Skocz do zawartości

Hobby 455 - W końcu jest...


Piotrekm13

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Piotrekm13 napisał:

Skromni:

image.png.d52d4e37974b5e9143e3db932440e699.png

Ale długość:

image.png.7cafef15208b79454e41c1a68f16e678.png

Jak dla mnie trochę mało. Dla samochodu stojącego równolegle do przyczepy to by musiały się prawie stykać, no i samochód by musiał być wysunięty do wysokości zaczepu przyczepy. Ja mam 3 metry kabla i mogę się ustawić "bylejak" 

Spoko, mi chodziło tylko o to że przedłużacze 13pin już są

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 108
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

13 godzin temu, Piotrekm13 napisał:

 

 Teraz zbieram na pompkę, bo na razie lejek. Pierwsze zalania to żona pomagała, a później nauczyłem się sam trzymać udem lejek. Da się, ale czasami trzeba później mokre spodnie przebierać ;)

Jak będziesz zamawiał pompkę to zamów sobie jeszcze taki korek z przyłączem do węża, na koniec węża tego co będzie mieć pompkę zamontuj szybkozłączkę i dopiero wtedy będzie czas na papierosa, w przeciwnym razie wąż będzie wylatywał, a i korek taki się przyda na polu gdzie jest przyłącze wodne;)

HEOS uniwersalne przyłącze do wody.

Edytowane przez peja76 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, peja76 napisał:

Jak będziesz zamawiał pompkę to zamów sobie jeszcze taki korek z przyłączem do węża, na koniec węża tego co będzie mieć pompkę zamontuj szybkozłączkę i dopiero wtedy będzie czas na papierosa, w przeciwnym razie wąż będzie wylatywał, a i korek taki się przyda na polu gdzie jest przyłącze wodne;)

HEOS uniwersalne przyłącze do wody.

Do stałego przyłącza to się średnio nadaje, bo i tak trzeba odkręcać i zakręcać wodę. Jedynie wąż będziemy mieli wpięty na stałe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, jacek00 napisał:

Do stałego przyłącza to się średnio nadaje, bo i tak trzeba odkręcać i zakręcać wodę. Jedynie wąż będziemy mieli wpięty na stałe. 

Oczywiście. :yes: W moim przypadku chodzi tylko o podpięcie pompki, żeby przelać wodę z przyniesionego baniaka, ewentualnie wąż, jeśli kran jest blisko. Nie mam i nie planuje stałego przyłącza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

No i holownik znów się trochę "zasapał". Pękła tylna sprężyna zawieszenia. Ciekawostka tylko, że stało się to już po odpięciu przyczepy i na zgaszonym, stojącym obok samochodzie. Huk by taki, że sąsiedzi z kempingu przyszli oglądać samochód. Ja sam oglądałem koła, czy opona nie wystrzeliła, zaglądałem pod spód czy coś nie spadło na asfalt, i zaglądałem pod maskę czy coś nie wybuchło. Później wyciągnąłem kawałek sprężyny. 

I teraz pytanie. Czy wkładać zwykłe sprężyny, czy dać wzmacniane.  Niby wzmacnianie by się bardzo przydały do jazdy z przyczepą, szczególnie że bagażnik też dość mocno dociążam, ale zastanawiam się jak to wpłynie na komfort jazdy "na pusto".  Szczególnie się waham, ze względu że ten samochód i tak demonem komfortu nie jest pod względem zawieszenia. 

Proszę o komentarze, szczególnie ludzi, którzy przeszli ze zwykłych sprężyn na wzmacniane. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, peja76 napisał:

@filipert pamiętam zmieniał w Sorento sprężyny na mocniejsze, jego pytaj

Wiem, przerabialem to. @filipert zakładał dodatkowe sprężyny. Ja mam nawet ofertę od tej firmy, ale bym znacząco  zwiększył wartość mojego samochodu ?

Tymczasem muszę zmienić oryginalne bo pękła jedna. 

Ale nic, już mam wzmacniane przyniesione że sklepu, i zaraz podnoszę samochód. Zobaczmy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lbuster napisał:

Powodzenia w robocie. Według mnie, w naszej "branży", będzie pan zadowolony ze wzmocnionych.

Właśnie skończyłem. Byłoby szybciej, ale musiałem rowerem Castorame zaliczyć, po nasadową 18-tkę. Musiałem całą belkę poluzować na tulejkach, żeby opadła na tyle, żeby wyciągnąć i włożyć sprężyny. Samo odłączenie amorków nie dało efektu. 

Po pierwszej przejażdżce po osiedlowych progach stwierdzam, że nie jest źle. Wizualnie tył "wstał" jakieś 3-4 centymetry, bo odkąd ciągam przyczepę to wydawało mi się że siada coraz bardziej. 

