Etykieta Karawaningowa

[pawel1966]

2 godziny temu, Dioblik napisał:

Machać czy nie machać ?- oto jest pytanie.

machać! ja stwierdziłem,że jest pół na pół.

nawet budowlańcy ciągnący zdezelowaną  przyczepę- stróżówkę też mi kiedyś odmachali...ale może pili akurat piwo....:

Edytowane 1 Października 2020 przez pawel1966 (wyświetl historię edycji)

[Dioblik]

6 godzin temu, lbuster napisał:

Bo wytrzeźwiał ?

A ja mam inny problem. Zawsze zastanawiam się, czy do innych karawaningowców mówić cześć czy dzień dobry. Z forum i zlotów mam przyzwyczajenie, że do wszystkich mówię cześć i domyślnie per Ty. Natomiast na innych polach, jak podchodzę pierwszy raz to ufam swojemu instynktowi i w wiekszości przypadków jest cześć i jest odwzajemniane tym samym. W innych przypadkach jest dzień dobry i nawet jak się fajnie gada, to te początkowe dzień dobry utrudnia szybkie przejście na Ty. 

Jak Wy podchodzicie do tego tematu? Jakie macie odczucia? Bo może z tego wynika problem braku odpowiedzi przez innych? Przecież nie każdy jest ekstrawertykiem czy duszą towarzystwa. Może jego wewnętrzne ja nie pozwala mu się otworzyć choćby na to proste "dzień dobry"?

Bardzo słuszna uwaga. Tylko jak dojdzie do tego bariera wieku to komplikuje sprawę. Majac 39 wiosenek troche głupio powiedzieć"cześć" do 60 latka... W drugą stronę pewnie nie wypada powiedzieć "per pan" do gówniarza...

W Anglii wszyscy od małego są ma Ty i jest spoko.

Edytowane 2 Października 2020 przez Dioblik
Literka (wyświetl historię edycji)

[filipert]

9 godzin temu, lbuster napisał:

Bo wytrzeźwiał ?

A ja mam inny problem. Zawsze zastanawiam się, czy do innych karawaningowców mówić cześć czy dzień dobry. Z forum i zlotów mam przyzwyczajenie, że do wszystkich mówię cześć i domyślnie per Ty. Natomiast na innych polach, jak podchodzę pierwszy raz to ufam swojemu instynktowi i w wiekszości przypadków jest cześć i jest odwzajemniane tym samym. W innych przypadkach jest dzień dobry i nawet jak się fajnie gada, to te początkowe dzień dobry utrudnia szybkie przejście na Ty. 

Jak Wy podchodzicie do tego tematu? Jakie macie odczucia? Bo może z tego wynika problem braku odpowiedzi przez innych? Przecież nie każdy jest ekstrawertykiem czy duszą towarzystwa. Może jego wewnętrzne ja nie pozwala mu się otworzyć choćby na to proste "dzień dobry"?

Można powiedzieć "dzień dobry" w taki sposób, że sąsiad od razu zrozumie, że jest to zaproszenie do miłej rozmowy a czasem od razu odpowie "cześć".

Można powiedzieć "cześć" w taki sposób, że zabrzmi to jak "urząd skarbowy...kontrola"

[Jarod]

Mało kilometrów robię, ale na zwykłej drodze przy mijance to najczęściej przecież w ogóle nie widać kierowcy, niebo się w szybie odbija i tyle. W praktyce widzę człowieka prawie jak się mijamy. Poza tym nie wydaje mi się, żeby grupa karawaningowców była tym samym czym biegacze, rowerzyści(w kasku, stroju) czy motocykliści. To są często zwykli ludzie którzy mają sprzęt do wypoczynku i nie interesuje ich cała otoczka karawaningowa więc po co mają machać nieznajomym.

Na polach mówię dzień dobry, ale często nie mam chęci się integrować. Człowiekowi udało się wyrwać z rodziną na kilka dni chce nadrobić, nacieszyć się dzieckiem, a nie koniecznie szukać znajomości.

[Commander]

Hahaha....

Parę lat temu był w firmie gość....z deka nerwowy, który na powitanie mówił ... Cześć ku....a. , zawsze ?. Na na pytanie co słychać... A prze.....ne. może to jest sposób na opornych sąsiadów ?

[pjetko]

Godzinę temu, Commander napisał:

Hahaha....

Parę lat temu był w firmie gość....z deka nerwowy, który na powitanie mówił ... Cześć ku....a. , zawsze ?. Na na pytanie co słychać... A prze.....ne. może to jest sposób na opornych sąsiadów ?

Od razu mi to przypomniałeś...

 

[Commander]

Hahahaha. Dokładnie tak!!!!

