Skocz do zawartości

Czy caravaning jest przyjazny środowisku?


maciejstraus

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio spotkałem się z kilkoma dyskusjami na ekologicznych grupach facebookowych w temacie rosnącego zainteresowania caravaningiem i co za tym idzie, wzrost dzikich miejsc, które są zaśmiecane, zabrudzane i w mniejszym lub większym stopniu niszczone przyrodniczo. Jeden z komentujących podnosił, iż powstające mapki i aplikacje, które wskazują darmowe, dzikie miejsca są de facto napędzającą śrubą w niszczeniu środowiska. 

Główne kwestie, które obecnie są często podnoszone w kwestii braku szanowania środowiska i dzikich miejsc na tych grupach to:

  • zostawianie śmieci w workach w miejscach stacjonowania,
  • wylewanie szarej wody i fekaliów na leśnych parkingach,
  • rozpalanie ognisk w miejscach zabronionych, 
  • niesprawne auta z cieknącymi miskami olejowymi,
  • nie segregowanie śmieci i wyrzucanie do miejskich koszy,
  • wylewanie szarej wody do miejskich studzienek kanalizacyjnych,
  • stawanie na prywatnych miejscach, pomimo, iż są oznaczone jako prywatne,
  • ścinanie małych drzew aby mieć czym rozpalić ognisku lub dołożyć do grilla, 
  • rozjeżdżanie łąk i terenów przyległych do lasów, 
  • masowy import starych kamperów z Europy, gdzie finalnie stajemy się wysypiskiem starych aut,
  • ładowanie akumulator na włączonych silnikach - co zatruwa powietrze. 

Te wymienione zjawiska ani nie są nowe i występowały od dawna, natomiast teraz skoro caravaning przeżywa boom i nie ma infrastruktury to pojawiają się, na razie nie liczne ale jednak, głosy o tym aby tak jak w niektórych krajach europejskich, po prostu zakaż stawania i spania na dziko i zostawić nam do tego leśne parkingi LP plus wyznaczone miejsca, MOPy, campingi. 

Osoby, które zgłaszają te postulaty m.in do posłów niektórych partii, podnoszą, że takie ograniczenia spowodowałby o wiele większe inwestycje w pola campingowe bo nagle dostałyby klientów, którzy teraz śpi na dziko. 

Sam jestem wielkim fanem przyrody ale i właśnie dziki podróży, jeśli i u nas przyjdzie taki zakaz to zostaje nam jeżdżenie na Ukrainę lub do Skandynawii. 

Chciałbym napisać o tym zbiorczy artykuł na swoją stronę ale brakuje mi pewnych informacji i głosu osób, które jeżdżą przyczepami, tymi młodszymi i starszymi oraz komentarze ludzi, którzy jeżdżą na dziko nie mając WC ani łazienki w kamperze lub w przyczepie. 

Reasumując pytania mam dwa:

1. Czy często spotykacie się z niszczeniem przyrody i pozostawianiem po sobie śmieci? (np. jedziecie na miejscówki z mapy a tam syf)

2. Jak sobie radzicie z tymi tematami lub jakie znacie dobre patenty? 

3. Czy stajemy się wysypiskiem starych kamperów z Europy? 

Byłbym mega wdzięczny aby trzymać się tematu łatwiej będzie mi to wszystko wynotować. Fajnie gdybyśmy umieli szanować odmienne zdanie i różne głosy, trochę mi tego brakuje w codziennych dyskusjach. 

 

Edytowane przez maciejstraus (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 122
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

31 minut temu, maciejstraus napisał:

 

  • zostawianie śmieci w workach w miejscach stacjonowania,
  • wylewanie szarej wody i fekaliów na leśnych parkingach,
  • rozpalanie ognisk w miejscach zabronionych, 
  • niesprawne auta z cieknącymi miskami olejowymi,
  • nie segregowanie śmieci i wyrzucanie do miejskich koszy,
  • wylewanie szarej wody do miejskich studzienek kanalizacyjnych,
  • stawanie na prywatnych miejscach, pomimo, iż są oznaczone jako prywatne,
  • ścinanie małych drzew aby mieć czym rozpalić ognisku lub dołożyć do grilla, 
  • rozjeżdżanie łąk i terenów przyległych do lasów, 
  • masowy import starych kamperów z Europy, gdzie finalnie stajemy się wysypiskiem starych aut,
  • ładowanie akumulator na włączonych silnikach - co zatruwa powietrze. 

