Skocz do zawartości

Kemping Gąski - Sarbinowo


Olga

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejny przykład .

Koledzy z forum (bluesmen i maligr) przyjechali nas odwiedzić . W godzinach popołudniowych nie zostali wpuszczeni na pole mimo , że właścicielka wiedziała , że przebywają na nim forumowicze . Trudno , żeby znali nas idealnie po nazwiskach .

Wystarczyło tylko wejść razem z nimi na plac , gdzie w jednej chwili byłoby po sprawie .

Szkoda słów . Opryskliwa pani i tyle . O tych końcówkach nie wspomnę bo to już całkiem lipa .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 630
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Dodam tyle że kemping jest ok blisko do morza ,wieczorem po 22 cisza ale kiedy poszedłem na recepcje zapytać gdzie najlepiej złapać neta w środku byli właściciele na moje pytanie nawet głowy nie odwrócili i olewająco odpowiedzieli że na dziedzińcu pod parasolem fajnie pomyślałem bo padał deszcz a parasol był złożony a na koniec kiedy płaciłem pani miała minę jak bym był intruzem nie opuściła nawet 70 groszy końcówki.Rozumiem że sezon nad morzem jest krótki ale jeden uśmiech potrafi wszystko zmienić .Odniosłem wrażenie że stali bywalcy są traktowani inaczej a ja nowicjuszem byłem.

 

Internet z WF był dostępny na całej "powierzchni" pola - najważniejsze to było poprosić o klucz dostępu u właścicieli pola. I ja stały bywalec i nowicjusze na tym polu uzyskali go bez żadnych problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My z moją załogą byliśmy na innym kempingu w Gąskach ,ale rowerkami zwiedzaliśmy wszystkie inne- w celu rekonesansu i "miła " pani na recepcji kempingu u Arka zniechęciła nas . Siedziała tam chyba naprawdę za karę i nowych klientów na pewno nie zachęcała -nie polecam ,Oni przecież są dla nas a nie my dla nich

 

Mogę tylko dodać, że takich "miłych" osób na recepcjach jest więcej, bo na każdym polu. Wynika to z faktu, że wielu pseudoturystów wchodziło na pola i - albo - rozbijali namiot bez wizyty na recepcji w celu uiszczenia opłaty, - albo pod pozorem odwiedzenia kogoś na polu - zadomawiali się u już stacjonujących na polu osób na kilka dni także nie uiszczając opłat.

Taka "procedura" jest na tych polach już od kilku lat. Ma to też i ten bardzo duży plus, że na pole nie wchodzą "osoby trzecie" i nie ma przypadków kradzieży.

Dlatego wchodząc na pole należy uszanować zwyczaje tutaj panujące i albo w recepcji wyraźnie wskazać do kogo się udajemy, albo sami tę osobę musimy wywołać do bramy.

 

Na sąsiednim polu " U Zosi" - też tak jest. I o ile osoby idące od wejścia głównym traktem do baru są bacznie obserwowane i nikt im nie zwraca uwagi, że weszli na teren prywatny to każdy, kto zejdzie z głównej alejki na "bok" jest rozpytywany o cel swojej wizyty. Mnie też w tym roku właściciel tego pola "wy haczył" jak szedłem w odwiedziny do rodzinki rozbitej na tym polu. Wystarczyło, że powiedziałem do kogo idę ( nazwisko ) i już nie było problemu z odwiedzinami.

Natomiast próba wejścia na pole " Alfa - Klif " w celu obejrzenia czy nie ma tam kogoś z forum została od progu storpedowana, przez "miłą obsługę" w recepcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, dorzuce swoje dwa słowa do opisu kempingu AREK.

Spędziłem na tym kempingu w tym roku 7 tygodni, miałem być tylko 2 ale zostałem na całe wakacje.

