Skocz do zawartości

PSY w kamperze co sądzicie -macie jakies doswiadczenie???


di stefano

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, jacek00 napisał:

No czemu bez przesady? Podczas ostrego hamowania czy zderzenia czym różni się 40 kg dzieciaka od 40 kg psa? Prawa fizyki dla obu będą takie same. Więc siły nie będą się zastanawiać czy to pies czy żona. Pies poleci do przodu jak pocisk sam zginie i pozabija przy okazji pasażerów.

Chwalebne co piszesz, a pewnie jeszcze bardziej chwalebne są Twoje czyny. Jestem wręcz pewien, że przed wyjazdem np. kombicą, walizki z tyłu również przypinasz pasami lub choćby jakimś łańcuchem do wiązania krów.Bo przecież taka walizka w podobnym przypadku do tego co powyżej napisałeś również zachowa się jak pocisk i pozabija przy okazji pasażerów. Czym różni się walizka np od takiego leżącego z tyłu psa? Zaznaczam walizka leżąca za tylnym oparciem, podobnie jak ten pies.

 

3 godziny temu, jacek00 napisał:

Ale jak będziesz jeździł bez pasów, albo dzieciaki woził bez pasów itp to Ci po prostu powiem że to bezmyślność i tyle

Mam nadzieję, że swoje jakże szlachetne  wywody masz w jakiś sposób oparte na faktach. Pewnie  dysponujesz jakimiś statystykami np. ilu to ludzi zginęło na naszych drogach zabitych przez lecącego w aucie jak pocisk psa. Przy tak konkretnych stwierdzeniach jestem wręcz skłonny uwierzyć, że latające w aucie psy zabiły więcej ludzi na drogach od np. piratów drogowych jadących bez psów. Mało tego - zapewne znajdziesz mi za chwilę statystykę,  która jednoznacznie wskazuje, że latające w aucie  psy pobiły również niechlubny rekord ofiar wypadków nawet w porównaniu do bezmyślnych buraków jeżdżących 85 - 90 km/h  zestawem z przyczepą. Bo przecież taki zestaw pędzący 90 km/h jest niczym w porównaniu do lecącego przez auto przy hamowaniu psa.  Co ciekawe tego nie piętnujesz, z tym się nawet całkowicie zgadzasz (przynajmniej ja nie zauważyłem Twojej negatywnej reakcji). Czyli w tym przypadku też bym mógł napisać, że najłatwiej jest komuś nawciskać od bezmyślnych ludzi samemu będąc jeszcze bardziej bezmyślnym. Jakoś to akurat tolerujemy, mimo, że jest to karalne, bardziej niebezpieczne i niedozwolone, wszyscy tak jeździmy, śmiem twierdzić, że bez wyjątku.

Większy pies nie narobi biedy w kombicy w razie nawet nagłego hamowania, bo w jaki sposób mógłby to zrobić? U mnie za tych 3 tylnych zagłówków nawet pyska wiele nie mógł wystawić, zresztą nawet tego nie robił. Mój pies się nudził jazdą, najczęściej leżał jak kłoda wygodnie na posłaniu i tylko od czasu do czasu łeb unosił, głównie jak się stawało, po czym znowu leżał jak kłoda. Nie każdy pies w ogóle lubi jeździć, moje psisko jechało z musu - bo pan jechał , to i pies wsiadł - bo przecież musiał mnie pilnować. Ale radości w tym nie było. Krzywdy też sobie nie mógł zrobić, bo za duży był na to by leżeć z łbem w kierunku jazdy, psisko zawsze leżało rozwalone na całą szerokość bagażnika i zawsze plecami było oparte o tylne fotele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 120
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

22 minuty temu, kalapan napisał:

U mnie za tych 3 tylnych zagłówków nawet pyska wiele nie mógł wystawić ......    za duży był na to by leżeć z łbem w kierunku jazdy, psisko zawsze leżało rozwalone na całą szerokość bagażnika i zawsze plecami było oparte o tylne fotele.

No i w tym przypadku zabezpieczenie uważałbym za zbędne b  jest nim ograniczona przestrzeń i gabaryty psa  - toż to naprawdę niczym sie nie różni od klatek czy transporterów 
Logika koledzy tylko samokrytyczna trzeźwa logika - auto wielkość i auta i psa etc....   - nawet jak przepis niedoskonały i nie wyczerpuje tematu jak PL pozostaje właśnie logika
W takim przypadku jak @kalapan pisze to bardziej bym sie obawiał że ktoś mi z tyłka garaż zrobi i psinę stłamsi a nie tego że w ptaka się zamieni i komus krzywdę zrobi.
Przy moim na busie sprawa inna tu ma szanse długiego lotu jak na wyrku leży - ale to nie to że mnie latajacy kundelek  zabije - sytuacja jest groźna zarówno dla niego jak się na szybie rozplaszczy a nawet jak gleba poleci to sie styra  - sytuacja jest również dla mnie i pasażerów niebezpieczna bo  jak zakwiczy uderzywszy się koziołkujac po glebie busa albo  przeleci mi koło łba to będąc zaskoczony tym co się dzieje mogę w odruchu dziwnie zareagować czy spanikowac  i doprowadzić do wypadku i to jest groźniejsze niż kundel-pocisk

Edytowane przez smok_wawelski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, smok_wawelski napisał:

A teraz już możecie i po mnie też jechać :bevil:

ale to jest forum karawaningowe czy hejtowe?