 

Wszystko sie niestety zgadza ...

Skończy się na zakazie biwakowania na dziko 

35 minut temu, maciejstraus napisał:

Reasumując pytania mam dwa:

1. Czy często spotykacie się z niszczeniem przyrody i pozostawianiem po sobie śmieci? (np. jedziecie na miejscówki z mapy a tam syf)

2. Jak sobie radzicie z tymi tematami lub jakie znacie dobre patenty? 

3. Czy stajemy się wysypiskiem starych kamperów z Europy? 

Ad.1 Tak, bardzo często 

Ad.2 Moim największym grzechem jest ognisko i pozyskanie drewna ale to sporadyczne zdarzenia W całej reszcie nie mam sobie nic do zarzucenia 

Ad.3 Tak 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maciejstraus napisał:

Jeden z komentujących podnosił, iż powstające mapki i aplikacje, które wskazują darmowe, dzikie miejsca są de facto napędzającą śrubą w niszczeniu środowiska. 

Podnosił bzdurnie bowiem to nie mapka i wymiana informacji o miejscówkach to powoduje a ludzie sami jako tacy - nie będzie mapek/apek ludzie tez to zrobią bo polska świadomość wartości ochrony środowiska jest żenująca czego dowodzi np to że i bez mapki/apki ludzie nie mający kompletnie związku z karawaningiem ba nawet z turystyka wywożą tony śmieci do lasu. Piętnowanie tylko karawaningowców czy turystów jest totalnym błędem  bowiem  nie stanowią oni znaczącej części społeczeństwa postępującego w ten sposób. Jednak też nie zaprzeczę że pseudo karawaningowcy i pseudo turyści bydło robią bo tak jest.

3 godziny temu, maciejstraus napisał:

Te wymienione zjawiska ani nie są nowe i występowały od dawna,

Tu masz i rację ale tylko po części  -  mogę się wypowiadać  bo z turystyką  jestem za pan brat kilkadziesiąt lat.
Z mojej perspektywy wygląda to tak że było nie najgorzej a narastanie robienia bydła środowiskowego to ca ostatnie 20-25 lat - świadomość i zwyczaj że turysta zostawia miejsce po sobie w stanie takim samym o ile nie lepszym niż zastał zginęła właśnie w tym okresie i krótko mówiąc zaczęło się robić bydło. Nie uogólniam ale pokolenie 50-60cio latków uważam że robi bydła mniej niż pokolenie ich dzieci - wniosek albo nie nauczyliśmy, gdzieś się coś rozlazło, nie przyswojono dobrych turystycznych nawyków

Kolejnym aspektem sprawy jest w przykładzie  - idziesz ulica masz szczery zamiar wyrzucić papierek po cukierku do kosza tylko  tego kosza nie ma albo jet kopiaty i papierki juz z niego spadają. Zauważ jak wyposażone sa płatne miejsca półdzikie, czasem kosz kipi, brak zlewni a ktoś kasę za postój tam, bierze  - to chyba też nie tędy droga. Zgoda mogę się zwinać jechać gdzie indziej ale co jak tam spotykam to samo ? Mam zawinąć z kaszubskiego lasu do Kraka wylać kota, zrzucić szarą, wywalic wory z pieczołowicie sortowanymi śmieciami do pojemników na moim podwórku  i wrócić nad kaszubskie jezioro ?   Oczywiści bliskie memu sercu Kaszuby są tu tylko przykładem bo dotyczy to całej PL. Tu własnie masz kolejny przykład tego papierka z cukierka .
Weźmy teraz w drugą stronę - miejsce z realu płatne Małopolska  - Szczawa - opłata 5zł os doba - kosz zawsze umozliia wrzutke, nie masz worka dostaniesz, możliwość zrzutu szarej, trochę ciężkawo z kotem ale powiedzmy sobie szczerze poza dużymi kempingami ten temat kuleje wszędzie - wiec da sie - chcieć to móc mawiają i maja rację.

