Skocz do zawartości

Wybór auta do holowania


rafalkwiatkowski73

Rekomendowane odpowiedzi

14 minut temu, Piotrekm13 napisał(a):

Ktoś może się wypowiedzieć? 

Mało danych. Jakie DMC cepki, jakie momenty obrotowe obydwu motorków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Suzu4x4 napisał(a):

jak im sprzedaż siądzie to może wrócą do diesli jak koncern Stelantis :-]

No z tym dieslem to aby nie była taka pochopna decyzja. Taka ciekawostka z rynku DE. Skończyły się dopłaty do elektryków i mamy zwiększone zainteresowanie dieslami? 

image.thumb.png.a7f62f55041d46239b5cdf84fd815a8d.png

Edytowane przez jacek00 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, BUMERANG napisał(a):

Mało danych. Jakie DMC cepki, jakie momenty obrotowe obydwu motorków.

DMC 1200, ale chodzi tylko o porównanie. Momentów na ta chwile nie mam, później ew. uzupełnię bo teraz muszę uciekać. Benzyną ją aktualnie ciągam a zastanawiam się nad przesiadka na diesla. A nie chciałbym, żeby było gorzej. 

Edytowane przez Piotrekm13 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Jednak sam sobie odpowiedziałem, robiąc porównanie obu samochodów na stronce Towcar. Wychodzi na to że przesiadając się na tego 1,6HDI, 109KM bym sobie minimalnie pogorszył. Momentu niby ma troszkę więcej, ale znacznie mniej mocy, przez co pokonywanie wzniesień było by minimalnie gorsze. 

Dodatkowo samochód jest lżejszy o ok. 100kg więc również leciutko gorsza trakcja, i większe ryzyko wężykowania.

Ogólnie na razie wybiłem sobie z głowy 1,6 HDI, i jak bym chciał zmieniać to jednak musi być 2,0 HDI 136 KM. Mocy bym miał tyle samo co teraz ale momentu o ok, połowę więcej. W wolnej chwili zrobię sobie jeszcze jego porównanie z moim 2,0 benz.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, seba73r napisał(a):

diesel byłby ok, ale ma sens jak bedziesz robil długie dystanse, w miescie nie ma sensu

Na co dzień do miasta, ale ma też dobrze przyczepę pociągnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, seba73r napisał(a):

w miescie zajezdzisz dpf i egr, jak raz lub dwa razy do roku to jakas benzyne z turbo lepiej zakupic

Przecież to jakieś urban legend. Miałem diesla 1.6 Hdi, sporo jeździłem po mieście i nie zajeździłem żadnego DPFa (FAPa) ani żadnego EGRa. Potem miałem diesla 1.6 dCi, też niczego nie zajeździłem. Teraz 2.0 Ecoblue, auto ponad rok czasu użytkowane i też niczego nie zajeździłem. Nie miasto jest problemem a raczej jazda do kościoła po kilkaset metrów. 

5 godzin temu, Piotrekm13 napisał(a):

DMC 1200, ale chodzi tylko o porównanie. Momentów na ta chwile nie mam, później ew. uzupełnię bo teraz muszę uciekać. Benzyną ją aktualnie ciągam a zastanawiam się nad przesiadka na diesla. A nie chciałbym, żeby było gorzej. 

Jeździłem z silnikiem 1.6 HDi o mocy 109 KM i 240 Nm z budą o DMC 1000 kg i o DMC 1300 kg. Byłem w Polsce i za granicą, w górach i po płaskim. Auto spokojnie dawało radę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Piotrekm13 napisał(a):

Wychodzi na to że przesiadając się na tego 1,6HDI, 109KM bym sobie minimalnie pogorszył. Momentu niby ma troszkę więcej, ale znacznie mniej mocy  

Ale co ma moment do rzeczy? Co tak się ekscytujecie tym momentem? Moment jest na silniku, a nie na kołach, po drodze jest skrzynia biegów i jasne jest, że w dieslu są dłuższe przełożenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ma bo właśnie moment jest wartością mierzalną; moc tylko iloczynem obrotów i momentu. Aby wykonać pracę silnik bez momentu robi się wiertarką. Pozdrawiam Hermogenes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co ma moment do rzeczy? Co tak się ekscytujecie tym momentem? Moment jest na silniku, a nie na kołach, po drodze jest skrzynia biegów i jasne jest, że w dieslu są dłuższe przełożenia.

