Skocz do zawartości

Zaczep stabilizowany a bujanie przyczepy?


abmer

Rekomendowane odpowiedzi

Hak mam wysoko, dlatego między ramę przyczepy a cały mechanizm zaczepu wstawiłem podkładki (grube jekle wypełnione w środku) dzięki czemu rama poszła o 4 cm do dołu a zaczem można wpiąć do haka nie ciągnąc tyłem cepki po asfalcie.

Co do oporu podczas zapinania to jest on duży i trzebsa użyć sporej siły, by stabilizator zapiąć. Opisując zdjęcia napisałem, w którym momencie zaczyna się odczuwać lekki opór, ale już dalej zapinając ramię opór wyraźnie rośnie. Nie mniej już na początku oporu wskaźnik jest poza zakresem (dwoma kreskami na obudowie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

Terenowiec, znaki wskazują, że elementy zaczepu są do wymiany. Czy dobrze zrozumiałem, że zaczep jest 4 cm wyżej niż fabrycznie, na "tulejach" ? Czy przed tą zmianą, przyczepa też myszkowała, czy też nie sprawdzałeś ? Znawcą to ja nie jestem, ale zawsze widziałem haki z możliwością niższego założenia, a zaczepy zawsze był w swoim miejscu. Jak mamy dochodzić do przyczyny złej trakcji przyczepy, to najpierw trzeba wróć z zaczepem do mocowania fabrycznego. Wydaje mi się, że oś zaczepu powinna być jak najbliżej osi belki. Im wyżej, tym konstrukcja będzie coraz chwiejna. Mechanizm przylegający całą powierzchnią jest zdecydowanie sztywniejszy niż przylegający w 4 punktach.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku jest możliwe, że przez podniesienie mechanizmu, z teoretycznego punktu widzenia, zestaw będzie minimalnie bardziej chwiejny. W moim przypadku przyleganie jest na całej długości, gdyż podkładkami są szerokie na 4,5 i długi na 35 cm belki. Robiąc je chciałem by właśnie mechanizm przylegał całą powierzchnią, a nie tylko punktowo. Nie wiem czy przed podniesieniem myszkowała, bo kupujac ją jechałem na pusto, a wtedy obciążenie na hak było bardzo duże, bo wszystko było zapakowane z przodu (obydwa przedsionki z rurkami). Pusta jechała jak po sznurku, ale i ja ani raz nie przekroczyłem 80 - 85 km/h.

Wymiana haka w moim LC o uciągu 2,8 tony jest dość trudna (czytaj nie mają takich haków pod ręką), albo sugerują że je sprowadzą za 100000000 zł.:czerwona:

W zaznaczeniu poniżej nieco widać jak jest to zrobione. Dodam, że skręcone mocnymi śrubami i porządnie (w końcu to bardzo odpowiedzialny element)

post-2788-0-11988400-1309932759_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej terenowcu

po lekturze tego wątku i kilku elementach zaskoczenia (ja na przykład nigdy bym się nie bawił w samodzielną ingerencję na dyszlu), najrozsądniejszym rozwiązaniem byłoby odwiedzenie Ariela.

Masz rodzinkę i dalekie podróże przed sobą - podjedź do niego, na pewno fachowym okiem zdiagnozuje twoje problemy, a poziom twojego poczucia bezpieczeństwa na pewno wzrośnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

hej terenowcu

po lekturze tego wątku i kilku elementach zaskoczenia (ja na przykład nigdy bym się nie bawił w samodzielną ingerencję na dyszlu), najrozsądniejszym rozwiązaniem byłoby odwiedzenie Ariela.

Masz rodzinkę i dalekie podróże przed sobą - podjedź do niego, na pewno fachowym okiem zdiagnozuje twoje problemy, a poziom twojego poczucia bezpieczeństwa na pewno wzrośnie.

 

Tak myślę, że Gregory podsumował temat trafnie w tym momencie. Więcej pomysłów nie mam, jak tylko te które podsunąłem - wymiana okładzin, powrót z mechanizmem najazdowym do ustawień fabrycznych, ewentualnie zmiana haka w aucie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod zaczepem i pod dyszlem, od dołu powinny być dwa spore płaskowniki z otworami na śruby. Mam nadzieję, że je założyłeś??

Kiedyś wykonywałem p-py, zrobiłem ich kilka. W dwóch musiałem opuścić zaczep. Zrobiłem podobnie jak Ty, ale ja spawałem. Konstrukcja była sztywna, nie ma co porównywać ze skręcaniem. Zamiast płaskowników o których piszę wspawałem blachę. Całość się sprawdzała - jechałem z nią 160 ( była pusta ). Ale mój znajomy pojechał z nią ( miał na niej Fiata 125 ) tyle samo. Dalej twierdzę, że główna wina jest po stronie auta.

