Skocz do zawartości

Ostrzeżenie - tak się kończy wężykowanie przyczepy i wymarzony urlop :(


Kajetan

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam i czytam .... I nie wiem.

Nie mam doświadczenia, ale raczej na pewno nie miał bym w takiej chwili odruchu deptania gazu. Myślę że również nie deptał bym hamulca tylko odpuścił gaz i delikatnie próbował kontrować, przy tym lekko wytracając prędkość. Może jakieś delikatne pulsacyjne hamowanie, pod warunkiem że przyczepa by jeszcze nie za mocno się składała. Nie będę się upierał czy to dobre podejście, ale dla tych co wiedzą że ich podejście jest najlepsze i próbują je wciskać innym podam pewien przykład trochę z poza tematu:

Miałem niedawno ciekawe szkolenie z pierwszej pomocy. Pan demonstrował właśnie resuscytacje (masaż serca i sztuczne oddychanie). Mówił że zawsze powinna to robić jedna osoba. Pamiętam z lekcji PO, że uczyli nas że jak są dwie osoby to jedna robi uciski a druga wdechy, więc o to zapytałem. Pan potwierdził że tak kiedyś było ponieważ w teorii to jest lepsze. Natomiast na podstawie praktyki, wieloletnich doświadczeń i statystyk wyszło że dwie osoby nie są na tyle zgrane, aby robić to na zmianę, a naciśniecie klatki piersiowej w fazie wdmuchiwania powietrza kończyło się często wymiotami poszkodowanego i w efekcie często uniemożliwiało dalszą akcję. Więc teoretycznie lepsza metoda może w pewnych przypadkach przynieść katastrofalne skutki.

Teraz podsumowanie:

Na pewno niektórzy z tych co tutaj piszą potrafią depnąć w odpowiednim momencie gaz do dechy i wyprowadzić przyczepę przyspieszając do 140 km/h. Ale niech nie piszą takich rzeczy do ogółu kierowców, którzy nie jeżdżą zawodowo. Każdy kierowca zareaguje inaczej, tak samo każda przyczepa, oraz każdy holownik ma inne możliwości. Często kierowcy nie mają odpowiednich umiejętności aby robić sztuczki z przyczepą. Trzeba przygotować się że w razie nieudanego wyprowadzenia z wężykowania choćby starać się zminimalizować skutki. A do wypracowania idealnej reakcji potrzebne są statystyki, badania itp. A jak ktoś potrafi lepiej to może nawet sobie zaciągnąć ręczny i obrócić zestaw zatrzymując się na poboczu. 

 

PS. 

Czekam na filmiki z S8. Najlepiej w Wiadomościach...

Edytowane przez Piotrekm13 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie dajcie spokój ... Mam rozwiązanie waszego sporu. Rozmawiałem ze znajomym wetyrynarzem , zgodził się Was uśpić... Trzeba zrobić zrzutkę na jego pracę , jak przyjedzie w umówione miejsce i uśpi obu to będzie taniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duża część osób, wiele razy wspominała w tym temacie o posiadanym doświadczeniu w holowaniu i jak to doświadczenie zawsze pomaga im opanować wężykowanie przyczepy. Moim zdaniem jest zupełnie na odwrót. Paradoksalnie, właśnie takie osoby tego doświadczenia nie mają.
Osobom, które istotnie je posiadają, temat wężykowania jest zupełnie obcy.
Po prostu zawsze i w każdych warunkach potrafią tak dostosować swój styl/sposób jazdy, aby był bezpieczny. Innymi słowy, właśnie pod wpływem swojego doświadczenia przewidują i jeżdżą poprawnie. Efekt wężykowania daje się poznać tym, którzy tego doświadczenia nie mają i swoim sposobem jazdy wspomniany efekt sprowokują. Jeśli wężykowanie już się przydarzy, to każdy może opisać własne wrażenia, ale to wszystko i nic poza tym. Uniwersalnej recepty na wyjście z opresji po prostu nie ma. Jest zbyt wiele "zmiennych" mających na to wpływ, aby podać jedno słuszne rozwiązanie. Jak widać, o wężykowaniu można pisać latami, czego przykładem jest niniejszy temat, a i tak każda sytuacja będzie zupełnie inna.

