Podlasie zwiedza małopolskie 07-2021

[szary11]

Rok 2021 był pierwszym, w którym kierunek urlopu został wybrany przez starszego (7lat) Syna. Powiedział, że chce zobaczyć góry. Szybko się na to zgodziliśmy, ponieważ te strony nie były nam zbytnio znane. 

Planowanie zacząłem od studiowania forum, a najwięcej wyciągnąłem z tematu: 

 

Skarbnica wiedzy, dzięki Wam Autorzy i rozmówcy tematu  

Pierwszym punktem wyprawy jest kemping http://nasza-dolina.pl/ . Wybrałem go jako optymalną bazę wypadową pod zwiedzanie okolic Krakowa i zamków na Szlaku Orlich Gniazd. Planu szczegółowego nie ustalaliśmy, po prostu co komu na mapie się spodoba przy śniadaniu, tam jedziemy.

PS. Ale pokrzywione zdjęcie mi wyszło  "Artystyczne".

 

Pierwszy wybór padł na Ogrodzieniec. Miejsce, które z pewnością warto odwiedzić. Park miniatur i piękny zamek robią na nas ogromne wrażenie, a co nas cieszy dzieci (7 i 3 lata) również są zainteresowani tego typu atrakcjami  Widoki zapierające! Takich, na naszych nizinach,

próżno szukać.

 

Kiedyś mieli ludzie rozmach i umieli się bawić  Fotel iście królewski, prawdopodobnie miał właściwości lecznicze ?‍♂️ Jednak sprawdzić bym nie chciał ? 

 

Po zwiedzaniu, zjedzeniu pysznego obiadku nie mieliśmy już zbytnio chęci na chodzenie, ale postanowiliśmy nieco pozwiedzać okolicę autem. Może nie było by w tym nic emocjonującego, żeby nie to:

A, że mamy auto terenowe (z naciskiem na teren miejski) jedziemy  Żona robi za pilota, prowadzi wg roadbooka, dzieci krzyczą na przemian to szybciej, to wolniej, ogólnie jest ciekawie, zabawnie i po prostu fajnie  Przewodnik ma parę lat, część dróg została ucywilizowana, inne zapomniane. Niektórych punktów nie umiemy namierzyć, improwizujemy, jedziemy na czuja. Zdjęć praktycznie nie robiliśmy w ferworze jazdy. 

W pewnym momencie trafiamy na zamek w Bobolicach, który postanawiamy zwiedzić:

Na tym zapał nasz się kończy, bo wysiadając z auta łapie nas deszcz i postanawiamy odpuścić. A co się rozpętało zobrazuję zdjęciem:

Dalszą część trasy "offroadowej" odpuściliśmy. Uciekliśmy w pewnym momencie pod dach stacji benzynowej, grad nieco wystraszył. Po przejściu nawałnicy mijaliśmy mnóstwo połamanych drzew, zalanych dróg, Strażaków, zalanych aut...

I to są emocje  Do kempingu mamy nieco ponad 30km, jesteśmy ciekawi co tam zastaniemy. Zajeżdżamy i... tu nic się nie działo złego, jest pogoda  

CDN

[Commander]

Cześć.

Dla odmiany Małopolanie zwiedzali w tym roku Podlasie. Uwielbiam ten region i miłych ludzi z którymi da się porozmawiać o wszystkim.

Czekam na ciąg dalszy. Może zobaczę u siebie miejsce w którym nie byłem.

Pozdrawiam.

[lbuster]

20 godzin temu, szary11 napisał:

Planowanie zacząłem od studiowania forum, a najwięcej wyciągnąłem z tematu: 

 

Skarbnica wiedzy, dzięki Wam Autorzy i rozmówcy tematu  

Dziękuję, dziękuję w imieniu swoim oraz kolegów i siadam w fotelu ... a raczej krzesełku, bo sam dopiero jestem na końcówce urlopu ?

[szary11]

W dniu 27.08.2021 o 11:05, Commander napisał:

Cześć.

