Karawaningowe Święto Grzyba w Czerwonej Wodzie .

[Miodzio]

Fingerek jak nazbierasz za dużo grzybów i nie będziesz wiedział co z nimi zrobić, to wyślij do nas ups-em lub innym dhl-em. Albo przynajmniej wyślij nam tę pyszną zupę grzybową od gospodyni .

[grace]

Arek... ale mi narobiłeś smaka.... na grzybki też ale głównie na spotkanko z Wami

Niestety.... Adam musi w ten weekend pomykać do pracy

Pozostaje nam połączyć się z Wami tylko telepatycznie

Heeeeej

[finger]

Arek... ale mi narobiłeś smaka.... na grzybki też ale głównie na spotkanko z Wami

Niestety.... Adam musi w ten weekend pomykać do pracy

Pozostaje nam połączyć się z Wami tylko telepatycznie

Heeeeej

Wiem , że każdy ma swoje obowiązki , dlatego pisałem o osobach , które mogą i mają chęć przybyć na , zapewne , kameralne spotkanie .

Wiem , że w tym samym czasie odbywać się będzie inne spotkanie w Turawiku , no i te w Warce oraz inne ciekawe propozycje .

Niestety z przyczyn niezależnych ode mnie nie mogę tam przybyć .

Ot zwyczajnie , Aga w niedzielę idzie na rano do pracy , więc prawdopodobnie w sobotę późnym popołudniem zawiozę ją do domu .

Sam wrócę na Agro by potowarzyszyć Wiechowi57 .

A może komuś jeszcze ??? Zapewne przyjazd kogoś oprócz mnie i Wiecha to będzie miła niespodzianka .

Edytowane 21 Września 2011 przez finger (wyświetl historię edycji)

[terenowiec]

I kolejnych kilka zdjęć z naszego pierwszego dnia (wieczoru).

 

Grali, grali, aż ich palce rozbolali...

 

 

Organizator zlotu Arek - finger (z lewej) dowiedział się, że gospodarz ośrodka startuje w wyborach parlamentarnych. Dlatego też postanowił nauczyć go, jak należy przemawiać do tłumów, by mową swoją porwać rzesze

 

 

Finger poszedł w wyborczym pijarze dalej i pokazał jak należy śpiewać, kiedy grono potencjalnych wyborców jest mniejsze i bardziej swojskie

 

Browary Tyskie, za udział w tej reklamie obiecali Alicji i Markowi kupno nowego kampera i talon na darmowe tankowanie przez najbliższych 10 lat. Ja osobiście zasugeruję ów parze, że swoją nagrodą powinni się choć po części podzielić z koleżanką obok (wstyd mi, ale nie znam imienia i awatara

 

Ciąg dalszy nastąpi

Edytowane 22 Września 2011 przez terenowiec (wyświetl historię edycji)

[100pa]

To Danusia od Wiecha

[Dżuma]

pokazały się wcześniej oczekiwane grzyby , wspólnie z załogą WIECHO57 postanowiliśmy jeszcze zawitać do Czerwonej Wody

 

 

Arek, możesz nie denerwować spokojnych ludzi

[finger]

Ale ten Andrzej (terenowiec) to bajerant . Żeby wiec wyborczy zrobić z urodzin to trzeba mieć talent .

Strach pomyśleć co on jeszcze wymyśli .

[finger]

Arek, możesz nie denerwować spokojnych ludzi

Ale ja tylko o grzybach piszę ...

Czy po cztery kosze na głowę to tak dużo ?

[grace]

Czy po cztery kosze na głowę to tak dużo ?

Narażasz się

[100pa]

Pewnie nazbierał tak jak ja a Płęsnie

[grace]

Pewnie nazbierał tak jak ja a Płęsnie

Pewnie tak

Edytowane 22 Września 2011 przez grace (wyświetl historię edycji)

[terenowiec]

No to kolejnych kilka fotek, wrzuconych między śniadankiem a herbatką:

 

Jak dobrze mieć odpowiednie wsparcie...

 

 

 

Kiełbasiane granie, czyli coś dla ducha i brzucha

 

 

Blusmen obok "Lecha"

 

 

Kolega (którego nicka nie znam) śpiewa: za zdrowie pań, za zdrowie...

 

 

Półtwarz zadumanego Edzia, a dalej moja ładniejsza połowa Kasieńka, z przychówkiem - Adamem. Rezerwową ławkę grzeją jeszcze Janusz z Lucyną i Idą

 

Ciąg dalszy nastąpi.

Edytowane 23 Września 2011 przez terenowiec (wyświetl historię edycji)

[terenowiec]

I podwieczorkowy rzut fotograficznych wspomnień:

 

Pora jeszcze wczesna i młodzież patrzy...

 

 

 

Buda terenowca przed przeparkowaniem

 

 

I rzut oka na dobytek zlotowiczów. Widać tu, że proste daszki to dobre rozwiązanie

 

 

Czerwona woda, choć czerwieni w niej próżno szukać, to ładne i malownicze miejsce

 

 

Osobliwości miejscu nadawało nigdy nie gasnące ognisko, którego ranne dymy świadczyły o długiej i dobrej imprezie nocnej

 

Był jednak gość (Bodzio go nazywają), który cały czas chciał ognisko zagasić wiadrem wody. Na szczęście Jego kobiety przekonały Go, że większy pożytek będzie z wody w przyczepie niż ognisku

 

Ciąg dalszy oczywiście nastapi.

[terenowiec]

No to wieczorna seria i na dzisiaj będzie już koniec.

 

 

Sobota po rannej rosie, powitała nas pięknym słońcem. Dlatego też z Jurkami wybraliśmy się na wspólną wycieczkę rowerową. Ponieważ w ekipie jechały nasze córki, trasa nie byłą zbyt długa, jakieś 120 - 140 km po lasach (zrobiliśmy to w nieco ponad 2 godziny).

 

 

Po drodze odwiedziliśmy żwirownię

 

 

Na której dzieci miały sporo uciechy

 

 

Ale że nam jeżdżenia było mało, wybraliśmy się po południu z Krzyśkami na Święto Grzyba do Węglińca

 

 

Jedną z atrakcji były zawody pilarzy. Niestety trzylatków do rywalizacji nie chcieli dopuścić, a pokazałby chłop co potrafi

 

 

Po przejażdżce przyszedł cza na schłodzenie organizmów, o co zadbała szyja ekipy Krzyśków - czyli Magda

 

 

Danusia, Wiesiu i Arek, tak byli oczarowani pięknem okolicy, że aż zaniemówili

 

 

Ło Boże, tak się wystraszyłam, że to ten co z bani po korytach wali. Na szczęście do tamtego nie jest podobny i od niego ładniejszy. Mówiąc krótko - poobiedni wypoczynek (jeszcze przed psimi wydarzeniami)

 

Ciąg dalszy nastąpi.

Edytowane 23 Września 2011 przez terenowiec (wyświetl historię edycji)

[100pa]

Brawo - fajnie przypominać sobie te wspaniałe chwile .