Skocz do zawartości

Przygotowanie do zimy


xcwacek

Rekomendowane odpowiedzi

Jakoś nie widzę tej " nieosiągalności"...

Jak pisałem ja specjalnie jechałem blisko 400km w jedną stronę by wywieźć przyczepę na Lubelszczyzne gdzie łatwiej o takie ""stodoły"..ale co jakiś czas widać ogłoszenia typu, zimowanie przyczepy...

To wszystko kosztuje, ale...jak się chce dużą przyczepę, to lepiej pomyśleć za wczasu, niż późponiej mieć kłopot z zapadniętymi dachami, uszczelnieniami itd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 303
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

38 minut temu, Misio napisał:

Jakoś nie widzę tej " nieosiągalności"...

Jak pisałem ja specjalnie jechałem blisko 400km w jedną stronę by wywieźć przyczepę na Lubelszczyzne gdzie łatwiej o takie ""stodoły"..ale co jakiś czas widać ogłoszenia typu, zimowanie przyczepy...

To wszystko kosztuje, ale...jak się chce dużą przyczepę, to lepiej pomyśleć za wczasu, niż późponiej mieć kłopot z zapadniętymi dachami, uszczelnieniami itd...

Dla mnie wiezienie przyczepy 400km od domu na zimowanie znaczy to samo co nieosiągalność zadaszenia. 

Oczywiście zawsze można mniej lub więcej kombinować, ale dla mnie priorytetem jest mieć ja blisko na oku, aby okresowo kontrolować stan. Być może najdzie mnie zimą chęć pomajstrowania w środku, lub nawet wyjazdu.

Dlatego mówiąc nieosiągalność miałem na myśli tu i teraz. Idąc tym tokiem to mam co najmniej dwie duże i suche stodoły w rodzinie, i obie około 150km od domu, i nadal twierdzę że dach nad przyczepą jest dla mnie nieosiągalny.

Zapadniętego dachu się nie boję. W moich stronach śniegu prawie nie ma. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Ci wysłać zdjęcia z śnieżnych zim z Waszego rejonu?

Od 14 lat jestem minimum 2tygodnie (czasem i 6) spędzam nad morzem i wiem coś o tym - zgadza się że u Was jest mniej śniegu, ale często bywa właśnie mokry, bardzo ciężki...

Znam historie zostawionych przyczep "nad morzem" i na wiosnę po przyjeździe okazywało się że kłopot z otwarciem drzwi, okno dachowe "się" uszkodziło itd...

 

Oczywiście rozumiem argumenty chęci posiadania sprzętu zimą - ja akurat przez jesień/zimę/wczesną wiosnę robię 80-90% tras moim kamperem...

 

PS. Na pewno nie ma szans gdzieś w budynkach "po stoczniowych"
skombinować miejsca dla przyczepy? Łatwiej będzie nawet przy niej grzebać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Misio napisał:

Mam Ci wysłać zdjęcia z śnieżnych zim z Waszego rejonu?

Od 14 lat jestem minimum 2tygodnie (czasem i 6) spędzam nad morzem i wiem coś o tym - zgadza się że u Was jest mniej śniegu, ale często bywa właśnie mokry, bardzo ciężki...

Znam historie zostawionych przyczep "nad morzem" i na wiosnę po przyjeździe okazywało się że kłopot z otwarciem drzwi, okno dachowe "się" uszkodziło itd...

 

Oczywiście rozumiem argumenty chęci posiadania sprzętu zimą - ja akurat przez jesień/zimę/wczesną wiosnę robię 80-90% tras moim kamperem...

 

PS. Na pewno nie ma szans gdzieś w budynkach "po stoczniowych"
skombinować miejsca dla przyczepy? Łatwiej będzie nawet przy niej grzebać...

Od pięciu lat, dwa razy śniegu widziałem tyle, żeby dziecko na sankach mogło pojeździć. W tym tylko ostatniej zimy utrzymał się dłużej niż 2-3 dni. Więc zdjęcia mile widziane, dziecku pokażę ?. Te śnieżne zimy to pewnie wcześniej tu były, gdy jeszcze na Kaszubach mieszkałem. Obecnie nawet zrezygnowałem z zimówek w samochodzie na rzecz uniwersalnych, bo zimówki śniegu nie widziały. 

A jeśli nawet miało by napadać więcej śniegu to z chęcią wezmę drabinkę pod pachę, miotłę w rękę i się przejdę 700m aby zwalić śnieg z dachu przyczepy. Przy okazji opróżnię pojemniczek w osuszaczu, obejrzę czy gdzieś wilgoć się nie zbiera. Sprawdzę czy wszystko ok. itp. Przyczepa stoi na parkingu strzeżonym. Dostęp do prądu w razie potrzeby mam. Jak bym ją miał daleko od siebie to bym się budził po nocach myśląc czy jeszcze stoi.

Nad budynkami postoczniowymi nie myślałem. Obawiam się że musiał bym się dzielić miejscem z nieznanymi osobami, więc nie spał bym spokojnie.

Ale trochę offtop robimy, więc podsumowując: Jak bym miał miejsce typu działka, to na pewno by była jakaś wiata. Skoro nie mam, a chcę mieć przyczepę na oku, to będzie pokrowiec, ewentualnie drabinka i miotła do odśnieżania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w ramach przygotowania do zimy założyłem zimówki, umyłem przyczepę i przesmarowałem ten cholerny wózek ALKO od koła zapasowego.
 

winter is coming :]

EDIT: i jeszcze literówkę zdążyłem strzelić ;)

Edytowane przez vrs (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długo czekałem na montaż garażu dla przyczepy, ale jak ja się teraz cieszę, że nie mam takich dylematów. U mnie plusem jest to, że mam działkę. 

IMG_20211103_080810.jpg

Edytowane przez Mars (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, vrs napisał:

Ja w ramach przygotowania do zimy założyłem zimówki, umyłem przyczepę i przesmarowałem ten cholerny wózek ALKO od koła zapasowego.
 

winter is coming :]

EDIT: i jeszcze literówkę zdążyłem strzelić ;)

Zimówki już czekają ale jeszcze jest wiosna na dworze? Koła założę zimą?

IMG_20211103_125057.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, danielpoz napisał:

Zimówki już czekają ale jeszcze jest wiosna na dworze? Koła założę zimą?

To jest taka wiosna że się można zdziwić.

W zeszłym roku w okolicach 11.11 na Mazurach widziałem już 0.

Kilka lat temu w górach dzieci pierwszego bałwana ulepiły a temperatury były do -4

Ja już mam zimówki zarówno na przyczepie jak i na samochodzie.


Pogoda była ładna to przyjemniej się zmieniało. Niech się zużywają. :]

9 minut temu, Piotrekm13 napisał:

Przykryj czymś bo się zakurzą ?

Nie zakurzą, tylko ktoś zajuma :]

Edytowane przez vrs (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mam pytanie o to przedmuchiwanie instalacji... Czy to konieczne? Nie mam sprężonego powietrza, a płucami trochę ciężko.  Jak na razie zbiornik opróżniony i baterie otwarte. Zakładam że elastycznym wężom nic się stać nie może, a bateria jak otwarta to z czasem woda z niej zejdzie. Pompka luźno wisi w zbiorniku. 

Podobnie spłuczka. Woda spuszczona, a czy coś więcej trzeba? Nie wiem czy tam w środku nie ma jakichś zaworów, gdzie resztki wody by mogły coś rozsadzić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.