Skocz do zawartości

Ile przejeżdzacie dziennie km. z przyczepką


fish

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 188
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

:przyczepa:  Gdy ciągnę przyczepę z reguły prawie zawsze śpimy po drodze na stacji benzynowej lub miejscach odpoczynku przy autostradach.Staram się dzielić dłuższe trasy na dwa odcinki prawie zawsze z noclegiem kilkugodzinnym . Jednorazowo po  drogach w Polsce przejechałem około 550 km w dzień i do dzisiaj uważam ten przejazd za idiotyczny. :bzik: Taki sam przejazd podzielony na dwa etapy ze spaniem po drodze to  przyjemność.

 

Przy  wyjazdach na południe przejazd około 600 km autostradami to żaden problem. Warto pamiętać o krótkich postojach dla rozprostowania nóg.

Komputer auta pokazuje średnią prędkość zestawu około 56 km/h. Na autostradach trochę wyższą .

Wyjazd z przyczepą to dla mnie relaks a przede wszystkim możliwość wygodnego spania we własnym łóżku po drodze tam gdzie mi się podoba. :ok:

W minionym roku z przyczepą przejechałem około 4500 km i 6 nocy spałem po drodze w :przyczepa: ,pozostałe noce to postoje na  kempingach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy miesiące na tym wytrzymałem. Dalej nie byłem w stanie i wróciłem do tradycyjnych fajek :krzykacz:  Faktem jest, że jak ktoś palił przy mnie, to smród był straszny :ok:

Ale ja paliłem normalne tyle co ty masz lat :)

I miałem już tak serdecznie dość- że pomimo że palę e-dymek czwarty miesiąc to nie mam absolutnie głodu do smrodu.

I już nie charczę i nie pluję: lepiej się czuję :)

A jak będzie: zobaczymy.

 

Edit:

A ile kasiory na paliwo zostaje wspólnie z żoną :yay:

Edytowane przez OnionSkin (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, pracę miałem wtedy taką a nie inną i było to konieczne. Jest tu na forum kilku facetów którzy znają ten ból. Na ostatnim zlocie też miałem podobną sytuację: 500km w pracy, potem do domu zapiąć budkę i dodatkowe 400 do Suchedniowa. Ale warto było :gitara:  :piwo:   :yay: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja paliłem normalne tyle co ty masz lat :)

I miałem już tak serdecznie dość- że pomimo że palę e-dymek czwarty miesiąc to nie mam absolutnie głodu do smrodu.

I już nie charczę i nie pluję: lepiej się czuję :)

A jak będzie: zobaczymy.

 

Edit:

A ile kasiory na paliwo zostaje wspólnie z żoną :yay:

 

Życzę Ci abyś całkiem się wyzbył nałogu, zresztą sobie też :yay:

Co do kasiory, to ostatnio liczyłem. Z żoną puszczamy ponad 8500zł rocznie :blagac:  Jak by to wpychać w skarpetę, było by na dobry wyjazd z cepką :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też kiedyś przysnąłem za kółkiem. Ruszyłem z Białegostoku około 12 w nocy do Bielska -Białej. Śnieg padał strasznie, ślisko na drogach, że w okolicach Warszawy jechałem ledwo 40km/h. Za Katowicami na dwupasmówce chwilkę przysnąłem. budził mnie klakson jakiegoś autka. A trąbił bo zjechałem na lewy pas. Nikomu nie życzę.

Od tej pory staram się nie podróżować nocą.

W najbliższe wakacje planuje pierwszą dłuższa podróż przyczepą i planujemy nasz wyjazd. Tak staramy sobie ułożyć podróż by nocować na kempingach a przejazdy miały nie więcej niż 400-500km dziennie.

Najtrudniej przejechać Polskę - tu chyba zaplanuję 2 noclegi. A jak wyjadę za granicę i wjadę na autostrady to myślę że te 500km przejadę bez problemu. Przystanki mam obowiązkowe bo autko przejedzie około 350 km na jednym baku LPG.

