Skocz do zawartości

Caravaning Ekspert


Tomii

Rekomendowane odpowiedzi

Konzio, kazdy ma taka gazetke na jaka zasluzył - jedni Fakt - bo duzo zdjec i duzymi literami napisane, drudzy Wyborcza - Fakt z opisem i czasami komentarzem "opiniotworczym" z cyklu propagandy sukcesu, kiedys taka byla Trybuna Ludu gazetka, ostatnio padla.

Tak i z nami - o bidzie nikt nie napisze, bo na bidzie sie nie zarabia, bo nie bedzie reklam, bo sami sobie nareperujemy wszystko, bo mamy fajne forum, itd.

 

Jak widac - Polska to kraj kamperow :) , nowych kamperow :( , czasem nowych przyczep z moverem za piataka w kazdej :( . Tak juz jest, kraj sukcesu :) - premiera na tle mapy Europy ostatnio nie widziales czy co? Wszystko na czerwono a my zieleni i 1,7 wzrostu. :)

 

Tak, ze zanim cos skrytykujesz to sie jednak zastanow dobra? :]

 

Troll.

 

Jestesmy w karawaningowej partyzantce. Znaczy tacy Cichochociemni urlopowicze ciagnacy jakis przedmiot niepotrzebny za autem, tacy odszczepieńcy Prawdziwego Wypoczynku, nieudacznicy, nie mamy nawet wlasnego P - coś tam, Klubu Wybrańców, gazetki wlasnej nawet nie mamy...

 

Mamy Forum, sa nas setki w kazdym wojewodztwie... :)

Damy radę. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konzio, kazdy ma taka gazetke na jaka zasluzył - jedni Fakt
to Fakt :(
o bidzie nikt nie napisze, bo na bidzie sie nie zarabia, bo nie bedzie reklam, bo sami sobie nareperujemy wszystko, bo mamy fajne forum, itd.

To, że nie pisze o bidzie to jasne i zrozumiałe, bo to ogólna tendencja, ale tu, gdybyśmy pociągnęli dalej (ten wątek), mogli byśmy zejść na tematy, na pewno zupełnie niepotrzebne na tym forum.

 

Powiedzcie mi proszę dlaczego, do jasnej ciasnej nikt nie pisze nie o bidzie tylko dla bidy?

Ja wiem, że my nie jesteśmy (w większości na tym forum) bogaczami w nowiuśkich kamperach, czy przyczepach.

Potrafię zrozumieć, że ja nie jestem klientem, o którego się zabiega w niektórych sklepach, związanych z przedmiotową tematyką.

Bo co to za klient, który zamawia części za 100-200 zł. Tam, jeden kieliszek potrafi kosztować 45-50zł.

Większość z nas interesuje jednak tematyka karawaningu i śmiem twierdzić, że ze względu na to, że większość z nas "skazana" jest na własnoręczne i własno szarokomórkowe poszukiwanie rozwiązań problemów, o wiele bardziej interesujące dla nas, było by przeczytanie o metodach naprawienia własnym sumptem np. hamulców, czy wymiany łożyska, niż czytanie (wręcz rozpływanie się) nad dobrodziejstwem ustrojstw do manewrowania (swoją drogą bardzo mi się podobających), ale kosztujących dwa razy tyle co moja cała przyczepa, czy też systemem solarnym, za pomocą którego można przeżyć na Sawannie bez podłączenia do prądu przez kilka miesięcy.

Kurde, ja nawet nie wiem jak bym miał na te Sawannę jechać. :(

 

Muszę jednak zaznaczyć, że na gazetę (odpukać w niemalowane) kosztującą nawet 10zł, raz w miesiącu jakoś bym jeszcze wyskrobał. Tylko, żeby było warto!!!

Trudno, najwyżej jeden dzień bym herbaty nie pił, żeby na wodzie, prądzie i torebkach zaoszczędzić, ale bym kupił :( .

Ale nie, lepiej pisać dla tych, którzy w przewadze, traktują tę alternatywę jaką jest karawaning jako coś co warto robić, bo modne się zrobiło i o ile np. sklepy prawie potrafię zrozumieć (choć też nie do końca), bo one sprzedaż będą miały i tak i tak, mniejszą, większą, ale jakąś zawsze, to gazet nie potrafię.

 

Dlaczego powiedzcie mi, nie ma żadnych nowych pozycji literackich (książek) dot. karawaningu?

W większości, (w tym ja) zaczytujemy się książkami, które są starsze ode mnie.

