Skocz do zawartości

Czy to to się w ogóle opłaca?


lestad

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

zadam przewrotne pytanie i zanim zostanę zlinczowany hehe%281%29.gif chciałbym żebyście napisali realnie czy od strony czysto finansowej podróżowanie z przyczepką jest bardziej ekonomiczne niż inne formy zwiedzania świata. Pomijam oczywiście jeżdżenie z namiotem, bo z tym trudno konkurować. Doceniam i doskonale rozumiem otoczkę związaną z ideą karawaningu. To po prostu fajna sprawa i jest to absolutnie poza dyskusją. Patrząc jednak na ceny kempingów tych w Polsce i tych za granicą oraz koszty związane z większym zużyciem paliwa przy korzystaniu z przyczepy mam wrażenie, że często za te same lub nawet niższe pieniądze można wynająć kwatery i dojechać samochodem taniej i szybciej niż jadąc z przyczepą. Pomijam już podróże zagraniczne. Przeczytawszy kilka wątków z naszego forum o podróżach np. do Hiszpanii czy Włoch dowiedziałem się, że paliwo i kempingi generowały bardzo wysokie wydatki. Mam wrażenie, że nawet nie koniecznie trzeba szukać połączeń tanimi liniami lotniczymi żeby obniżyć koszty podróży, a to co się zaoszczędzi na paliwie wydać na dołożenie do noclegu.

 

Zdaję sobie sprawę, że mobilność, przygodę, niezależność trudno wycenić i tu nie chcę nawet dyskutować o zasadności korzystania z przyczep, bo jest to dla mnie zrozumiałe i oczywiste. Ale czy robiliście kiedyś rachunek ekonomiczny i sprawdzaliście o ile rzeczywiście wycieczka przyczepą powiedzmy gdzieś po Europie jest tańsza niż jazda samochodem i spanie w tanich lokalizacjach? W mojej ocenie przy 2 osobach z malutkim dzieckiem, które raczej nie płaci za noclegi granica opłacalności jest bardzo cienka. Moje postrzeganie zaburza na pewno holownik zjadający 10 l PB 95 na 100 km ;) bez przyczepki.

 

Pzdr,

lestad

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska

 

nocleg na kempingu od 50 do 70zł, warunki bdb (czysto, ciepła woda, prąd)

kwatera to min x2 ... czyli na 14dniach masz 700zł różnicy

dojazd, ode mnie jest 1400km, to daje jakieś 500zł (14L/100km, 2.5zł/L LPG)

samym autem pewnie z 8L by spalił, czyli niecałe 300zł

 

wychodzi że 500zł jestem na plus :hmm:

 

oczywiście można stanąć na kempingu gdzie doba będzie kosztowała ponad 100zł,

można też znaleźć kwaterę za 30-40zł

 

teraz "za granica"

kemping 26e, na tym samym kempingu bungalowy kosztowały od 35-55e (60-80e w sezonie)

http://www.thalattac...tlines2011b.pdf

czyli jakieś 10e na dobę, przy 20 dobach jest to 200e

dojazd z budka jakieś 1200zł paliwo (3tyś km)

jazda solo ok 650zł (choć nie wiem czy 8L przy jeździ autostradowej jest realne)

czyli mamy jakieś 600zł różnicy

wychodzi że i tak jest na plus, ale doliczyć trzeba nocleg na trasie ... z budką śpisz za free ;)

 

to tak na szybko teraz policzone :hmm:

 

więc IMO jest taniej oczywiście w porównywalnych warunkach, bo jak np weźmiesz kwaterę 2km od morza to taniej będzie może kwatera

 

weź też pod uwagę że np coś ci wypadnie i zaliczka którą raczej się wpłaca zawsze za kwaterę ... przepada

 

pozostaje kwestia jedzenia, my w przyczepce gotujemy sami, grill itp ... smacznie i tanio :yes:

 

mnie 3tyg w Grecji kosztowały ok 4.5tyś, plus trochę jedzenia z PL, powiedzmy 5tyś za 2+2

Edytowane przez konrad_b (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karawaning to hobby , zagraniczne wyjazdy wychodzą finansowo podobnie jak kwatery czy hotel czasami dużo drożej,czasami taniej.Zasada jest taka,że mając przyczepę nie obowiązują cię terminy rezerwacje itp. (poza 2 tygodniami szczytu sezonu).

Osobiście jestem w stanie załatwić hotel we włoszech w tej samej cenie co pobyt z przyczepą (ta sama miejscowość ,hotel nawet w lepszej lokalizacji) tyle,że taką rezerwację musze zrobić rok wczesniej jesli wogóle się uda.Mogę równiez wynając domek na kempingu w podobnej cenie ,niestety równiez rezerwujać go minimum kwartał wczesniej,

Porównując wyjzad z przyczepą do Grecji to zorganizowane wczasy autokarem wyjdą zdecydowanie taniej, jednak lokalizacja pozostawia wiele do życzenia i nie będzie to prawdziwa Grecja tylko "Riwiera Olimpijska" lub podobne spędy.

