Czy to to się w ogóle opłaca?

[Andrzej]

Każdy facet po 40 -ce musi mieć HOBBY (cokolwiek to ma znaczyć) albo kochankę. Policz co wyjdzie taniej.

[Trafko]

Każdy facet po 40 -ce musi mieć HOBBY (cokolwiek to ma znaczyć) albo kochankę. Policz co wyjdzie taniej.

 

warto dodać , co jeszcze daje pełną swobodę i 100 % satysfakcję.

[ufolz]

ooo to mi się podobało.. zawsze można z kochanką pojechać jeżeli ona też ma takie hobby.. i wtedy ona sponsoruje - bo ty prowadzisz zestaw.. <hahaha>

[mac]

Czy taniej ? Ja byłem z przyczepą pierwszy raz w tym roku. Jako że o planowaniu urlopu mogę pomarzyć a dowiaduję się z dnia na dzień dla mnie wyjazd z przyczepą jest super.

Mazury kemping w Probarku w przeliczeniu na os. 9,5/dobę cisza, spokój . Rydzewo camping ECHO -extra standard od os. 18,25/dobę. Paliwo 7,2l/100 bez przyczepy 10,5 z przyczepą. I jeszcze niepoliczalne - czas z rodziną, wspólne gotowanie, zmywanie, planowanie trasy daje większą frajdę niż pobyt w hotelu.

Jeden wyjazd i rodzina zarażona - karawaningiem - efekt przyczepa własna kupiona.

[sosek]

Lestad , wybierz się na jakiś zlot albo spotkanie . Poznasz tam mnóstwo wspaniałych ludzi i miło spędzisz czas .

[boziu62]

Proponuję użyć szukajki http://forum.karawaning.pl/topic/2390-oplacalnosc-przyczepy-w-stosunku-do-domkow-pokoi-itp/page__p__51365__fromsearch__1#entry51365 myślenie nie boli

[ufolz]

Lestad , wybierz się na jakiś zlot albo spotkanie . Poznasz tam mnóstwo wspaniałych ludzi i miło spędzisz czas .

 

o tak ale najlepiej na zlot majowy albo w lecie.. aby nie zniechęcić.

[Pierzasty]

W tym roku za 2+3 płaciłem 40 złociszy z prądem nad bałtykiem, plus swoje gary-trochę poszukiwań i naprawdę da się zrobić to tanio -nie mówiąc o tym, że niektóre budki są dużo lepiej wyposażone niż jakieś tam kwatery....jak wcześniej pisałem nie wliczając kupna budki i pakowania w nią kasy... da się taniej, a otoczka istoty karawaningu o której sam pisałeś wcześniej- BEZCENNE

[konrad_b]

Nic dodać nic ująć. O zaletach niematerialnych nie musicie mnie przekonywać i wcale nie stawiam tych finansowych wyżej w hierarchii. Przeciwnie, uważam, że pieniądze to środek to celu, a nie cel sam w sobie. Niemniej jednak jako osoba, która nie ma przyczepy i dopiero zaczyna interesować się tematem, żyłem w przeświadczeniu (i nie jestem odosobniony w tym poglądzie) że podróżowanie z domkiem na kółkach obniża koszty wakacji. Utwierdziliście mnie w przekonaniu, że tak nie jest. Nie przeszkadza mi to w ogóle i dalej szukam budki

 

to znowu zależy ... masz dobrze wyposażoną budkę (czytaj doinwestowaną) stoisz prawie za free

w Grecji kosztuje cię dojazd i 3 tyg możesz nie wydać centa na kempingi - poczytaj relacje na na naszym forum czy CT

stałem przy barze za 10e doba, w cenie był prąd, woda, brakowało prysznica z ciepłą wodą, ale to akurat na południu mały problem

 

podobnie w PL, tak jak Trafko pisał, znajdziesz miejsca za 20-30zł, a są i takie co 100zł nie pomoże

 

IMO da się zaoszczędzić, kwestia jaki std akceptujesz i jaki masz sprzęt

we wrześniu byłem w Sromowcach, cena 50zł za dwa dni w cenie prąd i ciepła woda

znajdziesz kwaterę za 25zł/doba dla 2+2 ?

[Socale]

Ja URLOPUJĘ pełną gębą, czyli miesiąc to minimum i tylko nad Bałtykiem. Każda moja p-pa była i jest dla mnie pałacem pełnym wygód.

W najuboższych kwaterach koszt pobytu os./doba będzie nieporównywalnie wyższy i siedzisz w 4 ścianach. W niepogodę dzień dwa wytrzymasz, na dzień trzeci dostajesz szajby i albo albo wóda

Ewentualnie idziesz do knajpy wydawać kasę.

W p-pie/przedsionku nawet miło deszczu się słucha.

Poza urlopem każdy ładny weekend jesteśmy w dziczu i uwierz, jest jeszcze wiele argumentów których w hotelu kupić się nie da.

 

Na jednym z przedwakacyjnych wypadów tego roku , moja ukochana pierwszy raz w życiu widziała świetliki na własne oczy.

