Skocz do zawartości

Pustki nad morzem?


beniamin82

Rekomendowane odpowiedzi

Ciezko sobie wyobrazic sytuacje ze do hotelu przyjedziesz z agregatem lub panelami FV   A co do uslug, to sa przeciez uslugi ktore sa platne dodatkowo, ale wiekszosc tak jak na kempingach jest w cenie i nie musisz korzystac, ale placisz. 
Wracajac do kempingow, to oplaty za sprzatanie toalet, prad w czesciach wspolnych, infrastrukture, baseny itp sa wliczone z cene za osobe, a koniecznosc opłaty za prad na parcelach jednak jest troche krzywdzacy dla ludzi co nie potrzebuja go. Nawet patrzac na ludzi z namiotami, to juz jest troche nie fair, bo tutaj prad jest liczony tak samo, a nie uzyja nawet 10% tego co ja. Oczywiscie nikt nikogo nie zmusza do korzystania z takich kempingow, ale jestem w stanie zrozumiec ludzi, ktorych to irytuje. Nie oszukujmy sie, raczej sami jestesmy sobie winni, bo Polak musi kombinowac i tez nie raz widzialem jak pare osob jechalo na jednym przylaczu.
Ale ja rozumiem osoby które tego nie potrzebują. Rzecz w tym, że usługa jest tak skonstruowana, że prąd jest w cenie. A robią to dlatego, bo nikt nie będzie chodził i kontrolował czy ktoś kto za prąd nie zapłacił przypadkiem go nie ciągnie. A nie oszukujmy sie, że tak często się może zdarzać.

Dlatego na sensownych kempingach prąd jest wliczony w cenę parceli, jako jakis ryczałt. Ja to rozumiem


Jacek, takie wyposażenie kempingu jak baseny, place zabaw itp. to jest inwestcja jednorazowa, którą można wliczyć w cenę kempingu.


Inwestycja, która też wymaga dostarczenia codziennie prądu

Po prostu zawsze na kempingu będą jakieś usługi, których ktoś nie chce. Ja też bym wolał aby cena basenów była osobno, że place kiedy chce iść, ale często jest wliczona. A wliczona jest właśnie dlatego bo tak się im bardziej kalkuluje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 191
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Zgadzam się z obserwacjami kol. Czysia. A ogólnie chodzi w tym wszystkim o uczciwość. Wedle wielu ten co oszczędza energię ,wodę itp. to dziaders albo parapet natomiast największymi dziadami są właśnie ci co stosują metody opisane przez Czysia ale oni uważają się za przedsiębiorczych i tak idą przez całe życie.Często to wielcy "przedsiębiorcy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, jacek00 napisał(a):

Inwestycja, która też wymaga dostarczenia codziennie prądu https://emoji.tapatalk-cdn.com/emoji6.png

Ale to jest inwestycja, która na jednego kempingoiwicza jest bardzo niska i to łatwo wliczyć w cenę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsza opcja dla uzytkownikow byłyby licznik do kazdego podlaczenia i po sprawie, tylko taka opcja kompletnie nie oplaca sie wlascicielom kempingow. Lepiej wszystkich czesac rowno i jak najdrozej 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otwórzcie swoje kempingi i zróbcie prąd na liczniki a tutaj dzielcie się przemyśleniami .

Przecież to jest biznes... Ok prąd jest drogi , być może własciciele dokładają ekstra marżę. Czy musimy tam jeździć ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Dioblik napisał(a):

Otwórzcie swoje kempingi i zróbcie prąd na liczniki a tutaj dzielcie się przemyśleniami .

Przecież to jest biznes... Ok prąd jest drogi , być może własciciele dokładają ekstra marżę. Czy musimy tam jeździć ?

Wcale. Też  nie rozumiem tych lamentów. Nie pasuje to jadę  dalej …

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsza opcja dla uzytkownikow byłyby licznik do kazdego podlaczenia i po sprawie, tylko taka opcja kompletnie nie oplaca sie wlascicielom kempingow. Lepiej wszystkich czesac rowno i jak najdrozej 
Oczywiście że się nie opłaca bo to podnosi automatycznie koszty instalacji. Liczniki należy legalizować, odczytywać itd.