Przecież każdy ma prawo do wypowiadania swojego zdania w granicach przyzwoitości, w której ty ewidentnie się mieścisz, podobnie @kalapan który powyżej napisał super posta, ale nikt nie ma prawa do atakowania innych za to, że się „nie zgadza”. 

Poza tym' racje ma @kalapan że mówi o przekraczaniu prędkości, akurat na forum dyskutanci nawet chwalili się, że przekraczają prędkość. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kevin - nie bierz wszystkiego tak dosłownie, w słowie pisanym wychodza niedomówienia - troche luzu :)
żartów nie znasz ?  w głupa trochę przywalamy  - żart był i tyle bo kol. @kalapan mnie skrytykował konstruktywnie o lakiernictwie to się z Nim żartem droczę że dowalę mu o psach - jak poczytasz to tak generalnie tu czy tam to się zgadzamy
Była gadka o złych panach i hierarchii stada i dowalano  - no to ja i @kalapan jesteśmy złymi panami bo psom pozwalamy na wyrku leżeć więc i niech nam dowala :) tyle że topic jest o bezpieczeństwie psa w aucie a nie o właściwych relacjach pies - pan wiec mam to dowalanie podobnie jak @kalapan gdzieś i tyle - moje wyro i mój pies więc co komu do tego - owszem podyskutowac mogę czy to własciwe ale w innym topicu a decyzja czy psu pozwole moja i kropa.
Tu nie ma hejtu Kevin - są jaja trochę robione żeby wesoło było a gdzie na poważnie to powaga

teraz 100% powaga - Dyskusja a hejt to 2 rózne rzeczy, dyskutować lubie na argumenty - hejt olewam i po mnie spływa :)

A predkość no cóż świety nie jestem też czasem lekko przekraczam :) z naciskiem na lekko :) 

Edytowane przez smok_wawelski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cos Ty Krzychu taki antyzwierzecy ? :)  użarł Cie który że tak nie lubisz zwierzaków ? :bevil:
A masz swojego psa ?
O bezpieczeństwie  swojego psa  w pojeździe topic mówi - ino ze się czasem wymyka i miotła moda idzie w ruch  :) 

Edytowane przez smok_wawelski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, smok_wawelski napisał:

no to ja i @kalapan jesteśmy złymi panami bo psom pozwalamy na wyrku leżeć więc i niech nam dowala

Też przecież miałem busa Antka powiedzmy kampera. Tu już było trochę gorzej, też się obawiałem jazdy z psem, ale to tylko dlatego, że moje psisko nie za bardzo  w ogóle lubiało jeździć. A ja jako zły pan pogodziłem się z tym i raczej nie zabierałem psicy na wyjazdy. Nie miałem z tym problemu, bowiem zawsze miał kto z psem w domu zostać i właśnie w domu pies czuł się najbezpieczniej i najpewniej. Moja psica uwielbiała taras i mogła na nim leżeć od świtu do nocy, w sumie w czasie upałów to nawet drzwi tarasowe były otwarte żeby psisko mogło sobie swobodnie wyjść na zewnątrz. Nie miałbym sumienia zabierać psa latem na wyjazdy, choćby dlatego, że ja jeżdżę objazdowo i sporo zwiedzam. W takim układzie ograniczałbym siebie , ale i unieszczęśliwiałbym psa. Ja rozumiem tych, którzy jeżdżą z psami - czasami nie ma wyjścia, bo nie ma z kim psisko zostać, ale czasami jest tak, że pies uwielbia wojaże ze swoim panem. W tym układzie jasna sprawa, naturalnie wręcz trzeba zabrać psa. I tu powrócę do początku moich  wypowiedzi - nawet gdybym jechał kamperem z psem - też bym go nie uwiązał, ani nie wsadził do żadnej klatki. Jeżeli pies by był latawcem, czy w inny sposób zachowywał się niespokojnie w czasie jazdy - to musiałbym coś wymyślić żeby w jakiś tam sposób zabezpieczyć go podczas jazdy, ale żeby miał pełną swobodę ruchu, a przede wszystkim wygodę.Tu wystarczy tylko obserwacja jak zachowa się pies luzem na krótkiej trasie i gdzie znajdzie sobie miejsce w  kamperze  podczas jazdy. Do tego bym się ustosunkował  i w tym kierunku szukałbym rozwiązania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mundek28 napisał:

Najważniejsze że wszyscy kochamy psy ale ciekawi mnie co one by powiedziały o naszej do nich miłości gdyby umiały mówić.

