Skocz do zawartości

Jak zachowujesz się na kempingu?


weekendowyTurysta

Rekomendowane odpowiedzi

oj, widziało się niejedną ciekawą akcję. Podam Wam dwa skrajne przykłady zachowania się na kempingu. 

1. Przyjeżdżają dwie rodziny z małymi dziećmi i rozkładają obozy o metr ode mnie. Od momentu jak zamieszkali to jeden z panów jest nerwowy i co 5 minut krzyczy do pani "weź go bo oszaleję!", "no zrób coś bo zwariuję!" i jeszcze inne tego typu slogany rodzicielskie. Potem, aby odreagować, włącza basowaty głośnik, z którego inny pan melorecytuje głównie bluzgi. Wieczorem gdy dziecko spało - ogień totalny na 4 gardła, dokazywała zwłaszcza strona żeńska: hihihihi, hahaha, uhuhu... Sen mój przyszedł gdy się tamci skończyli, tak około 2-3. A rano znowu lament, ale tym razem to panie miały duże głowy i mały humor. "Weź tego czorta, człowieku!", "może byś ty dzisiaj kaszkę gotował pijaku" I tak przez kilka kolejnych dni. 

2. Wieczorem na (jakiś inny) kemping dotarła pielgrzymka piesza z namiotami. Coś 80 namiotów, to ludzi dwa razy tyle. Myślałem, że będzie głośno, ale nic z tych rzeczy. Zasnąłem tego wieczora w ciszy i spałem do późnego rana, a jak wyszedłem z norki to pielgrzymki już nie było. Jestem do tej pory pod wrażeniem, brawo dla tych ludzi. 

Mam jeszcze w głowie wiele innych opowieści ale te dwie chyba będą pasowały do tematu...yo

Edytowane przez cityflipper (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, cityflipper napisał:

2. Wieczorem na (jakiś inny) kemping dotarła pielgrzymka piesza z namiotami. Coś 80 namiotów, to ludzi dwa razy tyle. Myślałem, że będzie głośno, ale nic z tych rzeczy. Zasnąłem tego wieczora w ciszy i spałem do późnego rana, a jak wyszedłem z norki to pielgrzymki już nie było. Jestem do tej pory pod wrażeniem, brawo dla tych ludzi. 

No proszę, a mówią, że po pielgrzymkach to wysyp dzieciaków z reguły jest, a tu proszę - kurtualnie idą wszyscy spać, a nie, że jakieś tam chocki-klocki, czy coś...:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No proszę, a mówią, że po pielgrzymkach to wysyp dzieciaków z reguły jest, a tu proszę - kurtualnie idą wszyscy spać, a nie, że jakieś tam chocki-klocki, czy coś...
Bo oni głównie po cichu i przy zgaszonym świetle
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, cityflipper napisał:

Przyjeżdżają dwie rodziny z małymi dziećmi i rozkładają obozy o metr ode mnie. Od momentu jak zamieszkali to jeden z panów jest nerwowy i co 5 minut krzyczy do pani "weź go bo oszaleję!", "no zrób coś bo zwariuję!" i jeszcze inne tego typu slogany rodzicielskie. Potem, aby odreagować, włącza basowaty głośnik, z którego inny pan melorecytuje głównie bluzgi. Wieczorem gdy dziecko spało - ogień totalny na 4 gardła, dokazywała zwłaszcza strona żeńska: hihihihi, hahaha, uhuhu... Sen mój przyszedł gdy się tamci skończyli, tak około 2-3. A rano znowu lament, ale tym razem to panie miały duże głowy i mały humor. "Weź tego czorta, człowieku!", "może byś ty dzisiaj kaszkę gotował pijaku" I tak przez kilka kolejnych dni. 

Mieliśmy podobny przypadek w zeszłym roku na kempingu w Łebie. Najpierw obok nas mieszkali dziadkowie z wnukami. Cisza, spokój, kulturka. Następnie zamienili się z dziećmi i do wnuków przyjechali rodzice. I się zaczęło. Ale maks był w weekend gdy do rodziców przyjechali znajomi. Dali tak w palnik że dzieci pogubili. Dzieci (3-4 osoby, maks 11lat) sobie poszły w miasto wieczorem... Niezła była potem draka, dobrze że tym dzieciom nic się nie stało i się znalazły. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, vrs napisał:

..gdy do rodziców przyjechali znajomi. Dali tak w palnik...

