Skocz do zawartości

Ostrzeżenie - tak się kończy wężykowanie przyczepy i wymarzony urlop :(


Kajetan

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, maarec napisał:

magiczne słowo - z przyczepami. Zapomniałeś o nim w poprzednim poście. Musisz jednak mieć na uwadze, że np we Francji wolno holować przyczepę do 130kmh - czyli jednak da się ? zgodnie z prawem. Prawa fizyki te same.

We Francji z przyczepą kempingową (zestaw powyżej 3,5 T) max 90 km na autostradę, przed chwilą sprawdziłem. Poza autostradą jest od zeszłego roku 80 km dla wszystkich.

Dla anegdoty we Francji jest 4800 radarów stacjonarnych,  60% z nich są uszkodzone, przez żółte kamizelki. 664 milionów euro mniej mandatów wystawiono porównują zeszły rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jarod napisał:

No to błysnąłeś BOGUSS tą bardzo rozwiniętą wypowiedzią. Bałbym się jechać 80km/h autostradą i być co 5 sekund wyprzedzanym przez TIRY.

:), a to ciekawe. Tydzień temu odebrałem przyczepę po kupnie. Do domu 93km z czego około 80 S-ką i kawałeczek autostradą. Ładna pogoda, bezwietrznie ale ja cieszyłem się nowym nabytkiem i nigdzie mi się nie spieszyło. Jechałem licznikowe 90 km/h max czyli pewnie coś około 85 km/h. Ze dwa razy TIR mnie wyprzedzał, może trzy i jakoś nie wiem co w tym strasznego? Raz ja wyprzedzałem TIRa i tutaj też nie widzę niczego nadzwyczajnego.

Teoria, że rzeba zapi..alać bo tak jest bezpieczniej jest co najmniej śmieszna...

A jak ktoś się boi jak go TIRy wyprzedzają to powinien zastanowić się czy w ogóle powinien kierować pojazdy mechaniczne a już zestaw szczególnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, poziom napisał:

:), a to ciekawe. Tydzień temu odebrałem przyczepę po kupnie. Do domu 93km z czego około 80 S-ką i kawałeczek autostradą. 

 

18 minut temu, poziom napisał:

A jak ktoś się boi jak go TIRy wyprzedzają to powinien zastanowić się czy w ogóle powinien kierować pojazdy mechaniczne a już zestaw szczególnie.

To jest cenna uwaga. Zwłaszcza od pożeracza autostradowych kilometrów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jean Michel napisał:

We Francji z przyczepą kempingową (zestaw powyżej 3,5 T) max 90 km na autostradę, przed chwilą sprawdziłem.

A poniżej 3,5t z przyczepą możesz śmigać 130 km/h

4 godziny temu, Jarod napisał:

No to błysnąłeś BOGUSS tą bardzo rozwiniętą wypowiedzią. Bałbym się jechać 80km/h autostradą i być co 5 sekund wyprzedzanym przez TIRY.

TIRY obowiązuje dokładnie ta sama prędkość. A że żaden TIR nie jeździ zgodnie z przepisami to wypada jeździć jak one i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, danielpoz napisał:

 

To jest cenna uwaga. Zwłaszcza od pożeracza autostradowych kilometrów.

 

Dobrze, że wiesz jakie przebiegi robiłem/robię ;)

Zresztą, nie ważne, mogę być i 'zielonym listkiem', a jednak nie widzę niczego strasznego w wyprzedzaniu przez TIRy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem wszystkie przyczepy powyżej 5m powinny być na dwóch osiach i problemu by nie było. Przyczepa dwu osiowa znacznie lepiej się prowadzi niema bujania a wężykowanie to juz naprawde musi być bardzo zle załadowana żeby wystąpiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając takie przechwałki nie chciał bym życzyć wężykowania z wyborem co wybrać RÓW?, DRZEWO? czy ? Ja doświadczyłem ja tylko wyprzedzałem TIR-a , moje autko ma moc, laweta miała jedynie 2,5T, była prosta droga, szeroko dwa pasy i Rowy melioracyjne i las! Wyprzedzając TIR-a miałem lekko 100 km/h , zaczęło bujać , kierowca TIR-a dał po Hamplach a ja uprawiałem BREK DANCE na drodze. Pasy drogi były w tej sytuacji wąskie ! 