Pana Szepke, Słodowego, bo np. bardziej współczesna książka Pogorzelskiego i Ślęzaka "Lekkie przyczepy...." jest nie do dostania.

Co, nie ma o czym pisać?

Nic, się nie zmieniło w wiadomej tematyce, od roku 1978?

Czy po prostu jesteśmy, tak jak ładnie to ujął Jacek

Jestesmy w karawaningowej partyzantce. Znaczy tacy Cichochociemni urlopowicze ciagnacy jakis przedmiot niepotrzebny za autem, tacy odszczepieńcy Prawdziwego Wypoczynku, nieudacznicy, nie mamy nawet wlasnego P - coś tam, Klubu Wybrańców, gazetki wlasnej nawet nie mamy...
i dla nas nie ma sensu pisać, a ten co było by warto (oprócz jakichś tam wyjątków) interesuje się tematem tyle co zeszłorocznym śniegiem?

 

 

Przepraszam Wszystkich tych, którzy mogą uznać moje wywnętrzenie za nie na miejscu, lub też że jest ono w nieodpowiednim czasie (bo przed Świętami).

Tak jednak nie raz już jest, że się człowiekowi zbiera, zbiera, a potem ulewa.

Tak jest akurat ze mną, jakiś czas mnie to gryzło, a teraz jakoś tak się przelało (bo temat został ruszony).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam takie pytanie do osób posiadających egzemplarz CE ...

 

ile ta gazeta ma nakładu (niestety nie mam możliwości sprawdzić w najbliższych dniach :( )

 

Oczywiście łatwo się mówi itd. ale może kogoś na forum (kto ma możliwości) ten temat zainspiruje jednak do stworzenia kolejnego ... zupełnie innego pisma?? Może ktoś związany jest z jakąś redakcją i podsunie pomysł nowego magazynu :(

 

Pamiętam, że dawno temu jak intesywnie jeździłem na rowerach było mnóstwo różnych gazet bike&board, rowery itd. w których między innymi królowały pomysły na własne usprawnianie sprzętu, kącik McGayvera się chyba to nazywało :(

 

Jeśli nie nowy magazyn to może ktoś z CE lub z Polskiego Caravaningu zastanowi się czy nie warto wygospodarować jedną-dwie dodatkowe strony na porady typu zrób to sam w swojej przyczepce w swoim kamperze...

 

Idą święta i może idealistycznie myślę, lub wierzę w mikołaja itp... a może jednak komuś zaświeć się światełko i będzie można znaleźć interesujące nas info w obecnych lub nowych gazetach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę jednak zaznaczyć, że na gazetę (odpukać w niemalowane) kosztującą nawet 10zł, raz w miesiącu jakoś bym jeszcze wyskrobał. Tylko, żeby było warto!!!

 

Myślę, że gazeta o której piszesz, nie kosztowałaby 10 zł. Raczej 50. W gazecie dla forumowiczów i innych przeciętnych karawaningowców nie zamieszczałyby reklam firmy sprzedające drogi sprzęt. A brak drogich reklam to bardzo droga gazeta. Tak droga, że "zwykły" karawanignowiec jej nie kupi. I tu błędne koło się zamyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W gazecie dla forumowiczów i innych przeciętnych karawaningowców nie zamieszczałyby reklam firmy sprzedające drogi sprzęt.

Tu masz rację, bo po co ładować kasę w reklamę, czegoś co pewnie by się nie sprzedało.

Wydaje mi się jednak, że to też można inaczej załatwić.

Wydaje mi się, że wszystko jest kwestią podejścia do sprawy i chęci, bądź zdolności redakcyjnych, w pozyskaniu sponsorów.

Ja uważam, że jeżeli to redakcja wyszła by z propozycją umieszczenia reklam np.kempingu (dwie pieczenie przy jednym ogniu):

1) pieniążki od sponsora (właściciela, dzierżawcy);

2) ja jako czytelnik, z miłą chęcią przyjrzał bym się dot. w/w takiej reklamie. Bo jest to temat, który mnie potencjalnie interesuje (choć wiadomo, że ogólnie do reklam podchodzi się "z pewną dozą nieśmiałości"), ale z takiej reklamy można się chociaż dowiedzieć o istnieniu jakiegoś miejsca, a rzetelnych uwag i informacji, można już szukać np. na naszym forum.

