Skocz do zawartości

Ile przejeżdzacie dziennie km. z przyczepką


fish

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety nocleg na stacji ma swoje wady ale tez i zalety:

1. Pani z obsługi zdecydowanie odradziła parkowanie pomiędzy TIRami. Różne rzeczy się tam podobno dzieją (tak powiedziała ;-) ). Zasugerowała postawienie się na widoku. Ona z Kolegą i tak pracują - będą mieć nas na oku. Więc bezpieczeństwo, na plus.

 

2. Hałas. Niestety stacje benzynowe znajdują się blisko ruchliwych zazwyczaj ulic. Hałas od przejeżdżających pojazdów. Huk od ciężarówek na dołach. Pojazdy wjeżdżające na stację - czyli jeszcze większy hałas. Mnóstwo pędzących TIRów, które powodowały kołysanie budki (od tego czasu zawsze rozstawiam podpory).

 

Reasumując - jeżeli uda się znaleźć miejsce choć trochę osłonięte od ulicy z miłą obsługą, to jest to alternatywa. Ja wolę jednak parking przy jakimś przydrożnym barze. Zawsze rano można zjeść coś ciepłego ... Tak nocowałem na skraju Borów Tucholskich...

 

Na parkingu przed Krakowem, jak kładłem się spać byłem sam. Jak wstałem były jeszcze 2 budki.

 

Jadąc 2 lata temu nad morze, drugi nocleg (pierwszy to Orlen) był przy knajpie z "kiszką" pompowaną. Jak przyjeżdżałem była już budka. Rano dojechały jeszcze 3 kolejne. Było nas 5 sztuk.:slina:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 188
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

a ja sobie chwale noclegi na stojankach dla TIRów :hmm: byle tylko nie stanąć obok agregatru :slina: najlepiej się wbić jak najgłębiej miedzy ciężarówki to one tworza ściane i izoluja od hałasu ulicy :hmm: a rano przy kawce można pogadać z szoferami itd Z moich obserwacji i doświadczeń lepiej i sympatyczniej nocuje się miedzy ciężarówkami niż w otoczeniu innych karawaningowców :ok: przykre ale prawdziwe ale nawet dzień dobry rano nie odpowiedza a tirowcy to sami na kawe zapraszają :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Moje niezapomniane najdłuższe trasy zestawem auto + przyczepa kempingowa, jeden kierowca.

 

Start z kempingu g.04:00, przyjazd na kemping g.19:00, autostradami 1041km < 15h w upale

Po wyjściu z auta na kempingu chodziłam jak marynarz.

 

Start z kempingu g.07:00, przyjazd na kemping g.19:00, autostradami 962km < 12h w ulewnym deszczu

Po położeniu się spać wycieraczki (szyba auta) przez całą noc do rana latały mi przed oczami.

 

Pozdrawiam,

Edytowane przez ired (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najdłuższa trasa bez budy: 2400 km w 40 godzin Polonezem, w tym przejazd przez Alpy. Masakra. Nigdy więcej. NIebzepieczne zmęczenie.

 

Najdłuższa trasa z budą to zaledwie 450 km w jednym kawałku i brak większego zmęczenia. Spokojnie, bezpiecznie i z przystankami.

 

Rzadko noculę na parkingach, ale się zdarza. Zwykle są to takie miejsca, że budzę sie rano w towarzystwie kamperów lub przyczep. Ostatnio w wakacje na parkingu przed samym zoo w Sosto na Węgrzech. Stawałem sam, ale obudziłem się koło zestawu z Polski (nie z forum).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@inhalt napisał:

 ... Rzadko noculę na parkingach, ale się zdarza...

 

Od wielu lat na naszej drodze do słońca nocujemy na naszym ulubionym parkingu <  spanie na haku

Znajdż w panelu [Dzień 1] niebieska linia na mapie. Przejeżdżmy 770km spokojnie i bez pośpiechu.

Od lat ciężko jest przejechać przez PL, wciąż jest to droga przez mękę.

 

Pozdrawiam,

Edytowane przez ired (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najdłużej, bez budy - 18,5 h do Bośni ok, 1100 km, przez noc - droga przez mękę, już nawet trasa przez kanion Neretwy, w piękny dzień, po nie przespanej nocy,  nie cieszyła.... :oslabiony:

 

Najdłużej z budą...?? Chyba cały dzień jazdy, z kempingu w Harkanach, na Makarską, przez Bośnię, bez autostrad, jak poprowadziła nawigacja (wtedy to było coś nowego :) ) ło rany, masakra,  :pad: wąskie trasy po górach, dróg na navi nie było, dzieci za nami biegały, przez takie wioseczki jechaliśmy :drive: ....  koło północy na Baśko Polje dotarliśmy.... Teraz się fajnie i z uśmiechem wspomina ale wtedy.....  :blink:  :klnie:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kajetan1975 napisał :

Najdłużej, bez budy - 18,5 h do Bośni ok, 1100 km...

 

Najdłużej bez budy < każdy dzień zaznaczyłem innym kolorem na mapie

... lub zerknij do panelu obok mapy, znajdziesz dzienne przejazdy.

 

Pozdrawiam,

Edytowane przez ired (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najdłużej bez budy < każdy dzień zaznaczyłem innym kolorem na mapie

... lub zerknij do panelu obok mapy, znajdziesz dzienne przejazdy.