Do czego zmierzam - a do tego że ochrony środowiska nie załatwi się zakazami i karami - mądra rzeczą byłoby dawać środki i możliwości zachowania tej ochrony a dopiero później karać gdy z nich nie korzystamy - nie tak dawno napisałem Pawłowi super inicjatywa ze słupkami do serwisu na MOPy, stelplatze i parkingi  - i zapytałem ile będzie to kosztować - sprawa jest prosta powinno kosztować nie za drogo bo będzie zniechęcać a ludzie będa po cichu dalej zasuwać z kotem do toalety na stacji benzynowej albo do lasu.  Byc może powinno być dotowane przez gminy które ściągają do siebie turystów i na nich zarabiają i są takie gminy co tak kombinuja i maja sie dobrze.  Polska przywarą jest ganić a nawet od razu karać - tłumaczyć od przedszkola to zaczęto nie tak dawno a  dawać środki aby być eko też tu idzie tu trochę słabiej niż w krajach EU

Piszesz o szrociarni kamperowej w PL - nie tylko kamperowej, przyczepowej też  ale w sumie ubawiłeś mnie tym - taka szrociarnię zrobiono już tu wcześniej - co którym pojazdem na drodze jest kamper czy zestaw z przyczepą ? co setnym ?  czy może co tysiącznym ?  Ile zwleczono tu samochodów osobowych, ciężarowych, dostawczaków i busów które jeżdżą po drogach - jaki stosunek do nich stanowią pojazdy kempingowe - sorry ilość poj. kempingowych  wzrasta zgoda ale dalej ten stosunek do innych pojazdów jest znikomy.
I widzisz jeszcze jedno - przyczepiarze czy kamperowcy uważam że zwykle dość dbają o swoje pojazdy w stosunku do przysłowiowych Januszy budowlanych, handlowych czy transportowych - nawet na tym forum nieraz śmiałem się z kolegów że robią kapliczki z budy :) 

Tyle ogólnie w poruszonym przez Ciebie Maćku temacie - lećmy zatem po kolei po Twoich punktach 

3 godziny temu, maciejstraus napisał:

zostawianie śmieci w workach w miejscach stacjonowania,
wylewanie szarej wody ......

jest częste - ja tego nie robię
rada na to:  jak w większości przypadków kij i marchewka ale najpierw marchewka 
zwiększyć ilość miejsc gdzie można to zrobić w cywilizowany sposób , zwiększyć dbałość o to aby w tych miejscach były kosze ale nie te pełne - bydło karać bezwzględnie jak dl;a mnie może nawet być taki zrzut śmiecia płatny ale w rozsądnej realnej a nie łupieżczej cenie - dla mnie jest oczywiste że wywóz i utylizacja moich smieci kosztuje.

szara zdarza mi się  lecz nie na parkingach i tak jak napisałem nie zawiera u mnie agresywnej chemii więc uważam to za małe zło
Gorsza sprawa z kotem i chemią - promować chemię eko, zwiększyć ilość zrzutów - dla mnie no problem biwakując na dziko co 3 dni podjadę i zrzucę podobnie może być odpłatnie jak w/w  śmieci - tylko nie za 100zł od kasety i nie chcę zastać tam kłódki i na 5-ciu zrzutach w okolicy które objadę podobnie - czemu a temu  że będąc na urlopie to chce nie jeździć z kotem wkółko a siąść jak biały człowiek i mocząc nogę w jeziorze browara sobie na spoko wypić -  jak będzie skarbona bezobsługowa to 5tke wrzucę nie dlatego że patrzy na mnie kamera a dla tego że wiem że przerobienie / zutylizowanie tego mojego g... z chemią kosztuje 