Na kempingu w Katowicach rozliczenie prądu było wg liczników. I każdy narzekał. Teraz jest ryczałt 18 zł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Analog82 napisał(a):

Najlepsza opcja dla uzytkownikow byłyby licznik do kazdego podlaczenia i po sprawie, tylko taka opcja kompletnie nie oplaca sie wlascicielom kempingow. Lepiej wszystkich czesac rowno i jak najdrozej 

Płaciłem już 5 zł za kWh.... z licznika. Fajnie , prawda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Commander napisał(a):

Zużywam średnio 4 KWh na dobę. 

Ja zużywam około 500-700Wh max 1kWh (a to podobno ja mam fanaberie elektryczne)

A wyprodukować potrafię w lato 2kWw ciągu doby... A kolejne około 1,5-2kW mam w akumulatorze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, jacek00 napisał(a):

Oczywiście że się nie opłaca bo to podnosi automatycznie koszty instalacji. Liczniki należy legalizować, odczytywać itd.

Na kempingu w Katowicach rozliczenie prądu było wg liczników. I każdy narzekał. Teraz jest ryczałt 18 zł

Wlasnie tak myslalem o jakis miernikach zuzycia, ktore nie sa jakies strasznie drogie, i nie trzeba tego nigdzie zglaszac. A sa przeciez kempingi, gdzie obsluga sama przychodzi z kluczem i podlacza do skrzynki, w tym momencie musialaby tylko zresetowac taki miernik i tyle. Taki miernik to koszt rzedu 50zl, co przy 100 parcelach daje 5Kzl. Czy to faktycznie tak duzo? 

Ale wiadomo , ze lepiej uproscic tak by przypadkiem ktos sie nie narobil za duzo. A w przypadku ryczaltu i tak kemping wiecej zarobi.

Godzinę temu, Commander napisał(a):

Płaciłem już 5 zł za kWh.... z licznika. Fajnie , prawda...

Na pewno nie fajnie, ale i tak lepiej niz jakbys mial zaplacic 30 czy 40zl za dobe. Ile Ci wyszlo za dobe przy takiej stawce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry

Dawno tu nie pisałem, ale ta dyskusja wzbudziła moje zainteresowanie, dlatego pozwolę sobie wtrącić swoje  trzy grosze.

Też jestem przekonany o zwykłym zdzierstwie przy opłatach za prąd na kampingach, a przykłady mógłbym mnożyć.

Uważam że jeśli w cenniku jest wyszczególniona jakaś pozycja, to wybór czy będę z tego korzystał należy do mnie.

Np.

Przyczepa - cena - xxx (korzystam - płacę)

Przedsionek - cena - xxx (korzystam - płacę)

Osoba - cena - xxx (2 osoby - płacę)

Samochód - cena - xxx (korzystam - płacę)

Pies - cena - xxx (nie płacę jeśli nie mam psa)

Prysznic - cena xxx (korzystam - płacę, nie korzystam - nie płacę)

Prąd - cena - xxx (dlaczego mam płacić jeśli nie korzystam?)

Dla wyjaśnienia - z przyczepą włóczę się po Polsce ze 20 lat ( nie tylko po kampingach), dlatego zainwestowałem w fotowoltaikę i jestem w pełni niezależny.

Spotkałem się w ub. na polu "Klif" w Poddąbiu z sytuacją, że po ustawieniu zestawu zażądano opłaty również za prąd, z którego nie miałem zamiaru korzystać, oczywiście zaraz opuściłem to pole.

Znam też miejsce na Pomorzu gdzie w cenniku za pobyt znajdują się oprócz opłaty za pobyt takie kwiatki jak: media, śmieci.

Rozumiem opłatę za prąd - jeśli jest w cenniku i korzystamy to płacimy.

Jeśli jest w cenie parceli to płacimy, albo omijamy to miejsce (dla samowystarczalnych energetycznie).

Na pewno nie może być tak, że płacimy obligatoryjnie za energię bez względu na to, czy z niej korzystamy, czy nie.

Pozdrawiam

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez sensu. Mam pole kempingowe i opłatę za pobyt z wliczonym prądem . Dodatkowo osoba, samochód, zwierzak itp .  Nie rozumiem dlaczego mam rozdzielać prąd od reszty .

 

Co innego gdybym miał oddzielnie  prąd rozpisany np” przyłącze prądu - 40 zł. ) . W takim przypadku oczywiście jest możliwość biwakowania bez przyłącza . 
 

Jeszcze raz napiszę. - Moje pole =moje zasady . Jak się nie podoba - brama szeroka , każdy przejedzie . 
Takie wylewanie żali i tłumaczenie jak kto ma prowadzić biznes jest chore. 


