Skocz do zawartości

Co najbardziej cenicie...


Tomii

Rekomendowane odpowiedzi

Dla mnie jazda z przyczepą (a wcześniej camperem) to atut posiadania własnego lokum za plecami. Myśl, że masz ze sobą wszystko co potrzebujesz na urlopie włącznie z własnym wyrkiem, kuchnią, żarciem i kibelkiem powoduje banan na twarzy:)

Poza tym lubię prowadzić wszelkiej maści samochody/zestawy. 

Karawaning to bliski kontakt z naturą i możliwość przebywania na fajnych campingach. Ja osobiście lubię klimat panujący w takich miejscach, szczególnie gdzieś na południu europy. 

Cenowo ten rodzaj wypoczynku nie jest jakąś tanią alternatywą dla innych form spędzania czasu. Trzeba być tego świadomym bo później jest rozczarowanie dlaczego to wszystko takie drogie. 

Nie ukrywam, że lubię też gdzieś polecieć, pojechać do hotelu. Dla mnie każda forma wypoczynku ma w sobie coś fajnego. Nie szufladkuje się tylko na karawaning. Myślę, że gdybym miał jeździć wyłącznie z przyczepą to znudziłoby mi się to po jakimś czasie. 

Tak czy inaczej jest to świetna forma spędzania czasu i moja rodzinka ją uwielbia:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 60
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

1 godzinę temu, filipert napisał:

Ja cenię to, że pod domem stoi sprzęt w którym ciągle mogę majsterkować, ulepszać, modyfikować B)

 

ooo. przypomniałeś mi o planowanych modyfikacjach :)

 

1 godzinę temu, Misio napisał:

Rzeczywiście niezły górnik :D

Ja poza tymi wymienionymi... wolność = brak "terminowości", często wyjeżdżam w zupełnie innym terminie niż było zaplanowane, tak samo wracam czy "przebywam" na danym miejscu zupełnie inaczej niż jak było to zaplanowane...

kiedyś mój koronny tekst... przyjechałem w środku sezonu do znajomych nad morze (na kemping) o 1 dzień wcześniej na 3dni (przy rezerwacji pokoju nie do przeskoczenia)...zostaliśmy na 3 tygodnie...

wolność, spontan, brak zobowiązań, umów, terminów i rezerwacji.

co najgorsze ? wizja kolizji czy wypadku tuż przed wyjazdem... w takim przypadku nasz dom, nasza wolność, nasza rodzinna pasja może na kilka miesięcy zniknąć... jak oczywiście mamy ubezpieczenie czy środki na naprawę. 

Przed najważniejszymi długimi wyjazdami nie ruszałem ostatnie kilka dni holownika spod domu - zero szans na zamiennik w rodzinie, kamper też grzecznie czeka pod wiatą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maarec napisał:

co najgorsze ? wizja kolizji czy wypadku tuż przed wyjazdem...

Albo podczas wyjazdu...

Ogólnie to najczarniejszy scenariusz szczególnie jak masz starszy sprzęt...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.03.2006 o 16:39, Tomii napisał:

... w odpoczynku z przyczepą kempingową? Niezależność, bliskość przyrody, stosunkowo małe koszta i wysoki standard, a może coś innego?

 

Tak myślę, że jest pełno drobiazgów, które sprawiają wielką frajdę w podróżowaniu z przyczepą :bevil:. Przykładem jest zimna kola z lodówki na postoju :palacz: w środku upalnego dnia. Albo posiłek zrobiony na postoju :piwko:. Nie mówiąc już o jedzeniu śniadania na zielonej zroszonej jeszcze trawie. Się rozmarzyłem ...

Dla nas poza tym, że lubimy blisko natury ważny jest ten komfort, że można w drodze przespać się po ludzku. Do tej pory jeździliśmy po Europie z namiotami, są dobrze wyposażone, chronią przed upałem ale jak przyszło nam nocować na parkingu w oczekiwaniu na przykład na prom na Korsykę, to zazdrościliśmy ludziom tych przyczepek. My gnietlismy się w samochodzie albo na przysłowiowej głębie coś się rozkładało i oby do rana. Dwa razy było dobrze, ciepło a trzecim razem lipa, zimno, wiatr i deszcz. Poza tym już nam się nie chce tego rozkładania interesu. Dojechaliśmy w tym roku zdrowo umęczeni i dawaj rozkładać kramik a na parceli obok nas starsi państwo zajechali przyczepką, rozłożyli markizę, wyjęli stolik i dwa krzesełka i do tego ograniczyły się ich czynności po przyjeździe. Doszliśmy jednogłośnie do wniosku, że tego właśnie nam trzeba. Ponadto mamy pieska (całe 2,5 kg) a nie wszędzie są dostępne kwatery czy domki przyjazne zwierzętom. I jeszcze to, że w przyczepie będzie można go choć na chwilę zostawić, czego nie da się zrobić pod namiotem. To nasze główne priorytety. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.10.2022 o 13:10, maarec napisał:

co najgorsze ? wizja kolizji czy wypadku tuż przed wyjazdem... w takim przypadku nasz dom, nasza wolność, nasza rodzinna pasja może na kilka miesięcy zniknąć... jak oczywiście mamy ubezpieczenie czy środki na naprawę. 