3 godziny temu, maciejstraus napisał:

rozpalanie ognisk w miejscach zabronionych, 

Stanowi zagrożenie życia, zdrowia i mienia zwłaszcza w okresach suszy - nie robię tego,     karałbym bezwzględnie

3 godziny temu, maciejstraus napisał:

niesprawne auta z cieknącymi miskami olejowymi,

być może czasem raz na tydzień  mi kropla spadnie i przypuszczam ze większość aut tak ma
no cóz moja argumentacja jest taka sama jak do tego co napisałem wyżej o kamperowej szrociarni - to temat nie tylko pojazdów kempingowych których jest relatywnie mało w stosunku do innych

3 godziny temu, maciejstraus napisał:

stawanie na prywatnych miejscach, pomimo, iż są oznaczone jako prywatne,

prywatne to prywatne - zasady ustala własciciel to chyba oczywiste tak samo jak moje podwórko
natomiast mogę dodać że wielokrotnie po sensownym pogadaniu z właścicielem nie tylko stałem tam gdzie było to początkowo  niemożliwe ale i czasem rano budziłem sie i ja i on z szumkiem we łbie i suchością w gardle :)

3 godziny temu, maciejstraus napisał:

ścinanie małych drzew aby mieć czym rozpalić ognisku lub dołożyć do grilla, 

nie ścinam - komentarz uważam za zbędny - do karania,   natomiast jak ktoś mnie sie czepia że susz zbieram bo i tak bywa - to zieje ogniem

3 godziny temu, maciejstraus napisał:

rozjeżdżanie łąk i terenów przyległych do lasów, 

Przesada i wg mnie przypadki raczej marginalne - nikt trzeżwo myślący nie ora kamperem  czy przyczepą  i raczej nie wjeżdża  tam gdzie może się utopić, większe bydło robią tu ludzie zwykłymi osobówkami i tu widziałbym potrzebe działania

3 godziny temu, kit napisał:

masowy import starych kamperów z Europy, gdzie finalnie stajemy się wysypiskiem starych aut,

p. wyżej - kamperowa szrociarnia nie dorównuje innej na pewno
kolejny aspekt kasa kasa - kempingowe zabawki kosztują niestety słono stąd Kowalski zarabiający w pięknym kraju nad Wisłą 4tysie miesięcznie jeździ dukaciakiem  1998 albo jak ja kleci puszke na starym jumperze  2005 :) 

3 godziny temu, maciejstraus napisał:

ładowanie akumulator na włączonych silnikach - co zatruwa powietrze. 

No cóż czasem bywało że dorywczo to robiłem z dala od ludzi - za chwalebne nie uważam, uważam to jednak za znikome zło popyrkolić  pół godziny 1 samochodem  w stosunku do korków Warszawy, Krakowa czy innych dużych miast oraz masowego transportu drogowego - jeśli szukamy eko tu przede wszystkim szukajmy


 

 

 

Edytowane przez smok_wawelski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maciejstraus napisał:

 

  • masowy import starych kamperów z Europy, gdzie finalnie stajemy się wysypiskiem starych aut,

 

Wszystko się zgadza.

Co do kamperów dodał bym że nawet nie starych, ale też nowszych tylko uszkodzonych, dodał bym jeszcze że wzrasta liczba zakupionych nowych sprzętów, wydaje mi się że więcej przyczep jak kamperów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Nie jeżdżę na dziko z różnych względów... Najbardziej sprzętowych. Ale widuję różne miejsca w lesie czy nad jeziorem, rzeką.... Czego jest tam najwięcej?

1.Puszek po cienkim piwie

2. Flaszek po kiepskiej wódce.

3 pudełek po fastfoodach

4 zużytych kondomów

5 petów

6 jednorazowych grillów z aluminium.