Nigdy nie płacę za przyłącze dodatkowo .jak jest wliczone w całość i cena mi odpowiada to się zwyczajnie podpinam . Ustawiam lodówkę na 230, bojler i sprawa gra .  Nie chodzę do właściciela i się nie targuję - przecież wywiesił cennik, regulamin na ścianie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja o sposobie konstruowania cenników i opłat na kempingach, to nic innego, jak dyskusja o nieprzemijającym KOMUNIŹMIE.

W myśl tej złodziejskiej doktryny każdy ma uczestniczyć w finansowaniu wszystkiego, mimo iż nie ma ochoty/obowiązku/potrzeby/konieczności z tego korzystać, a państwo/właściciel będzie stał na straży i egzekwował ów obowiązek płacenia.

 

Tak było, jest i najpewniej będzie nadal, bo nie widać na niebie znaków zwiastujących możliwe zmiany. Wszak ustrój polityczny i ekonomiczny państwa określa sposób podziału produktu globalnego netto (dawniej dochodu narodowego), a ten z którym mamy do czynienia jest w naukach ekonomicznych zdefiniowany w podręcznikach dot. ekonomii socjalizmu.

Zwróćmy uwagę na pierwsze z brzegu przykłady:

  • składka zdrowotna liczona i płacona jest od wynagrodzenia i jeden płaci 50 PLN, zaś inny 1500PLN. W zamian każdy ma zapewniony taki sam koszyk świadczeń zdrowotnych. A kto z nich najczęściej korzysta? Ci co mają czas siedzieć w przychodniach w kolejkach, czyli jak mniemam osoby płacące niskie składki, bo nie chce im się pracować lub pracę markują. Osobnik uzyskujący wysokie pobory musi tyrać na wysoką pensję i nie ma czasu na takie marnotrawienie czasu na stanie w kolejkach. Więc idzie do prywatnego medyka na konkretną godzinę i płaci słoną kasę za wizytę, bo go stać, bo za wizytę zapłaci relatywnie mniej niżby siedział bezproduktywnie kilka godzin w POZ i stracił spory dochód z pracy. Często/bardzo często nie otrzymuje w zamian paragonu. Gdyby opłata za wizytę w prywatnych gabinetach mogła być objęta w zeznaniach PIT jakąś ulgą, nawet skromną, byłby już jakiś pożytek z tego, choćby taki, że dochody lekarza byłby objęte nadzorem skarbowym. A niestety nie są kontrolowane tak skrupulatnie,

  • z zabieranych nam podatków utrzymywane/dofinansowywane jest (w różnych formach wsparcia: dotacje, udział w dochodach w podatku dochodowym, w VAT, itp.) wszystko: szkoły, komunikacja miejska, kina, teatry, przedszkola, żłobki, urzędy wszelkiej maści, itp. Można zapytać, czemu mam na to płacić, jeśli przykładowo nie mam dzieci w wieku objętym obowiązkiem nauki, nie chodzę do kina/teatru, nie wypożyczam książek z biblioteki, nie korzystam z komunikacji miejskiej??,

  • płacimy ujęty w cenie paliwa podatek drogowy, który miał trafiać na fundusz celowy tzw. DROGOWY. Na domiar tego musimy płacić za korzystanie z wielu dróg wybudowanych z tego funduszu.

Kolejne przykłady dziadostwa można by mnożyć w nieskończoność.

Wypowiadający się podnoszą różne aspekty, w tym m.in., że nie ma obowiązku wjazdu na kemping, jeśli się nie akceptuje pozycji cennika. Owszem, ale wyobraźmy sobie sytuację, że ktoś wystawia ofertę: wjeżdżasz na kemping po uiszczeniu 200PLN, nie interesuje nas czy przyczepa mała, czy duża, czy sam, czy rodziną 6 osobową, itp. Ciekawe ilu miałby chętnych. 

Wydaje się, że uczciwe jest na kempingu by cennik ujmował pozycje do wyboru (tak jak w menu restauracji): parcela, czy pole, z prądem (koniecznie wg licznika, a nie wg widzimisię) czy bez, prysznic płatny na minuty (były kiedyś wypowiedzi, że powinien być za darmo, by moczyć się godzinę miast 5 minut), płatny basen, badziewne rowery z wypożyczalni zawsze były i są płatne, a może powinny być darmowe, zrzut ścieków płatny (podjedzie kamperem i zwali 100 czy 140 litrów, podczas gdy ten z przyczepy 20 litrów co drugi dzień).

