Skocz do zawartości

Ile przejeżdzacie dziennie km. z przyczepką


fish

Rekomendowane odpowiedzi

14 minut temu, maarec napisał:

część ludzi zostawia w dowodzie ciężarowy - gdyż jak nie ma 3,5t to może jechać do 130kmh. Rozmawiałem z diagnostą w dużej OSKP - dla niego nie jest problemem przegląd takiego kampera, który w niczym ciężarówki nie przypomina.

 

Tak właśnie miał mój somsiad i stąd wydawało mi się, że to jest ok. Co ciekawe nie miał problemów przy przeglądach. Sprzedał samochód bodajże 4 lata temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 188
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

15 godzin temu, Voku napisał:

Ale po autostradach.
Ciekawe ile bym dał radę przejechać węgierskimi drogami krajowymi :D 

jak prowadzę sam samochód to mąż już przyzwyczajony, zestaw prowadziłam póki co przez jakieś 100km (mamy Hymera od 11.10.2020, więc to dla nas nowość i na razie nigdzie tym nie wyjeżdżamy). A dzieci ? cóż, wolą jak mama prowadzi :P

 

przez Węgry jedziemy zazwyczaj landówkami i nie jedzie się źle (trasa 86 ).
Teraz mamy plan na północ czyli Norwegia, chcemy zobaczyć jak najwięcej, bo i tak by ją całą zobaczyć będziemy to robić na 2 albo nawet 3 razy, bo w max 3 tygodnie nie damy radę tam i z powrotem. Dzieci nauczone jazdy od małego, albo grają na komórkach, albo czytają. Wygoda auta jeszcze w dalekiej trasie nie była sprawdzona.

Ja sama osobiście nienawidzę jeździć w deszczu i jak jedziemy na wakacje a pada deszcz to za kółko siada mąż. Mogę jeździć i w ciągu dnia i w ciągu nocy, nocą chyba mi się lepiej nawet jeździ o ile na drodze jestem sama, tzn nikt z przeciwka nie jedzie i nie ślepi źle ustawionymi światłami.

Na razie trasę planuję, czy dojdzie do skutku to się okaże.

Edytowane przez Inkaa (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że ten wątek nie powstał po to, żeby bić rekordy i się licytować.

W te wakacje stałem obok - bardzo sympatycznego skądinąd Polaka - który powiedział, że w nocy, na pustej autostradzie swoją 7,5m integrą śmiga 160 km/h... Nie gratulowałem mu tego osiągnięcia i od razu wyobraziłem sobie jak by wyglądała taka integra po dzwonie przy tej prędkości...

Założyłem, że blaszakiem, w stosunku do jazdy z cepką, będę śmigał mniej więcej:

- o 30 km/h szybciej na autostradzie,

- o 20 km/h szybciej na DOBRYCH pozostałych drogach,

- o 10 km/h na gorszych drogach.

Stąd te moje wcześniejsze szacunki na dojazd nad Adriatyk.

A co mi wyjdzie z tego w praniu, to zobaczymy po pierwszych dalekich wypadach, zapewne dopiero już w kolejne wakacje, jak korona pozwoli:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Zulos napisał:

No tak - z Krakowa to i owszem... A co mają powiedzieć takie Suwałki:D:D

Ze mają czystsze powietrze :D 
 

11 minut temu, Zulos napisał:

Wiadomo, że ten wątek nie powstał po to, żeby bić rekordy i się licytować.

W te wakacje stałem obok - bardzo sympatycznego skądinąd Polaka - który powiedział, że w nocy, na pustej autostradzie swoją 7,5m integrą śmiga 160 km/h... Nie gratulowałem mu tego osiągnięcia i od razu wyobraziłem sobie jak by wyglądała taka integra po dzwonie przy tej prędkości...

Założyłem, że blaszakiem, w stosunku do jazdy z cepką, będę śmigał mniej więcej:

- o 30 km/h szybciej na autostradzie,

- o 20 km/h szybciej na DOBRYCH pozostałych drogach,

- o 10 km/h na gorszych drogach.

Stąd te moje wcześniejsze szacunki na dojazd nad Adriatyk.

A co mi wyjdzie z tego w praniu, to zobaczymy po pierwszych dalekich wypadach, zapewne dopiero już w kolejne wakacje, jak korona pozwoli:D

A mnie się wydaje że prędkość tak bardzo tego czasu jazdy nie generuje, ale postoje już tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

część ludzi zostawia w dowodzie ciężarowy - gdyż jak nie ma 3,5t to może jechać do 130kmh. Rozmawiałem z diagnostą w dużej OSKP - dla niego nie jest problemem przegląd takiego kampera, który w niczym ciężarówki nie przypomina.
 
Nie jest natomiast dla ITD jest np. problem Wyposazenie jest w tym przypadku ładunkiem i jest problem polegający na zamocowaniu ładunku - zamocowanie ładunku określają odrębne przepisy.

