Skocz do zawartości

Przyczepa czy kamper?


olokup

Przyczepa czy kamper?  

66 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Co byś wybrał?

    • Przyczepę kempingową
      38
    • Kampera
      12
    • Camper vana
      16
    • Micro campera (auto osobowe)
      0


Rekomendowane odpowiedzi

Full wypas nie jest żadnym przestępstwem, tak zresztą jak "kamperowanie" na "dziko". 
W Gdańsku na darmowym parkingu ( legalnym, miejskim, nie dzikim ) stało około 10 kamperów i jedna przyczepa. Na polskich blachach przyczepa i mój kamper, reszta Niemcy. Kampery od wypasionych do takich za parę dych. Będąc w Mikołajkach na kempingu " Przy promie " ( swoją drogą polecam, nie ma luksusów ale za to widoki i kameralność zapewnione ), właściciel kempingu rozmawiał z Niemcami tam witającymi. W luźnej rozmowie powiedział, że oni czują się tutaj bezpieczniej niż np. we Włoszech czy Francji. 
Kampera kupiłem bo wiem, że z przyczepą bym se nie radził a już na pewno nie na początku. No i żadne z moich samochodów nie ma haka.
Nic nie mam do przyczep i nikogo pod tym względem nie klasyfikuję, podziwiam tych z odrestaurowanymi Niewiadówkami...

 

46 minut temu, portier napisał:

Takie kretyńskie teksty potrafią mnie z jednej minuty na drugą na 180 wywindować

Ja tam za to jestem spokojny i jeśli ma to Ciebie uspokoić mogę se nawet walnąć barana w ścianę.

Zamiast :

50 minut temu, portier napisał:

ty się człowieku palnij w łeb

No i grzeczniej byłoby mnie wyprowadzić z błędu jeśli w takim tkwię, ale to wymaga ... no właśnie łatwiejsze epitety ;) .

Pozdrawiam i życzę szerokości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Paweł7 napisał:

Full wypas nie jest żadnym przestępstwem, tak zresztą jak "kamperowanie" na "dziko". 
W Gdańsku na darmowym parkingu ( legalnym, miejskim, nie dzikim ) stało około 10 kamperów i jedna przyczepa. Na polskich blachach przyczepa i mój kamper, reszta Niemcy. Kampery od wypasionych do takich za parę dych. Będąc w Mikołajkach na kempingu " Przy promie " ( swoją drogą polecam, nie ma luksusów ale za to widoki i kameralność zapewnione ), właściciel kempingu rozmawiał z Niemcami tam witającymi. W luźnej rozmowie powiedział, że oni czują się tutaj bezpieczniej niż np. we Włoszech czy Francji. 
Kampera kupiłem bo wiem, że z przyczepą bym se nie radził a już na pewno nie na początku. No i żadne z moich samochodów nie ma haka.
Nic nie mam do przyczep i nikogo pod tym względem nie klasyfikuję, podziwiam tych z odrestaurowanymi Niewiadówkami...

 

Ja tam za to jestem spokojny i jeśli ma to Ciebie uspokoić mogę se nawet walnąć barana w ścianę.

Zamiast :

No i grzeczniej byłoby mnie wyprowadzić z błędu jeśli w takim tkwię, ale to wymaga ... no właśnie łatwiejsze epitety ;) .

Pozdrawiam i życzę szerokości...

Może i poszedłem po bandzie - sorry. Ale równie dobrze mogłeś nad - łatwiejsze epitety? - formą popracować. Może nie tyle nawiedzać co odwiedzać - widzisz tu różnicę? Czasy wojny już minęły, może pora byłoby powoli zapomnieć? Uwierz mi, oni sami nie są dumni z tego co było, więc wyluzuj jeden z drugim.

Kamper/przyczepa akurat nie Ciebie miałem na myśli, tylko o sytuację ogólną -bbontaka przecież jest.

A to że z przyczepą byś sobie nie poradził - no każdy za siebie mówić musi (ja akurat ciężarówką jeżdżę (a właściwie to jeździłem) - tyle że w dobie movera myślę że taką przyczepą łatwiej stanąć gdzie się chce niż kamperem. Ale to tylko tak na marginesie ( ja sobie też teraz dałem zainstalować, do tej pory nie używałem ani też nie byłem dotychczas w sytuacji że byłby potrzebny (jeździmy dopiero 6 czy 7 lat, więc jeszcze niezbyt długo).

Również szerokości życzę ?️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od kilku dni analizuję kierunki zimowych wyjazdów na narty pod stok. Szaleństwem byłoby szukać campingu gdyż jest ich do policzenia na palcach jednej ręki.

