Skocz do zawartości

Kilka pytań o Beyerlandach


panda

Rekomendowane odpowiedzi

Ej, ale nie powiedzieliście jak oceniacie tą ofertę z linka?

Poza tym, że jest jakaś niejasnośc z wagą (chyba że to masa własna), oferta wydaje się interesująca. Zdjęcia środka przydałyby się dokładniejsze, aby ocenić faktyczny stan.

 

układ taki, że mniejsze łóżko na całą szerokość przyczepy ustawione tak samo jak większe.

W Beyerlandach to niestety rzadkość. Ten z linka też ma wdłuż i niestety skrócone.

Edytowane przez gregrz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • Odpowiedzi 126
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Witaj Panda!

 

Jestem posiadaczem Beyerlanda Vitesse 4040.Jeździłem Hobby, a wcześniej adrią no i powiedzieć muszę, że tą Vitesską jeszcze dłuuugo będę jeździł. Mój przedmówca Maciej narzeka na Beyerlanda. Zadam więc pytanie - kto z forumowiczów podczas wyjazdu niczego nie usprawniał czy nie naprawiał. Sprzęt używany ma prawo się popsuć - musimy się z tym pogodzić. Na naszych drogach tak cepkę wytrzęsie, że cud iż tylko tyle się psuje czy odkręca. Jeśli aż tyle defektów u niego - to ma pecha. Mi od 3lat jedynie kit uszczelniający puścił przy instalacji doprowadzającej wodę do spłóczki. Zakleiłem i tyle - i niech tak zostanie. Łóżko mam normalne nie trapezowate i śpi mi się całkiem wygodnie z żoną i dwójką dzieci. Ostatecznie (gdy zionę oparem dłuuugich wieczornych rozmów ;D ) rozkładam w przedsionku łóżko polowe i śpię nie zakłócając dziewczynom snu chrapaniem. Co do schowka pod łóżkiem to faktycznie i w moim modelu brak dostępu bezpośrednio z zewnątrz do zawartości no ale wożę tam czaszę przedsionka, stelaż i inne wyposażenie które tak naprawdę wyciągam po przyjeździe i chowam na zjazd więc nie ma tragedii z dostępem. Gdybym musiał codziennie wyciągać i chować to bym się wściekł lecz w takim układzie :)))) - bzdura nie problem. Nie wiem jak u kolegi Macieja ale u mnie jest całe mnóstwo ładnie zabudowanych pawlaczy. Jeśli brakuje Ci kolego półek to je możesz dorobić. Niskie półki ograniczają tak samo jak ich brak. W starszych Hobby mogliby pomarzyć o tak fajnych pawlaczach. Nie wiem jak jest w modelach młodszych niż 2000 r.

 

Co do WC to bezwzględnie TAK. Szczególnie kobiety i małe dzieci. W nocy ciało rozgrzane ma biegać po chłodnej nocy by zrobić siku...mało komfortowe. Nie kupuj cepki bez wc. To moje zdanie i moich dziewczyn. Odrobina chęci by o nią zadbać. Kultura korzystania i dobry płyn (można w necie kupić) i nie czuć żadnych przykrych zapachów. Trzeba pamiętać o czyszczeniu kasetki i po sprawie.

 

W razie pytań proszę o kontakt. Pozdrawiam i dobrego dnia życzę - Marek z rodzinką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się Fingier nie ma tego złego ... pracy nie będzie ale odprawa będzie na przyczepkę właśnie hehe.

Już wiem że to Sprinter 390CT i wiem że takiej będę szukać czyli do 4 m do 1000 dmc, 4-osobowa, po 95 roku i z kibelkiem, a co jeszcze ważne - układ taki, że mniejsze łóżko na całą szerokość przyczepy ustawione tak samo jak większe.

Ej, ale nie powiedzieliście jak oceniacie tą ofertę z linka?

 

Przyczepka ładna ale bak stołu i w opisie nie ma nic na temat namiotu.

Jeśli faktycznie brak jest namiotu to może być duży problem z jego zakupem.

Do przyczep marki Kip, Avento i Beyerland potrzebny jest specjalny namiot z prawą ścianą dłuższą od lewej.

Masa własna tego typu to 700 - 750 kg a DMC to jakieś 1000 - 1050 kg.

post-2288-0-80442100-1354791430_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dziękuję za odpowiedzi. Zostało mi 2 tygodnie pracy, nie wiem co dalej, ale przyczepy nadal oglądam.

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i życzę Wesołych Świąt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..............

Jeśli faktycznie brak jest namiotu to może być duży problem z jego zakupem.

Do przyczep marki Kip, Avento i Beyerland potrzebny jest specjalny namiot z prawą ścianą dłuższą od lewej.

................