Ciekawostka: Różnica pomiędzy wzmacnianymi a niewzmacnianymi sprężynami od tego samego producenta, w moim modelu była niezauważalna gołym okiem. Dopiero po zmierzeniu suwmiarką okazało się że jest niecały milimetr na średnicy pręta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jak pisałem w innym wątku, na ostatnim wyjeździe zauważyłem, że w kuchence gazowej idzie ogień spod jednego palnika. Uszczelka pod palnikiem jakby wyszczerbiona, i gaz idzie bokiem. Chwilowo kazałem żonie nie używać, a ja rozejrzałem się za uszczelkami. 

Za waszą radą odkręciłem palnik. Trzeba się nie bać tylko śmiało kręcić w lewo i po ok. 1/4 obrotu palnik schodzi. Uszczelka się rozpadła na kawałki. Odkręciłem też pozostałe, i jedna uszczelka była już też pęknięta, więc zamówiłem od razu trzy uszczelki. Dopiero dzisiaj podczas wymiany zorientowałem się że pod blachą blatu są kolejne takie same. Trochę za późno...

Na szczęście te pod spodem wyglądają dobrze więc na razie zostaną. Wytłumaczyłem sam sobie, że te górne przejmują całą temperaturę od palnika a te dolne tylko od blatu, więc są mniej narażone. Dodatkowo blat ma większą powierzchnie, więc ma gdzie odprowadzić ciepło. 

Ze względów że było wokół palników trochę śladów przypaleń, a dodatkowo obok palnika, który puszczał bokiem ogień został ślad przypalenia nierdzewki, więc przeszlifowałem wszystko papierem wodnym o gradacji 2500 a następnie przypolerowałem pastą polerską samochodową (innej nie miałem).

Dolne, utlenione powierzchnie palników też przeszlifowałem grubszym papierem, aby dobrze przylegały do uszczelek. Tutaj grubszy papier. Chyba 180...

Po ponownym dokręcaniu palników okazało się , że jeden coś nie mogę dokręcić. Obracam do oporu o mały fragment obrotu, tak, że pazurki podstawy ledwo łapią palnik. Okazało się że palnik jest krzywy. Prawdopodobnie ten ogień szedł bokiem już od jakiegoś czasu i palnik zdążył się wykrzywić. Warto więc zawsze sprawdzić przy wymianie uszczelek, czy dolna powierzchnia palnika jest płaska. Trzeba było trochę popukać młotkiem na twardej powierzchni, a potem podszlifować palnikiem o papier ścierny leżący na płaskiej powierzchni. Ostatecznie wszystko ładnie pasuje, a żona ma kuchenkę jak nową ;)

No i jeszcze komentarz, nie żebym się znał, ale dowiedziałem się tutaj na forum że zamawiając uszczelki trzeba dobrać w zależności czy mamy blachę nierdzewną czy emaliowaną. Do nierdzewki uszczelki są grubsze jak zaobserwowałem w ogłoszeniach. 

Poniżej kilka fotek dla potomności:

20220712_191600.jpg.cf468c3be7d7df4b60113883061b79fa.jpg

20220712_191602.jpg.89660f0b992a09bdebfd8d5bf7c47eb0.jpg

20220716_150324.thumb.jpg.0bc02dae2f4fa7f76fefef239c7f1118.jpg

 

20220716_150304.jpg.fd649251e91873e58630fb2c45e8c2c7.jpg

20220716_150313.thumb.jpg.08fcf2351cf3b8691c89167407cce03a.jpg

20220716_150401.jpg.ab923c46bc75d53cd684fd686806c98f.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i miód robota :ok:

Ja też po kilku latach naprawiłem jeden palnik, ale jeszcze tego nie zdążyłem opisać. Choć nie wiem, czy już ktoś tego nie opisał, bo rzadko siedzę w dziale sanitarnym :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Ok, dawno tu nic nie pisałem o swojej przyczepie, ale niestety za bardzo nie było o czym...

Ogólnie od końca sierpnia zrobił się u mnie martwy sezon. Od września nowa praca, w październiku jakieś choróbsko, no i jakieś takie ogólne chroniczne zmeczenie...

Przyczepka cały czas czekała, ale nie udało się wyskoczyć choćby na nockę. Teraz już wyciągnąłem pościele, materace itp. aby zimowały w ciepłym miejscu, a przyczepka zostanie wkrótce przykryta kocykiem. Mam nadzieję że na wiosnę będzie przypływ energii,  aby ją wcześnie przewietrzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to samo, w weekend wyciągnięta pościel i spuszczona woda, bo mrozy przyszły. Też kilka razy się próbowałem gdzieś wybrać w ostatnim czasie, ale zawsze coś :( 

Oby do wiosny ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.