 To jest dobry przykład. Zwykle przychodzą w gości już o 12 i początkowo są mili. Kawka, plaża, obiadek, miasto, powrót. Ale jak pod wieczór odkorkują parę butli to z przemiłego Maćka i sympatycznej Hani wychodzą przeróżne oblicza. Najgorsze jest to, że z 3-4 sąsiadów robi się na stałe 6-8. Znacie to może?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, jacek00 napisał:

Bo oni głównie po cichu i przy zgaszonym świetle emoji6.png

i bez grzechu, jak to na pielgrzymce. Z racji miejsca zamieszkania mamy na ten temat wiele anegdot :). Szczególnie, że dom rodzinny znajdował się 7 km przed finiszem na  tzw ścieżce podejścia :). Codziennie było pytanie przy płocie czy przyjmie się kogoś do domu albo chociaż pod namiot. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem gdzie wy jeździcie, ale chyba macie pecha. Ja przez 8 lat jeżdżenia i to dość intensywnego, bo jeździmy w sezonie prawie co weekend miałem takie bardzo głośne akcje 3 razy. Pamiętam wszystkie doskonale.

Pierwszy był w Debrznie. Wtedy kemping był jeszcze darmowy więc przyjechała banda lokalnych półgłówków bez przyczep, zrobiła ognisko i bankieto do białego rana. Gdy wyszedłem w nocy do toalety to pan który pilnował kempingu (kawał chłopa ze 45 kg żywej wagi, III grupa inwalidzka - przepraszam, nie żebym się nabijał, ale naprawdę robił lichę wrażenie) stwierdził że może byśmy poszli razem i interweniowali. Popatrzyłem w jakim stanie jest towarzystwo i stwierdziłem, że nie jest aż tak głośno.

Druga akcja była w Koczale. Ci co znają to wiedzą, że kemping jest/był "pilnowany" przez kogokolwiek do bodaj 20.00. Później pełna samowola więc o 2-3 w nocy na kemping zawitała policja i zrobiła porządek, bo bankiet w centralnej części wymknął się z pod kontroli. Jakby ktoś chciał się mścić, za otrzymany mandat to informuję, że nie ja dzwoniłem :lol: 

Trzecia akcja miała miejsce w Przydworzu. Państwo sobie popijali od rana przy grillku i dobrze się bawili. Nie żebym miał coś przeciw. Wszystko byłoby w jak najlepszym porządku gdyby nie to, że postanowili sobie ten czas umilić muzyczką z zaparkowanego niedaleko auta. Muzyka była z gatunku tej co niby nikt nie słucha a wszyscy znają na pamięć :ph34r: i to też nie byłoby tragiczne, bo był dzień, nikomu się spać nie chciało itp. Najgorsze było to, że mieli coś zepsute (płytę, radio) i leciały ciągle i w kółko 3 piosenki :klnie: . Po 2 godzinach konieczna okazała się interwencja, gdyż nerwy zaczęły mi puszczać, a na ustana cisnęły się tylko słowa ogólnie uznane za obelżywe. Posłałem żonę, bo ja stałem już za winklem z kluczem do podpór i zastanawiałem się gdzie zakopię truchła. Na szczęście obyło się bez :wpysk: , bo państwo bez większych protestów zaprzestali swojego procederu i popijali sobie dalej w ciszy. Najlepsze było to że żona, wbrew swojej prawdziwej naturze :tuk:, poszła i grzecznie mówi "Może byśmy posłuchali dla odmiany ptaszków?", na co podchmielony Pan sympatyczny mówi "Jakich ptaszków?", a żona na to ze stoickim spokojem "Jak Pan wyłączy tą muzykę to Pan usłyszy jakich ptaszków!!!". Nie poznałem jej, przecież mogła zabić, a mina Pana bezcenna. :lol:

