje mi wygoda automatu? Przypominam, że ja do tej pory byłem/jestem zwolennikiem manuali i cały czas z żoną nimi jeździmy.

Tak warto. Awarii bym się nie spodziewał - ich ryzyko jest mniejsze niż w przypadku skrzyni ręcznej, tym bardziej na tak małym spodziewanym przebiegu. Spalanie też w nowych automatach jest niższe niż w manualach (komputer wyliczy optymalny bieg znacznie bardziej precyzyjnie niż białko). Zorientuj się, czy producent nie daje opcji dokupienia dodatkowej, długoterminowej gwarancji - w Fordzie można rozszerzyć ją nawet do 10 lat/200000km, możlilwe że volviak też takie coś ma.

33 minuty temu, maarec napisał:

przy przyczepie automat raczej mi będzie przeszkadzał niż pomagał)

Bariera jest w Twojej głowie a nie w rozwiązaniach technicznych. Skrzynie ręczne to przeżytek, który odchodzi do lamusa i zniknie całkowicie wraz z epoką samochodów obsługiwanych przez czynnik białkowy. 

Edytowane przez Łza Włóczynutka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lipcu sprzedałem moje Orlando- zrobił z nami prawie 10 tyś. km podczas wyprawy po Skandynawii pamiętnego lata 2014, które w Norwegii tak upalne było po raz pierwszy od chyba 114 lat! Pierwszy nasz wyjazd z cepką i wtedy ani razu nie użyłem trybu manualnego przerzucania biegami bo i po co skoro skrzynia wie, co ma robić.

Kilka wyjazdów do Tatralandii przez Korbielów i Namestovo, ubiegłoroczny do Grecji to też sporadyczne próby manipulowania biegami ale tylko przeszkadzałem skrzyni w tym, do czego została stworzona i się już nie wtrącałem a kto jeździł po Sithonii to wie jakie tam są góreczki. Upał w okolicach 40C...

Oczywiście olej zmieniony po ok. 65 tyś. km- producent zaleca co 150 tyś. km chyba że skrzynia pracuje w trudnych warunkach a za takie uważa się ciąganie przyczepy to wtedy interwał wymiany skrócony o połowę. I najważniejsze- DMC cepek 1050kg i 1350kg przy max 1500kg dla tego wozidła pomimo, że to ciężki (prawie 1,8 tony MW) i duży holownik to jednak nie myślałem nawet, żeby ciągać nim cepkę na granicy jego DMC a spokojnie dałby radę ze swoimi 190KM i 435Nm...

W planach zmiana cepki na większą więc od razu zmiana holownika, oczywiście znowu z automatem i pomimo łopatek z 9 biegami nawet się nie wtrącam w jego działanie. Max DMC cepki 2200kg (po 1,33 wychodzi 2000kg) ale nawet nie myślę, żeby podpinać do niego takiego kloca! 1750-1800kg to max dla niego przy MW 2 ton. Oczywiście olej w skrzyni też zmienię po 50-60 tyś. bo "jak dbasz tak masz".

Mam też manuala i sobie też chwalę, głównie za możliwości transportowe ale jednak to nie to samo, co automat. Trzeba mieszać niestety biegami...

Po moich kilkunastoletnich doświadczeniach jazdą benzyną i dieslem w automacie muszę stwierdzić, że IMHO małe benzyny nie nadają się do automatów i mam porównanie właśnie do koreańskiej marki Chevroleta- wciskasz gaz w benzynie 1.6 czy 1.8 to najpierw jeden wielki hałas, pomyślunek co trzeba zrobić i dopiero niezbyt szybka jazda do przodu. Z dieslem 2.0 tej samej marki tego nie uświadczyłem- rwał do przodu jak Reksio boczek i sama przyjemność z jazdy.

O dużych benzynach się nie wypowiadam ale raz się przejechałem ze znajomym jego Dodgem, chyba 4.7l i towarówka DMC1600 z agregatem do pianowania o mało co nie dostała skrzydeł:hehe:  Zakochałem się ale nie stać mnie na wożenie powietrza na pace:oslabiony:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla miernego kierowcy oczywiście że najlepszy jest automat dla innych sprawa wyboru co lubią czy dokazywać na drodze czy wygodnie jechać , to tak jak z napędem- dla fujarek tylko przedni albo inny zautomatyzowany a dla kierowców z jajem tylko tylny bo można się poślizgać.Ale w obecnych czasach to za chwile nawet w zapłodnieniu partnerki czymś albo kimś się wyręczymy, one być może też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, mundek28 napisał:

Dla miernego kierowcy oczywiście że najlepszy jest automat 

No to się dowiedziałem, że jeszcze miesiąc temu nie byłem miernym kierowcą i nagle się zmierniłem...

Pomimo tego, nie wrócę już do manuala - nawet kosztem mierności...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że mam w domu jeszcze manual z napędem na tył :D czyli nie jestem fujarą ?

Będę go trzymał wiecznie i dzięki temu będę zawsze prawdziwym kierowcą ?

Edytowane przez golob (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, mundek28 napisał:

Dla miernego kierowcy oczywiście że najlepszy jest automat dla innych sprawa wyboru co lubią czy dokazywać na drodze czy wygodnie jechać , to tak jak z napędem- dla fujarek tylko przedni albo inny zautomatyzowany a dla kierowców z jajem tylko tylny bo można się poślizgać.Ale w obecnych czasach to za chwile nawet w zapłodnieniu partnerki czymś albo kimś się wyręczymy, one być może też.

Ależ bzdury, skąd się takie teorie w głowie biorą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wilk435 napisał:

Nie da się na twoje pytanie obiektywnie odpowiedzieć.

Wszystkich których namówiłem na automata nie namówisz na powrót do manuala

He he. Ja do tej pory, około 15 lat jeździłem automatem (po kolei Civic, Pajero, 2 x Mercedes Sec, Galant). Teraz 1szy raz mam auto w Manualu...i tak już zostanie. Automaty szczególnie trochę starsze za dużo strat generują kosztem wygody. Np Galant 2-3 litry benzyny i 2 sekundy do setki...po za tym żadnych, ale to żadnych minusów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.