Przed najważniejszymi długimi wyjazdami nie ruszałem ostatnie kilka dni holownika spod domu - zero szans na zamiennik w rodzinie, kamper też grzecznie czeka pod wiatą :)

Dlatego dobrze mieć dwa holowniki ;)

W dniu 25.10.2022 o 14:23, Misio napisał:

Albo podczas wyjazdu...

Też taki scenariusz rozważałem. Już nawet gadałem z Teściem i jakby tfu coś by się stało, to przyjeżdża drugim holownikiem a pierwszy do reanimacji.

Oczywiście to wszystko zależy od scenariusza, odległości itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku , uwielbiam klimaty niektórych kempingów, do których z ochotą wracam. Nie trzeba mieć Facebooka, aby poznawać bardzo ciekawych ludzi, kochających karawaning, nie ważne w jakiej formie. Tutaj człowiek całe życie się czegoś uczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to i ja się przyłączę do wykopalisk.

Co cenię ? W zasadzie głównie niezależność (czyli jedziemy kiedy chcemy,  gdzie chcemy i wracamy kiedy chcemy).

Oczywiście szerzej patrząc - są plusy i minusy. Jeżeli chodzi o komfort, to ja może superkomfortu nie mam, bo przyczepka stosunkowo mała, ale wyspać się da i to wystarczy. Taniej ?  Hm... może tak, ale tylko na dziko. Ponadto zakup przyczepy, wszelkie naprawy, jej utrzymanie oraz  holownika w dobrym stanie technicznym - wiadomo, do tego trzeba się przyłożyć, nie chcąc niespodzianek - to też koszt nie pomijalny.

Jednak dłuższy czas bez wyjazdu, bez widoku białego pudła w lusterku wstecznym, powoduje jakiś niepokój.... :)

 

Edytowane przez PanSamochodzik (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, lbuster napisał:

Dlatego dobrze mieć dwa holowniki ;)

Też taki scenariusz rozważałem. Już nawet gadałem z Teściem i jakby tfu coś by się stało, to przyjeżdża drugim holownikiem a pierwszy do reanimacji.

Oczywiście to wszystko zależy od scenariusza, odległości itp.

U mnie teoretycznie był holownik, któremu przez 1,33 brakowało 40kg do holowania mojej budki - pewnie awaryjnie bym się zdecydował (diesel, automat, 4x4), byle tylko minąć pl granicę :).

bardziej upierałbym się przy assistance, u mnie są w rejonie busy do wynajęcia z hakiem, może bym coś załatwił pasującego. Przy kamperze aktualnie na 99% bym wypożyczył lub czekał na naprawę, jeżeli byłaby to prosta sprawa np z silnikiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez tyle lat jeżdżenia pod namiot ceniliśmy sobie wygodę decydowania o swoim wypoczynku. Objawiało się to tym, że jak mieliśmy wolne, to po prostu pakowaliśmy potrzebne rzeczy i w drogę. NIKT nie decydował o dacie i godzinie wyjazdu i powrotu.

Drugi sezon mamy przyczepę i specjalnie nie kupiliśmy przedsionka z dwóch powodów: nie jeździmy, gdy jest zimno oraz dlatego, że "rozbijamy" stół i fotele przed przyczepą i chętnie poznajemy ludzi uchachanych taką formą relaksu.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja trochę na przekór:ee: Mnie najbardziej frustruje w karawaningu to że cały tydzień planujesz wyjazd na weekend, patrzysz gdzie jechać, gdzie stanąć co obejrzeć a w piątek okazuje się że tam gdzie miałeś jechać  na przykład  południe będzie padać:( i musisz na szybko wszystko pozmieniać bo na północy itp będzie piękna pogoda:slina: tak miał bym zabukowany HOTEL i nie ma, trzeba jechać jak planowałeś, tak jedziesz bez planów:bzik: i jest super przygoda;) FAJOWSKI TEN KARAWANING:serducha:

Edytowane przez peja76 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Commander napisał:

Niestety trzeba kupę kasy na start i na sam wypoczynek. Stania na dziko nie biorę pod uwagę....

Stanie na dziko też kosztuje...przygotowanie sprzętu, km, gastronomia...

Już dawno karawaning przestał być hiper ekonomicznym wypoczynkiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.