Skocz do zawartości

Wybór auta do holowania


rafalkwiatkowski73

Rekomendowane odpowiedzi

Zgadzam się ze Stefanem... bo to co by się chciało to jedno a zdrowa, zimna kalkulacja to drugie.

Swoim holownikiem robię rocznie tak ok.22-26 tyś kilometrów. Z przyczepą max do 3 tysięcy głównie za granicą więc odpowiedź ciśnie się sama jakiego auta mam szukać w przyszłości. W grę wchodzą dwa paramatry: poziom problemów przy montazu LPG i homologacja producenta co do uciągu przyczepy.

 

Tak więc drodzy koledzy dla zwykłego polskiego śmiertelnika podstawa to kalkulacja, a nie dyrektywa co lepiej idzie pod górę z przyczepą przez te 4 -5 dni w roku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W większości komentarzy odnosicie się do kosztów paliwa i spalania poszczególnych samochodów. To wg mnie bardzo niepełna ocena holowników. Trzeba na temat patrzyć szerzej i uwzględniać potencjalną awaryjność oraz koszty napraw i wymian części eksploatacyjnych. Oczywiście diesel może być fajny do ciągnięcia przyczepy raz lub dwa razy w roku, tylko co z tego jeśli oszczędność na paliwie zeżre pierwsza poważniejsza awaria. Kiedyś jeździłem dieslem, ale po wykonaniu analizy kosztów zmieniłem na benzyniaka. Po zakupie przyczepy znowu stałem się gorącym zwolennikiem diesli, do czasu jak po raz pierwszy wybrałem się na wakacje moją meganką. Tak jak pisałem w jednym z poprzednich postów, szału nie było zwłaszcza pod górę, ale przez większość trasy 70-90 km/h szedł bez problemu paląc niecałe 10l/100 Pb. Dlatego kolejny holownik w moim przypadku to będzie jakaś wolnossąca, ponad 100 konna benzyna z opcją LPG. Ścigać się z przyczepą nie mam zamiaru, a do relaksującej wakacyjnej jazdy benzynka wystarczy. Tym bardziej, że szukam używki, a znaleźć niezajechanego diesla w dobrym stanie.... :swieca:  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... ja zawsze zazdrośnie patrzyłem na kempingach na suvy i terenówki, niestety nie można mieć wszystkiego. Chwilowo też parcie zmalało bo mover rozwiązał wiele, praktycznie wszystkie problemy z manewrowaniem w trudnym terenie. Może kiedyś ale chyba wystarczy mi dobre combi, koszt opon mniejszy, ekonomia przy dojazdach do pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek jest o wyborze auta do holowania więc możemy sobie pozwolić na rozważenie różnych opcji.

Ja kilka postów wcześniej nie upierałem się, że diesel jest lepszy. Podważałem jedynie proste obliczenia wykazujące jak mocno tańsze jest holowanie przyczepy autem na LPG. Każdy wybiera auto jakie lubi i na jakie go stać. To oczywiste. Ale nie powinno się sugerować kalkulacją, że na LPG spali się 15 litrów gazu (i liczymy jego koszt), a dieslem spalimy 10 litrów ON (i też liczymy koszt do porównania). Dlaczego? Ano pisałem dlaczego - bo auto z LPG aby z budą paliło 15 litrów to musi mieć wolnossący silnik o pojemności około 2000 cm3. Tylko że taki silnik ciągnie znacznie słabiej niż 2-litrowy współczesny diesel zużywający 10 litrów ON.

Chodzi zatem jedynie oo nieporównywanie aut o bardzo różnych właściwościach. Można holować 120-konną benzyną z instalacją LPG, ale w każdym aspekcie taki silnik jest słabszy i gorzej ciągnie niż 130-140-konny diesel. Czyli żeby porównać uczciwie to trzeba by wziąć samochody o porównywalnych osiągach z przyczepą i dopiero liczyć koszty. A do 2-litrowego diesla można porównać albo około 2-litrowego benzyniaka turbo, albo wolnossącego 3,5-litrowego. One palą już znacznie więcej niż 15 litrów LPG.