A więc od początku, kemping jest duży, blisko do morza, super plac zabaw, moja córka spedziła na nim wiele godzin. Kibelki wporządku, czysto, często sprzątane. Glazurka może nie hit ostatniego sezonu ale trudno oczekiwać by ktoś ją wymieniał jeśli wszystko jest wporządku. Prysznice rzeczywiście są tylko dwa ale daje słowo przez 7 tygodni nigdy nie czekałem na możliwość skorzystania. Ciepła woda cały dzień 8-22. Minusem są dwa zlewozmywaki bo w szczycie sezonu trzeba bylo chwilę poczekać, ale myśle że jeszcze dwa i problemu by nie było. Co do pola to można stać niżej czyli bliżej wyjścia na plaże lub wyżej czyli dalej od plaży (50m). Na polu było sucho, jak popadało to i wsiakało. Przez ostatni tydzień jak lało niemal bez przerwy bardzo intensywnie to rzeczywiście zrobiło sie grzązko. Gadałem z właścicielem p.Ryszardem powiedział mi że w polu jest zakopane 3,5km rur drenarzowych, ale na tą ilość wody nie ma mocnych. Co do internetu to miał być od końca czerwca ale chłopaki chyba nie bardzo umieli ustawić WIFI i internet był dopiero od drugiej połowy lipca. Co do samych właścicieli to powiem że wobec mnie i mojej rodzinki byli wporządku i nie mam do nich zastrzeżeń. Stosowałem sie do regulaminu, czyli pelna kultura przy przyczepie i w czasie nocnych posiedzień przed, jeśli mieli przyjechać goście to odpowiednio wcześniej zgłaszałem że takowi będą. Co do rozliczenia finansowego też wporządku, stawka została mi wyliczona pierwszego dnia przy zameldowaniu. Wiedziałem ile mam zapłacić za cały pobyt i nie było żadnego zaskoczenia. Tyle ile miało być tyle było. Uregulowałem ostatniego dnia pobytu. Zapomniałbym o bezpieczeństwie, kamerki na całym obiekcie, Pan ochroniarz w nocy, cały czas chodził i doglądał. Moja przyczepa często była otwarta i nic nie zgineło. Na podsumowanie powiem tylko tyle że w przyszłym roku będę tam ponownie.

 

Pozdrawiam wszystkich poznanych Kolegów z forum.

Edytowane przez roadwarrior23 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

( ... ) Przez ostatni tydzień jak lało niemal bez przerwy bardzo intensywnie to rzeczywiście zrobiło sie grzązko. Gadałem z właścicielem p.Ryszardem powiedział mi że w polu jest zakopane 3,5km rur drenarzowych, ale na tą ilość wody nie ma mocnych. (... )

Zapomniałbym o bezpieczeństwie, kamerki na całym obiekcie, Pan ochroniarz w nocy, cały czas chodził i doglądał. Moja przyczepa często była otwarta i nic nie zgineło. Na podsumowanie powiem tylko tyle że w przyszłym roku będę tam ponownie.

 

Pozdrawiam wszystkich poznanych Kolegów z forum.

 

Do wypowiedzi poprzednika Tomka, dodam tylko, że...

 

- na całym polu jest jedna nowa instalacja drenarska i pozostałości dwóch poprzednich, ale faktycznie przy intensywnych deszczach ( np z 2008, 2009 ) były kłopoty z odbiorem wody przez system rur drenażowych, dla stałych bywalców jednak nie stanowiło to nigdy żadnego problemu,

- faktycznie bardzo często Tomek zostawiał otwarta przyczepkę, przedsionek, a że był " rozbity" w zasięgu wzroku to jego przyczepka była stale dozorowana

Pozdrawiam załogę Tomka :hej:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku (roadwarrior23), to wszystko mniej więcej by się zgadzało ale przypomina mi się jeszcze , że w rozmowie z nami miałeś chęć wysłać właścicielkę na jakiś kurs . ;)

W sumie o to "podejście" mi i kilku osobom tu piszącym przede wszystkim chodzi .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że kolega effendi to jest z rodziny właścicieli bo bardzo ich broni nasuwa mi się zawsze wspomnienie o campingu w Zakopanem obok ORLENU gdzie jest Maciej z Maciejową oboje zawsze uśmiechnięci chętni do pomocy o każdej porze dnia i nocy mam ochotę tam wrócić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolego pawarotti - zaspokoję twoją ciekawość i odpowiem ci zgodnie z prawdą, że nie jestem w żaden sposób skoligacony z właścicielami pola - ubolewam tylko nad twoim bardzo selektywnym wyciąganiem wniosków i czytaniem między wierszami ..... a najbardziej czytaniem tego czego nie napisałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze wdałem sie w dyskusje ;) lepiej może siedzieć cicho :)

A wiec jak gadaliśmy sobie z Arkiem (Fingerem) i Wieśkiem przy wódeczce, to stwierdziłem że Panią włąścicielkę trzeba by wysłać na kurs wdzięku i PR.

Powiem tak, każdy ma inne odczucia. Ja powiem szczerze że z właścicielami różnych kempingów gdzie bywałem nie prowadze konwersacji. Moje kontakty ograniczają sie do rozmowy podczas zameldowania i podczas rozliczenia. Od rozmów mam znajomych i rodzine. Dajcie spokoj już tym właścicielom, oceniajmy obiekt jaki nam udostępniają a nie ich. Powiem raz jeszcze obiekt warty odwiedzenia.

Pozdrawiam i zachęcam do odwiedzenia Gąsek tych którzy lubią cisze i spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak. Dwa lata temu pojechałem w odwiedziny do znajomych, którzy od lat stoją na tym kempingu. Ponieważ stoją blisko wydm a ja byłem m.in. z córką, która miała nogę w gipsie i chodziła o kulach, zapytałem czy mogę wjechać samochodem do środka w celu ułatwienia córce życia. Powiedziałem, że podwiozę pod przyczepę i wyjadę a pod koniec wizyty ponownie wjadę i zabiorę córkę. Jakież było moje zdziwienie, gdy usłyszałem: "A co ? Chce pan ujeżdżać po kempingu jak po autostradzie ? Nie może pan wjechać" Najzwyklejsze "nie - bo nie". Niestety. Biedne dziecko musiało 2 razy kuśtykać te kilkaset metrów o kulach.