 

Wg.mnie dużo zależy od tego, czy redaktor/redaktorzy, właściciel czy właściciele chcą, po wydaniu 1 numeru zarobić na poziomie prezesa np. GW, czy też zaczną brać zyskowy "rozbieg".

 

Dalej, wyjść z propozycją do firm takich jak komisy, sklepy z częściami, serwisy, itp... itd...

Nie czekać, że same się zgłoszą, a ja im łachę zrobię, że łaskawie umieszczę ich reklamę.

Moim zdaniem, o brak reklamodawców nie należy się obawiać, zmienił by się tylko pułap cenowy reklamowanych produktów, czy też usług.

Warunek jest tylko jeden, reklama musi być opłacalna dla reklamodawcy.

Dodatkowo, jeżeli gazeta była by poczytna, czyli zawierała by ciekawe informacje, jej cena (egzemplarza) była by przystępna, reklamodawcy sami zaczęli by się interesować dotarciem (za jej pomocą) do klienta.

Tylko, małe kroczki. Małe kroczki, a nie hop i już.

Po pojawieniu się 2 numeru w kiosku, nowy "merol" u Pana redaktora.

 

Ubiegając od razu, ewentualne komentarze lub pytania, że skoro to wg. mnie jest wszystko takie proste, czemu sam nie spróbuję?

Odpowiadam.

Każdy w życiu, zajmuje się czymś innym.

I nie można, zajmować się wszystkim na raz.

Bo tak, jak napisałem o parę postów wyżej, jak coś lub ktoś jest do wszystkiego, to tak naprawdę, jest do niczego.

Ja już i tak łapię się do tej kategorii (ni pies, ni wydra).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tych czasopismach rzeczywiście jest nie "teges".

Już kilka razy przymierzałem się w "Empiku" do zakupu, ale po przejrzeniu spisu treści i poprzerzucaniu kartek - rozczarowany odkładałem je na półkę. Może autorzy w/w pism zasięgneliby języka "jak to dobrze robić" np na łamach niniejszego forum? Z pewnością pozytywnie by taka wiedza wpłynęła na jakość i tematykę ichnich artykułów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może autorzy w/w pism zasięgneliby języka "jak to dobrze robić" np na łamach niniejszego forum?

 

Myślę, że czytają nasze forum. Ale niewiele mogą zrobić. Jak zrobią pismo dla nas, to szybko zbankrutują. To reklamodawcy wytyczają kierunki rozwoju większości pism. Takie czasy :mikolaj:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stare polskie przysłowie mówi: Dobrymi radami jest piekło wybrukowane. Dlaczego nikt nie zakasze rękawów i nie spróbuje sam coś wyskrobać do jednej czy drugiej redakcji ?

Ja spróbowałem.

Czytam oba polskie czasopisma od ich narodzin i dodatkowo 3 zagraniczne.

W polskich brakowało (brakuje) mi przydatnych informacji, takich typu poradnikowego, dla praktyków karawaningu.

Uważam też, że nie jest sztuką gdzieś pojechać, a potem swoją drogę opisać cytatami z przewodników turystycznych czy innych mitologii. Dla mnie taki artykuł to porażka !!

Więc korzystając z okazji, że kilka miesięcy spędziłem w podróży z przyczepą po Grecji (głównie Krecie), zaproponowałem obu polskim Redakcjom pisanie subiektywnych (bo jak inaczej) artykułów w trakcie tej podróży.

PK nie był zainteresowany. KE tak i od kilku numerów drukuje moje "wypociny".

Teraz, wybiegając nieco do przodu cyklu artykułów, mogę podać jeden wniosek: można miesiącami podróżować po innych krajach - wydając mniej pieniędzy niż mieszkając w Polsce.

Szkoda, że tego nie wiedziałem przed wyjazdem.

Może ktoś ma inne ciekawe spostrzeżenia ze swojego karawaningu ?

Dlaczego tego nie opisze w artykule ?

 

Wiadomo - w necie pod nickiem można bredzić i bredzić.

 

Słowo pisane ma jednak nieco inną wartość. Prawda ?

Może nie oczekujmy informacji: kupiłem przyczepę w dobrym stanie za 800 zł i rozpadła mi się na dwie. Co mam teraz czynić ?

Jednak prawdę mówiąc karawaningowe miesięczniki z Niemiec mają mocne działy porad wszelakich i pisane one są głównie przez różnych "przypadkowych" autorów.

Czyli samych czytelników. No i reklam też jest mnóstwo. Więcej niż u nas.

Kempingowych reklam też, a może u nas po prostu fajnych kempingów brakuje i nie ma się czym chwalić ?

