Skocz do zawartości

Ku przestrodze - jak można wtopić


jacek00

Rekomendowane odpowiedzi

Do tego co napisał Jagodek, w wielu przypadkach batalie sądowe nie mają większego sensu. Potrwają lata, pochłoną fortunę (opłaty sądowe, zaliczki na biegłych, wynagrodzenie pełnomocnika, prywatne opinie itp.), a na końcu okaże się  że nawet korzystnym wyrokiem można sobie ścianę ozdobić, bo niema z czego ściągnąć. Auta w komisie nie stanowią własności komisanta, często cepy też nie (sprowadzane są na "dusze" z rodziny znajomych itp., a jak kupujesz, okazuje się że na zasadach komisowych),  plac dzierżawiony, wyposażenie niesprzedawalne, a w trakcie procesu wszystko co zbywalne przerzucone cichaczem na rodzinę i ktoś inny już prowadzi tę tancbudę, dotychczaswoy właściciel nie ma nic, chyba że długi...

Ile do tego ludzi się po 2-3 latach takiego procesu się załamuje, jeśli jeszcze okaże się, że trzeba złożyć apelację (i za nią zapłacić), i daje sobie spokój w trakcie... A tak chcieli sprzedającemu dać do wiwatu, i tak byli zdesperowani, że do grobowej deski nie odpuszczą. Do tego dochodzą pożal się Boże, biegli (są chlubne wyjątki), kolejne rozprawy, odroczki, nikt też za darmo albo za "przyszłe" ściągnięte koszty takiej sprawy nie będzie przez lata prowadził, i się do niej należycie przykładał.

Będzie to oczywiście pokazanie, kto ma rację, ale lepiej przede wszystkim niwelować ryzyko wtopy, niż walczyć ze skutkami, a co do drobniejszych tematów czasem i przełknąć gorzką pigułę dla świętego spokoju (co piszącemu też się zdarzało). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 72
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

A Ty znowu o tym? ok

Rozkład ciężaru dowodu może być, (powtarzam może być) rozłożony na sprzedającego na mocy art. 559 w zw z art.6 kc przy założeniu, że kupujący nie miał świadomości wady i w momencie nabycia nie był świadomy istnienia wady w rzeczy. Takie założenie wynikające z orzecznictwa dotyczy wad ukrytych i wad prawnych.

Przy zachowaniu należytej staranności  nie mógł się dowiedzieć o wadzie rzeczy występującej w momencie sprzedaży?! To chyba żart. Z materiału filmowego wynika, że wiedział o wadach, świadomie nabył rzecz wadliwą i twierdzenia, że dowiedział się dopiero w domu można włożyć między bajki. Sprzedawca bez trudu udowodni, że kupujący wiedział o wadach, albo je sam spowodował .  Powództwo zostanie moim zdaniem oddalone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Szczerze współczuje kupującemu bo to co jego spotkało może spotkać każdego z was, a wiadomo , że na "cwaniaka" znajdzie się prędzej czy później inny "cwaniak"

Jak w każdej sprawie, najważniejsze są dowody. Nie stoję po żadnej ze stron, ale w Polsce jest akceptowalną codzienną i nagminną patologią oszukiwanie klientów ( kupujących ) przez "profesjonalnych" sprzedawców samochodowych. Cwaniactwo po alkoholu to druga "zaleta" społeczeństwa ( nie mylić z narodem ).

Na miejscu kupującego, podstawiłbym znajomego z innej części kraju, który chce zakupić od niego inny pojazd ( nie ważne czy przyczepa czy auto - czym on tam handluje) i nagrałbym ukrytą kamerą jak próbuje wcisnąć kolejny "kit" innemu kupującemu a potem jako dowód w sprawie, że jest nie wiarygodny i "kłamca" przestawiłbym w sądzie. Tak zrobił mój kolega a sprawa była rozpatrywana w Sadzie Rejonowym w Złotowie przez prowadzącą rozprawę Panią Sędzinę Szczubełek. To był "cudowny" pokazowy proces "cwaniaka". Oberwało się również Policji lokalnej do której podczas rozprawy powiedziała, że lepiej wyglądali by w sutannie jak w mundurze Policjanta.

Jak "handlarz" kupuje auto to się zna jak  prof. dr hab. inż.  kiedy sprzedaje to on jest nic nie wiedzący.

PS. Polskie Salony Samochodowe bez względu jaką markę reprezentują, przed kilkunastoma laty szaleńczo poszukiwały nowych samochodów parkujących na parkingach producentów w Niemczech i Francji z oznaczeniem "ZERO" - pojazd nowy ale posiada wady na które producent nie daje gwarancji. Takie auto można było nabyć z 20% rabatem ale całą gwarancję producenta przejmował Dealer. Macie wyobrażenie ile tysięcy samochodów z wadami lakierniczymi lub podwójnie lakierowanych albo po naprawach karoseryjnych trafiło do Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Dzisiaj takie praktyki występują dalej ale auta z podobnymi wadami już nie trafiają na rynek europejski.

ale się rozpisałem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacku - Jak zwykle szanuję i forumowo lubię, ale nie zgadzam się. Chyba, że to był wyrok zaoczny - wtedy też sprzeciw (art. 505 kpc i 344 kpc). Jedno pewne - tu sąd wydał orzeczenie tylko na podstawie twierdzeń powoda, czyli nabywcy. 