Gdybyśmy płacili podatki i daniny wg zasad ekonomii liberalnej (kapitalistycznej), byśmy uiszczali je w znacznie niższych kwotach (centralny planista nie szastałby wówczas pieniędzmi na pierdoły, rozdawnictwo, utrzymywanie armii urzędasów nieudaczników/nierobów), ale mielibyśmy wówczas obowiązek płacenia za usługi z których autentycznie KORZYSTAMY (w przypadku kempingu: za zużyty prąd, za korzystanie z prysznica, za basen, sprzęt pływający, za bilarda, za rower, za kajak). Opłaty byłyby bez wątpienia wyższe, ale byłoby to SPRAWIEDLIWE, kto nie korzystałby uzyskiwałby tzw. RENTĘ GRUNTOWĄ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, jacek00 napisał(a):

Ja się zastanawiam dlaczego tylko każdy się obrusza o sytuację gdy prąd jest wliczony z cenę parceli. A nikt się nie obrusza że w cenę parceli jest wliczona np woda, ciepła woda, sprzątanie kibli itd? A są ludzie którzy np. przyjeżdżają ze swoją wodą, nabraną na jakiejś stacji i nie potrzebują wody kempingowej. Dlaczego nie moga zapłacić mniej? Tak samo są ludzie którzy kapią sie tylko w kamperze, w wodzie podgrzanej na swoim gazie więc dlaczego mają płacić za ciepłą wodę na kempingu? Albo dlaczego mają płacić za zmywanie jak jedzą na papierowych talerzach?

Tak można wyliczać. Ale trzeba sobie uzmysłowić ze przyzwoite kempingi są jak hotele. Oferują konkretną usługę. Tak samo jak w hotelu nikt nas nie pyta czy chcemy prąd albo jakieś inne uslugi, które są wliczone w cenę pobytu - usługi są i można z nich korzystać albo nie. Z kempingami ze zryczałtowaną opłatą jest po prostu podobnie.

Jeśli komuś nie odpowiada taki ryczałt to niech takiego kempingu nie wybiera. Bo przecież ceny są jawne i można je sprawdzić przed przyjazdem. Dlatego nie rozumiem tego całego narzekania. To tak jakbym ja narzekał, że muszę płacić za baseny kempingowe, z których nie może korzystać moja córka bo jest jeszcze za mała.

Heh. Uświadomiłem, mi że jestem idealnym klientem dla campingu. Na weekend od 2 lat nie korzystam z wody, prądu  toalety, często śmietnika ani nawet kanalizacji. Mam stanowisko pod domem, gdzie wygodnie pozbywam się ścieków, wodę nalewam przed wyjazdem.  

To ja wnioskuję o sektor biedy, najlepiej z opaskami na ręce- kolor brązowy :) z  zakazem korzystania z łazienek i wszystkich mediów. Oczywiście cena z 1/3 niższa.

Dziś 2 godziny chodziła u mnie klimatyzacja, a nie miałem kabla. Dobrze,  że normalny camping i nikt nie szukał jak kradnę prąd przez wifi.

9 godzin temu, Analog82 napisał(a):

Ciezko sobie wyobrazic sytuacje ze do hotelu przyjedziesz z agregatem lub panelami FV :)  A co do uslug, to sa przeciez uslugi ktore sa platne dodatkowo, ale wiekszosc tak jak na kempingach jest w cenie i nie musisz korzystac, ale placisz. 

Wracajac do kempingow, to oplaty za sprzatanie toalet, prad w czesciach wspolnych, infrastrukture, baseny itp sa wliczone z cene za osobe, a koniecznosc opłaty za prad na parcelach jednak jest troche krzywdzacy dla ludzi co nie potrzebuja go. Nawet patrzac na ludzi z namiotami, to juz jest troche nie fair, bo tutaj prad jest liczony tak samo, a nie uzyja nawet 10% tego co ja. Oczywiscie nikt nikogo nie zmusza do korzystania z takich kempingow, ale jestem w stanie zrozumiec ludzi, ktorych to irytuje. Nie oszukujmy sie, raczej sami jestesmy sobie winni, bo Polak musi kombinowac i tez nie raz widzialem jak pare osob jechalo na jednym przylaczu.

Heh Grzesiek..  dużo jeszcze przed Tobą. Kto nie grzał namiotu farelka niech pierwszy rzuci kamień ;). Czajnik elektryczny też miałem, teraz już tylko gaz. Wszystko oczywiście na pomarańczowym przedłużaczu z marketu gdzie kabelek cieniutki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.