 

Więc moim zdaniem śmieci karawaningowcow to malutki procent.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maciejstraus napisał:

Ostatnio spotkałem się z kilkoma dyskusjami na ekologicznych grupach facebookowych w temacie rosnącego zainteresowania caravaningiem i co za tym idzie, wzrost dzikich miejsc, które są zaśmiecane, zabrudzane i w mniejszym lub większym stopniu niszczone przyrodniczo. Jeden z komentujących podnosił, iż powstające mapki i aplikacje, które wskazują darmowe, dzikie miejsca są de facto napędzającą śrubą w niszczeniu środowiska. 

Może nie będzie to odpowiedź bezpośrednio w temacie, i pewnego rodzaju spekulacja, ale ciekawe kiedy jeden z drugim zatroskany ekolog pryska na swój ciężko wypracowany i zasłużony dwutygodniowy all-inclusive na Bali czy innych egzotycznych okolicach, gdzie sam jeden przelot tam i z powrotem pochłonie w skali globalnej tyle zasobów, i doprowadzi do takiej emisji zanieczyszczeń, ile karawaning uprawiany przez kilkanaście rodzin przez okrągły rok? Takiego zatroskanego ekologa można poznać po zdjęciach w profilach społecznościowych, zdjęcia robione kilka razy w roku w odległych dziewiczych zakątkach, raz tu, raz tu, tu troszczy się o to, tu o tamto, tylko ile ton ropy poszło w komin żeby tylko mógł odwiedzić te miejscówki, lepiej nie pytać - bo raczej tam kajakiem na owsiance nie dopłynął.

Niestety znam paru takich, którzy przejawiają niesamowitą troskę o środowisko, kiedy tyczy się to innych i ich aktywności, których oni nie podzielają, a sami robią dokładnie coś odwrotnego, trącącego czystą hipokryzją. Może są to czarne owce wśród zatroskanych ekologów, ale jednak rzutują na ogólny odbiór. 

Może to akurat ci lokalni, "dobrzy" i rzeczywiście zatroskani, więc żeby nie być tylko od bicia piany, gdyby spojrzeć całościowo, karawaning w sumie w niewielkim stopniu wpływa na środowisko. Nie wymaga jakiejś specjalnej infrastruktury mocno i trwale przekształcającej krajobraz, wznoszenia przybytków w stylu znanych hoteli na Mazurach i w Sudetach,  a nawet budowy dziesiątków nieszczególnej urody domów byle mieszczących jak najwięcej pokoi, w najatrakcyjniejszych krajobrazowo okolicach, po to, żeby przez 2-3 miesiące trwało tam oblężenie. Po karawaningowcach zostanie kawałek zadeptanej łąki, i tyle. 

A pakowanie się na siłę z kamperem/przyczepą tam gdzie nie potrzeba, czy robienie rozpird....chy ze śmieciami itp, dziki zlew zawartości WC - to już nie kwestia ekologii, a zwyczajnych chamów, którzy (niestety) nieraz dopinają braci karawaningowej metkę dzikusów, brudasów itp. 

 