 

Może i kemping jest super (chociaż też bym polemizował), ale podejście do ludzi (przynajmniej na podstawie mojej historii) zasługuje na :czerwona:

 

Wiem, że mnie tam już nie zobaczą :)

 

W rejonie Gąski - Sarbinowo jest z pewnością wiele innych fajnych kempingów z przyjaznymi właścicielami. Moim zdaniem kemping "U Arka" nie zasługuje na poświęcenie takiej ilości miejsca na forum jak w tym temacie. Ale to jest moje zdanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam , pozwolę sobie również zabrać głos w tej sprawie a że w tym roku byłem po raz 20-ty(wcześniej jako dziecko z rodzicami teraz z własną rodziną) to zaobserwowałem kilka zmian jakie przez ten czas się dokonały U Arka.Początki były trudne , pierwszy przyjazd to pole z truskawkami i bańka z wodą na środku pola, jeden dom(właścicieli) i gołębnik.Z roku na rok coraz więcej się rozbudowyali, poprawiano pole campingowe, zakładano drenaż, wybudowano łazienki, kilbelki, domy wczasowe .Duży plac zabaw na którym jak córka Tomka(roadwarrior23) moje dzieciaki spędziły naprawdę wielką ilość godzin, plaża bardzo blisko, łazienki w kafelkach, woda gorąca dostępna przez cały czas, minusem może być prysznic ale to w końcu camping a nie pałacowe salony.Rozmawiałem z p.Ryśkiem i w przyszłym roku ma się zmienić system naliczania opłat za korzystanie z natrysku, automaty wrzutowe monet.Internet dostępny na całym polu , w tym roku poprawili moc.Auto moje oraz przyczepka przez cały czas pobytu nie widziało klucza do ich zamykania i nawet zapałka nie zginęła, pole w nocy pilnowane, bardzo miły pan pilnuje,którego znam bardzo dobrze i pozdrawiam Cię Zbyszku.Nie mam zamiaru w tym miejscu nikogo przekonywać i podważać jego odczuć o pobycie na campingu ale co roku przyjeżdżamy na to pole na cztery przyczepy i gdyby coś było nie w porządku to pewnie , któraś z naszych załóg nie pchała by się tak daleko(560km) tylko osiadła w okolicach Rewala czy Pobierowa a to ok 80 km mniej.W tym roku spędziłem tam 3tygodnie i jak wszystko pójdzie dobrze to w przyszłym roku zawitam tam po raz 21-szy, i mam nadzieję ,że poznam kilka osób z Naszego forum bo z tego co czytam to kilku kolegów tam zagląda a i wtym roku pewnie byli. pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie podzielam opinię Kolegi Siwiryn-a.

Jak i on jeżdżę tam od wielu lat.... widziałem jak te pole się rozwija i przeobraża. Widziałem jak właściciele pola wnoszą swoją ciężką pracę i wielki trud w jego rozwój. Wiem, że są otwarci na wszelkie sensowne propozycje i sugestie. Panu Rysiowi można wprost powiedzieć "co mi się nie podoba, co zmieniłbym". Cóż, niektórym jest lepiej "za ich plecami" dyskutować.... tak jest łatwiej, tak jest się "anonimowy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Czytam wszystkie wypowiedzi i jestem zaskoczony nie, którymi wypowiedziami wiec

 

roadwarrior23 p. Ryszard mówił ze pole jest drenowane bucha ha ha

 

po ilości wody na tym polu przy opadach 0.6 m/l to pan Ryszard nigdy nie widział drenów, a i pewnie jak by powiedział, że tam jest skarb zakopany to też byś uwierzyć, i niech mi nikt nie mówi, jakie były opady, w 2008 bo mnie to nie obchodzi, byłem teraz i bagno, piszesz: „a na taką ilość

 

opadów nie ma mocnych" bo pewnie w życiu nie był na innym polu kempingowym i nie ma pojęcia jak powinno być.

 

roadwarrior23 piszesz: Kibelki w porządku, czysto, często sprzątane. Glazura może nie hit ostatniego sezonu ale trudno oczekiwać by ktoś ją wymieniał jeśli wszystko jest w porządku. Co do kibelka zdjęcie kilka postów wyżej to tylko pajączek wielkości pięciozłotówki, glazura to pewnie widziała dupę Hitlera a sprzątanie jest częste aż raz dziennie rano pani po prostu zamiast zmywać tylko płynie rozmazuje. I dołączam się do innych :właściciele to gbury.Oczywiście każdy ma prawo wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.