 

Mam Beyerlanda Vitesse 400-2 dokupiłem namiot Gerjaka i pasuje jak ulał. Nie trzeba wcale dłuższej jednej strony. Z zakupem namiotu wcale nie ma problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witam wszystkich po dłuższej przerwie. No niestety nie mam jeszcze przyczepy. Pieniądze są a przyczepy nie ma. Była w Holandii super sztuka i nim siostra zadzwoniła, okazało się że szybko zeszła - Sprinter 430CT z 1996 roku za 2800 od prywatnego właściciela. Mąż uznał że musimy poczekac do wiosny aby ogrodzić pole. Była i tak trochę za długa, w góry raczej odpada i dlatego taka do 4 m. byłaby idelana. Co prawda oferty przeglądam poprzez translatora, ale tak patrzę że niedługo to chyba sama nauczę się holenderskiego. Już oboje z mężem nie mówimy inaczej jak Beyerkraj.

Po tym czasie milczenia, musiałam wszystkie posty jeszcze raz przeczytać i wiem że dzięki waszej pomocy teraz dopiero rozumiem więcej, przekonałam się co do tej marki i mogę lepiej sprecyzować czego szukać. Dlatego też, jeśli ktoś gdzies usłyszy o sprzedaży modelu CT do 4 m. rocznik po 1995 ale im młodsza tym lepiej i z kibelkiem opróżnianym z zewnątrz, bardzo proszę o info.

Poza tym mam już nową pracę, więc nie mam powodów do narzekań

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...

Wachmistrz77, nie piszę bo nie ma się czym chwalić... z przykrością z resztą. Już miał być na początku maja, miał być Burstner 390TN z 1998r. (pierwsza rejestracja, bo to w Belgii się liczy) cepka cudeńko, w dodatku tanio za 2200, ale niestety miałam za mało wiedzy na temat przewozu, tablic, przeglądów itd itp. A kiedy pozbierałam informacje, belguska wkurzyła się i sprzedała. Chodziło jej o koszty hangarowania i problemy jakie jej robiliśmy zadając jakieś dzwine w jej mniemaniu pytania dotyczące przeglądu i różowego briefu. Sprzedała komuś kto nie robił problemów. Do dziś nie mogę się otrząsnąć, że tak łatwo przeszła mi przed nosem taka okazja, bo już nie ma takich kąsków. Poza tym do tej chwili mając świadomość co można trafić i za ile, trudno się zdecydować i zaraz lecieć do Belgii, a i pora teraz na zakup niekorzystna, bynajmniej nie w tej cenie tylko o ponad tysiąc drożej. Znowu muszę czekać i przeglądać przyczepy na przemian z ofertami pracy. Cóż...takie czasy. Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panda, to chyba Ja Ci tyle naopowiadałem o tych tablicach itd.

Szczerze to takie rzeczy o których Ci mówiłem są na porządku dziennym więc coś jednak z tą cepką musiało być nie tak jeżeli miała problem z podstawowymi dokumentami (może cepka OK a dokumenty od niej nie były do końca OK), kto wie.

Ale uwierz mi taka cepka za 2200 euro nie stałą by za długo, za dużo handlarzy by ja wzięło gdyby była lux. A z drugiej strony, pojechałabyś do Belgii i na miejscu byś dostała info bierz jak jest albo wracaj.

Wtedy dopiero problem, brać i ewentualnie nie móc jej zarejestrować w kraju czy miałam tylko kosztowną wycieczkę?

 

Więc głowa do góry :), znajdzie się ta jedyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się tym nie przejmował. Ja też będę w październiku na ostro poszukiwał aż trzech sztuk i już teraz tak od niechcenia zaczepiłem właściciela LMC w bardzo ładnym stanie i zaproponowałem mu swoją cenę i facet po dwóch dniach się zgodził ale odda ją dopiero 3go września bo ze swoją emerytowaną małżonką wróci dopiero z Włoch. Na ten poczet sporzadziłem umowę przedwstępną i zaliczkowałem 200 euro. We wrześniu przyjdzie mu zapłacic postojowe 1200-1500 euro rocznie więc bom dopiero się zacznie. Bez paniki jak dla siebie to czas polowania dopiero nadejdzie. 

Na przykład w Kleinsteinbach jest poteżny parking przyczep kempingowych których własicciele nie mieli czasu w tym roku wystartować na swoje wakacje. Tam zajrzeć i wyrwać jakąś. Szansza 100% bo własciciel musi za kolejny rok z góry zapłacić garazowe.

 

Dobrze oglądać co by Niemiec do przyczepy swojej "ślubnej" nie dorzucił :] bo wtedy cena powinna być niższa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, trochę się dzisiaj rozpiszę.

Strusiu kochany, co ja bym bez ciebie zrobiła??? Wielkie dzięki za Twój czas, zrozumienie i cierpliwość dla mnie tumaniątka.

Telefon do Ciebie dostałam od Marko6, który ma Burstnera, jeszcze jemu zdążyłam przesłać fotki żeby obejrzał, on mi wysłał swojego, trochę pogawędziliśmy o tej marce, o modelu, roczniku i paru wątpliwościach. Jestem bardzo wdzięczna ża wszelkie rady i niezbędną wiedzę.