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyłączam się w 100% do zdania wyrażonego przez @Commander i uczulam autora wątku przed nadinterpretacją pewnych faktów. Z mojego doświadczenia również wynika, że w głównej mierze za syf w atrakcyjnych dla caravaningowców "dzikich" miejscach odpowiadają raczej okoliczni mieszkańcy. Wnioskuję to na podstawie obserwacji z mojej okolicy - kilka ciekawych leśnych zakątków z małymi jeziorkami, rozlewiskami itd. odwiedzanymi przez wędkarzy czy młodzież. Zostają po nich puszki, worki, butelki, pety, słonecznik itd. W tych miejscach nigdy nie spotkałem nikogo z przyczepą czy camperem (choć potencjalnie się nadają, ale nie ma ich w aplikacjach), a syf jest mimo to.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do listy grzechów, to sorry, dziecinada, albo pisane przez jakieś dzieciaki, albo staruszki które szukają dziury w całym. "Niesprawe auta z cieknącymi miskami olejowymi", "ścinanie małych drzew aby mieć czym rozpalić ognisko/grilla", "wysypisko starych aut", "ładowanie akumulatorów na włączonych silnikach" - ci ludzie nie wiedzą o czym piszą, wydaje im się raczej, niż widzieli/spotkali się z tym. Przeważnie kampery są technicznie wychuchane i wydmuchane, nawet te stare bo nie są to samochody do tyrania, raczej nikt nie zostawi tematu cieknącej miski w kamperze po to żeby zrobić sobie kuku na urlopie, świeżo ściętym małym drzewem nie rozpali się ani ogniska, ani grilla, te "stare auta" to fakt, może i nastolatki, ale i tak bardziej zadbane, zresztą, niech porównają to z tym , czym jeździ ich ekipa budowlana gdy robią remont, albo gdy przyjeżdża hydraulik, a w ogóle ile tego jest, i nikt na śmieciowego złoma nie wyda kilkudziesięciu tys. złotych (no chyba że jakiś napalony frajer, ale  to jednostkowe przypadki). Ładowanie akumulatorów na włączonym silniku - jakoś od tego większość ma już solary...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, czyś napisał:

zresztą, niech porównają to z tym , czym jeździ ich ekipa budowlana gdy robią remont, albo gdy przyjeżdża hydraulik,

Przepraszam bardzo, Jestem Hydraulikiem i do pracy używam fajnej toyoty która nie zostawia śladów oleju...koledzy po fachu jeżdżą dobrymi samochodami - busami często nowymi . Więc raczej opisujesz tu fachowców z piątej ligi :)

Już całkiem serio - jako naród jesteśmy mentalnie gdzieś daleko z szanowaniem przyrody. Mamy jakieś głupie mniemanie o sobie i niestety brak nam świadomości, że zasoby naturalne oraz otaczające Nas Środowisko ulega degradacjì z naszego powodu... W zeszłym roku na Łęgu zwróciłem uwagę kobiecie obrywającej gałęzie z drzewa . Próbowała podtrzymać ognisko , była w ekipie 3 kamperów tak na oko po sto tysiecy każdy ( więc pare złotych na opał nie powinno być wydatkiem). Powiedziałem jej, że może kupić worek drzewa w recepcji , nie posłuchała... Baba koło 50-tki ,więc dojrzała kobieta a nie jakaś smarkata. Byłem wtedy z moimi córkami 7 i 8 lat... Nie wiem czy szkoda było jej 12 złoty na ten opał ... przykra sprawa jakby to analizować:(

W sylwestra byłem w Zakopanym na Olimpie , było ognisko usmażyłem kielbasy itd. Na drugi dzień rano krajobraz wokół ogniska jak po bitwie , rozumiem, że  w samą noc nie ma co sprzątać. Natomiast jakby rano każdy wzìął swoje śmieci to byłoby ekstra tzn. Normalnie. Nikt nic nie wziął a każdy koło tego chodził. Imprezy nie organizował gospodarz a ludzie chyba myśleli ,że sprzątanie jest w cenie pobytu na camper parku. Inny przykład , znam carawaningowca z dziada - pradziada który na campingach na szarą wodę podkłada dziurawy zbiornik aby go nie musieć opróżniać i leje pod siebie. Problem jest w świadomości społecznej a własciwie braku takowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem dopisać ale w zasadzie smok_wawelski i czyś wyczerpali temat. :ok:.    Zostaje nam praca od podstaw - może się uda w następnym pokoleniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fizycznie serce człowieka jest najbardziej zbliżone do serca świni. Musimy więc być podobni.

 

Kilka minut temu wróciliśmy z nocnego spaceru po mieście. Miło że ludzie grzańca na wynos kupują, ratują knajpy, a do tego nie siedzą w domu jak dzikusy. 