Nie do końca przekonują mnie też argumenty, że wakacje to nie wyścigi i nie trzeba jechać z budą 150 km/h. Oczywiście nie chodzi o wyścig, ale na autostradzie pod większe górki ciężarówki często słabną i zwalniają. Miejsce do bezpiecznego wyprzedzania jest, ale aby nie zwalniać wraz z nimi to trzeba mieć moc pozwalającą na sprawne przyspieszenie pod górę całym zestawem. Wtedy przydają się osiągi, a nie do ścigania. Podobnie w górach gdy mamy podjazd 10-12% i mocniejsze auta jadą z przyczepą na III biegu z prędkością 60-65 km/h, a słabe muszą redukować do II biegu i ciągnąć się 35-40 km/h. Wtedy osiągi holownika mają duże znaczenie i dla komfortu i dla bezpieczeństwa.

 

W skrócie - nie twierdzę, że diesel jest na pewno lepszy i każdy powinien go mieć, ale uważam, że auto z LPG ciągnące tak samo dobrze jak diesel ma duży silnik i pali więcej niż 15 litrów LPG na setkę. I właśnie to większe spalanie powinno się brać pod uwagę podczas porównań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    To i ja może dodam coś do tego porównania i ewentualnie zainteresuje taką opcją:

Auto: Subaru Legacy, napęd 4x4 moc 173 km. pojemność 2,5 L., 227 Nm. spalanie z budką o dmc 1400kg.  16l. Lpg.

Z przyczepą o dmc ok.1000 myślę że nie przekroczyłoby 14 litrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    To i ja może dodam coś do tego porównania i ewentualnie zainteresuje taką opcją:

Auto: Subaru Legacy, napęd 4x4 moc 173 km. pojemność 2,5 L., 227 Nm. spalanie z budką o dmc 1400kg.  16l. Lpg.

Z przyczepą o dmc ok.1000 myślę że nie przekroczyłoby 14 litrów.

Witam poprzednie lata ciągałem budkę VW passatem tdi 110 po programie na 140 i spalanie z przyczepą o dmc 1300 kg wynosiło 10l ale jazda była bardzo męcząca ponieważ samochód ten posiada skrzynię pięcio biegową z długimi przełożeniami i ogólnie bardzo buja zestawem mimo iż mam zaczep AKS 3004.

W tym roku zmieniłem holownik na Peugeot Expert II 2.0 hdi 120. Spalanie z tą samą przyczepą to 12l samochód jest cięższy od poprzedniego o 600 kg ale jazda o wiele bardziej komfortowa, nie buja skrzynia biegów idealnie zestopniowana do ciągania dużych ciężarów a koszt przejazdu do chorwacji 1100km zwiększył się o koszt 45l ON i winieta Słowacka powyżej 3500kg. Nadmienię iż prędkość przelotowa na autostradach to 90-100 km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za sugestie. Samochód kupiłem już z chipem założonym od razu przez pierwszego właściciela u dealera. Ma też podwyższenie mocy wbite w dowód. Przyznam się, że troszkę chyba przesadziłem z prędkoscią, poniewaz ustawiłem na tempomacie 100 km/h i nie redukowałem biegów. Temperatura szybko skakała, ale po zmniejszeniu prędkosci też praktycznie błyskawicznie spadała. Później już byłem mądrzejszy i było ok, gdy zacząłem ręcznie zmieniać biegi. Bez przyczepy po górskich drogach nic się nie dzieje. Co do spalania, to w moim przypadku chyba jest ok, ponieważ normalnie samochód pali 10 litrów. Teraz miał jeszcze rowery na dachu i dyszlu, 2 osoby dorosłe i 3 dzieciaków, no i prędkość była mało ekonomiczna. Ale do 12L na pewno nie zejdę :), bo po mieście pali 12,5l. Przed wyjazdem samochód był sprawdzany i żadnych błędów tez nie wykryto. W drodze powrotnej poeksperymentuję ze stylem jazdy i zobaczę, czy coś się zmieni.

 

To wróciłem do domu i odkryłem, że mój komputer w aucie oszukuje mnie wskazując większe spalanie, niż jest faktycznie. Mimo to nie mogę się poszczycić jakimś wyjątkowo niskim spalaniem, bo licząc od tankowania do tankowania wyszło mi 14 litrów. Co do jazdy z automatem, nauczyłem się :) i po zredukowaniu nieco prędkości nic się nie grzało. Był to mój błąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

. A do 2-litrowego diesla można porównać albo około 2-litrowego benzyniaka turbo, albo wolnossącego 3,5-litrowego.

Kolego benzyna 3,5 litra wolnossąca to ma często i nawet moment obrotowy większy od tego diesla 2,0 a o mocy to już nie wspomnę.

Dla przykładu katalogowo

Volkswagen Passat B6 Variant 2.0 TDI-CR DPF 140KM ma 320Nm przy 1800-2500obr/min

a np.