Dla odmiany Małopolanie zwiedzali w tym roku Podlasie. Uwielbiam ten region i miłych ludzi z którymi da się porozmawiać o wszystkim.

Czekam na ciąg dalszy. Może zobaczę u siebie miejsce w którym nie byłem.

Pozdrawiam.

Cerkiew w Puchłach  

To prawda, że klimat i mieszkańcy wioseczek ściany wschodniej są kontaktowi  

Pewnie Ciebie nie zaskoczę, ogólnie jeździliśmy w "oklepane" miejsca. Nam (dla nas  ) wszystko było tam nowe i ciekawe

15 godzin temu, lbuster napisał:

Dziękuję, dziękuję w imieniu swoim oraz kolegów i siadam w fotelu ... a raczej krzesełku, bo sam dopiero jestem na końcówce urlopu ?

Odpoczywaj, korzystaj z wolnego  My od urlopu nie ruszyliśmy budki, chociaż mi się przydawała do odsypiania nocek w pracy

 

 

Kolejny dzień był pod hasłem "być w Krakowie i nie zobaczyć Wawelu, to jak tam w ogóle nie być". Problemem było znalezienie parkingu. Box na dachu skutecznie nam to utrudniał. Pan taksówkarz nakierował nas na parking pod jakimś hotelem, tam bez problemu mogliśmy zostawić auto.

A później był smok, dzwony, krypta, kościół... i okolica pieszo, obwarzanki krakowskie. Dzień zleciał szybko i oczywiście wszystkiego obejrzeć się nie udało. 

Jeszcze będzie po co tu wracać

CDN

[Commander]

Tak. Byliśmy na kempingu w Puchłach ?. Fajne miejsce na wieczorne spacery nocne po szutrowej drodze bez świateł.

Jeśli jesteście w okolicy jedźcie do Niepołomic na zamek. Jak trzeba to podeślę coś z okolicy....

[szary11]

2 godziny temu, Commander napisał:

Tak. Byliśmy na kempingu w Puchłach ?. Fajne miejsce na wieczorne spacery nocne po szutrowej drodze bez świateł.

Jeśli jesteście w okolicy jedźcie do Niepołomic na zamek. Jak trzeba to podeślę coś z okolicy....

 

 

Urlopowaliśmy się w lipcu. Teraz wspomnieniami się tylko dzielę ?

A gdzie stacjonowaliście, że po nocach spacerowaliście po szutrach? 

[szary11]

Kolejny punkt do zwiedzenia to Ojców. Pojechaliśmy dość wcześnie, aby wyhaczyć dobre miejsce parkingowe i takie znaleźliśmy. Tylko nie udało się nim nacieszyć, ponieważ...

 

... zapomniałem portfela  I chcąc nie chcąc musieliśmy wrócić na kemping. Jak wróciliśmy szczęście jednak nie opuściło, znaleźliśmy miejsce parkingowe pod zamkiem, niewiele gorsze

W pierwszej kolejności udaliśmy się do Jaskini Łokietka. Droga po deszczu byłą dość śliska, ale udało się bez szwanku dotrzeć do celu. Dotarliśmy idealnie w czasie by praktycznie bez czekania załapać się na zwiedzanie  A w jaskini nerwowa Pani Przewodnik co raz przerywała swe opowieści uwagami do turystów o ciszę, nie robienie zdjęć, co robiło średnią atmosferę. Niemniej miejsce warte odwiedzenia:

W drodze powrotnej młody w błocie wynalazł 50gr z 1982, zjedliśmy pysznego wędzonego Pstrąga Ojcowskiego https://pstragojcowski.pl/ (polecamy, lubimy ryby i często próbujemy będąc w różnych miejscach i obecnie uważamy, że ten pstrąg był najlepszy ze wszystkich ryb, jakie jedliśmy) i trafiliśmy pod zamek:

Szybkie dokupienie czasu w parkometrze i w górę:

W sumie Zamek nie zrobił na nas większego wrażenia. Po prostu można zobaczyć. I tak kolejny dzień nam zleciał.

 

Będąc w Naszej dolinie byliśmy jeszcze na Pustyni Błędowskiej, ...