Prędkość 130km/h blaszakiem nie straszy natomiast kosztuje :)
Akurat obecnie jeżdżę trochę moim 100-110 jazda lajt. 130 to i z litr dwa spalania więcej i już trzeba go trochę pilnować.
W nowszych silnikach różnica może będzie mniejsza ale mimo wszystko opór paki robi swoje

Wysłane przy użyciu Tapatalka



Wiadomo, że ten wątek nie powstał po to, żeby bić rekordy i się licytować.
.......
Założyłem, że blaszakiem, w stosunku do jazdy z cepką, będę śmigał mniej więcej:
- o 30 km/h szybciej na autostradzie,
- o 20 km/h szybciej na DOBRYCH pozostałych drogach,
- o 10 km/h na gorszych drogach.



Zgadzam się na pewno nie po to :)

Założenia uważam za zupełnie realne tak mniej więcej to wyjdzie

Wysłane przy użyciu Tapatalka

A mnie się wydaje że prędkość tak bardzo tego czasu jazdy nie generuje, ale postoje już tak.
Wg mnie prędkość też wpływa ale fakt postoje też robią dużo bo to nie tylko sam czas postoju ale i czasy zwalniania i rozpędzania ma to duży wpływ na srednią

Wysłane przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Voku napisał:

A mnie się wydaje że prędkość tak bardzo tego czasu jazdy nie generuje, ale postoje już tak.

Ja akurat jestem z tych, co nie generują "pustych" postojów, tylko jak mają jechać to jadą. Oczywiście nie chodzi mi o postoje planowe na zwiedzanie, czy cóś.

Nie, żebym był terrorystą i dzieci w domu sikają na rozkaz, ale coś w tym jest;) Zdarza się, że w ok. 1000 km trasie na południe zatrzymujemy się w zasadzie tylko na powiedzmy dwa 15-min. postoje na tankowanie, przy których załatwiamy zarówno wsad, jak i opróżnienie:D A co dopiero będzie teraz, jak zbiornik i spalanie pozwolą mi na jedno tylko tankowanie...

Oczywiście nie testuję wytrzymałości pęcherzy dzieci do granic możliwości, a MałaŻonka też by mi na to nie pozwoliła, ale jakoś tak jesteśmy samozdyscyplinowani:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Voku napisał:

A mnie się wydaje że prędkość tak bardzo tego czasu jazdy nie generuje, ale postoje już tak.

Na długiej, całodziennej trasie prędkość ma znaczenie, szczególnie na autostradach i ekspresówkach, gdzie jadąc zestawem ma się w zasadzie cały czas wolną drogę i łatwo jest trzymać średnią niewiele niższą od przelotowej.

A co do postojów pełna zgoda, szczególnie ma to znaczenie na krótszych trasach - kilka razy śmigając osobówką w Sudety, wyprzedzałem jakiś charakterystyczne ciężarówki na wysokości Łodzi, potem postój z dzieciami, który zawsze się przeciąga (a to jeszcze jednak siku, a to coś zjeść, a to plac zabaw, jak już wszyscy spakowanie to jednak "kupkę" itd B)). W końcu jak się uda wyjechać dalej w drogę (na S8 jeżdżę 140 km/h), to doganiam potem te same ciężarówki przed Wrocławiem... i z każdym razem w myślach "na cholerę tak zapier... wystarczy postojów nie robić...". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, pjetko napisał:

A co do postojów pełna zgoda, szczególnie ma to znaczenie na krótszych trasach - kilka razy śmigając osobówką w Sudety, wyprzedzałem jakiś charakterystyczne ciężarówki na wysokości Łodzi, potem postój z dzieciami, który zawsze się przeciąga (a to jeszcze jednak siku, a to coś zjeść, a to plac zabaw, jak już wszyscy spakowanie to jednak "kupkę" itd B)). W końcu jak się uda wyjechać dalej w drogę (na S8 jeżdżę 140 km/h), to doganiam potem te same ciężarówki przed Wrocławiem... i z każdym razem w myślach "na cholerę tak zapier... wystarczy postojów nie robić...". 

Mam tą samą obserwację, nie raz to się zdarza 2-3 razy na długiej trasie bez przyczepy: "czemu wyprzedzamy tą samą ciężarówkę 3 raz?"

BTW, czy mogłem widzieć Cię na Zatonie w wrześniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, golob napisał:

BTW, czy mogłem widzieć Cię na Zatonie w wrześniu?

Mogłeś ;) Wpadliśmy tam na 2 dni :)

I odpiszę też od razu w temacie, z Zatonu w okolice Kłodzka (~960 km) udało się przelecieć na raz w 15h łącznie z korkiem 1h przed tunelem św. Rocha i dwoma postojami po 40 min. Trochę się zamęczyliśmy (najbardziej pasażerowie, ja wykorzystałem przerwy na krótkie kimanko), ale nie było tragedii. Najbardziej zmęczył mnie deszcz prawie przez całe Czechy (ciemno już było).