Ja teraz podzielę się swoją, może komuś przyda się w przyszłości. Istotnie, zakup pojazdów i sprowadzenie ich z Belgii do naszego kraju należy do specyficznych. Otóż w Belgii są 2 rodzaje przeglądów technicznych - przegląd techniczny okresowy i przegląd pod kątem sprzedaży pojazdu. I oto m.in. rozeszła się sprawa. Otóż kobitka miała ten zwykły okresowy i jej się wydawało że taki wystarcza, a moja kumpela która z nią prowadziła wszystkie rozmowy wciskała jej cały czas że powinna mieć ten drugi przegląd czyli na sprzedaż. Rozmowy były nieco utrudnione bo moja koleżanka mieszka w części flamandzkiej i ten język bardzo dobrze zna, natomiast babka mieszka w części francuskiej i francuski zna gorzej. I w tym celu poprosiła swojego prawnika który nie ma problemów z francuskim żeby jej wytłumaczył. No to jak on jej wytłumaczył o co chodzi, to przestała odbierać telefon przez kilka dni. Na dzień przed moim planowanym przyjazdem (byliśmy umówieni na sobotę) wysłała sms mojej przyjaciółce że już sprzedała przyczepę osobie która nie robiła problemów, a ja miałam wyjechać w czwartek w nocy i w piątek odebrać tablice 5-dniowe żółte niemieckie. Suma sumarum wszyscy mieli rację, bo jak się później dowiedziałam w białostockim wydziale komunikacji, mogłam wogle nie mieć przeglądu, tylko różowy brief. Bo: jeżeli przyczepa byłaby wogle bez przeglądu to trzeba wykonać w Polsce, jeżeli przegląd jest okresowy to i tak należy zrobić przegląd w Polsce, jeżeli byłby przegląd na sprzedaż i zawierał wszystkie dane czyli dmc, masa własna, nacisk na oś itd. to dopiero wówczas nie musiałabym robić przeglądu. Przede wszystkim przyczepa musi być wyrejestrowana aby otrzymać różowy brief, a ona prawdopodnie tego nie zrobiła i musiałabym czekać do poniedziałku. Wróciłabym prawdopodobnie na styk.

Rozważaliśmy z mężem jeszcze taką ewentualność w najtańszym wydaniu. Powrót na haku na jej tablicy i ubezpieczeniu, tyle tylko że po powrocie wiązałoby się z odesłaniem tablicy i papierów do Belgii, potem ona wyrejestrowuje i odsyła mi ten nieszczęsny różowy brief. Ale teraz po tym co zrobiła, strach byłoby zaufać jej. Ale ponieważ dowiedzieliśmy się, że wszyscy Polacy ciągną samochody na niemieckich żółtych tablicach, to 500 zł da się przełknąć. Najdroższa ale zarazem najbezpieczniejsza wersja to czekać na tablice celne w Belgii i zapłacić za nie 250 eurusów. W naszym wydziale komunikacji powiedziano mi że nawet tablic mogłam nie mieć, wystarczy że napiszę oświadczenie i podam przyczynę dlaczego nie mam.

Jakie to wszystko proste się wydało ale niestety po fakcie. Tłumaczę sobie że tak widocznie musiało być i ta przyczpeka nie była dla mnie. Ale tak na dobrą sprawę, mogłam brać ją w ciemno, na pewno bym nie straciła. Pocieszam się tym co napisał Helmut, że będą żałowali na hangarowanie i zaczną się pozbywać może już nawet w sierpniu. Druga sprawa to już w tym momencie rocznik leci. Staram się być dobrych myśli, choć mąż za bardzo mi nie ułatwia.

Helmut, czy ja dobrze rozumiem, taka przykra historia Ci się przytrafiła? Litewski TIR zgarnął? Czyli w sensie skradziono Ci?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzisz, mówiłem różowy brief (zamiast jednej części zielonego). Ale głowa do góry.

Helmutowi to raczej uszkodził, tak się domyślam.

 

@ Janky, na tym forum jest zasada, że każdy zakłada własny temat i tam linkuje.Podaj też więcej danych o potrzebach (ile osób i jakich, czy na dziko czy campy, czy mieszane itd., możliwościach holownika (profil masz puściutki więc nic się nie domyślimy).

A sama przyczepa jak każde auto igła od handlarza, serwisowany w ASO i bezwypadkowy :czerwona:  nawet tego mu się zmienić nie chciało :(.

Edytowane przez strus251 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strus, co tu dużo mówić, Twoja pomoc była nieoceniona.

Janky, tak powiedział Strus, potrzeby i jeszcze raz potrzeby i możliwości. Ja od razu odrzucam salonki. Muszę mieć dwa stoliki, aby jeden był słożony na stałe do spania a drugi był zawsze dostępny do posiedzeniai w razie potrzeby do złożenia do spania. Nawet w ubiegłym tygodniu gdy byliśmy nad jeziorem, było tyle komarów, że trzeba było chować się do przyczepy, Niewiadówki póki co i nie ma gdzie usiąść bo spanie rozłożone. W tym Beyerlandzie 400-2 jest co prawda połowa salonki podzielona, ale dla mnie to nie to. Druga sprawa komisy omijam póki co szerokim łukiem. Na temat stanu się nie wypowiadam i tak trzeba pojechać i zobaczyć na własne oczy, pozaglądać tu i tam. Jeśli taki układ przyczepy odpowiada i komis jest w niedalekiej odległości, pojedź i obejrz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.