Poza tym lubię jechać w dzień - więcej widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kokedzy, tą licytacja i fochami za emoty. Dajcie spokój. Temat dotyczy podróżowania z cepka a nie solo/w pracy/do teściowej więc wpisy o jeździe bez cepki są conajmniej nie w temacie. Dlatego nie dziwcie się krytyce innych którzy wasze dystanse próbują podciagnąć pod temat wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

strus251 - czytając różne fora nauczyłem się ignorować i przewijać bezsensowne wstawki do właściwego tematu. Nie ma co się denerwować tacy ludzie zawsze będą co lubią pisać tylko po to by nabić sobie ilość postów i p...szyć bez sensu - może mają za dużo czasu lub chcą się pochwalić jacy to z nich kozacy. Nie denerwuj się olej i przewiń sobie dalej na kolejny, bardziej interesujący post post :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykle robię 450-500 km, po Polsce. Zwykle wyjeżdżam wieczorem więc do celu dojeżdżam ok.  2 .00 w nocy, po 6-8 godz. jazdy. Podczas podróży robię  1- 2 przystanków. Z zasady się nie spieszę, średnia prędkość to jakieś 60 km/h, ze względu na oszczędność paliwa i bezpieczeństwo, tylko chwilami jadę ok. 100 km/h. Średnie spalanie diesla  wychodzi na poziomie 12 l/ 100 km, na dystansie 1000 km.

Jeżeli komuś wychodzi średnia prędkość  wyższa zwłaszcza nie po autostradach i w Polsce, to znaczy, że ma chłopina fantazję, nie koniecznie ułańską .

Po miastach i niepewnych miejscach jadę bardzo ostrożnie i wolniej, niż można, a większe prędkości na dłuższych odcinkach rozwijam dzięki przyssaniu się do kolegów w wysokich ciężarówkach z dużymi naczepami, czasem ich informując, że jadę blisko.

Nigdy nie przeginam, jak chce mi się spać, bo wiem, że wystarczy 20 min. drzemki  na stacji paliw i zwykle można kontynuować jazdę.

Sprawa odporności na zasypianie podczas nocnej jazdy jest nieprzewidywalna, co wiem po sobie.

Niejednokrotnie miewałem problemy z sennością, na trasach, które zwykle przejeżdżałem bez znużenia i nawet po przyjechaniu do celu, nie chciało mi się spać.

Mój „rekord” bez przyczepy, to ok. 2000 km od Niemiec do wybrzeża w Hiszpanii ale już nie pamiętam ile czasu jechałem, kiedyś też przyjechałem zimą z Zakopanego do Warszawy w 4,5 godziny przez autostradę Kraków – Katowice i dalej Gierkówką ( to było szaleństwo o świcie, na pustej drodze).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. 

Chyba wszystko zależy od pogody,samopoczucia i klimatu na "pokładzie"  Jak wszystko ładnie pasuje i nie ma "maruderów" to jedziemy i fotografujemy odpoczywamy itp. Raz pokonujemy 500 km, raz trochę więcej ale czasy kiedy jeździło się po 1000 km i więcej za jednym razem już minęły. Przynajmniej staramy się aby 500 km było maks. Ostatnio coraz częściej przemieszczamy się nocą. Jest "git".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Ostatnio coraz częściej przemieszczamy się nocą. Jest "git".

@Helmut

Ostatni raz nocą z przyczepą jechaliśmy ~40lat temu.

NIGDY WIĘCEJ !

Przy  wyjazdach na południe przejazd około 600 km autostradami to żaden problem. < my zazwyczaj 600 - 900km na utostradach

Wyjazd z przyczepą to dla mnie relaks a przede wszystkim możliwość wygodnego spania we własnym łóżku po drodze tam gdzie mi się podoba.

W minionym roku z przyczepą przejechałem około 4500 km  < SUPER

@Lucek26

Na trasę zwyczajowo rano ruszamy między godz.07:00 - 08:00

Zjazd z autostrady zawsze między 19:00 - 20:00, wyjątkowo najpóżniej przed godz. 21:00 latem

Też kiedyś przysnąłem za kółkiem...  < !!!

 

Za Katowicami na dwupasmówce chwilkę przysnąłem. budził mnie klakson jakiegoś autka. < !!!

 

Od tej pory staram się nie podróżować nocą. < noc jest do spania !

Poza tym lubię jechać w dzień - więcej widać. < i o to chodzi...

Mój kolega też tak przysypiał w dzień, kilka tygodni temu zasnął za kierownicą o godz. ~14:00

przy słonecznej pogodzie.