Jeżdżę szybko z lawetą, przyczepą kempingową, ale są zasady których się sam nauczyłem! jeżeli ktoś tego nie doświadczył to niech będzie odważny --- do pewnego czasu bo skończy jak w prezentowanych filmach, oby wyjść cało z tego typu manewru .

A to moja droga bez TIR-a, tak Było :

f 1.png

10 minut temu, peja76 napisał:

Moim zdaniem wszystkie przyczepy powyżej 5m powinny być na dwóch osiach i problemu by nie było. Przyczepa dwu osiowa znacznie lepiej się prowadzi niema bujania a wężykowanie to juz naprawde musi być bardzo zle załadowana żeby wystąpiło.

Fizyki nie oszukasz :) na jednej osi możesz mieć max 1800 kg, tylko ważny jest rozkład mas, dobór holownika, rozmieszczenie ciężaru co do wysokości gdzie dajemy, i co dajemy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale 2 osie jednak lepiej się prowadzą miałem i na jednej i na dwóch osiach i jazda jest nie porównywalna, a tak na marginesie to z lawetami jeżdze już ponad 20 lat i wężykowanie było nie raz ale zawsze ostre hamowanie nigdy przyspieszanie

10 minut temu, Daniel DJR napisał:

Czytając takie przechwałki nie chciał bym życzyć wężykowania z wyborem co wybrać RÓW?, DRZEWO? czy ? Ja doświadczyłem ja tylko wyprzedzałem TIR-a , moje autko ma moc, laweta miała jedynie 2,5T, była prosta droga, szeroko dwa pasy i Rowy melioracyjne i las! Wyprzedzając TIR-a miałem lekko 100 km/h , zaczęło bujać , kierowca TIR-a dał po Hamplach a ja uprawiałem BREK DANCE na drodze. Pasy drogi były w tej sytuacji wąskie ! 

Jeżdżę szybko z lawetą, przyczepą kempingową, ale są zasady których się sam nauczyłem! jeżeli ktoś tego nie doświadczył to niech będzie odważny --- do pewnego czasu bo skończy jak w prezentowanych filmach, oby wyjść cało z tego typu manewru .

A to moja droga bez TIR-a, tak Było :

f 1.png

Fizyki nie oszukasz :) na jednej osi możesz mieć max 1800 kg, tylko ważny jest rozkład mas, dobór holownika, rozmieszczenie ciężaru co do wysokości gdzie dajemy, i co dajemy.

 

 

Edytowane przez peja76 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, szary11 napisał:

A może był świadomy parametrów swojego zestawu i chwili zareagiwania? Wg praw fizyki dodanie gazu również działa. Kwestia odchylenia przyczepy i prędkości w danej chwili. Kiedyś tak uczono, to jest również prawidłowe zachowanie. Szepke i Słodowy opisywał to w swoich książkach o karawaningu. Szepke, jako fizyk, raczej miał wystarczające kompetencje. 

To jednak też nie zmienia faktu, że pisali o hamowaniu ? Zwykłym śmiertelnikom to jest bezpieczniejsze. 

Zwykły śmiertelnik, czy niezwykły szczęściarz, to jedno, ale dzisiaj coraz więcej samochodów ma ESP, również uwzględniające jazdę z cepą (Trailer Assist, Anti-Sway itp. opcje). To ma pomagać zgasić bujanie cepą przez odpowiednią ingerencję ESP m.in. poprzez naprzemienne przyhamowywanie odpowiednich kół holownika po odpowiedniej stronie, żeby ustabilizować zestaw. I we wszystkich instrukcjach, napisane jest żeby zwolnić. Ergo - pod takie zachowanie napisany jest program, który reaguje, zakładając, że użytkownik zwolni. Nie znam algorytmu i programu, wpisanego do kompa, odpowiedzialnego za działanie ESP w takim przypadku, ale nie sądzę, żeby uwzględniono w nim "wyciąganie" zestawu gazem. Nawet jak masz z czego i dasz "w pytę" przy zaczynającym się rozkołysie, jeśli zostanie on "zauważony" przez ESP, to nie wiem, czy nie okaże się, że ewentualna ingerencja ESP nie pogorszy tylko sprawy (np. nie "zdusi" mocy przekazywanej na koła, więc mimo szczerych chęci z wyciągania gazem może być d...). I mając tę świadomość wolę tego nie sprawdzać, i nie negując, że czasem wyciąganie gazem zadziała, obstaję jednak przy hamowaniu.