Edytowane przez pjetko (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Voku napisał:

Ze mają czystsze powietrze :D 
 

A mnie się wydaje że prędkość tak bardzo tego czasu jazdy nie generuje, ale postoje już tak.

dokładnie,  dodam jeszcze że dla mnie kluczowe jest utrzymywanie prędkości przelotowej nie mniejszej niż 100 km/h.oczywiście w odpowiednich warunkach)

zwiększenie prędkości powyżej tych 100 km/h daje już niewielkie oszczędności czasowe.

3 godziny temu, smok_wawelski napisał:


Prędkość 130km/h blaszakiem nie straszy natomiast kosztuje :)
Akurat obecnie jeżdżę trochę moim 100-110 jazda lajt. 130 to i z litr dwa spalania więcej i już trzeba go trochę pilnować.
W nowszych silnikach różnica może będzie mniejsza ale mimo wszystko opór paki robi swoje
 

w nowszych silnikach jest dokładanie tak samo. fizyki  nie oszukasz

np mój kamper połintegra z silnikiem 163 km jest można powiedzieć "ekonomiczny" do 100 km/h

jadąc po drogach krajowych nie przekraczając stówki udało mi się osiągnąć średnią na poziomie 8,6 l na 100 km na dystansie kilkuset przejechanych kilometrów

to samo auto, ten sam kierowca i "szybki" weekendowy wyjazd nad morze (90% trasy "eską" ) - średnie spalanie 13,1 l na 100 km.

Ale nie łamiąc przepisów spod domu pod bramę kempingu nad samym morzem zajechane kamperem w 4h18m co daje sens na weekendowy wyjazd nad morze.

3 godziny temu, Zulos napisał:

(...)

W te wakacje stałem obok - bardzo sympatycznego skądinąd Polaka - który powiedział, że w nocy, na pustej autostradzie swoją 7,5m integrą śmiga 160 km/h... Nie gratulowałem mu tego osiągnięcia i od razu wyobraziłem sobie jak by wyglądała taka integra po dzwonie przy tej prędkości...

(...)

szacun dla tego pana. albo był głuchy albo miał dobre stopery w uszach.

Bo nie wyobrażam sobie wytrzymać kilku godzin w hałasie jaki zapewne panuje w integrze przy 160 km/h. No i rozumiem że ta integra była na jakimś sprinterze czy crafterze

bo dychawiczne 2,0 czy nawet najmocniejsze 2,3 w trojaczkach  w pełnej integrze te 160 to chyba z górki.

chyba że bajkopisarz to możliwe że tyle lata :-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Suzu4x4 napisał:

szacun dla tego pana. albo był głuchy albo miał dobre stopery w uszach.

Bo nie wyobrażam sobie wytrzymać kilku godzin w hałasie jaki zapewne panuje w integrze przy 160 km/h. No i rozumiem że ta integra była na jakimś sprinterze czy crafterze

bo dychawiczne 2,0 czy nawet najmocniejsze 2,3 w trojaczkach  w pełnej integrze te 160 to chyba z górki.

chyba że bajkopisarz to możliwe że tyle lata :-]

Raczej trojaczek, bo kamper Dethleffs chyba Trend (coś Ci to zapewne mówi;-)

Podejrzewam, że może tam i rozbujał czasem do takiej prędkości, ale z pewnością nie porusza się z takimi prędkościami częściej i dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Zulos napisał:

Raczej trojaczek, bo kamper Dethleffs chyba Trend (coś Ci to zapewne mówi;-)

Podejrzewam, że może tam i rozbujał czasem do takiej prędkości, ale z pewnością nie porusza się z takimi prędkościami częściej i dłużej.

czyli z wiatrem z górki ... znaczy bajkopisarz :-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Zulos napisał:

Podejrzewam, że może tam i rozbujał czasem do takiej prędkości, ale z pewnością nie porusza się z takimi prędkościami częściej i dłużej.

To byłoby niemożliwe, żeby dłużej się poruszał tak szybko, bo wtedy i tak co chwilę musiałby robić przymusowe przerwy na tankowanie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, pjetko napisał:

Mogłeś ;) Wpadliśmy tam na 2 dni :)

I odpiszę też od razu w temacie, z Zatonu w okolice Kłodzka (~960 km) udało się przelecieć na raz w 15h łącznie z korkiem 1h przed tunelem św. Rocha i dwoma postojami po 40 min. Trochę się zamęczyliśmy (najbardziej pasażerowie, ja wykorzystałem przerwy na krótkie kimanko), ale nie było tragedii. Najbardziej zmęczył mnie deszcz prawie przez całe Czechy (ciemno już było).

To jechaliśmy przez ten sam deszcz :)Tak skojarzyłem Avivę 360 DK z Twojego wątku, ale jak przechodziłem to akurat wtedy ani nikogo ani auta nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Voku napisał:

Ze mają czystsze powietrze :D 
 

A mnie się wydaje że prędkość tak bardzo tego czasu jazdy nie generuje, ale postoje już tak.

Dlatego postoje to u nas wyścig. Jak z obiadem to 10-20 minut. Inaczej 5-10. Max 4-5 postoje na dzień jeżeli w planach jest 1000km+

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.