IMHO

4 godziny temu, jarekvolvo napisał:

Ta dyskusja zaczyna schodzić do poziomu, który ma większego...  .

Proponuję wrócić do merytorycznego tematu... .

Dziwię się, że temat nie został jeszcze zakopany, ponieważ od kilku lat, w kółko klepie się w nim wciąż to samo ... To już "Neverending Story" tego działu. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja trwa dlatego że na forum co jakiś czas pojawiają się nowi eksperci, nowi eksperci wiedzą więcej niż poprzedni eksperci, jak widać ostatnio nawet są zaproponowane zajęcia praktyczne na drogach ekspresowych, być może za niedługo będą to autostrady i to może nawet Niemieckie ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dalej jak w zeszłym tygodniu (czwartek, ok. 15:30) na A2 gość ciągnął na specjalnej przyczepie (z pokrywą) szybowiec, może nawet pustą cepę szybowcową. Dość lekkie jak na gabaryt, ale długie. Mimo niedużej w sumie wagi, koncertowo tak lekki ładunek zaczynał prowadzać zestaw, dokładnie przy 97 km/h naprzemienne podrygi samej cepy na boki, przy 100 km/h już myszkowanie całego zestawu, co gość przekroczył te 100km/h może o 2-3 km/h zaczynało się prowadzanie całego zestawu nawet po dobry metr na boki, odpuścił, zdjął nogę z gazu. Dosłownie na chwilę, za chwilę znowu przyspieszył, znowu kolebanie, zwolnił, przyspieszył itd. (a to wyprzedzał, a to było z górki), co któryś raz mniejszy lub większy slalom, jak zestaw wchodził w rozkołys, to zwalniał. 

Uparty.  Ale czy doświadczony? Jeszcze go nie doświadczyło. Tylko po co tak kusić los, kiedy widać, że nie ma co szarżować, że wszystko powtarza się raz za razem dokładnie przy tych samych prędkościach.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, czyś napisał:

Nie dalej jak w zeszłym tygodniu (czwartek, ok. 15:30) na A2 gość ciągnął na specjalnej przyczepie (z pokrywą) szybowiec, może nawet pustą cepę szybowcową. Dość lekkie jak na gabaryt, ale długie. Mimo niedużej w sumie wagi, koncertowo tak lekki ładunek zaczynał prowadzać zestaw, dokładnie przy 97 km/h naprzemienne podrygi samej cepy na boki, przy 100 km/h już myszkowanie całego zestawu, co gość przekroczył te 100km/h może o 2-3 km/h zaczynało się prowadzanie całego zestawu nawet po dobry metr na boki, odpuścił, zdjął nogę z gazu. Dosłownie na chwilę, za chwilę znowu przyspieszył, znowu kolebanie, zwolnił, przyspieszył itd. (a to wyprzedzał, a to było z górki), co któryś raz mniejszy lub większy slalom, jak zestaw wchodził w rozkołys, to zwalniał. 

Uparty.  Ale czy doświadczony? Jeszcze go nie doświadczyło. Tylko po co tak kusić los, kiedy widać, że nie ma co szarżować, że wszystko powtarza się raz za razem dokładnie przy tych samych prędkościach.  

 

Czyli to co pisałem już kiedyś, nie waga a długość przyczepy się liczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, czyś napisał:

Nie dalej jak w zeszłym tygodniu (czwartek, ok. 15:30) na A2 gość ciągnął na specjalnej przyczepie (z pokrywą) szybowiec, może nawet pustą cepę szybowcową. Dość lekkie jak na gabaryt, ale długie. Mimo niedużej w sumie wagi, koncertowo tak lekki ładunek zaczynał prowadzać zestaw, dokładnie przy 97 km/h naprzemienne podrygi samej cepy na boki, przy 100 km/h już myszkowanie całego zestawu, co gość przekroczył te 100km/h może o 2-3 km/h zaczynało się prowadzanie całego zestawu nawet po dobry metr na boki, odpuścił, zdjął nogę z gazu. Dosłownie na chwilę, za chwilę znowu przyspieszył, znowu kolebanie, zwolnił, przyspieszył itd. (a to wyprzedzał, a to było z górki), co któryś raz mniejszy lub większy slalom, jak zestaw wchodził w rozkołys, to zwalniał. 