:banan:AH

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznę od wymiany klocków ściernych, bo wszyscy jednomyślnie zauważamy, że są już zużyte. Do Ariala jechać nie mogę, bo nie mam kiedy tego zrobić (totalny brak czasu), a jest to wyjazd na cały dzień. Zobaczymy co będzie po wymianie okładzin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak zupełnie szerzej. Jak jest zasada działania AKS-ów? Czy dzięki dociskowi okładzin ciernych likwidują one tylko luzy, które byłby na zwykłym zaczepie? Czy też jest jakiś mechanizm, który coś robi, że przyczepa się mniej buja? Jak to działa? Czy może mi ktoś dokładnie ten mechanizm działania opisać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczepy stabilizowane zespalają zaczep z kulą haka w samochodzie tworząc "jeden" pojazd. Zaczepy ALKO ( wyłączając AKS 2004 i 3004) głównie likwidują wężykowanie przyczepy ( okładziny cierne na bokach kuli). Opór tylko w jednej osi.

 

Jest zaczep który likwiduje wężykowanie oraz częściowo bujanie zestawu Winterhoff WS 3000 ma okładziny cierne umieszczone z przodu oraz z tyłu zaczepu co powoduje pracę w dwóch osiach. Niestety na rynku są głównie te przystosowane do urządzeń najazdowych firmy Knott stosowanych w przyczepach Hobby.

 

Ty posiadasz zwykły zaczep a okładziny z tego, co piszesz są do wymiany. Przy zamykaniu stabilizatora kreska dźwigni ma się zawierać pomiędzy dwoma kreskami korpusu, gdy poczujesz opór dźwigni. Nowe okładziny cierne należy wyregulować poprzez dokładanie podkładek (są w zestawie). Koszt ok 120zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli rozumiem, że AKS to nic innego, jak mocne ściśnięcie kuli. Żadnych amortyzacji, tłumienia, opóźniania ruchów lub innych patentów mechanicznych. Tylko solidne ściśnięcie kuli i zlikwidowanie do zera luzów bocznych. Czy tak? Tylko dlaczego w takim bądź razie kula hak, przed zapięciem AKS-a, ma być wytarta do sucha? Przecież minimalna ilość oleju, teflonu lub innego smarowidła nie zmniejszy docisku okładzin. Warstwa jaką stworzy ewentualny tłuszcz między okładziną, a kulą, będzie przecież miała grubość setnych, albo nawet tysięcznych mm. A to przecież krotnie mniej niż miękkość samej ramy, nie mówiąc już o osi czy oponach. Coś tu jest dla mnie niezrozumiałe...

Edytowane przez terenowiec (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie chodzi o zmniejszenie przestrzeni między hakiem a zaczepem, ale o zespolenie obu pojazdów.

 

Zakazane jest stosować w zaczepach stabilizowanych jakichkolwiek smarów. Do tego kula haka powinna być gładka i bez wżerów.

 

Przyczepa trzyma się na górnej części kuli natomiast okładziny cierne mają tworzyć jak najlepszy styk w przestrzeni bocznej.

 

Jeżeli zaczepisz sam zaczep (bez przyczepy) na hak i spróbujesz poruszać zaczepem stabilizowanym zobaczysz jak ciężko przesuwa się po kuli haka.

 

Ten ciężko przesuwający się zaczep powoduje, że przyczepa nie wężykuje okładziny cierne wyhamują opóźnią reakcje przyczepy przenosząc część siły bocznej na samochód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To taki rodzaj klocków hamulcowych -> te okładziny.

Jak je nasmarujesz to tak jak byś nasmarował klocki hamulcowe. Nie będzie hamowania później.

Ogólnie to przy manewrach a nawet jeździe w mieście jest napisane , że rączka stabilizatora powinna być uniesiona do góry bo wtedy on nic nie daje tylko zużywają się okładziny podczas manewrów.

Jak nasmarujesz okładziny to nawet po wyczyszczeniu jakimś rozpuszczalnikiem skończą Ci sie w oka mgnieniu jakoś materiał okładzin wchodzi w reakcje z smarem i strasznie spada trwałość okładzin.

PS. na zaczepie to zanim opuścisz rączkę stabilizatora to nie powinno być i tak luzu jak jest to zaczep lub kula haka do bani;)

 

Pozdro.

Edytowane przez Przemo.D (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kula ma być sucha z tych samych powodów dla których nie wolno dopuścić do zatłuszczenia tarcz czy klocków hamulcowych! Chodzi o to, żeby współczynnik tarcia był jak najwiekszy bo inaczej cały efekt stabilizacji diabli biorą.

Pozdrawiam kubryk1

Czyli rozumiem, że AKS to nic innego, jak mocne ściśnięcie kuli. Żadnych amortyzacji, tłumienia, opóźniania ruchów lub innych patentów mechanicznych. Tylko solidne ściśnięcie kuli i zlikwidowanie do zera luzów bocznych. Czy tak? Tylko dlaczego w takim bądź razie kula hak, przed zapięciem AKS-a, ma być wytarta do sucha? Przecież minimalna ilość oleju, teflonu lub innego smarowidła nie zmniejszy docisku okładzin. Warstwa jaką stworzy ewentualny tłuszcz między okładziną, a kulą, będzie przecież miała grubość setnych, albo nawet tysięcznych mm. A to przecież krotnie mniej niż miękkość samej ramy, nie mówiąc już o osi czy oponach. Coś tu jest dla mnie niezrozumiałe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.