Piszesz o małym dziecku , kemping jest o wiele lepszy od hotelu w którym siedzsz w czrerech ścianach.Dzieci na kempingu czują sie znacznie lepiej , nie wiem jak jest w polsce bo nigdy nie byłem.

 

Podsumowując, rybe można kupić taniej w Auchan po co wieć wędka ;) ,kazdy ma jakieś pasje.Niestety karawaning do drogie hobby ,pomijając tych którzy lubią jeździć na dziko gdzies po kraju.Wtedy tylko koszt paliwa i sprzętu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyczepę , kampera , inne sprzęty turystyczne zaliczamy do HOBBY a to się nigdy nie opłaca , to zawsze wyciąga z naszej kieszeni pieniądze . Jeśli postawisz względy wypoczynkowo - turystyczne ponad finansowymi to ze względu finansowego się nie opłaca ale jeśli będziemy w zyciu tylko liczyć ile nam się udało zebrać to nic nie zobaczymy i nic nie poznamy . Górka będzie rosła . Kolego , podejdź do sprawy z tej poznawczej strony a pozbędziesz sie takich dylematów i pytań , na które nie ma odpowiedzi . Mało jest takich osób , które na przestrzeni lat spędzają każdą wolna chwilę w tym samym miejscu korzystając z innych sprzętów ( namiot,hotel, cepa, kamper,itd) ... wydawaj kasę bo w grobie nic po niej ... pozdrawiam serdecznie :skromny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy dokładnie nie wyliczałem, bo licząc możemy udowodnić to co jest dla nas bardziej wygodne zlosnik.gif, ale im większa rodzina tym większa ekonomia na wakacjach z przyczepą (np. będąc na Litwie załogi 2 osobowe płaciły w przeliczeniu na PLN 75 zł, a 4 osobowe 85 zł). Koszty podróży też rozkładają się już na 4 osoby.

Podróżując samolotem na miejscu w celu bycia mobilnym musisz wypożyczyć samochód itd. itp.

To czy wyjdzie Ci taniej czy drożej zależy tylko od Ciebie ok.gif

 

No i przypominam - najtaniej to w domu siedzieć grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za włączenie się do dyskusji. Jak wspominałem na początku nie kwestionuję pozafinansowych przyjemności płynących z karawaningu. Sam robię w życiu wiele rzeczy, które nie sposób obronić w rachunku ekonomicznym. No ale po coś się żyje i nie wszystko musi się opłacać ;) Niemniej jednak Wasze wpisy utwierdzają mnie w przekonaniu, że jadąc na wakacje z przyczepką nie ma co się przekonywać, że nie tylko fajnie, ale i taniej. Pozostaje się cieszyć, że jest fajnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doświadczenie z tego roku ( pierwszy raz z dwójką Dzieci - 3 lata i drugie Dziecko pół roku ) mówi mi, że się opłaca. Szukaliśmy z Żoną domków nad morzem i ceny takich przyzwoitych kręciły wokół 230-300 zł za dobę. Ceny wynikały przede wszystkim z tego, że szukaliśmy w ostatniej chwili, wcześniej nie planowaliśmy urlopu ze względu na remont chaty ( tej nie na kołach). Szybka decyzja: sprzedaż starej budki ( za mała dla takiej ekipy), kupno następnej, większej i jedziemy. Cel wyszedł nam po drodze, wybór kempingu również. Dla mnie ogromną zaletą budki jest brak konieczności latania z torbami i pakowania wszystkiego po 5 razy, możliwość noclegu na trasie, no i cena za noclegi też wyszła przyzwoicie ( 70 zł za dobę wszystko). Dzieciakom też lepiej się spało znając już każdy kąt przyczepy - mój Syn już tydzień wcześniej siedział w niej, tyle co ja, i urządzał po swojemu.

Dlatego dla rodzin z dziećmi tę formę turystyki zdecydowanie polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę samo kupno przyczepy...to napewno nie będzie ekonomiczniej.....no może pokilku-kilkunastu latach się zwróci....

Tomii tutaj uważam dobrze prawi.....im większa ekipa wyjeżdżająca w jednym skłDZIE Z JEDNĄ PRZYCZEPĄ, tym koszty są coraz mniejsze...Co w przypadku wyjazdów na kwatery raczej niedziała.

A ekonomia....pomijając kupno przyczepy:

da się: Ja z trójką dzieci (jedno nie swoje)- na 3 tygodnie w polsce wydałem z przejazdem około 3 tyś zł. nie żałując sobie w sumie .....ale trzeba trochę poszukać, pokombinować, i nie czekać, aż wszystko przyniosą nam na tacy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od nas samych.

Możesz kupić przyczepkę za 80000 tys zł lub za 8000 tys zł.

Wypad weekendowy możesz zamknąć w kwocie 500 zł , a śmiało może Ci braknąć 2000 zł.

Z kwaterami to samo .

W agroturystyce zapłacisz 20 zł od os za noc , a w hotelu z paroma * zapłacisz 250 zł.