Uparty.  Ale czy doświadczony? Jeszcze go nie doświadczyło. Tylko po co tak kusić los, kiedy widać, że nie ma co szarżować, że wszystko powtarza się raz za razem dokładnie przy tych samych prędkościach.  

 

Jak by to było na S8 to wiadomo ale na A2 nie znam ?

Godzinę temu, Kristofer napisał:

Duża część osób, wiele razy wspominała w tym temacie o posiadanym doświadczeniu w holowaniu i jak to doświadczenie zawsze pomaga im opanować wężykowanie przyczepy. Moim zdaniem jest zupełnie na odwrót. Paradoksalnie, właśnie takie osoby tego doświadczenia nie mają.
Osobom, które istotnie je posiadają, temat wężykowania jest zupełnie obcy.
Po prostu zawsze i w każdych warunkach potrafią tak dostosować swój styl/sposób jazdy, aby był bezpieczny.

I to jest sedno tematu 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaa, a może na a2 co poniektórzy już trenują, znać, że szykuje się chyba większa imprezka :) Warto dołożyć jeszcze gdzieś na MOPie lub przylegających drogach parę dodatkowych konkurencji: wyścigi na ćwierć mili z przyczepą, KJS z przyczepą, zawody w rozbijaniu przedsiona, poziomowaniu cepy i spinaniu zestawu na czas, sprint z kotem do zrzutni, spacer farmera z kanistrami z wodą. I będzie się działo, na pewno wtedy już puszczą w wiadomościach, faktach i newsach. Przy okazji piknik rodzinny karawaningowców, z finałową rozwałką na S8 (bo o to przecież chodzi w udowadnianiu sobie kto lepiej, ktoś ma wygrać, a ktoś spektakularnie i widowiskowo przegrać...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, czyś napisał:

Taaa, a może na a2 co poniektórzy już trenują, znać, że szykuje się chyba większa imprezka :) Warto dołożyć jeszcze gdzieś na MOPie lub przylegających drogach parę dodatkowych konkurencji: wyścigi na ćwierć mili z przyczepą, KJS z przyczepą, zawody w rozbijaniu przedsiona, poziomowaniu cepy i spinaniu zestawu na czas, sprint z kotem do zrzutni, spacer farmera z kanistrami z wodą. I będzie się działo, na pewno wtedy już puszczą w wiadomościach, faktach i newsach. Przy okazji piknik rodzinny karawaningowców, z finałową rozwałką na S8 (bo o to przecież chodzi w udowadnianiu sobie kto lepiej, ktoś ma wygrać, a ktoś spektakularnie i widowiskowo przegrać...)

A kiedy ten zlot będzie, przyjechał bym popatrzyć :jump:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Cezarr napisał:

Dyskusja trwa dlatego że na forum co jakiś czas pojawiają się nowi eksperci, nowi eksperci wiedzą więcej niż poprzedni eksperci, jak widać ostatnio nawet są zaproponowane zajęcia praktyczne na drogach ekspresowych, być może za niedługo będą to autostrady i to może nawet Niemieckie ???

Proponuję powołać podkomisję - może nawet sam Antoni obejmie honorowe przewodnictwo wraz z nadekspertem Berczyńskim i innymi asami testując parówki i puszki po Coca-Coli (albo Pepsi) wreszcie odkryją prawdę.

Bo jesteśmy w tym wątku już - jak mawiał swojego czasu na kolejnych miesięcznicach naczelnik - CORAZ BLIŻEJ PRAWDY!!:D

Wprawdzie w tej drugiej sprawie, odkąd objęli rządy oddalamy się od prawdy coraz bardziej, ale może tu by się właśnie na przekór przyłożyli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zulos napisał:

Proponuję powołać podkomisję - może nawet sam Antoni obejmie honorowe przewodnictwo wraz z nadekspertem Berczyńskim i innymi asami testując parówki i puszki po Coca-Coli (albo Pepsi) wreszcie odkryją prawdę.

Nie stać nas :( Puszki tanie, ale komisja kosztowna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.