Skocz do zawartości

Co najbardziej cenicie...


Tomii

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 60
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

57 minut temu, Misio napisał:

Stanie na dziko też kosztuje...przygotowanie sprzętu, km, gastronomia...

Już dawno karawaning przestał być hiper ekonomicznym wypoczynkiem...

Możesz rozwinąć jakie koszty poniesiesz stojąc w lecie pod lasem?

Bo ja wiem ile zabuliłem za kempingi w tym roku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem to na moim przykładzie - oczywiście można zawsze coś zrobić inaczej...tak samo można wybrać kemping za 60zł lub za 100euro...

 

Sam lubię jakiś tam poziom "standardu" - a doprowadzenie kampera (również i przyczepy) do tego poziomu sporo kosztowało (nie mówiąc już o tym że dany układ w kamperze przyczepie więcej kosztuje niż jakiś inny) i co jakiś czas też dodatkowo utrzymanie tego wszystkiego też kosztuje - jeżdżąc po kempingach tego bym nie potrzebował... a to mogą być już koszty rzędu kilkudziesięciu tyś zł...

np. czasem słyszę opinię, że prysznic to najmniej ustawna szafa... a w drugą stronę, sam żałuję że tak późno było mnie stać na LiFePO4...

Poza tym jadąc na dziko:

Musze troszkę więcej przemyśleć coś kupić dodatkowo itd...jak bym stał na kempingu to bym nawet o tym nie myślał (a myślenie, organizacja, to też praca - może nie zawsze wymiernie "finansowo" ale jednak).

Ponad to , też muszę jakoś zrobić "serwis kampera", co wiążę się też z dodatkowym "paliwem" czy czasem poświęconym na to (znowu coś nie do końca finansowego ale ... jednak przeliczając to na czas poświęcony na pracę na całym urlopie, a to przeliczając na czas o ile powinno się jechać na dłuższy urlop/nie pracując by to było porównywalne - już wówczas można mówić też o jakiś finansach).

Koszty jazdy/paliwa też spore - jadąc na kemping są ludzie co po 3-4tygodniach odpalają auto - ja ruszam po 2-3nocach (w chłodnym okresie nawet codziennie)...co widać po przebiegach około 15tyś km rocznie po Polsce... to tez tak troszkę z pytań filozoficznych - po co jechać 700km nad polskie zimne morze, szczególnie jesienią czy zimą...można pojechać gdzieś 50km i już...

No i to co ja często pisze...oczywiście o sobie...

Z chęcią nie zapłacę lub zapłacę coś niedużego za miejsce postojowe (które moim zdaniem jest dużo lepsze od "klasycznego kempingu", bo jest w konkretnym miejscu), ale też z chęcią nie będę gotował w "dzikim miejscu" (oczywiście czasem używamy kuchenki, grilla itd), ale częściej pójdę do restauracji i tu będzie to co kiedyś dyskutowaliśmy - Ty poszukasz obiadu za 25-30zł za cały obiad (zupa, drugie kompot, a może nawet i deser), a ktoś inny sam ugotuje, a ja pójdę do restauracji za 100-150-200zł (ceny na 2022) dla dwóch osób...czy też zatrzymam się na spacerze w kawiarni, mimo że w kamperze też mam kawę z ekspresu i często też mam na tym spacerze kawę w termosiku...ale jako właśnie "atrakcja dnia" oraz zostawiając lokalnie porównywalne pieniądze...jak nie większe...

Jakoś dla mnie na dziko nie znaczy taniej, ale znaczy fajniej!!

I parę osób jadąc ze mną to doświadczyło... i zmienili na to swój punkt widzenia...

I na pewno nie robię tego z pobudek finansowych... a nawet powiem - często nawet bym wolał nie wiedzieć ile mnie to kosztowało by mi to nie niszczyło "frajdy" z wyjazdu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Misio napisał:

Jakoś dla mnie na dziko nie znaczy taniej, ale znaczy fajniej!!