Żartowałem.

Książkę o karawaningu napisać ? Kiedyś można było taki postulat do organizacji partyjnej skierować. Ona by już autora wyznaczyła. Teraz do kogo taki wniosek jest kierowany ? :hehe:

 

Sorki, że się rozpisałem ale mnie "zainspirowało" takie narodowe biadolenie.

 

PS. Teraz zapewne od aktywistów forum dostanę :mikolaj: - Trudno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to chyba czegos nie rozumiem - czy to sie nazywaja te pisma Wolne Wszechnice dla wszystkich chcacych pisac? :mikolaj:

To w naglowku powinno byc zbior opowiadan nadeslanych albo jakos tak i cena za wiersz.

I nie zebym sie czepial, ze Ty tam cos drukujesz, chciales - napisales, wydrukowali, ok. :hehe:

 

Mysle, ze jak sie cos robi, to chyba z planem jakims a nie na zasadzie, ze jakos to bedzie....

Ale pewnie sie myle.

 

Wole bredzic w necie pod nickiem i nie wiem czy jestem aktywista, myslalem, ze jestem normalny i jak cos kupuje to po to, zeby byc zadowolonym i przeczytac miesiecznik i dwumiesiecznik naprawde z zainteresowaniem a nawet czekac na nastepny numer z utesknieniem, tak niestety nie jest, bo na ogol wystarcza przekartkowanie w kiosku, czyli 3 minuty - niestety.

 

Na szczescie pisanie bredni w necie jest za darmo i czytajacy nie musi za to zaplacic, ba nawet moze napisac jak mu sie rozpadla przyczepa na dwie czesci, bo tania byla a On, ten forumowicz ma problem i moze ktos cos doradzi.

I popatrz - doradzaja, czasem bezinteresownie pomagaja.

 

No, moze Wielkiej Turystyki czyli spania pod supermarketem/smietnikiem oraz gdzie za darmo wylac kibel i skad na litosc wziac wode albo jak wyrzucic smieci tak zeby nikt nie widzial to nie propagujemy ale gdzie pojechac na Mazury to pewnie by mozna znalezc... :) To tak trudno o taka odkrywcza mysl?

 

Co do ksiazki to tez sami mamy napisac? jaki by miala miec tytul - jak isc do dealera i zamowic przyczepe?

Czy jak wyrabac US i wrzucic kampera/przyczepe w koszty?

No i skladalaby sie z 50 stron zamowionego tekstu i dodatkowo 100 stron innych reklam, to moze by wtedy sie udalo osiagnac cene ze 30 zeta. No chyba, ze jakies P - cos tam by sie zaangazowalo :) cele takowe w statutach maja, tam chyba sa i srodki i madrzy ludzie...

 

J. :pupa:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

and123, Uderz w stół, a nożyce.......

Witam Cię ja, z socjalistycznymi przyzwyczajeniami, aktywista forumowy.

Tak czytam i czytam Twoją wypowiedź i jedno rozumiem, drugie mniej, a trzeciego to już wcale.

Tłumaczę sobie jednak ten fakt, wczesną porą, moim zaćmieniem umysłowym oraz zawartymi w Twojej wypowiedzi, wyższymi przesłaniami (tylko ni diabła, na razie nie mogę zrozumieć jakimi).

A może, ja ciemniak zwyczajnie jestem.

 

Dobrymi radami jest piekło wybrukowane.
mówisz.

A żyjący w nieświadomości redaktorzy, to jest lepsze?

 

Ty to kolego and123, jesteś taki trochę Pan Zagadka.

Z jednej strony zaczynasz podpierać się wspomnieniami politycznymi, z drugiej zaś albo masz kłopot ze skojarzeniem faktów, które sam przytaczasz, albo tak nie do końca możesz się zdecydować, w jakich realiach żyjesz.

 

Dlaczego nikt nie zakasze rękawów i nie spróbuje sam coś wyskrobać do jednej czy drugiej redakcji ?

Ano właśnie dlatego, że jak to sam zauważyłeś poprzednich czasów już nie ma i teraz jest kapitalizm, a kapitalizm opiera się min. o finans.

Jak rozumiem, to ja mam wyręczać wydawnictwa i redaktorów pisząc za nich, a potem polecieć i kupić za własne pieniądze te artykuły, które sam napisałem?