Auto do kasacji, podczas pobytu w szpitalu wykryto u niego cukrzycę o niczym nic nie wiedział wcześniej.

 

Pozdrawiamy,

Ir & Ed

Edytowane przez ired (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawniej małym autem+lekka buda (te parametry też moim zdaniem są ważne) z reguły w polskich warunkach dziennie ok. 500km

Kraków - Gołuń (POM pow. Kościerski) z reguły przez Golub, Wąbrzeźno  to ok. 610km też robię dziennie ale na tej trasie to autopilot prowadzi :)  

Kraków-Hel zdarzało się zrobić mi dobowo z  drzemkami po drodze - tyle że Władka zawsze celowałem na blady świt. Obecnie na 2 razy mimo że autostrady przybyło.

 

Miasto, niepewne miejsca, współpraca z dużymi, średnia  - praktycznie mógłbym skopiować dokładnie post Adama

Nocką - bywa że jeżdżę ale raczej unikam.

 

Nie ma co się rwać - właśnie drogi dobrze znane lub dobre, autostrady i powrotne blisko domu moim zdanie stwarzają największe ryzyko przyśnięcia, nie ma mocnych i nigdy nie wiadomo kiedy oko spadnie.

Edytowane przez smok_wawelski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawniej małym autem+lekka buda (te parametry też moim zdaniem są ważne) z reguły w polskich warunkach dziennie ok. 500km

@smok_wawelski

Dawniej małym autem+lekka buda  = 126 + 126   trasa A - B < cały dzień

 

Pozdrawiamy,

Ir & Ed

Edytowane przez ired (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z autopsji na moim poprzednim zestawie, prawie zawsze doladowanym w calosci okolo 3,35T, 3-5 osob, zbiorniki wody, prowiant, sprzet biwakowy i turystyczny, 2-4 rowery...

 

Polska :

- podroze jesien <> wiosna, spalanie 8,5-9,5 L, dystans 250-350, przystanki z zasady co 2h, jazda najczesciej pomiedzy 3:30 a 11:00 - srednia przejazdowa ok 65-70km/h

- dluzsze dystanse latem, spalanie 9-9,5 L - nocne jazdy 21:00 do bladego switu, przystanki z zasady co 3-3,5h, srednia przejazdowa ok 75-80 km/h

 

Europa - wyjazdy na H, CZ, SLO, Cro, A, D... 

- podroze wiosna <> lato, spalanie 8,5-9 L (plaskie trasy) lub 10-11,5 L (upały, clima, lodowka, szybsza jazda autostradami, strome podjazdy w A i Cro)

- przystanki co 4H (tankowanie kawa, WC, zabawa z dzieckiem bo w podrozy raczej nie spi, chyba ze srodek nocy lub upały, postoje okolo 1-1,5h, jazda najczesciej pomiedzy 22:00 a 12:00

- srednia przejazdowa ok 85-95km/h - nie przekraczam 100-105 na tempomacie.

 

Przyznaje ze bywały dystanse 500-600 km na raz, bez przystanku, w 6-7 godzin ale raczej to ewenementy po austradach i expresowkach,

 

Zdrowo rozsadkowo zakladam srednio kazde 100km trasy na 1h 30m (noc) do 1h 45m (dzien), spalanie plus 35-40% wiecej niz w przypadku przejazdow bez cepki i bagazu.

Jesli to mozliwe z drugą ekipą do towarzystwa - jesli trasy sie pokrywaja.

Zestaw gotowy do drogi max na 2 dni przed wyjazdem (mycie, pakowanie, kontrole stanu mechanicznego, zakupy i inne)

Natomiast ostatni dzien jest na tankowanie, robienie kanapek i planowanie ostatecznej trasy, ma byc spokojny i bez zbednego napinania sie i nerwow, bo inaczej odpoczynek przed trasa jest tylko pozorny.

 

Z przyczepka przejechalem w prawie 3 lata (2009 na wypozyczanym sprzecie i od 01.2013 na wlasnym sprzecie, w tym roku ze wzgledu na aure juz 2 razy i 1600km...) ponad 25.000

 

Na wyjazdy zagraniczne ZAWSZE samochód i przyczepa ma OC+AC+Assistance, wykupione jest dodatkowe ubezpiecznie medyczne i NNW dla wspolpasazerow dla spokoju ducha, 200 Euro i 100 USD w kieszeni ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.