 

 

 

Pierwszy nocleg w Zwickau.... a jest jakieś muzeum w fabryce Trabanta? Bo np. w fabryce Skody jest rewelacyjne :)

 

A tak w temacie, to piękna trasa... pozazdrościć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my jeżdzimy dobę i ponad nad morze ok.600km .Jeżdzę w pracy na szybko, taki zawód,muszę.Wyjazd na wczasy jest dla mnie frajdą. Po 20km ,staję oglądam zestaw,a po ok.200 robię drzemkę i śniadanko.Potem znów kilometry, kawa i tak dalej aż do celu. Dla nas wczasy, rozpoczynają się z chwilą wyjazdu. Ślimak nosi swój domek ze sobą, my taż go mamy więc staramy się z niego korzystać. Ktoś powiedział "Wycieczka bez przygód nic nie warta" Dodam od nas oby to były miłe wspomnienia.POZDRAWIAM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rysiaczek55 napisał:

A my jeżdzimy dobę i ponad nad morze ok.600km... < mój/nasz rekord pobity

 

Mój/nasz rekord w PL < 440km = 12h40min ( z przyczepą)

 

Pozdrawiam,

PS

... mam co wspominać.

Edytowane przez ired (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Ja np. nad polskie morze mam 400 km i ruszamy w nocy ok. 1:00 po wczesniejszym pakowaniu i lekkim odpoczynku. Jazda do godz. 7:00 - 8:00. Zalety? Bardzo mały ruch w nocy więc jazda jest bardzo płynna, dzieciaki spią prawie całą drogę, chłodek itp. Raczej nigdzie po drodze sie nie zatrzymujemy, chyba ze już rano na szybkie siku i lekkie sniadanko na stacji benz.

 

I tak juz co roku od 11 lat :]

 

2. W tym roku pierwszy raz chorwacja. I tu ma znaczenie droga jaka suniemy zestawem. Udalo mi sie ujechac 1100 km w 16 godz. - start o 9:00, meta o 1:00 dnia nastepnego

 

P.S.

Kurcze, pojawiły sie mrozy a ja sobie przypomnialem ze zapomnialem spuscic wode z Trumy :oslabiony:

Edytowane przez Prusiak (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz pierwszy daleki wyjazd z przyczepą ok 1000 km z Tychów do Umagu (Istri, Chorwacja ) - doświadczenie z przyczepą żadne. ok 20 godzin za kółkiem, wszystko przez kapcia za obwodnicą Wiednia. Zaraz za obwodnicą zobaczyłem znak Parking za 2 km.Jakiś kilometr dalej jakaś dobra dusza z autokaru turystycznego zaczęła mi zajeżdżać drogę trąbiąc i migając światłami. Dopiero po chwili zauważyłem że machają przez okna łapkami i coś pokazują. Jako zobaczyłem w lusterku że z prawego koła w przyczepie ma dym to prawie zszedłem z tego świata, a dzieciaki w aucie nauczyły się kilku nowych słów, niekoniecznie przyzwoitych. Zjazd na pas awaryjny, szybka wymiana koła ( bez pojęcia jak sie to robi korzystając z lewarka samochodowego) - po jakis 20 minutach dalej w drogę ale stras i wysiłek tak mi dały że na zaplanowanym postoju dochodziłem do siebie ok 2 godzin. 

Powrót był szybszy 1000 km w 16 h w postojami na jedzonko itp. 

Nigdy więcej takiego rajdu. teraz z przerwami, w zaszłym roku robiłem 500- 600 km na jeden raz. Staram się śmigać nocami, kiedy dzieciaki śpią i się nie nudzą w aucie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Kiedyś już pisałem ,że z chwilą wyjazdu na urlop już się nam nigdzie nie śpieszy ; przy wyjazdach >2tyś km do celu wiem , że zajmie mi to 3 dni . Pierwszy dzień jak wyjadę wypoczęty to rwę jak najwięcej ale ze względu na przejazd przez całą kochaną Polskę jestem zmuszony pociągnąć dłużej po autostradach żeby nadrobić trochę km ale granicą jest godz. 24 - 1-sza maksymalnie bo po dłuższej jezdzie nawet o godzinę jestem wypluty tak , że cięzko mi usnąć. Wszystko zależy od samopoczucia danego dnia nieraz zjazd już nawet po 22 i lulu. Wolę wcześniej wstać i ruszyć po 6-tej chociaż niejednokrotnie tak się dobrze śpi , że wstajemy około 8 . Z praktyki wychodzi mi na to , że BG i GR dojazd 3 dni ; Natomiast do Chorwacji w okolice Makarskiej i nieco dalej 2 dni na luzie . Wszystko zależy jednak od warunków na drogach wystarczy kilka korków i już jesteśmy w plecy a wtedy już niewiele można nadrobić  i jest to ryzykowne i niebezpieczne dla siebie i innych dlatego zawsze biorę pod uwagę ten jeden dzień dodatkowej rezerwy na dojazd , jak się wyrobię z planem to jeszcze lepiej bo urlop o dzień dłuższy .Średnio 650 - 800 km ale robiłem też około 1000 ale nikomu nie polecam bo to już jest kaskaderka i głupota . W długich trasach najważniejsze są nawet kilkuminutowe zjazdy na parking ale dosyć częste w celu wyprostowania kości , ja mam zasadę im dłużej jadę tym częściej pod koniec i na końcu lulu .

ABY DO LATA :skromny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.