... w zamku Tenczyn w Rudnie (na mnie zrobił najlepsze wrażenie ze wszystkich, jakie tu widziałem. Umiejscowienie obłędne, widoki mega, a perspektywa jego modernizacji, odbudowy, stworzenia ekspozycji na pewno postawi go w czołówce atrakcji tego typu w Polsce. Oczywiście to moja, subiektywna opinia.), ...

 

... odwiedziliśmy krakowskie zoo: ...

Jako ciekawostka, powyższa małpka właśnie wskoczyła na siatkę po tym jak mój młodszy zaliczył spotkanie z chodnikiem i płakał. Przyglądała się jakby ze współczuciem, przejęciem. Ciekawie...

... i na koniec Pieskową skałę z maczugą Herkulesa pieszo z kempingu:

 

Praktycznie każdego dnia mieliśmy przechodzone ponad 10km, starszy Syn (7lat) nie zamarudził ani razu mimo widocznego zmęczenia, dzielnie pokonywał szlaki, młodszego (3lata) nanosiliśmy się na rękach za wszystkie czasy  Wiecznie zmęczony. A po powrocie na kemping biegał jak wariat cały wieczór, energii nie brakowało

Tu kończymy z pierwszym etapem naszej podróży, zmieniamy kemping

CDN

 

 

[filipert]

Bardzo się cieszę, że kolejna relacja z tego regionu powstaje, my prawie tam dotarliśmy i jak zwykle mówimy "za rok".

[szary11]

37 minut temu, filipert napisał:

Bardzo się cieszę, że kolejna relacja z tego regionu powstaje, my prawie tam dotarliśmy i jak zwykle mówimy "za rok".

U nas za to praktycznie nie było tematu południa w wakacje. Jak urlop to zawsze woda musiała być. Ale jak Syn wrzucił temat szybko zaakceptowaliśmy. I słusznie, było fajnie ??

I jeszcze wrócimy za jakiś czas.

[szary11]

Mamy niedzielę 18 lipca i zamysł o zmianie miejsca. Ni stąd ni z owąd dzwoni @AdamH i dzięki niemu dostajemy przegląd miejsc wartych odwiedzenia  Wybór pada na Niedzicę i kemping Polana sosny. Postanowiliśmy sprawdzić, czy Adam wybrał dobrą miejscówkę na imprezy sylwestrowe, jakie miały tam miejsce 

Żegnając się z Naszą doliną Właścicielka poopowiadała nam o tamtejszych atrakcjach, gdzie kupić oscypka (dziękujemy), pakujemy się sprawnie i w drogę.

Trasa przebiega sprawnie, ruch duży, ale płynny, trochę pada. Na podjazdach auto ewidentnie szuka mocy w silniku, kręcąc go w trudniejszych warunkach powyżej 4tys. Benzyna  Mimo to i tak w aucie jest cicho, dzieci nie budzi, rozmawiamy normalnie, nie przeszkadza to w niczym. 

Dojeżdżamy, wybieramy miejscówkę, kolacja, toaleta i luli.

Kolejne dni to zwiedzanie samej Niedzicy. Zapory, zalewy, wycieczka promem, zamki... w sumie standard

Z polecenia Adama jedziemy do Sromowców Niżnych na pizze https://larte-del-sud.business.site/ rzucając okiem na 3 korony  Było smacznie  

Wyskoczyłem jeszcze na rowerek, popodziwiałem widoki i można powiedzieć, że co chcieliśmy to zobaczyliśmy w tej okolicy:

Po 3 dniach zwijamy się i jedziemy do...  

 

CDN

[Maras]

Fajna relacja ,fajne miejsca

Czekam na kolejne wpisy.  

[lbuster]

Skąd ja te miejsca kojarzę 

[szary11]

1 godzinę temu, Maras napisał:

Fajna relacja ,fajne miejsca

Czekam na kolejne wpisy.  

Jeszcze przynajmniej jeden ?

59 minut temu, lbuster napisał:

Skąd ja te miejsca kojarzę 

Nie mam zielonego pojęcia ?