Udam że nie widziałem tego pytania… skoro ciągniesz przyczepę (a zapewne tak jest skoro jesteś na forum) to powinieneś wiedzieć jakie znaczenie ma dla holownika moment


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, jacek00 napisał(a):

Przecież to jakieś urban legend. Miałem diesla 1.6 Hdi, sporo jeździłem po mieście i nie zajeździłem żadnego DPFa (FAPa) ani żadnego EGRa. Potem miałem diesla 1.6 dCi, też niczego nie zajeździłem. Teraz 2.0 Ecoblue, auto ponad rok czasu użytkowane i też niczego nie zajeździłem. Nie miasto jest problemem a raczej jazda do kościoła po kilkaset metrów. 

Większość użytkowników może mieć jednak problemy. 

Na miasto śmiem twierdzić, że im mniejsza pojemność diesla, tym lepiej. Bo siłą rzeczy trzeba go trochę wyżej pokręcać, a nie 1800 obr/min i non stop z taką prędkością przemieszczanie się po mieście ze stałą prędkością, i przechwałki że pali pięć litrów.

W miastach to bywa taka rutynka - odpał, zagrzanie, i dokładnie w/w obroty na blacie od ruszenia do celu. Nie ważne, że silnik ukręca samym momentem, jedzie, i mało pali. A że największa produkcja cząstek stałych (gromadzonych w FAPie/DPFie, któego nie ma jak przepalić) i sadz siadających na EGR (który niewiele pracuje żeby nawet się "rozruszać") i katowanei dwumasy - to nic to. Albo w więksych - stanie w  korkach. Przy takiej delikatnej ostrożnej i oszczędnej (i pseudo-oszczędzającej auto)  jeździe, kwestia czasu. Po prostu jest to pewna norma wśród posiadaczy mocnych, zwłaszcza 2-litrowych diesli, chociaż teraz to już 1.6 mają takie osiągi, że też sie da tak jeździć.

Ale tego mniejszego diesla trzeba już czasem przycisnąć, i jakoś łatwiej to zrobić, gdy nie ma się przysłowiowego "wolnego pasa startowego" przed sobą.

Po prostu diesel musi zaliczać, i to regularnie,  wyżdsze i zmienne prędkości obrotowe, zmienne warunki, większe obciążenia i dłuższe przejazdy (w tym nawet trochę bardziej niż potrzeba "dociśnięte"), żeby był silnikiem "samodbałym", jak tego nie będzie, prędzej czy później będzi ekwestia zawalonego DPFa, czy EGRa, stojących kierownic, wywalonej dwumasy, zakopconych nie działających sond. Dobrą praktyką dla "mieszczuchów" na ropę jest regularne (ale nie raz na kwartał, a kilka razy w tygodniu) przejście na rozgrzanym samochodzie pełnej skali obrotów do obrotów mocy maksymalenj (pod 3500-4000 obrotów) żeby wszystko rozruszać (EGR, zmienną geometrię), i nie turlać się niezmiennei na niskich obrotach zachwycając się ciszą (za co podziękuje poza wyżej wymienionymi również dwumasa).

Pod tym względem, uważam że 1.5/1.6 dci/hdi/tdi są "lepsze" na miasto od praktycznie każdego 2.0, i im większe i ciężasze auto dla tych silników (i im słabszy silnik) to na miasto lepiej :) To wsposób naturalny wymusi wyższe obroty, i będzi ebanglać lepiej i dłużej niż "kiszony" poniżej pełnego rozkręcenia turbiny większy motor. 