23 minuty temu, peja76 napisał:

Moim zdaniem wszystkie przyczepy powyżej 5m powinny być na dwóch osiach i problemu by nie było. Przyczepa dwu osiowa znacznie lepiej się prowadzi niema bujania a wężykowanie to juz naprawde musi być bardzo zle załadowana żeby wystąpiło.

To nie jest reguła. Gdyby tak było, zestawy z dwuosiówkami nie rozwalałyby się, a kładą się równie spektakularnie jak jednoosiówki. Dwuosiówka nie tyle jest stabilniejsza, ale dłużej nie daje tego odczuć, więcej toleruje, ale przegięcia też nie wybacza. Za to jak przegniesz z dwuosiówką, tzn. zanim - nie czując pierwszych objawów że coś jest nie tak (np. że przy pewnej prędkości zaczyna sobie myszkować), czyli że trzeba poprawić załadunek/nacisk na hak/zwolnić - zorientujesz się że przegiąłeś, to może być za późno na jakąkolwiek rekcję. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, czyś napisał:

Zwykły śmiertelnik, czy niezwykły szczęściarz, to jedno, ale dzisiaj coraz więcej samochodów ma ESP, również uwzględniające jazdę z cepą (Trailer Assist, Anti-Sway itp. opcje). To ma pomagać zgasić bujanie cepą przez odpowiednią ingerencję ESP m.in. poprzez naprzemienne przyhamowywanie odpowiednich kół holownika po odpowiedniej stronie, żeby ustabilizować zestaw. I we wszystkich instrukcjach, napisane jest żeby zwolnić. Ergo - pod takie zachowanie napisany jest program, który reaguje, zakładając, że użytkownik zwolni. Nie znam algorytmu i programu, wpisanego do kompa, odpowiedzialnego za działanie ESP w takim przypadku, ale nie sądzę, żeby uwzględniono w nim "wyciąganie" zestawu gazem. Nawet jak masz z czego i dasz "w pytę" przy zaczynającym się rozkołysie, jeśli zostanie on "zauważony" przez ESP, to nie wiem, czy nie okaże się, że ewentualna ingerencja ESP nie pogorszy tylko sprawy (np. nie "zdusi" mocy przekazywanej na koła, więc mimo szczerych chęci z wyciągania gazem może być d...). I mając tę świadomość wolę tego nie sprawdzać, i nie negując, że czasem wyciąganie gazem zadziała, obstaję jednak przy hamowaniu.

To nie jest reguła. Gdyby tak było, zestawy z dwuosiówkami nie rozwalałyby się, a kładą się równie spektakularnie jak jednoosiówki. Dwuosiówka nie tyle jest stabilniejsza, ale dłużej nie daje tego odczuć, więcej toleruje, ale przegięcia też nie wybacza. Za to jak przegniesz z dwuosiówką, tzn. zanim - nie czując pierwszych objawów że coś jest nie tak (np. że przy pewnej prędkości zaczyna sobie myszkować), czyli że trzeba poprawić załadunek/nacisk na hak/zwolnić - zorientujesz się że przegiąłeś, to może być za późno na jakąkolwiek rekcję. 

 Wiadomo jak przegniesz to i najlepsza przyczepa jak i auto nie wytrzyma,  ja piszę o moich spostrzeżeniach że jednak dwie osie lepiej się prowadzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, peja76 napisał:

 Wiadomo jak przegniesz to i najlepsza przyczepa jak i auto nie wytrzyma,  ja piszę o moich spostrzeżeniach że jednak dwie osie lepiej się prowadzą.

Zgadzam się, ale do dwuosiówek mam jednak respekt i tej stabilności nie demonizuję ["bo dwie osie"], chociaż w trasie jedzie lepiej i stabilniej. Już po paru km z jedną osią, przeważnie masz szansę zorientować się (poczuć) że coś jest nie tak (zły załadunek/nacisk na hak, nierówne ciśnienie w oponach, za szybko na pofalowanej drodze itp.) i to poprawić/jechać wolniej.