Skutek ten sam  - wniesienie sprzeciwu rozpoczyna zabawę od nowa.

 

Zgadzam się z Jagodkiem - sprawa nie jest oczywista, a argumentów na korzyść sprzedawcy sporo. Zwłaszcza, że kupujący się  chwalił, że naogladał się materiałów co do zasad sprawdzania przyczep używanych.

Teraz pewnie biegły będzie miał co robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa trochę nie jasna, kupujacy wiedział że "parapet" tak się rusza i kupił budkę wiedząc o tym ?, po dostarczeniu przyczepy przód okazał się ruchomy i jeszcze do tego ta przygoda w czasie transportu po której trzeba było użyć kleju, może w czasie oględzin buda była w miarę ok, a w czasie dowozu stało się jakieś ku ku ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam Kapitana lubię, robi fajne eksperymenty z materiałami i dzięki niemu nawet ja się czegoś dowiaduję mimo że nie jestem ignorantem technicznym to często nie mam czasu na takie eksperymenty jak robi on. Co do KiKi to mam zupełnie odwrotne zdanie. 

Z tej całej historii zrozumiałem to tak że jak buda stała na placu u handlowca to się kupy trzymała, ale jak ją dostarczył na miejsce to karoseria zaczęła proces opuszczania ramy. 

Na forum był przypadek podobny angielki, jak napisałem w komentach na YT o tym to nawet jeden mi napisał "że nie każdy ma czas siedzieć miesiącami na forum", ale biegać miesiącami po sądach już ma...? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam Kapitana lubię, robi fajne eksperymenty z materiałami i dzięki niemu nawet ja się czegoś dowiaduję mimo że nie jestem ignorantem technicznym to często nie mam czasu na takie eksperymenty jak robi on. Co do KiKi to mam zupełnie odwrotne zdanie. 
Z tej całej historii zrozumiałem to tak że jak buda stała na placu u handlowca to się kupy trzymała, ale jak ją dostarczył na miejsce to karoseria zaczęła proces opuszczania ramy. 
Na forum był przypadek podobny angielki, jak napisałem w komentach na YT o tym to nawet jeden mi napisał "że nie każdy ma czas siedzieć miesiącami na forum", ale biegać miesiącami po sądach już ma...? 
 
Ja tez tak zrozumiałem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Adam Rogowski napisał:

czy to nie jest czasem ta przyczepa która chubotała się koledze w pewnym wątku tu na forum

Nie, też tak myślałem ale na forum była angielka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak Adria to wtopa, a tak była zachwalana i to przez założyciela wątku.

Ta przyczepa była przeze mnie zachwalana? Chyba w Twoim jakimś rownoległym świecie.

 

 

Ale wiadomo nie od dziś przecież, że 20 letnie przyczepy są piękne i pachnące a zgniłka znajdziesz tylko u Adrii

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, jacek00 napisał:

Ta przyczepa była przeze mnie zachwalana? Chyba w Twoim jakimś rownoległym świecie.

 

 Czytać nie umiesz i chcesz iść do sądu, czy ja gdzieś napisałem że chodzi o tą przyczepę, napisałem ogólnie o marce.

Pozdrawiam dobranoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, pawnawoli napisał:

Tom czytając Twój wpis mam wrażenie że jesteś "z tych co nigdy błędów nie popełniają" .

... i tu się Pawnawoli mylisz ~ kupującemu zabrakło logicznego myślenia, kupując od pośrednika przyczepę, wiedząc o:

- uginającej się podłodze,

- usztywniu łatami ww podłogi,

- bakiście skręconej aluminiowymi wstawkami, 

- ruszającym się parapetem od wewnątrz

.. itd.

.......  było wiele 'rzeczy' dających do myślenia, zabrakło chłodnego podejścia do tematu ......

Tyle wg mojej oceny w sprawie zakupu ww produktu od pośrednika (swoją drogą o takich, na niniejszym forum można wiele poczytać).

TOM

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, peja76 napisał:

Jednak Adria to wtopa, a tak była zachwalana i to przez założyciela wątku.

Możesz triumfować, czekałeś i się doczekałeś. Adria to złom, im bliżej przełomu lat 1999/2000 i dawniej tym gorzej. Później producent wyciągnął wnioski i poszedł w stronę poprawy jakości. Podłoga w nowszych już nie pływa, ramy się nie łamią ( tu musi być wina poprzedniego użytkownika). To taki kontrast dla Hobby, już budki z roku 1989 były znane z przecieków w przednich narożnikach i problemach z podłogą w tym miejscu. Kolejne naście lat produkcji i problem pozostał. Później zaczęli oszczędzać i im nowsze budki tym bardziej księgowy miesza się w projekt.

Stan budki jest tragiczny i obie strony są sobie winne - handlarz kupił za granicą szrot, który powinien iść na złom. Niedoświadczony kupujący dał się nabrać..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.