 

?

[pawel1966]

Bardzo sympatyczna relacja:)  a my tęsknimy za podlasiem...

[szary11]

... jedziemy do... Zakopanego. 

Odcinek niewielki, ale trasa okazała się najcięższym testem dla naszego holownika. Na trasie wyznaczonej przez Googla napotkaliśmy największe wzniesienie, pod które przyszło nam się podjeżdżać. W okolicy Bukowiny Tatrzańskiej (lub Czarnej Góry, nie pamiętam dokładnie) nachylenie sięgnęło 18% wg opisu na znaku. I Outander odczuł to na tyle, że mnie nastraszył. W trybie Drive miałem wrażenie, że tylko wytrącał prędkość i mimo kickdownu nie chciał utrzymywać obrotów, nie mówiąc o wkręcaniu. Na szczęście możliwość wykorzystania wirtualnych przełożeń skrzyni CVT i pomogła bezstresowo podjechać  Była już to "jedynka", na której już bezproblemowo auto reagowało na gaz. 

Mniejsze (ale nie małe, bo 10-14%) nie przynosiły takich wrażeń, jechało się w miarę normalnie. Ilość wzniesień odbiła się na spalaniu - wynik z kompa 18,6l/100km. Rekord ? 

W Zakopcu wybieramy kemping pod krokwią https://www.podkrokwia.pl/

Widok fajny, infrastruktura wystarczająca, lokalizacja optymalna do zwiedzania. 

Pomysły i plany na zwiedzanie mieliśmy spore. Po szybkim rozstawieniu od razu poszliśmy na Krupówki, zjedliśmy świetny obiad w http://www.dobrakaszanasza.pl/menu-zakopane/ (nie jestem zwolennikiem kasz, ale to co tu dostałem uznałem za jeden z najlepszych obiadów jakie jadłem. A było to ciekawe zestawienie kaszy z pieca z jajkiem, kapustą kiszoną i zsiadłym mlekiem - obłęd smaku i zero konsekwencji  - POLECAM!!!) i pełni optymizmu spacerowaliśmy do wieczora gdzie się dało

Następnego dnia rano wyskoczyłem na rowerowe zwiedzanie miasta jak wszyscy jeszcze spali. Zrobiłem kilkanaście km, wróciłem na śniadanko i plan był na zwiedzenie miejscowego zoo, czyli Tatrzańskiego Parku Edukacyjnego https://www.tpe.edu.pl/ .

I dzień tam prawie nam zleciał. Dzieciaki zaciekawione, karmienie i głaskanie zwierząt dawało sporo frajdy. Pokazy tresury psa, czy ptasiora z powyższego zdjęcia były bardzo ciekawe. W sumie ja też ani trochę się nie nudziłem  Warto tam zajrzeć. 

Wieczorem przejażdżka rowerem po okolicy ze starszym synem, rodzinny spacer i dzień zakończony.

Następnego dnia mieliśmy zaliczyć Gubałówkę i dolinę Strążyska, ale... ogarnęło mnie lenistwio, które szybko przełożyło się na rodzinę. I z tego lenistwa postanowiliśmy wrócić do domu. Szybkie pakowanie i w drogę. Mieliśmy nadzieję, że skoro jest piątek rano to sprawnie nam pójdzie wyjazd z Zakopanego. A okazało się, że mieliśmy "drogę życia". 170km pokonaliśmy w coś ok 7 godzin. Korki straszne aż do wyjazdu z Krakowa. I tak ok godziny 19 mieliśmy jeszcze 450km ?‍♂️ Dzieci okazały się dzielne, nie było marudzenia.

Po wyjechaniu z korków odpoczęliśmy na jakimś MOPie...

... zjedliśmy coś i... postanowiliśmy nie kończyć w taki nieciekawy sposób urlopu i pojechaliśmy na swoją działkę nad jezioro na ostatnie 2 dni. Dotarliśmy po 1, czyli po przeszło 13 godzinach podróży  

 

Na koniec zostawię podsumowanie. Ale to już przy następnej wolniejszej chwili