Na przykładzie swoich dwóch dieselków, też sporo latających po mieście: 1.3cdti w przyciężekiej astrze H kombi (jak na kompakt dość ciężka buda, 200kg plus względem porównywalnego golfa) - to był pod względniem "niezastania się " bardzo fajny motorek na miasto, taki "samokonserwujący" się, bo trzeba toto podkręcać i przydusić, i nie da się jeździć na "emeryta", łatwo było go "rozruszać", a i w każdej, nawet podmiejsciej  trasie po lokalnych drogach miał szansę sam o siebie zadbać. Jeszcze jeździ, ma już ponad 300kkm, z czego większość po mieście. Owszem, dolot i EGRa trzeba było np. po 160 tys. km wyczyścić, ale tylko oczyścić, i hulało toto dalej jak ta lala, lepiej niż po zakupie przy 90kkm. Słabe 1.9dci w busie - też  nie ma jakichś "cierpień" od zastania sie , jazdy na niskich obrotach, mimo że te silniki mają niby sypiące sięwszystko - silnik ten sam, co w królowej lawet - ale słabszy, krócej przełożony, w busie, który trzeba trzymać prawie ciągle na wysokich obrotach.  Te 1.3 i 1.9 podobne są do siebie tym, że poniżej 2.200 obr/min prawie nie jadą, a bieg przy rozpędzaniu zmienia się przeważnie przy 3000 obr/min, a jazda w trasie to nie 2000-2500 obr, a 2500-3000 (albo i bliżej 3500 obr gdy chcieć jechać naprawdę szybko). 

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, jacek00 napisał(a):

Przecież to jakieś urban legend. Miałem diesla 1.6 Hdi, sporo jeździłem po mieście i nie zajeździłem żadnego DPFa (FAPa) ani żadnego EGRa. Potem miałem diesla 1.6 dCi, też niczego nie zajeździłem. Teraz 2.0 Ecoblue, auto ponad rok czasu użytkowane i też niczego nie zajeździłem. Nie miasto jest problemem a raczej jazda do kościoła po kilkaset metrów. 

 

Pracuję w ASO i to nie jest urban legend, Diesel jest projektowany do pracy długofalowej raczej ze stała predkoscia, typowe silniki do jazdy na długie dystanse raczej ze stała prędkością obrotową. Powiedz proszę jakie to przebiegi po mieście robiłeś. Formalnie 1.6 HDI to porzadna jednostka napędowa i jest w stanie długo wytrzymać tylko miejski ruch.

 

Co do momentu obrotowego - to podstawa, moc jest drugorzędna, bo to moment decyduje o uciągu a nie moc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracuję w ASO i to nie jest urban legend, Diesel jest projektowany do pracy długofalowej raczej ze stała predkoscia, typowe silniki do jazdy na długie dystanse raczej ze stała prędkością obrotową. Powiedz proszę jakie to przebiegi po mieście robiłeś. Formalnie 1.6 HDI to porzadna jednostka napędowa i jest w stanie długo wytrzymać tylko miejski ruch.
 
Co do momentu obrotowego - to podstawa, moc jest drugorzędna, bo to moment decyduje o uciągu a nie moc
Nie pamiętam jakie przebiegi robiłem po mieście. Pewnie większe niż mniejsze. Ale zdarzały się i krótkie dystanse. Akurat FAP w Citroenie był bezobsługowy. Wypalał się nawet jak stałeś w korku, jak przerwałeś proces wypalania to przy następnej możliwej sytuacji (odpowiednie dogrzanie silnika) proces był kontynuowany.

Auto sprzedałem po 115k km i chyba po 5 czy 6 latach. Filtr miałem zapchany w kilkunastu procentach. Czyli w normie dla danego przebiegu.

Problemem nie są FAPy i DPFy w nowych autach. Problemem są FAPy i DPFy w autach sprowadzonych, które mają niewiadome przebiegi i nie wiadomo jak były użytkowane. To przez takie auta są potem różnego rodzaju legendy o silnikach czy kontretnych markach. Diesle z powodzeniem robią krótkie dystanse. Zobacz wszelkiej maści samochody kurierów, którzy jeżdżą od domu do domu. Z ich autami nic się absolutnie nie dzieje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.