[czyś]

6 godzin temu, Dioblik napisał:

Bardzo słuszna uwaga. Tylko jak dojdzie do tego bariera wieku to komplikuje sprawę. Majac 39 wiosenek troche głupio powiedzieć"cześć" do 60 latka... W drugą stronę pewnie nie wypada powiedzieć "per pan" do gówniarza...

Nie popadajmy w paranoję. Co złego jest w "dzień dobry", to żadna "oficjałka", ot, powitanie. Przyjąłem (nie tylko w karawaningu) jakoś tak intuicyjnie zasady takie:

1. jak już jestem z kimś na "Ty" albo zwracam się jakimś "bliższym" określeniem niż per "Pan" (ksywką, ale tez np. ciociu  ) to zamiennie cześć/dzień dobry, jak per Pan - dzień dobry.

2. bardziej poufale może zwrócić się osoba starsza do  młodszej, ale nie na odwrót i bez "wzajemności" (wyraźnie starszy do wyraźnie młodszego m. zd. może powiedzieć "cześć", ale młodszy do starszego niekoniecznie, raczej powinien odpowiedzieć "dzień dobry"), chyba że już będzie jakaś zażyłość (patrz pkt. 1).

Jakoś głupio powiedzieć "cześć" do osoby starszej pierwszy raz spotkanej, i co dalej? "Cześć, czy mógłby Pan ... itp. - jakoś głupio i bez konsekwencji. 

Anglosasi i amerykance mają inne, bardziej bezpośrednie nastawienie, niech mają. U nas kalkowanie tego prowadzi czasem albo do komicznych, albo żałosnych sytuacji.

[mundek28]

Teraz już nawet na górskich szlakach tradycja zanika, jupies przeważnie lecą na złamanie karku licząc kalorie, kroki w aplikacjach i nawet widoków nie mają czasu i ochoty podziwiać a co dopiero zauważać innych ludzi.

[lbuster]

Coś w tym jest, jednak z drugiej strony takie dzikie tłumy są na szlakach, że aż trudno ze wszystkimi się witać ?☹

[polo63]

@lbuster miałem taką zagwozdkę "na początku swojej kariery karawaningowej" jak Ty, ale dobrze trafiłem i szybko mnie (około dwa razy  starszy) kolega z błędu wybił, mówiąc podobne słowa: my karawaningowcy jesteśmy jedną rodziną, i nie ma tu Panów - jesteśmy my. Trudno na początku mi było "się przełamać" ("dorosnąć"do tego, że już sam jako karawaningowiec jeżdżę, "nie przydupas" rodziców) do tego, ale od kilku kolegów "kopów dostałem" to i się przełamałem, i teraz do każdego na "Ty" bez zastanawiania "walę", z dziewczynami/kobietami buziaczki.

Ostatnimi czasy, gdy nasza forma życia stała się formą wypoczynku mas, zaobserwowałem duuuże poluźnienie obyczajów, ale twardo macham do wszystkich, bracia odmachają (i mam wielką z tego radość-bo "szczeniaka" lata mi się przypominają), a reszta może się nauczy/dopyta/doczyta o co z tym chodzi.

[ampere]

Dobrze ,że chociaż na motocyklu dalej lewa w górę...

Sorry za ot.

Pędząc przez kraj z przyczepą w tym roku,stwierdziłem, że większość 

" machaczy " to były osoby w wieku powiedziałbym dojrzałym. Szkoda,że taka piękna tradycja zanika.

[PolariS]

 

7 godzin temu, czyś napisał:

Nie popadajmy w paranoję. Co złego jest w "dzień dobry", to żadna "oficjałka", ot, powitanie

Nie mam z tym problemów, kłaniam się i mówię "uszanowanie" na powitanie lub pożegnanie. Jest uniwersalne

[Commander]

15 godzin temu, PolariS napisał:

 

Nie mam z tym problemów, kłaniam się i mówię "uszanowanie" na powitanie lub pożegnanie. Jest uniwersalne

Jasne że tak. Codziennie rano mówię to moim domownikom.... W domu i w przyczepie.

[Bartekzzz]

Ja jestem nauczony z pracy, a jestem kierowcą zawodowym, że u nas nie ma panów i nie istotne czy ktoś ma 21 lat czy 65 wszyscy jesteśmy "kolegami". Dlatego mając 31 lat to ludziom w wieku około 45-50 lat z automatu mówię na Ty. Tym bardziej, że ja łączę karawaning z wędkarstwem i często z innymi "kolegami po kiju" wymieniamy się doświadczeniem i spostrzeżeniami. No jak już trafię na kogoś kto mógłby być moim dziadkiem to zwracam się per panie kolego złowiłeś już Pan jakieś rybki czy też na co Pan łowisz, niby oficjalnie a jednak skracam dystans.