Dwuosiówka często jedzie setki km jakgdyby nigdy nic (tzn. nie czuje się tego że jednak coś jest na rzeczy), i nagle... łup (jak kobieta - dwa tygodnie coś w sobie dusi [oczywiście nie daje po sobie poznać], a potem wybucha ni stąd ni z owąd...). Dwuosiówki długo, długo nic (jedna ośka dawałaby już do zrozumienia że jest nie halo), tzn. mają tylko taki zdradliwy "drugi" punkt graniczny, po którego przekroczeniu zaczyna się z zaskoczenia walka o życie, pierwsze ostrzeżenia często pozostają niezauważone (nie czuć tego na holowniku, co najwyżej widać "podrygi" cepy w lusterkach jeśli jest się spostrzegawczym i wie o co chodzi).

Na pewno nie jest tak, że mając dwie osie, z metra na więcej można sobie pozwolić tylko z tego powodu, i że wąż im nie grozi. Dają trochę fałszywego poczucia bezpieczeństwa, i osoby niezorientowane wręcz zachęcają do przekraczania cienkiej granicy, bo niby wszystko jet ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, czyś napisał:

Zgadzam się, ale do dwuosiówek mam jednak respekt i tej stabilności nie demonizuję ["bo dwie osie"], chociaż w trasie jedzie lepiej i stabilniej. Już po paru km z jedną osią, przeważnie masz szansę zorientować się (poczuć) że coś jest nie tak (zły załadunek/nacisk na hak, nierówne ciśnienie w oponach, za szybko na pofalowanej drodze itp.) i to poprawić/jechać wolniej.

Dwuosiówka często jedzie setki km jakgdyby nigdy nic (tzn. nie czuje się tego że jednak coś jest na rzeczy), i nagle... łup (jak kobieta - dwa tygodnie coś w sobie dusi [oczywiście nie daje po sobie poznać], a potem wybucha ni stąd ni z owąd...). Dwuosiówki długo, długo nic (jedna ośka dawałaby już do zrozumienia że jest nie halo), tzn. mają tylko taki zdradliwy "drugi" punkt graniczny, po którego przekroczeniu zaczyna się z zaskoczenia walka o życie, pierwsze ostrzeżenia często pozostają niezauważone (nie czuć tego na holowniku, co najwyżej widać "podrygi" cepy w lusterkach jeśli jest się spostrzegawczym i wie o co chodzi).

Na pewno nie jest tak, że mając dwie osie, z metra na więcej można sobie pozwolić tylko z tego powodu, i że wąż im nie grozi. Dają trochę fałszywego poczucia bezpieczeństwa, i osoby niezorientowane wręcz zachęcają do przekraczania cienkiej granicy, bo niby wszystko jet ok.

Jak dużo i długo jezdzisz jednym zestawem nie ważnie czy  dwie osie czy jedna to wyczujesz że jest coś nie tak. Nasza przyczepa jest dwu osiowa, w lutym jechaliśmy do Warszawy, po wieżdzie na Autostrade po przekroczeniu 90km/h zaczęła nam delikatnie myszkować, nigdy tego nie robiła zjechaliśmy na stacje i po sprawdzeniu powietrza okazało się że jest po 2 atmosfery w oponach (świeżo była po wymianie opon i w warsztacie. Za mało napompowali). Po napompowaniu 3.5 problem od razu znikł i szła jak po sznurku nawet przy prędkości 120km/h i przy wyprzedzaniu tira.To myszkowanie na prawdę było delikatne ale jak ktoś swój sprzęt zna to wyczuje od razu czy jest coś nie tak, nie ważne czy dwie czy jedna oś.

Tak na marginesie 120km/h to tylko wyprzedzanie a normalna nasza prędkość to 95-100 żeby nie było, bo zaraz będzie że jakiś pirat że mnie?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że temat odżył. Sezon rusza, trzeba sobie przypomnieć, że nie zawsze jest pięknie i bezpiecznie.

Ja już w 2018 zwolniłem, w 2019 będzie jeszcze bezpiecznej

Trzeba jeszcze zrobić  przegląd auta z naciskiem na stan zawieszenia po zimie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, vrs napisał:

@peja76 3.5 bara... Chyba za dużo nadmuchałes te gumy. Jaką miałeś MW przyczepy i jakie opony.

masa przyczepy dmc 1700kg. 3.5 bara miała jak kupowałem i było dobrze więc tak zostawiłem jezdziliśmy cały tamten sezon i było dobrze.

8 minut temu, vrs napisał:

@peja76 3.5 bara... Chyba za dużo nadmuchałes te gumy. Jaką miałeś MW przyczepy i jakie opony.

Widzę kolego że też masz 650. Ty ile masz nadmuchane

Edytowane przez peja76 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.