To mądre co napisałeś @mundek28

a może powiedziały  dziękuje ci za karmę, spacery i wycieczki ale  dbaj o mnie również w aucie ?

@kalapan o to to - logika i indywidualne podejście - i właśnie dlatego swojego bym na wyrku zapiął w odpowiednie wygodne i bezpieczne dla niego szelki - to gówniarz z ADHD - potrafi wycinać takie numery że hej :) 

ale sadze że będzie na ławce w kabinie jeździł bo przy zonie i córce to pancin pieseczek i przy nich jest spokojny - jakiś lekki sprzęt zabezpieczający wystarczy żeby jak mu co odwali  za kierę nie chwycił albo pod hamulec nie wlazł  a nuż jaki ukryty driverski zapęd  w kundelku drzemie  :)

 

 

Edytowane przez smok_wawelski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bw81 napisał:

jePPłem ?

co w tym śmiesznego , uwielbiam wszelakie zwierzaki , pod warunkiem, że nie muszę ich trzymać pod moim dachem, karmić, dbać i wyprowadzać na sranie i inne takie

miałem psy i wiem co to jest , dlatego nie chcę ich więcej

kota mam przez przypadek, toleruję go, nie wyrzucę,  ale jakoś specjalnie nię będę tęsknił jak zdechnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się nad wszystkimi przedstwionymi skojarzeniami, fakt, ciężko wozić psa w kamperze, za duże przestrzenie. W klatce bym nie śmiał nawet (co to, więźniarka?). W przestrzeni bytowej - bałbym się, że poleci w razie np. hamowania i zrobi sobie krzywdę.

Z przodu przed fotelami na podłodze?

Albo przyuczenie psa do spania w jednym konkretnym miejscu, gdzie mimowolny ruch w kierunku przodu kampera jest ograniczony przez np. jakąś ściankę meblową. 

Można pomyśleć o rozpięciu na czas przejazdu mocnej siatki, np. tego typu, o ile będzie ją do czego zamocować:

https://www.eci.com.pl/siatki-zabezpieczajace/1457-1457-siatka-oddzielajaca-przestrze-ladunkowa-90m.html

Spokojnie mogłaby być niższa, ok. 1 m wystarczyłby raczej do wydzielenia psu bezpiecznej przestrzeni na czas przejazdu, tak, żeby w razie czego psina zatrzymała się na siatce, a nie rąbnęła w coś, lub - odpukać - nie poszybowała na przód. 

Wydaje mi się, że bardziej byłoby to przydatne do campervanów, niż typowych kamperów, bo zamocowanie tego żeby wytrzymłao ciężar dużego psa w razie poważniejszego W, wątpliwe. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, czyś napisał:

Albo przyuczenie psa do spania w jednym konkretnym miejscu

co prawda nie psa a kota, ale znajomi podróżują z kotem i bydlak w trakcie jazdy śpi na półce na podszybiu, albo kolanach pasażerki, jak tylko silnik gaśnie to idzie gdzie indziej

w razie hamowania nie ma niebezpieczeństwa, w razie W kot leci przez wybitą szybę albo kończy jako pierwszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kotu się nic nie stanie, przeżywalność kotów jest niesamowita. Z przodu masz szybę laminowaną, więc za daleko nie poleci, a nawet uderzenie nic mu nie zrobi, przeważnie nie walisz 90-ką, ani nawet 60-ką, w panice podrapie załogę co najwyżej. Z psami co innego, ratlerek się rozmaśli na tym w co trafi, PON rozpirzy pół kampera i wyprawi na tamten świat załogę 

PS Z kotami to już tak jest. Nasz kocur gramolił się za kierownicę, stawał na udach kierowcy tylnych łapach a przednimi opierał się na poziomej części kierownicy, i tak mógł sobie jechać, obserwował okolicę, schodził na zakrętach, na prostej znowu... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, chris_66 napisał:

uwielbiam wszelakie zwierzaki , pod warunkiem, że nie muszę ich trzymać pod moim dachem, karmić, dbać i wyprowadzać na sranie i inne takie

I to jest całkiem racjonalne, gdyż zwierz, pies, jest to duże wyzwanie. Im większy tym większe wyzwanie. Ja często zastanawiam się po co mi ten cały szpej. 
Są jednak chwile, które mówią Ok....bez tego byłbym po prostu biedny. 
niemniej, coraz częściej myśle że, a może to ostatnie pokolenie moich psów?...... podejrzewam że jednak historia zatoczy koło, czyli szczeniak, haja z żoną, i potem pies żony Hehehehe :) 

Na temat. Wycieraczka przed fotelem pasażera z przodu to bardzo bezpieczne miejsce. Trzymanie na kolanach to już nie ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.