Mercedes Klasa E W211 Sedan W211 3.5 4Matic 272KM z momentem 350Nm lub podobne osiągi przy takich pojemnosciach

więc tutaj to raczej na korzyść benzyny wolnossącej bym się przychylał

Ja posiadam motor wolnossący 2,8 V6 o mocy 193ps i momencie 280Nm i bardziej taki silnik dałbym do porówniania z takim silnikiem jak 2,0 TDI.

Co do spalania to przy przyczepie 1300DMC spalanie gazu na wyjeździe w Bieszczady wychodzi w okolicach 17-18l LPG przy stałym napędzie 4x4 i automacie więc nie ma tutaj mega szaleństwa jakiegoś w kosztach na tle 9l ropy w dieslach.

Co mnie np denerwuje jako posiadacza auta zasilanego LPG to to koło zapasowe które trzeba wozić no i krótszy zasięg na baku a to w podróżach to już problem bo z cepką robię około 280-290km na jednym baku-są jak widac plusy i minusy różnych źródeł zasilania..

Holując moją cepkę na serpentynach siedziałem na ogonie osobówek i nie miałem najmniejszych problemów z podjazdami stromymi bo silnik choć miał ciężko to dawał radę.

Myslę że bez automatycznej skrzyni i stałego napędu zestaw byłby bardziej ekonomiczny no i nie traciłby cennych koników których nigdy za wiele.

 

Z ciekawostek kolega posiada DODGE RAM 5,7 HEMI 390ps i 550Nm i ciągnąc przyczepę 2 osiową o masie 1700 DMC też przy prędkościach ponad 100km/h czuje że ma coś na ogonie heehe :skromny: 

 

 

 
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każdy ma swoje racje ja jeżdże citroenem c 5 na hydroaktywnym zawieszeniu i 2 litrowym dieslu 140 konnym i nie wyobrażam sobie innego auta do cholowania nie potrzebuje stabilizatora jazdy i spalanie ok 8.5 l przy jeżdzie ok 100 km h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to i ja napisze jaki ja dostrzegłem po ostatnich wakacjach minus lpg ...

1. jesli ktoś che podróżować po EU to nie wszędzie lpg jest (łatwo) dostępne i gdzieniegdzie trzeba planować podróż pod stacje.

a niektóre części eu w ogóle odpuścić - np. finlandie.)

2. jak sie coś zepsuje w lpg (a paść mogą ot tak np wtryski czy reduktor) to drastycznie wzrasta wtedy koszt wycieczki :(

poza tym lpg rządzi ;-)

Edytowane przez cicik (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to i ja napisze jaki ja dostrzegłem po ostatnich wakacjach minus lpg ...

1. jesli ktoś che podróżować po EU to nie wszędzie lpg jest (łatwo) dostępne i gdzieniegdzie trzeba planować podróż pod stacje.

a niektóre części eu w ogóle odpuścić - np. finlandie.)

2. jak sie coś zepsuje w lpg (a paść mogą ot tak np wtryski czy reduktor) to drastycznie wzrasta wtedy koszt wycieczki :(

poza tym lpg rządzi ;-)

Jak są plusy, to i minusy muszą być :] .

 

W Polsce podróżowanie na LPG jest bezproblemowe.

Natomiast za granicami kraju może być gorzej, lub bardzo źle.

Autogazu praktycznie nie uświadczy się na prownicji w Hiszpanii i Portugalii, przy ichniejszych autostradach LPG też jest jeszcze rzadkością.

We Francji autogaz nazywany GPL, bywa, ale jest drogi, zwłaszcza przy autostradach (przeciętnie 0,8-0,9 Euro).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawostek kolega posiada DODGE RAM 5,7 HEMI 390ps i 550Nm i ciągnąc przyczepę 2 osiową o masie 1700 DMC też przy prędkościach ponad 100km/h czuje że ma coś na ogonie heehe :skromny:

 

:look: WOW

Takie auto solo pali ze 20l/100km to z przyczepą 1700kg ???? 30l??? tankowanie co 300km  :bzik: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak widac z cepką musi auto wychlac,czy to Pb Lpg czy On.Na paliwie,czasie dojazdu do celu,szybszemu zuzyciu elementow holownika się doklada,w zamian za nieuwiązywanie się rezerwacjami i miejscami wypoczynku.

Powyższe koszta plus zaplacenie kempingu dają podobną cenę wyjazdu z noclegiem po tanich kwaterach-NO ALE RZĄDZI WOLNOŚĆ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.