Uwiesiła mi się na szyję i rzekła że jest najszczęśliwsza na świecie.

Takie słowa można usłyszeć z za darmo, ale też można je sobie kupić za pieniądze, tylko jak będą brzmiały...

Edytowane 1 Listopada 2011 przez Wojtek Chrysler (wyświetl historię edycji)

[ufolz]

 

Na jednym z przedwakacyjnych wypadów tego roku , moja ukochana pierwszy raz w życiu widziała świetliki na własne oczy.

Uwiesiła mi się na szyję i rzekła że jest najszczęśliwsza na świecie.

Takie słowa można usłyszeć z za darmo, ale też można je sobie kupić za pieniądze, tylko jak będą brzmiały...

 

Wojtek jak chcesz takie słowa słyszeć co wieczór to pojedź do Dębek, idź na plażę wieczorem (ciemno) wejściem tym co się idzie od Kaszuba to świetlików jest masa co rok..

[Kajman]

Tanio to można na piechotę z namiotem.

 

Carawaning nie jest tani. Wyjazdy co weekend od kwietnia do listopada, wakacje w różnych miejscach, to wszystko kosztuje. Jak już ktoś kupił sprzęt to stara się go wykorzystać.

 

Taniej będzie na kwaterach, bo może odechce Ci się ruszyć i zostaniesz w domu? Po co wyjeżdżać co chwilę? Przecież można miło spędzić czas przed telewizorem. W domu obiad też wyjdzie taniej. Zwiedzać coś? Po co! Przecież takie ładne miejsca można pooglądać w jakości HD za niewielkie pieniądze.

 

Carawaning to wolność, ta drogi kolego musi kosztować a porównać tego uczucia nie można z niczym i wycenić też się nie da:)

[gfizyk]

To i ja się wypowiem.

Dla mnie karawaning był na początku uzasadniony ekonomicznie. Od razu połknąłem bakcyla i oprócz uzasadnienia ekonomicznego dochodzi hobby!

Jeździmy od tego roku w 6 osób.

Na samym urlopie jesteśmy w stanie zaoszczędzić 600-1000 i więcej złotych.

Dodatkowo dochodzą wyjazdy weekendowe (poza zlotowymi), podczas których stajemy gdzie popadnie (najczęściej za free). Bez budki nie byłoby takiej możliwości.

Co do zakupu przyczepy - za moją zwrócił mi urząd skarbowy :-)

Przez kolejne lata od momentu zakupu przyczepy - zwrot podatku z tytułu ulgi rodzinnej "szedł na spłatę kredytu za budkę". 3 kolejne zwroty spowodowały, że kredyt został spłacony. Dodatkowo mam pewność, że pieniądze "idą w rodzinę".

Owszem - inwestuję w przyczepkę zarówno pracę jak i pieniądze, ale nie jest to inwestycja w bajery, tylko w rzeczy, których mi dotychczas brakowało w budce, lub mogą mi ułatwić/umilić pobyt.

Przy okazji - w tym roku dojechali do nas teściowie nad morze. Doba dla 4 osób doroslych + czworo dzieci 110 zł. Pokażcie mi miejsce nad Bałtykiem, gdzie poza kempingiem będzie taniej?

Przy okazji - rozbity byłem nad samym brzegiem morza. Do wody miałem maks. 50 metrów.

 

Wybaczcie, ale nikt mi nie wmówi, że karawaning nie jest opłacalny. W moim wykonaniu - jest.

PS

pomijam aspekty poza-ekonomiczne, bo nie ten temat. :-)

[timtim]

ja po prostu miałem dość szukania i oglądania zatęchłych pokoików ,spania w nie swoim łóżku. teraz mam wygodę ,po pierwszym wieczorku na campingu super znajomych , i nie ukrywam że lubię gotować a na kwaterze jakoś sobie tego nie wyobrażam .

[NICKT]

Dzięki za włączenie się do dyskusji. Jak wspominałem na początku nie kwestionuję pozafinansowych przyjemności płynących z karawaningu. Sam robię w życiu wiele rzeczy, które nie sposób obronić w rachunku ekonomicznym. No ale po coś się żyje i nie wszystko musi się opłacać Niemniej jednak Wasze wpisy utwierdzają mnie w przekonaniu, że jadąc na wakacje z przyczepką nie ma co się przekonywać, że nie tylko fajnie, ale i taniej. Pozostaje się cieszyć, że jest fajnie

 

Przeczytaj relacje z moich wypraw na www lub tu na forum. Masz przedstawiony koszt wypraw do Francji, Czech i Rumunii z przyczepą oraz planowany koszt 30dni dookoła Europy. Inaczej oczywiście jest jak jadą 4 osoby składkowo, a inaczej jak rodzina. Ale jeśli masz wyjazd rodzinny to też możesz poszukać jeszcze tańszych kempingów lub nocować na dziko, jeśli wyposażenie przyczepy na to pozwala. Tak czy tak uważam, że wakacje z przyczepą wyjdą taniej, im większa rodzina lub grupa i im oszczędniejszy holownik. Jadąc drogami niepłatnymi można jeszcze zaoszczędzić, jadąc wolniej też