Magda Pawłowicz Posted August 11, 2019 3 godziny temu, BDG81 napisał: My też ruszamy do Włoch 24.08. Zaraz zacznę odcinać miarkę krawiecką 🙂 Wcale się nie dziwię 1 godzinę temu, dudek_t napisał: Gdzie sie wybieracie? Też jestem ciekawa, jakie plany ? Quote Share this post Link to post Share on other sites
BDG81 Posted August 11, 2019 2 godziny temu, Magda Pawłowicz napisał: Wcale się nie dziwię Też jestem ciekawa, jakie plany ? Pierwszy tydzień spędzimy nad jeziorem Iseo. A później - w zależności od pogody i fantazji. Najprawdopodobniej północna część jeziora Como, Szwajcaria (okolice St. Moritz) i powrót przez Niemcy (jeśli będzie czas, to ponownie przez Heidelberg). Ale jak sami wiecie, różnie może być 😎. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted August 11, 2019 16 minut temu, BDG81 napisał: Pierwszy tydzień spędzimy nad jeziorem Iseo. A później - w zależności od pogody i fantazji. Najprawdopodobniej północna część jeziora Como, Szwajcaria (okolice St. Moritz) i powrót przez Niemcy (jeśli będzie czas, to ponownie przez Heidelberg). Ale jak sami wiecie, różnie może być 😎. Tak, wiemy Samo Życie..... Ale bardzo chętnie zobaczę i poczytam Waszą relację Quote Share this post Link to post Share on other sites
BDG81 Posted August 12, 2019 W dniu 11.08.2019 o 15:41, dudek_t napisał: Gdzie sie wybieracie? Najpierw Iseo, potem Como/Szwajcaria. Zastanawiam się tylko czy jechać: Wiedeń-Salzburg-Innsbruck-Werona czy Wiedeń-Graz-Wenecja-Werona. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted August 19, 2019 W dniu 12.08.2019 o 16:56, BDG81 napisał: Najpierw Iseo, potem Como/Szwajcaria. Zastanawiam się tylko czy jechać: Wiedeń-Salzburg-Innsbruck-Werona czy Wiedeń-Graz-Wenecja-Werona. Trochę mnie tu nie było, więc zapewne dylemat dojazdu dawno rozstrzygnięty? Jeśli tak- pozostaje życzyć Wam udanego urlopu Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted August 19, 2019 My wracamy do naszej relacji. Po opuszczeniu Umbrii po zagubieniu się w Marche jedziemy wzdłuż wybrzeża w kierunku Abruzzo. Zjeżdżamy w kierunku Ascoli Piceno i kierujemy się do Civitella del Tronto. Jest już wieczór i zaraz zajdzie słońce. Droga cały czas się wznosi i - a jakże - usiana jest zakrętami - ale do tego już powinnam się podczas tej wyprawy przyzwyczaić W końcu jedziemy w góry ! Wjeżdżamy na parking (znaleziony na Park4night ) usytuowany tuż przy twierdzy. Parking jest bezpłatny, obszerny, oświetlony, stoi na nim właśnie kilka autobusów włoskich, tuż obok carabinieri więc spokojnie zostajemy na noc. Zanim zrobi się późno idziemy jeszcze na spacer. Rano również, o czym wiecie - bo już wspominałam o tym wcześniej. Wokół piękne widoki O Civitella del Tronto wspominałam już w naszej relacji wcześniej. To tutaj jest ta wąska uliczka. La Ruetta. Tak jak w wielu miejscowościach w regionie Abruzzo gdzie trzęsienia ziemi mocno naruszają stabilność budynków - obserwujemy jak się je wzmacnia się i poprawia. Dzisiejsza trasa z campingu Pian di Boccio do Civitella del Tronto poniżej Trasa z Umbrii do Abruzzo Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted August 20, 2019 Rano ruszamy dalej. Jesteśmy już w Abruzzo - teraz zmierzamy na Campo Imperatore by cieszyć się znów górskimi krajobrazami. Z Civitella del Tronto kierujemy się na Teramo drogą SS 81 - potem już autostradą zmierzamy do Campo Imperatore. Przed nami z daleka widoczny najwyższy szczyt Apeninów - Corno Grande Przemierzając tunele widzimy oznaczenia państwowych laboratoriów, ośrodków badawczych tu ulokowanych i zastanawiamy się co oni tu poukrywali? Dojeżdżamy do Fonte Cerreto i zjeżdżamy z autostrady A24 na drogę SS 17 bis. Tu już krajobraz się zmienia i jest ciekawie. Wjeżdżamy na teren Parku Narodowego Gran Sasso i Monti della Laga. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted August 20, 2019 (edited) Jedziemy pod górę do Obserwatorium Astronomicznego na Campo Imperatore. Można tam wjechać kolejką od strony Fonte Cerreto, my wjeżdżamy kamperem tylko nieznacznie wygrywając na trasie z kolarzem Po drodze przerwy na zdjęcia Ten maleńki staw nazywa się Lago di Pietranzoni i znajduje się nieopodal drogi prowadzącej do Obserwatorium i pełni rolę wodopoju dla zwierząt, więc trzeba uważać Przed nami widok na Corno Grande. Widok na przebytą drogę za nami. Po chwili jesteśmy na 2138 m. n.p.m. Dojechaliśmy Na górze na parkingu zostawiamy kampera. Tuż obok tego odrapanego czerwonego hotelu w którym przetrzymywano Mussoliniego i z którego odbili go Niemcy. Artura ten wątek bardzo zaciekawił i miał nadzieje na więcej informacji, ale teraz hotel jest nieczynny. Obok jest hostel - Lo Zio - więc zaglądamy do niego na chwilę. Następnie obok charakterystycznych zabudowań Obserwatorium idziemy pod górę do schroniska Duca Rifuggio degli Abruzzi. Dopiero z góry mamy świetny widok na trasę, którą tu przyjechaliśmy Edited August 20, 2019 by Magda Pawłowicz (see edit history) Quote Share this post Link to post Share on other sites
PiotrWielki7 Posted August 21, 2019 Witajcie Dziękuję za Wasze wspaniałe relacje z podróży, którąe są dla nas inspiracją,... Wybieramy się w trasę min. Florencja -Asyż - Ankona z zestawem dużym czyli 2,5m szerokości jednoosiowym Czy w te ciekawe miejsca można dojechać takim zestawem? Co o tym sądzicie? Pozdrawiam serdecznie , Piotr Quote Share this post Link to post Share on other sites
dudek_t Posted August 21, 2019 Piotr, w zasadzie wszędzie dojedziesz takim zestawem. Pomijając centra miast i miasteczek nie powinno być żadnych problemów. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted August 23, 2019 Jeszcze kilka zdjęć z Parku Narodowego Gran Sasso i Monti della Laga i Campo Imperatore Są tu świetne szlaki i chętnie bym na nie wróciła... Trochę pogoniła nas pogoda. Nad Corno Grande zrobiło się ciemno. Ledwo zeszliśmy do kampera i ruszyliśmy w dół a odgłosy burzy już były mocno słyszalne. Uciekając przed burzą zjeżdżamy do Santo Stefano di Sessanio . Jesteśmy już 1000 m niżej i nawet nie pada. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted August 25, 2019 Do Santo Stefano di Sessanio zjechaliśmy z Campo Imperatore z drogi SS 17 bis drogą na skróty. Znów ciekawe serpentyny i fajne widoki. Z jednej strony jeszcze pogodne niebo, z drugiej - ciemno i ponuro. Po przybyciu do miasteczka wjeżdżamy na parking zlokalizowany na trawiastym boisku i stajemy obok 2 kamperów ze Szwajcarii i jednego Włocha, który przyjechał tu z Toskanii. Ponieważ nie pada i odgłosy burzy zanikały idziemy na spacer do miasteczka, które- jak nas potem koryguje mieszkanka- wcale miasteczkiem nie jest - Santo Stefano di Sessanio to wioska tłumaczy nam, gdy mówimy jej, że jesteśmy pod wrażeniem jej miasteczka Takiej wioski w Polsce raczej nie zobaczymy. Wszystko kamienne. Domy, ulice, place, kościół. Trochę nas "wciąga" klimat tego miejsca. Przemierzamy plątaninę uliczek, wąskich przejść, zauważamy, że niewiele domów wyglądą na zamieszkałe. Część jest zrujnowana, część w odbudowie, na niektórych widnieją tabliczki "na sprzedaż". Ponad dachami niestety niewyraźne dziś widoki na okoliczne góry. Miejsce to ucierpiało podczas trzęsień ziemi w Abruzzo w 2016 roku i nadal trwają prace odbudowywania wielu domów i wieży, która górowała nad wsią. Jak to wyglądało możemy zobaczyć na obrazkach. Z góry możemy też zobaczyć leżący nieopodal camping Gran Sassso. Więcej zdjęć i informacji na temat Santo Stefano di Sessanio zamieszczę niedługo na naszym blogu. Do kampera wróciłam zupełnie bez sił. Tak jakby te mury wyssały ze mnie całą energię. Nie chciałabym mieszkać w takim miejscu. Krótka wizyta w zupełności wystarczyła Quote Share this post Link to post Share on other sites