Miło że starają się wyrzucić śmieci do kosza, ale.... Z pierwszego sypie się na ziemie, a drugi pusty stoi 8 metrów dalej! Czy to tak daleko? Dla świni i owszem. Nawet gdyby trzeba było pusty kubek nieść 100 metrów do innego to co za problem, szczególnie jeśli jesteśmy na czilałcie.

Skoro wśród spacerowiczów są syfiarze, to rzeczą normalną jest że wśród karawaningowców są też tacy. 

A ile ich jest procentowo? Chyba trudno na to odpowiedzieć. Obawiam się że może to być połowa.

 

 

kosz1.jpg

kosz2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dioblik napisał:

Przepraszam bardzo, Jestem Hydraulikiem i do pracy używam fajnej toyoty która nie zostawia śladów oleju...koledzy po fachu jeżdżą dobrymi samochodami - busami często nowymi . Więc raczej opisujesz tu fachowców z piątej ligi :)

Już całkiem serio - jako naród jesteśmy mentalnie gdzieś daleko z szanowaniem przyrody.  [...] Problem jest w świadomości społecznej a własciwie braku takowej.

Pierwsza liga jeździ nowymi, bo nie ma czasu się pitolić ze starym złomem. Piąta liga to fakt, aby odpalał i toczył się do przodu, na swoje usprawiedliwienie - pisałem adekwatnie do poziomu wątpliwości "ekologów", więc liga od trzeciej w dół, sądząc po naiwności niektórych zagadnień. 

Mentalnie nie jesteśmy przygotowani jako społeczeństwo nie tyle na szanowanie przyrody, ale na szanowanie otoczenia. W d... się co poniektórym przewróciło, na zasadzie płacę i wymagam, albo nie płacę i tym bardziej... wymagam. Mało osób przeszło szkołę np. w sportach wodnych - gdzie zasadą i w dobrym tonie jest zostawić sprzęt czy miejsce w którym się było, co najmniej w stanie zastanym, a w ewidentnych przypadkach nawet lepszym niż się zastało (np. uprzątnąć nie swoje, zastane śmieci). Za szczeniaka nie miałem problemu żeby np. od starych wyg pożyczyć łódkę, itp. - wiedzieli, że choćby nie była sklarowana, obmyta itp., jeśli wezmę, oddam czystą i sklarowaną. To są proste zależności - przyjmując taki punkt widzenia, karawaningowcy byliby raczej mile widziani. Tak samo, jeśli gdzieś wyjeżdżam, to nie jest tak, że mi się należy - jadę w miejsce, ale też ktoś tam ma swój dom, tam żyje i mieszka - przecież sam nie chciałbym gościć kogoś kto zrobi mi pod progiem rozpierduchę. 

Ludzie zanim weszli w manierę "kliencką" nie mieli się tego jeszcze gdzie nauczyć, ze można inaczej. To przyjdzie z czasem. Dojrzeliśmy do tego, że np. sklepy nie muszą być wszystkie czynne 24h (sukcesywnie skracały się godziny), dojrzewamy do segregacji odpadów, z czasem dojrzejemy i do tego. Byle tylko odsetek "syfiarzy" sukcesywnie malał...  Są miejsca w Europie, gdzie nikt nie ma oporów, żeby zwrócić uwagę sąsiadowi czy nawet obcemu, że nie powinien robić tak i tak, u nas póki co to często proszenie o mordobicie, ale myślę że to tylko kwestia czasu., tylko jak długiego...

 

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Cathay napisał:

Miło że starają się wyrzucić śmieci do kosza, ale.... Z pierwszego sypie się na ziemie, a drugi pusty stoi 8 metrów dalej! Czy to tak daleko? Dla świni i owszem. Nawet gdyby trzeba było pusty kubek nieść 100 metrów do innego to co za problem, szczególnie jeśli jesteśmy na czilałcie.