Parking pod stokiem to moje ulubione miejsce "na dziko". Infrastruktury może nie być wcale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, portier napisał:

Może nie tyle nawiedzać co odwiedzać

Ależ ja nic nie mam do Niemców, to nawiedzanie może nie fortunnie zabrzmiało ale w żadnym wypadku nie miało mieć nawiązania do minionych czasów. Przecież wszyscy którzy mieli z niemieckimi kamperowiczami do czynienia wiedzą że są spokojni, potrafią się zachować tak by nikomu nie przeszkadzać, nie zostawiają syfu itd. Wolę mieć 10 kamperów na niemieckich blachach koło siebie niż jednego, obojętnej nacji który uważa, że jest na urlopie i wara od niego on się bawi...
Powiedzenie Niemcy to obudzenie wzmożonej czujności i faktycznie może trzeba rozsądniej dobierać słowa. Bo czy taki sam wydźwięk miałoby powiedzenie "nawiedzają Anglicy".
Czy tak samo niefortunnie zabrzmi, że Zakopane nawiedzają turyści z całej Polski...

Z przyczepą raz miałem okazję jechać, mała towarowa do przewiezienia łóżka rehabilitacyjnego. Samochód brata, prawie że nowy z salonu. Przyczepki nie widziałem za skarby świata w lusterkach itd. itp. Obawa przed uszkodzeniem innych pojazdów i spowodowanie tym kłopotów bratu... Rozsądek wziął górę, odpiąłem przyczepkę, obróciłem, ponownie zapiąłem i naprzód.
Inną sprawą jest to, że moja pani jest kiepskim "pilotem", parkując gdzieś tyłem między drzewami/konarami itp. byłbym zdany raczej na siebie albo obcego człowieka :D
Takiego jakiego spotkałem w Turawie, bardzo fajni ludzie i o dziwo "przyczepowcy" ;)

Jeszcze przypomniała mi się sytuacja z dziką miejscówką ale kamperów i przyczep nie brakowało. Miałem dość duży materac a moja pompka wyzionęła ducha.
Podszedłem do kilku pojazdów i nikt nie miał pożyczyć pompki. Po jakiś 10min podchodzi do mnie właściciel Niewiadówki, którego też pytałem i wręcza mi pompkę.
Aż mnie zatkało, nie wiedziałem co powiedzieć. Odparł że była gdzieś tam głęboko zakopana...
Jak zobaczyłem co z rodziną musiał wywalić na zewnątrz by mi tą pompkę pożyczyć to zdębiałem. Wielka góra wszystkiego co może się przydać w każdych warunkach ?.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Paweł7 napisał:

Ależ ja nic nie mam do Niemców, to nawiedzanie może nie fortunnie zabrzmiało ale w żadnym wypadku nie miało mieć nawiązania do minionych czasów. Przecież wszyscy którzy mieli z niemieckimi kamperowiczami do czynienia wiedzą że są spokojni, potrafią się zachować tak by nikomu nie przeszkadzać, nie zostawiają syfu itd. Wolę mieć 10 kamperów na niemieckich blachach koło siebie niż jednego, obojętnej nacji który uważa, że jest na urlopie i wara od niego on się bawi...
Powiedzenie Niemcy to obudzenie wzmożonej czujności i faktycznie może trzeba rozsądniej dobierać słowa. Bo czy taki sam wydźwięk miałoby powiedzenie "nawiedzają Anglicy".
Czy tak samo niefortunnie zabrzmi, że Zakopane nawiedzają turyści z całej Polski...

Z przyczepą raz miałem okazję jechać, mała towarowa do przewiezienia łóżka rehabilitacyjnego. Samochód brata, prawie że nowy z salonu. Przyczepki nie widziałem za skarby świata w lusterkach itd. itp. Obawa przed uszkodzeniem innych pojazdów i spowodowanie tym kłopotów bratu... Rozsądek wziął górę, odpiąłem przyczepkę, obróciłem, ponownie zapiąłem i naprzód.
Inną sprawą jest to, że moja pani jest kiepskim "pilotem", parkując gdzieś tyłem między drzewami/konarami itp. byłbym zdany raczej na siebie albo obcego człowieka :D
Takiego jakiego spotkałem w Turawie, bardzo fajni ludzie i o dziwo "przyczepowcy" ;)

Jeszcze przypomniała mi się sytuacja z dziką miejscówką ale kamperów i przyczep nie brakowało. Miałem dość duży materac a moja pompka wyzionęła ducha.
Podszedłem do kilku pojazdów i nikt nie miał pożyczyć pompki. Po jakiś 10min podchodzi do mnie właściciel Niewiadówki, którego też pytałem i wręcza mi pompkę.
Aż mnie zatkało, nie wiedziałem co powiedzieć. Odparł że była gdzieś tam głęboko zakopana...
Jak zobaczyłem co z rodziną musiał wywalić na zewnątrz by mi tą pompkę pożyczyć to zdębiałem. Wielka góra wszystkiego co może się przydać w każdych warunkach ?.