Potrafię to zrozumieć jeżeli, ktoś robi to po to, żeby osiągnąć stan ekstazy, "bo moje opublikowali", albo po to aby podczas kartkowania gazety, udać zaskoczenie (jak np. Jaś Fasola, co sam sobie, kartki na Święta wysyłał)- "o patrzcie, opublikowali moje".

A potem, gazeta w rameczkę i nad kominek, albo w przedpokoju, żeby nawet Pani Krystyna z gazowni, jak przyjdzie spisać licznik, od razu widziała.

Oczywiście, w gazecie pojawią się (dzięki zaproponowanej przez Ciebie, metodzie) na pewno też artykuły nie tylko mojego autorstwa, ale to robi się taki "czyn społeczny".

Tylko dlaczego, za mój czyn, pieniążki mają zebrać prywatne wydawnictwa?

No to, jest chyba jakieś pomieszanie z poplątaniem?!

To ja, swoimi artykułami mam się starać, żeby gazeta była ciekawa i Oni (prezesi, redaktorzy, itp.) mieli jak najwięcej czytelników, a co za tym idzie i reklamodawców?

To chyba wydawcy (a nie mnie) powinno zależeć, żeby była poczytność.

To chyba Jemu, powinno zależeć, żebym ja i mnie podobni, chcieli po raz kolejny kupić Jego gazetę?!

 

To skoro, taka jest prawidłowa rzeczywistość, to ja już wolę pisać i czytać w internecie.

Bo od razu publikują (mogę od razu osiągnąć szczyt), a poza tym, nikt na tym co, mniej lub bardziej mądrze wymyślę, pieniędzy nie robi.

A to, że są reklamy na stronie.

No trudno, żeby Tomii, Piotrek, albo ktokolwiek inny, dokładał pieniądze ze swoich, na to żeby opłacić serwer lub ponosił inne koszta związane z prowadzeniem tej strony.

Ale w tym przypadku, jedynym moim kosztem, jest ewentualne spojrzenie, na mignącą przez chwilkę, reklamę.

 

Wiadomo - w necie pod nickiem można bredzić i bredzić.

Oczywiście, tylko jak sięgniesz do historii, wielu autorów, znanych społeczeństwu pisało pod przybranymi przydomkami.

Ba nawet czasem, odmiennej płci.

I nadal tak piszą, występują, śpiewają.

Popatrz na gwiazdy z telewizorni.

Te nicki, to z naszej strony, taka próba otarcia się o wielki Świat....

Rozumiesz, pozwala nam to być bliżej miejsca, w którym na co dzień "za wysokie progi...".

Zastanawia mnie tylko, jak Ty w dowodzie osobistym masz wpisane and123?!

To imię, czy nazwisko?

 

karawaningowe miesięczniki z Niemiec mają mocne działy porad wszelakich i pisane one są głównie przez różnych "przypadkowych" autorów.

No, tylko ciekawe, na ile, te ich porady nie są przypadkowe?!

Bo tym za to, różni się forum internetowe od gazety, że tutaj jak bredzę bzdety, to któryś z kolegów nie wytrzyma i napisze "weź Ty już skończ, bo..." i sprostuje to co "wymajaczyłem".

W gazecie zaś jak już coś stoi, to już stoi. I te banialuki później czytają wszyscy.

I jedyną reakcją mądrego, który wie o co kaman, może być tylko napisanie listu, do działu np. "napisz do Kasi" z prośbą o sprostowanie.

 

Kiedyś można było taki postulat do organizacji partyjnej skierować. Ona by już autora wyznaczyła. Teraz do kogo taki wniosek jest kierowany ?

Ja myślę, że teraz jak się straci czujność, to się czasem, samemu można wyznaczyć.

 

Teraz do kogo taki wniosek jest kierowany ? :mikolaj:

No skoro jesteś, jak to sam napisałeś, dość płodny w słowie pisanym, to znakiem tego czemu mamy nie poszukiwać Twojej książki w księgarniach?!

Masz doświadczenie i wiedzę.

Czytasz literaturę krajową i zagraniczną. Zwiedziłeś, jak to sam napisałeś już trochę Świata.

Masz horyzonty, perspektywy, spostrzeżenia.

Jeśli się zdecydujesz a jedyny problem jaki masz, sprawia Ci tytuł, zapewniam Cię, że strasznie oryginalny i skomplikowany to on nie musi być.

"Karawaning", choć bardziej Światowo "Poradnik Caravaningu"- wystarczy.

Chyba, że wolisz, któryś z zaproponowanych przez Jacka.