Gdyby każdy, kto użył tego kubka zgniótł go np. butem przed wyrzuceniem, w koszu byłoby jeszcze miejsce. No, ale skoro o świni słusznie wspominasz, to ona też by nie zgniotła :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Dioblik napisał:

Przepraszam bardzo, Jestem Hydraulikiem i do pracy używam fajnej toyoty która nie zostawia śladów oleju...koledzy po fachu jeżdżą dobrymi samochodami - busami często nowymi . Więc raczej opisujesz tu fachowców z piątej ligi :)

 

6 godzin temu, czyś napisał:

Pierwsza liga jeździ nowymi, bo nie ma czasu się pitolić ze starym złomem. Piąta liga to fakt, aby odpalał i toczył się do przodu, na swoje usprawiedliwienie - pisałem adekwatnie do poziomu wątpliwości "ekologów", więc liga od trzeciej w dół, sądząc po naiwności niektórych zagadnień. 

Oho. Czyli, że co jeśli mam starsze, 17 letnie auto do jazdy na co dzień, może i mało fajne, popularne, tanie w utrzymaniu, śladów po oleju nie zostawia, jeździ za grosze na LPG, nie kłuje moich klientów w oczy - to jestem graczem 5 ligi. No proszę Was? Nie każdy chce się bawić w spłacanie lizingu, zmianę auta co 3 lata, odpisywanie połowy vatu, a przy sprzedaży oddawaniu całego vatu do Państwa. To że Waszym zdaniem konsumpcjonizm w imię nie płacenia podatków się opłaca, to nie znaczy, że każdy kto tak nie myśli, nie gra w Waszej lidze "fachowości". 

Z ekologicznego punktu widzenia, też do końca nie wiemy czy dla środowiska bardziej korzystne jest wyprodukowanie nowego auta który będzie miej emisyjny podczas eksploatacji, czy pozostawienie starego i jeżdzenie autem z większą emisją, ale ominięcie procesu produkcji nowego i procesu zezłomowania starego. 

Jeśli chodzi o ekologię i ekologów. @maciejstraus bardzo współczuję Ci że musiałeś się zagłębić w te grupy :), jednak mam nieoparte wrażenie że troszkę na siłę próbujesz temat rozdmuchać, choć by po to żeby zyskać status "influencera", doradcy czy komentatora medialnego branży karawaningowej. No i ok, jakoś medialnie trzeba zaistnieć. Jest tylko problem taki że tu jest cienka granica. Łatwo w taki sposób zwrócić uwagę na aktywistów którzy faktycznie będą chcieli ustawą ukarać wszystkich, za nieodpowiednie zachowanie kilku osób. Pamiętaj ekolodzy są jak arbuz - z zewnątrz niby zieloni, a czerwoni w środku. Osobiście uważam że to jest nienajlepszy moment na Nasze "caravaningowe" rumakowanie. O najeździe kamperów na Zakopane gada Polsat, gada TVN, więc zaraz zaczną padać niewygodne pytania i ciężko się będzie bronić. Zobaczcie co się dzieje w Europie np. we Francji ( https://spidersweb.pl/autoblog/francja-kamper-przepisy-spanie-na-dziko/ ). Obecnie zmieniły się również przepisy w Portugalii. W Hiszpanii popularne miejsca do nocowania też zostają likwidowane. To powoli zaczyna wyglądać na klęskę urodzaju. 

Ze swojej strony proponuję poruszanie tematów bezpieczniejszych. Jest wiele rzeczy do zrobienia dla dobra wszystkich turystów caravaningowych, dzięki którym zyskasz czy rozwiniesz swoją markę osobistą. Więc jeśli "chętnie angażujesz się w projekty społeczne i interesuje Cię rozwój branży turystycznej" to proponował bym mniej kontrowersyjne tematy, żeby później nie było że chciałeś dobrze, a wyszło nie najlepiej. 

No i zostaje jeszcze jedno pytanie Maćku. Czy Ty jako osoba mocno związana z hotelarstwem oby na pewno grasz do tej samej bramki co karawaningowcy? Niby jedno i drugi to turystyka, ale z "dzikowania" to hotelarz za dużo nie zarobi...  

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.