gusia-s Posted August 27, 2019 W zasadzie mogłabym tak jechać i nie wysiadać z kampera bo cały czas piękne widoki. Nie lubię łazić po muzeach, kościołach itp. No mogłabym jednak czasem wysiąść rozprostować kości wdrapując się na jakąś górkę lub przemierzyć wąskie uliczki kamiennego miasteczka Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted August 28, 2019 13 godzin temu, gusia-s napisał: W zasadzie mogłabym tak jechać i nie wysiadać z kampera bo cały czas piękne widoki. Nie lubię łazić po muzeach, kościołach itp. No mogłabym jednak czasem wysiąść rozprostować kości wdrapując się na jakąś górkę lub przemierzyć wąskie uliczki kamiennego miasteczka My też Gusiu - ponad muzea i kościoły przedkładamy naturę i widoki. Miasteczka jako przerywnik mogą być, bo to fajne takie połażenie uliczkami miasteczka- ( najlepiej aby nie było zbyt wielkie ) - i lubimy sobie usiąść na chwilę na kawę czy loda i wyobrazić sobie, że tu mieszkamy i znamy przechodzących ludzi. Tak się czasem bawimy . Jeśli chodzi o widoki to o nie mi chodziło najbardziej. I teraz - już dawno po podróży a ja sobie zdjęcie oglądam i się uśmiecham i tak będę miała jeszcze długo... Jedna rzecz, której nie mogę Wam pokazać to ...zapachy. W Abruzzo właśnie będąc wśród tych żółtych i brązowych wzgórz buszując niedaleko Rocca Calascio poczułam tak wspaniałe intensywne zapachy ziół, kwiatów po których niestety pozostaje tylko mgliste wspomnienie. Przyjechaliśmy tu następnego dnia rano. Z Santo Stefano di Sessanio do Calascio jest tylko 5 km. Dojechaliśmy kamperem tyle ile się dało i zostawiliśmy go na poboczu drogi, tuż przy tym znaku. Obok tablica informacyjna - mocno już "sfatygowana". Przydałaby się nowa. Zaciekawiło mnie to Lago di Calascio - bo upał niesamowity, ale okazało się, że to niewielkie zarośnięte drzewami jeziorko, więc wystarczył mi widok z góry. Wracam więc szybko do kamperka i już razem ruszamy do Rocca Calascio. Przyjechaliśmy tu dla widoków wokół twierdzy, chcieliśmy też zobaczyć co z niej jeszcze zostało. Ruszamy drogą prowadzącą do Rocca Calascio, ale zaraz znajdujemy skrót w postaci szlaku pieszego. Wokół piękne widoki bo szlak prowadzi pod górę i cała okolica jak na dłoni Idąc do twierdzy mijamy jeszcze kilkanaście domów, w tym restaurację. Potem jesteśmy już wśród kamiennych ruin. Widać stąd w chmurach wierzchołek Corno Grande. Tam blisko niego byliśmy wczoraj na Campo Imperatore. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted August 29, 2019 W tej okolicy Abruzzo nieopodal Rocca Calascio kręcono sceny do kilku filmów. "Ladyhawke" z Michelle Pfeiffer i "Imię Róży" jest chyba u nas najbardziej znany. Biegnący u podnóża twierdzy szlak prowadzi do kościółka Chiesa di Santa Maria della Pieta. Widoki wokół są niesamowite. Rocca Calascio położona na wysokości 1460 metrów n.p.pm jest jedna z najwyższych twierdz europejskich i jedną z najbardziej malowniczych. Dalej szlak biegnie między innymi Santo Stefano di Sessanio. To właśnie w tej okolicy rozkoszowałam się zapachami traw, kwiatów i ziół Region Abruzzo zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Bardzo mi się tu spodobało. Cieszę się, że sobie go nie odpuściliśmy (była taka myśl). Przyjeżdżając tu w środku tygodnia spotkaliśmy pojedyncze osoby. Spokój, piękne widoki, urozmaicony krajobraz - to wszystko ma znaczenie dla nas podczas urlopu. Czas było jednak jechać dalej, bowiem jeszcze dziś mieliśmy się zameldować nad morzem w regionie Marche. Wracamy więc do kampera. Potem zjeżdżamy w dół niezłymi agrafkami i nadal cieszymy się widokami Jeszcze nie wiemy, że nawigacja pociągnie nas nieźle dookoła i nadrobimy sporo kilometrów i najlepsze- wyjedziemy nie z tej strony gór A wystarczyła chwila nieuwagi. jak już zjechaliśmy na dół- to nie chciało nam się wracać i zrobiliśmy sobie wycieczkę krajoznawczą... Ostatnie spojrzenie na Calascio i wysoko w górach twierdzę... Teraz jedziemy na 3 dni nad morze Na koniec trasa po Abruzzo Trasa po Abruzzo Quote Share this post Link to post Share on other sites