 

No i teraz to naprawdę inaczej wygląda - sam zresztą też to dostrzegłeś - sorki jeszcze raz, bo naprawdę przekonałeś mnie że rzeczywiście inaczej myślałeś. Poniosło mnie trochę, też nie powinno ?

Co do takiej towarowej przyczepki to szczerze mówiąc też ich nienawidzę, rzeczywiście nie widzisz nic. Do przodu pół biedy, ale w tył to już masakra ?

Ale taka kempingowa z moverem to myślę że może łatwiej niż kamperem ustawić, przy czym ja przy kamperze największy problem widzę żeby go wypoziomować. W przyczepie jednak kołem na najazd, potem przód/tył - w sumie drobiazg. Ale cztery koła naraz, w sumie to może tylko trzy, jedno stoi zawsze dobrze ? jakoś trudno sobie wyobrażam. A już taki dziwak jestem, że muszę mieć poziomo - są tacy którym to obojętne - każdy coś tam ma.

Fajnie że to nawiedzanie wyjaśniliśmy, dzięki Tobie na spokojnie - konieczne (moim zdaniem) było

Pozdrawiam ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

5 godzin temu, portier napisał:

Więc powiem tak: jak wywalił jeden z drugim sporą kasę na kampera - to stanie na dziko musi mu się podobać.

:lol: dobre

rozbawiłeś mnie.

 

weź pod uwagę to że spora część użytkowników kamperów wykorzystuje je nie tylko do wypoczynku ale w dużej mierze do innych aktywności, ciąga nimi swoje zabawki, jeździ na imprezy sportowe czy tam inne aktywności nie związane z "klasycznym wypoczynkiem" jaki uprawia się najczęściej korzystając z kempingów ;)

znowu wypowiem się na swoim przykładzie ,  z synem uwielbiamy rowery MTB, narty czy np sporty wodne.

jak jadę na single MTB to nie interesuje mnie żaden kemping tylko parking położony koło bikeparku bo i tak przyjadę na niego ok 21, pójdę spać a rano zaraz po śniadaniu wyruszamy w góry na rowery i wracamy często po zmroku. Z nartami podobnie , jadąc na weekendowe narty interesuje mnie parking położony jak najbliżej stoku bo rano zapinamy narty i nim goście hotelowi oraz "jednodniowi" narciarze dojadą na stok my zaliczamy najlepsze zjazdy bez kolejek na pustym stoku po sztruksiku.

Nad wodą to samo.  jak jedziemy pływać to ważniejsze jest żeby mieć bezpieczny slip a to czy będziemy stać na nabrzeżu czy na parkingu czy na kempingu nie ma dla nas większego znaczenia.

więc z tym staniem na dziko to nie koniecznie po to by zaoszczędzić parę zł.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Suzu4x4 napisał:

  

:lol: dobre

rozbawiłeś mnie.

 

weź pod uwagę to że spora część użytkowników kamperów wykorzystuje je nie tylko do wypoczynku ale w dużej mierze do innych aktywności, ciąga nimi swoje zabawki, jeździ na imprezy sportowe czy tam inne aktywności nie związane z "klasycznym wypoczynkiem" jaki uprawia się najczęściej korzystając z kempingów ;)

znowu wypowiem się na swoim przykładzie ,  z synem uwielbiamy rowery MTB, narty czy np sporty wodne.

jak jadę na single MTB to nie interesuje mnie żaden kemping tylko parking położony koło bikeparku bo i tak przyjadę na niego ok 21, pójdę spać a rano zaraz po śniadaniu wyruszamy w góry na rowery i wracamy często po zmroku. Z nartami podobnie , jadąc na weekendowe narty interesuje mnie parking położony jak najbliżej stoku bo rano zapinamy narty i nim goście hotelowi oraz "jednodniowi" narciarze dojadą na stok my zaliczamy najlepsze zjazdy bez kolejek na pustym stoku po sztruksiku.