Karawaning jest bardziej opłacalny jeśli lubisz być bliżej natury , czasem podrapany gałęziami , a w zamian ranny śpiew ptaków masz gratis.

Jeśli lubisz luksusy , a mała mrówka w przyczepie jest dla Ciebie obcym z innej planety to przyczepa czy kamper nie dla Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja przewrotnie napiszę o pewnych wartościach, które pozostają w sferze nieprzeliczalnej. Moje dziewczyny cenią w przyczepie najbardziej to, że gdzie nie pojedziemy śpią we własnych łóżkach i we własnej pościeli. Posiłki gotujemy sami i nikt nas nie zmusza do zorganizowanych wcześniej wytypowanych godzin wydawania jedzenia. Jest brzydka pogoda - albo się zwijamy gdzie indziej, albo nie jedziemy, a jest ładnie to praktycznie każdy weekend staram się z córką wyjechać ze Śląska. Buda jest przez sezon zawsze przygotowana do drogi, wystarczy półgodziny na drobne zakupy i w drogę. A i jeszcze trzeba się umówić na forum, żeby towarzystwo do ogniska z forum się znalazło :-)

 

Nie da się policzyć, czy jest to opłacalna forma wypoczynku. Jak doliczysz zakup przyczepy, przegląd, ubezpieczenie, opony plus do tego, że tu każdy maniak pakuje co się da za wyposażenie (solary, movery i co tam komu przyjdzie na myśl) to pewnie nie. Ale jako forma niezależnego spędzania czasu to jest to przysłowiowy strzał w dychę. Jasne, że można taniej, bo z namiotem, ale w naszym klimacie nie jest to tak komfortowy sposób nocowania i bardzo ograniczony co do długości sezonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic dodać nic ująć. O zaletach niematerialnych nie musicie mnie przekonywać i wcale nie stawiam tych finansowych wyżej w hierarchii. Przeciwnie, uważam, że pieniądze to środek to celu, a nie cel sam w sobie. Niemniej jednak jako osoba, która nie ma przyczepy i dopiero zaczyna interesować się tematem, żyłem w przeświadczeniu (i nie jestem odosobniony w tym poglądzie) że podróżowanie z domkiem na kółkach obniża koszty wakacji. Utwierdziliście mnie w przekonaniu, że tak nie jest. Nie przeszkadza mi to w ogóle i dalej szukam budki :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy dokładnie nie wyliczałem, bo licząc możemy udowodnić to co jest dla nas bardziej wygodne zlosnik.gif, ale im większa rodzina tym większa ekonomia na wakacjach z przyczepą (np. będąc na Litwie załogi 2 osobowe płaciły w przeliczeniu na PLN 75 zł, a 4 osobowe 85 zł). Koszty podróży też rozkładają się już na 4 osoby.

Podróżując samolotem na miejscu w celu bycia mobilnym musisz wypożyczyć samochód itd. itp.

To czy wyjdzie Ci taniej czy drożej zależy tylko od Ciebie ok.gif

 

No i przypominam - najtaniej to w domu siedzieć grinser006.gif

 

Tomek i jak zwykle masz racje my jako 5 osobowa rodzina (pies zostaje na podwórku z opiekunami gospodarstwa) mamy niesamowitą ekonomie.

Kiedyś chciałem pojechać z rodziną na kwaterę do Chorwacji i co?? aby znaleźć pokój 2+3 marzenie.. nikt nie chce.. ewentualnie 2+2 +dostawka w cenie normalnego łóżka co dzieciaki śpią w kucki.. AAA kiedyś byłem w Karwii i spaliśmy w pokoju 5x4 z 4 łóżkami a płaciliśmy za całe 5 osób.. bo ona nie ma wiecej łóżek, paranoja.. wytrzymaliśmy tydzień i stwierdziliśmy że jak mamy płacić za 20m2 i nie wysypiać się i nie móc biegać po schodach, grać w piłkę na placu to pitole takie wakacje..

Wróciliśmy do karawaningu. (Tanio nie jest, poznaje się masę ludzi, wymienia doświadczenia)

Przede wszystkim zwiedza się i nocuje się gdzie podoba a nie gdzie opłacone..

karawaning... is the best.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żyłem w przeświadczeniu (i nie jestem odosobniony w tym poglądzie) że podróżowanie z domkiem na kółkach obniża koszty wakacji. Utwierdziliście mnie w przekonaniu, że tak nie jest. Nie przeszkadza mi to w ogóle i dalej szukam budki :ok:

 

Ja się nie zgadzam ( jeśli chodzi o Polskę) .

Jak znajdziesz dobre miejsce to wakacje spędzisz bardzo atrakcyjnie i za psie pieniądze.

Np.

100 m od Bałtyku ( fakt zatoka ) cena 30 zł doba bez prądu.

Miejsce mało popularne , ale bardzo piękne.

 

Dla porównania kemping na Helu.

O cenach szkoda pisać , a czy miejsce atrakcyjne?

Dla kieszonkowców na pewno tak.

Idea jest jedna.

Każdy wybiera opcję odpowiednią dla siebie.

Ja jestem za budką i zachęcam każdego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.