 

Jako raczkujący w tego typu wyjazdach muszę stwierdzić że masz rację:winner:  kiedyś jak jechaliśmy z przyczepą to jakoś mniej chodziliśmy po restauracjach, może dla tego że wszystko stało na polu rozłożone, było jakoś pod ręką (więcej miejsca)  jak wróciliśmy po południu to już nie chciało się ruszać to robiliśmy kawę, grill, rano śniadanie jak się należy itp, teraz jedziemy wychodzimy szlajamy się do wieczora i po prostu nie ma tyle czasu na przygotowanie jedzenia co był jak jechaliśmy z przyczepą, następna sprawa to szkoda robić bałagan w kamperze:D bo potem trzeba wszystko ogarnąć do wyjazdu;) z kawą to samo teraz częściej pijemy na mieście, na śniadanie lubię kupić sobie ciepłe chaczapuri jak śpimy gdzieś w centrum.  Kurcze kiedyś to bym ale się kłócił że nie masz racji :]  a teraz:niewiem: jak to punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia:hmm: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Commander napisał:
13 godzin temu, Misio napisał:

Stanie na dziko też kosztuje...przygotowanie sprzętu, km, gastronomia...

Już dawno karawaning przestał być hiper ekonomicznym wypoczynkiem...

Możesz rozwinąć jakie koszty poniesiesz stojąc w lecie pod lasem?

Bo ja wiem ile zabuliłem za kempingi w tym roku...

No to ja się wypowiem, bo głównie jeżdżę na dziko.

Dla mnie na dziko jest troszkę taniej. Ale żeby to było możliwe, niezbędne jest posiadanie własnego prądu - tutaj konieczna inwestycja. Trzeba też trochę zachodu żeby zabezpieczyć sobie wodę . Ok, to nie zawsze generuje koszty, ale jeśli nie ma jej pod dostatkiem, to gotowanie w cepie odpada - trzeba wydać na obiad. Ponadto utrzymanie przyczepy, szczególnie starszej - takiej jaką ja mam (właśnie stuknęła 30 ), też kosztuje. W  zeszłym roku robiłem tuleje suwadła, w  tym łożysko + nowe bębny, a trzeba jeszcze uszczelnienie ogarnąć. Na przyszły rok, być możę trzeba będzie zacząć coś myśleć o oponach. I w zasadzie co roku coś naprawiam/przerabiam ( w planie nowe akumulatory i mocniejszy solar). A jak ktoś sam tematu nie ogarnie, to jeszcze dodatkowo musi wyłożyć na serwis.

Owszem, można kupić trochę nowszą przyczpę, np. za 50-60 tyś, ale też nie wiadomo ile trzeba by do niej dołożyć. A znów kupując całkiem nową, za >80k trzeba zdawać sobie sprawę, że za te pieniądze można conajmniej kilka razy pojechać na wakacje 'hotelowe' full wypas i o niczym nie myśleć (skromniej, to pewnie kilkanaście razy).

Skrupulatnie sumując wszystkie koszty - łącznie z zakupem cepy i czasem poświęconym na utrzymanie jej należytego stanu technicznego, wychodzi na to, że za te pieniądze można spokojnie spędzać wakacje z rodziną w inny sposób, przez minimum kilka lat.

Celowo nie wspomniałem o holowniku - nie chcę się rozpisywać - ale tutaj też doszło by sporo kosztów.

Suma sumarum - na dziko taniej, ale mimo to, nie zawsze będzie taniej niż na wczasach hotelowych/kwaterowych etc.

Pozdro!

 

 

Edytowane przez PanSamochodzik (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, PanSamochodzik napisał:

Suma sumarum - na dziko taniej, ale mimo to, nie zawsze będzie taniej niż na wczasach hotelowych/kwaterowych etc.

Pozdro!

Zgodzę się z tym...bo o tym też chciałem napisać ale mi uciekło...

Dla mnie uściślając powinno być - "na dziko może być taniej..." chociaż nie jestem tak w 100% tego pewny :D patrząc na to o czym już pisaliśmy...