Nad wodą to samo.  jak jedziemy pływać to ważniejsze jest żeby mieć bezpieczny slip a to czy będziemy stać na nabrzeżu czy na parkingu czy na kempingu nie ma dla nas większego znaczenia.

więc z tym staniem na dziko to nie koniecznie po to by zaoszczędzić parę zł.

 

 

Dobrze, tylko ilu tak robi? Jest też część która działa z przekonania - przecież nie mówiłem że wszyscy.

Do ciągania zabawek to i tak lepszej opcji nie widzę. Tyle że łodzi nie mam, na nartach nie jeżdżę (o biodrze itd gdzieś tam już wspominałem, więc i nocleg przy stoku odpada. Więc wolę (dużo) większą i (dużo) tańszą i bardziej elastyczną przyczepę. Co nie znaczy że ktoś może sobie woleć coś innego?

Pozdrawiam ?️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz bardziej czytam ten temat tylko dla zabawy. Czasami robi się groźnie i wybuchają wielkie kłótnie, niektórzy się obrażają itp. Ale w większości przypadków robi się po prostu śmiesznie. Zastanawia mnie dlaczego tak wielu dorosłych facetów próbuje przekonać innych facetów o słuszności swojego wyboru.  Każdy ma swoje upodobania, każdy korzysta inaczej. Każdy ma inne możliwości finansowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj zajechało starymi tetrykami..... niektórzy mają nadinterpretację. Napiszę krótko. Jeden nie rozumie jak można kempingować na dziko a inny nie rozumie jak można stać na kempingu i korzystać z kampera/przyczepy tylko do spania. Każdy robi to co lubi. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Suzu4x4 napisał:

więc z tym staniem na dziko to nie koniecznie po to by zaoszczędzić parę zł

Właśnie to nie chodzi o pieniądze . Ostatni stałem na kempingu w Bułgarii , bo miał dostęp do super nie zatłoczonej plaży . Na kempingu była woda , toiki , prysznice ,  a prąd przez kilka godzin wieczorem z agregatu , zero tłoku . Cisza i spokój .Maiło być na chwilę , zostaliśmy kilka dni .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.10.2021 o 01:12, portier napisał:

 Ale kto powiedział Ci że w nocy (nie daj Boże zimnej) chodzę pod prysznic? I dlaczego na drugi koniec kempingu? Nie do końca rozumiem...

To powiem tak...jak wjeżdżam na kemping, to jadę w najdalszy kąt od sanitariatów - bo przy nich jest ruch, czasem mniej lub bardziej "pachnie" no i jak odpoczywam wolę mieć piękną przyrodę za oknem niż "kible"...a pogoda tak jak czasem bywa że nie zawsze wszędzie jest +29stopni i piękne słoneczko (nawet po 24 w nocy)

 

przykład z dziś - na Jasną Górę przyjechało sporo załóg a że w nocy temperatura poniżej 8 stopni to co chwila korki wybija - od 7 rano "sąsiad" stoi na silniku kamperem bo mu "zimno"...ja nawet nie jestem podpięty do prądu...

 

Ja kampera nie kupiłem za miliony, chociaż więcej w niego władowałem niż mnie kosztował...a jeżdżę na dziko bo to lubię i tyle...i tam właśnie odpoczywam, a na kempingi wjeżdżam raczej tylko jak chcemy się spotkać w większym gronie, a na dziko czasem jest trudno postawić 3-5zestawów...

W dniu 1.10.2021 o 08:26, adaml61 napisał:

Osobiście jak bym miał jechać na kemping aby wypocząć , w moim przypadku było by to bez sensu . Ci co byli u mnie wiedzą o czym mówię .

...

Ja mieszkam zupełnie inaczej...blok w którym mieszka pewnie ponad 1000osób, w okolicy beton, beton, beton...

Tym bardziej uciekam do "dzikości"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w naszym przypadku nie ma znaczenia czy jedziemy sami czy ze znajomymi , stajemy tam gdzie w danym momencie jest nam wygodnie .

 kempingi, bindugi, pola biwakowe, parkingi, kamperplace czy inne miejscówki z P4N czy GB, wszystko zależy od miejsca i celu wyjazdu :yes:

nasi znajomi też już się przyzwyczaili że zdarza nam się przyjeżdżać w odwiedziny i spać u nich pod domem.

 dwie zimy do tyłu pojechaliśmy do znajomych w odwiedziny do ich "weekendowego" domu w górach , nie mogli się nadziwić że po posiadówie przy kominku idziemy spać do kampera pomimo że mieli nas gdzie przenocować , nawet kolega poszedł za nami do kampera sprawdzić czy na pewno nie będzie nam zimo w nocy  :-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.