Poza tym ogólnie spokój. Staram się być tolerancyjny, bo sam mam dzieci, które czasem krzyczą i ganiają po polu, mam psa, który czasem szczeka i nie zawsze uda mi się to stadko upilnować w 100% w ciszy i spokoju, głównie gdy skończą się trytytki i rolka powertape'a:banned:. Generalnie nie wiele rzeczy na kempingach mi przeszkadza, ale do łez wku...ją mnie ludzie, którzy na siłę uszczęśliwiają mnie swoją muzyką. Nawet jak odpowiada ona moim niezbyt wyszukanym gustom to wolę jej słuchać kiedy chcę, a nie wtedy kiedy nie chcę :puk:. Także koledzy i koleżanki, którzy tak bardzo lubicie słuchać muzyki puszczanej z auta czy innego dzejbiela wieźcie w końcu zrozumcie, że istnieje na tym świecie coś takiego jak SŁUCHAWKI, a do lasu to się jedzie słuchać lasu!!! Dziękuję!!! :dzieki:

Edytowane przez reflexes (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi jak cos nie pasuje to odpalam i jade dalej ? 

Zreszta czesto mozna wywnioskować na pierwszy rzut oka jak moze sie rozwijac sytuacja Tak samo wiele moze mowic sam wybor miejsca ... wiec poprostu trzeba dobrze planowac wypoczynek i wiele sytuacji mozna wykluczyc ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ciekawy jestem, czy ktoś z Was w ostatnich latach na "cywilizowanych" południowych kempingach (najczęstsze destynacje - Chorwacja, Włochy, Grecja...) doświadczył jakiś Januszy z Grażynkami - niekoniecznie polskich, bo każda nacja ma swoich Januszy i Grażynki...?? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Zulos napisał:

A ciekawy jestem, czy ktoś z Was w ostatnich latach na "cywilizowanych" południowych kempingach (najczęstsze destynacje - Chorwacja, Włochy, Grecja...) doświadczył jakiś Januszy z Grażynkami - niekoniecznie polskich, bo każda nacja ma swoich Januszy i Grażynki...?? 

Mnie ciarki przeszły w CRO jak niedaleko obóz na dwóch parcelach rozbili młodzi tubylcy z kilkoma namiotami, rozwiesili balony w tym jeden wielki urodzinowy, rozstawili stoły, rozświetlili lampkami i zaczęli imprezować... do 23:00 i kulturalnie a potem jeszcze długo przy uciszonej muzyce i głosie.

 

Ale żeby nie było tak różowo, to po kilku dniach nieco bliżej przyjechało dwóch Czechów sportowym autem i zapuścili dość głośno (delikatnie mówiąc) muzykę w aucie. Akurat wychodziliśmy, był środek dnia więc temat olałem. Wróciliśmy do przyczepy, auto stało ich nie było, obawiałem się nocy ale też cisza. Rano jeden z nich podchodzi do nas przy śniadaniu i pyta czy mam może... kable do akumulatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, reflexes napisał:

Generalnie nie wiele rzeczy na kempingach mi przeszkadza, ale do łez wku...ją mnie ludzie, którzy na siłę uszczęśliwiają mnie swoją muzyką...

Racja. Nie tylko na kempingach, teraz również na ławkach osiedlowych i na działkach. Bywa też w pociągu. 

41 minut temu, filipert napisał:

zaczęli imprezować... do 23:00 i kulturalnie a potem jeszcze długo przy uciszonej muzyce i głosi

ktoś mi mówił, że we Włoszech na kempingu jak się śmiali głośno o 22:05 to przyszedł securitates i dał im  ostrzeżenie. Następne miało skutkować natychmiastowym rozwiązaniem umowy najmu kempingu. 

Edytowane przez cityflipper (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ciekawy jestem, czy ktoś z Was w ostatnich latach na "cywilizowanych" południowych kempingach (najczęstsze destynacje - Chorwacja, Włochy, Grecja...) doświadczył jakiś Januszy z Grażynkami - niekoniecznie polskich, bo każda nacja ma swoich Januszy i Grażynki...?? 

Tak, w Chorwacji na Biela Uvala rzesza Januszy i Grażyn z Holandii. Mycie przyczep na parceli, zajmowanie dwóch parcel na raz i mówienie ludziom, że parcela jest zajęta gdzie w recepcji okazala się wolna, darcie się wieczorami itp itd. Szczytem było wrzucenie przez jednych gości pieluchy z zawartością do basenu 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.