Oczywiście nawet można zanegować

8 minut temu, PanSamochodzik napisał:

Ale żeby to było możliwe, niezbędne jest posiadanie własnego prądu

Bo przecież ktoś jeździ np z namiotem i nie ma tam prądu...

 

Dodam - szczególnie przy starszym sprzęcie - często gęsto chcę wydać kasę (nawet 2 czy nawet 3x taką, która była by logiczna) by coś było zrobione, a tu albo nie ma komu to zrobić lub też jest to "spie...one"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj za kemping i bilety nabasen za dwie osoby zapłaciłem 5800 forintów...pewnie jak bym nie ejechal na kemping koszt byłby z 2x 2000...czyli kemping kosztował jakieś 1800 co po 0,012...wychodzi jakieś 22zł...

Ale nawet licząc całość wychodzi niecale 70zl...

moja elektrownia kosztowała mnie z 6-8 tyś zł...nie liczę ale szacuję i tylko elementy a nie robociznę...

Bojler gazowy teraz kosztuje pewnie z 3, a posiadanie dużych zbiorników na wode + konistry + koszt gazu wraz z odpowiednia infrastrukturą i zakupu konkretnego układu pojazdu...pewnie można przyjąć że całościowo wyjdzie minimum 20-30tyś zł...przy 30letnim aucie (ja to pisze)

Ile czasu można jeździć po kempingach za taką kase?

 

Dla mnie też dzikus często jest koniecznością...bo tam gdzie jadę poprostu nie ma kempingu lub jest zamknięty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Commander napisał:
46 minut temu, Misio napisał:

No i jeszcze aspekt wydawania kasy w lokalach gastronomicznych...

Tego to już nie rozumiem.... Co ma piernik do wiatraka

Nawet @peja76 próbował Ci to troszkę wyjaśnić... jak masz kampera w fajnym miejscu to często tam zjesz, lub zostawisz go gdzieś, a sam przemieścisz się gdzieś by zjeść... bo to tak działa, w jedną stronę, a w drugą, to że nie chce się wszystkiego rozstawiać (a później składać), a mając rozstawioną przyczepę na kempingu to i tak było już rozstawione... no i trzeci aspekt tego co pisałem - nie wydaje kasy na "stanie na dziko" ale wydaję w restauracji by "lokalnie" zapłacić podobne pieniądze i być "w porządku"...

 

7 minut temu, Commander napisał:

A jak kamper kosztuje 350 tysięcy, to ile lat wystarczy na kwatery? Hotele? Domki?

Dokładnie - i co ma to wspólnego z ekonomią karawaningu?

Nijak... jednak coś tam ma jeżeli mamy mówić że karawaning to wersja budżetowa "odpoczynku"...

 

A w aspekcie dzikus kontra kemping - wydać trzeba na sprzęt "więcej" by mieć porównywalny standard przy dzikusie...więc znowu, to nie chodzi o finanse a o chęć spędzania w ten sposób czasu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy że jak jestem na kempingu to mam obowiązek gotować? No nie bardzo. Na 3 tygodnie wyjazdu gotujemy samodzielnie może 3-4 razy. Przecież nie wrócę z wycieczki po to żeby zjeść w przyczepie....

Po drugie można kupić używany sprzęt z pełnym wyposażeniem i nie pakować w elektrownie 8 tysięcy...

Ta dyskusja wygląda tak, że spanie w samochodzie na parkingu jest droższe niż w hotelu 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Misio napisał:

@peja76 zrozumiał, Ty może kiedyś... ?

Panowie bez napinek, pozdrawiamy z Kołobrzegu i fajnej tawerny. Ps o tej porze normalnie bym siedział na kempingiu w przyczepie a że kamper stoi ulicę obok to siedzimy popijając grzane wino(nie wiem jak to jest ale tak to działa, dziwne są te kampery)nie chce się iść do budy jest tak pięknie, ciepłej jak w maju ale czemu to :niewiem::hej:

20221029_215830.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.