Ale o to, to się specjalnie nie martw.

W razie czego, myślę że tu akurat, w czynie społecznym, administracja zgodzi się poddać problem szerszemu gronu, poprzez np. ankietę na stronie.

 

Sorki, że się rozpisałem ale mnie "zainspirowało" takie narodowe biadolenie.

Nie no, zrozumiała sprawa.

Ja też, szczerze Ci powiem, wolę usiąść i klaskać.

Znacznie wygodniej i prościej, a ilu przy tym zyskuje się przyjaciół.

 

Przyznaję się zmieniałem, bo czytałem, czytałem i nie zauważyłem, że błąd zrobiłem.

Pobrałem zły cytat od nie tej osoby od której chciałem.

Przepraszam. Teraz mnie olśniło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zrobią pismo dla nas, to szybko zbankrutują.

Co?

Czyli dla kogo wydawane są pisma o karawaningu?

Dla posiadaczy balonów?! - bez urazy z ich strony...

Powinny to być wydawnictwa z gruntu dla użytkowników oraz potencjalnych użytkowników kamperów i przyczep kempingowych, bo nikt inny tego pisma NIE KUPI, bo po co?

Ja też dopóki nie nabyłem przyczepki nie szukałem prasy o tej tematyce, ale jak juz znalazłem - żadnego! - z uwagi na denną tematykę nie nabyłem.

Ot co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli dla kogo wydawane są pisma o karawaningu?

Dla posiadaczy balonów?! - bez urazy z ich strony...

Sądzę że takie pisma nie są pisane dla normalnych ludzi od lat jeżdżących z przyczepami . To znaczy mam na myśli ludzi obytych z karawaningiem których spotykam po kempingach w kraju , ludzi którzy mają swoje miejsca , stałe przyzwyczajenia , przyczepki nie zmieniane od kilku lat, umieją sami sobie radzić z naprawą . Na tych ludziach mało kto zarabia a na pewno nie takie pisma i firmy dające reklamy do tych pism . Oprócz tego karawaningu istniejącego bez żadnego pożytku dla takich gazet jest też karawanig na którym można zarobić. I myślę że właśnie pod ten segment ludzi są pisane tego typu gazety . Jest moda na karawanig ,gość chce być modny ma kasę to się go doi . I tak się reklamami ,poradami różnych „fachowców” , wszelkimi chwytami zachęca do bycia modnym i zakupu nowego sprzętu . Gościowi robi się wodę z mózgu ,pokazuje piękne fotki ,super klimaty, itd. itd..............ale wszystko to w zestawieniu z dobrym sprzętem i nowościami .Gazeta zarabia na reklamach ,firmy na sprzedaży i wszystko się kręci. Nieraz można się pośmiać na kempingach z takich ludzi co to wypełnili zakładane w reklamodawcach założenia . Sprzętu mają tyle że sami nie wiedza co jak się włącza . Ustawianie tego ,uruchamianie zajmuje większość czasu a przecież to miało w myśl reklamy ułatwiać życie. A nie daj Boże jak się co popsuje, grzebania wtedy na cały urlop wystarczy. Miejsc pokazanych na fotkach jakoś też ten sprzęt w radykalny sposób nie ułatwia poznawać . Żeby coś ciekawego zobaczyć to zawsze trzeba trochę wysiłku ,ruszyć te nasze cztery litery i oddalić się troszeczkę od naszych drogich zabawek . To już nie każdemu pasuje no bo jak ...pozbędzie się wtedy ostatniego atutu jaki sam sobie zakodował w głowie . Przecież gdy nie stoi koło swej zabawki jest normalnym turystą, nie jest elitą ,nie ma się komu pochwalić że go stać na elitarne hobby . Wychowują nam gazety i firmy karawaningowe nowe pokolenia karawanigowców ,tych dochodowych z których jest korzyść . Czy to dobrze czy źle nie wiem , czas pokaże ,jedni się ostaną inni szybko zrezygnują ,ale kasa wydana zostanie .I właśnie o to chodzi.

Może troszkę przejaskrawiłem ale tak to wiedzę jak czytam gazety, forum i widzę zachowania ludzi na kempingach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychowują nam gazety i firmy karawaningowe nowe pokolenia karawanigowców ,tych dochodowych z których jest korzyść .

Powiem tylko tyle.

 

Wg. mnie MISTRZOSTWO!!!!!

Całość, nie tylko ten cytat.

Nic dodać, nic ująć.

 

:mikolaj::hehe::)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.