mirmar Posted July 6, 2019 Magda, jeśli dobrze zrozumiałem koncepcje Twojego wyjazdu to karawaningujecie na dziko? Ja z tym jest we Włoszech? Miejscówki wybieracie z P4N? Jak tam jest z uzupełnianiem wody i innymi sprawami eksploatacyjnymi ? Quote Share this post Link to post Share on other sites
tomekk Posted July 7, 2019 Magda, jeśli dobrze zrozumiałem koncepcje Twojego wyjazdu to karawaningujecie na dziko? Ja z tym jest we Włoszech? Miejscówki wybieracie z P4N? Jak tam jest z uzupełnianiem wody i innymi sprawami eksploatacyjnymi ?WitamCo prawda nie mam kampera, ale jeżdżąc z przyczepą doszedłem do wniosku że Włochy to raj dla kamperów. Na dziko w miastach koczują całymi grupami, są bezpłatne lub symbolicznie płatne miejsca tylko dla obok normalnych kempingów. Na każdej stacji przy autostradzie miejsce na darmową obsługę z czystą wodą, wc i kratką na brudną wodę.Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted July 7, 2019 (edited) Gdy śpimy poza campingami lub stajemy w celu odwiedzenia miasteczka, które chcemy zobaczyć, wybieramy area sosta camper, gdzie za niewieklą opłatą uzupełniamy wodę i pozbywamy się brudnej. Często są to miejsca bezpłatne. Z P4n też korzystaliśmy. Co kilka dni jesteśmy na campingu z basenem i atrakcjami w pobliżu , Spaliśmy też przy stacji benzynowej i i na miejskich dużych placach parkingowych. Dziś wyjeżdzamy z campingu w Numanie i w sumie nie wiemy, gdzie będxiemy spać, ani dokad uda nam się dojechać. Oznaczenia i opinie w P4N są dokładne i jak czytaliśmy, że bezpłatny duży parking jest w Civitella del Tronto, to tak było: Bardzo podobało nam się w Abruzzo - trochę jak w Norwegii. Spanie na dziko i te widoki... Edited July 7, 2019 by Magda Pawłowicz (see edit history) Quote Share this post Link to post Share on other sites
Slawka Posted July 7, 2019 8 hours ago, mirmar said: Magda, jeśli dobrze zrozumiałem koncepcje Twojego wyjazdu to karawaningujecie na dziko? Ja z tym jest we Włoszech? Miejscówki wybieracie z P4N? Jak tam jest z uzupełnianiem wody i innymi sprawami eksploatacyjnymi ? Takie prawdziwe kamperowanie na dziko jest zabronione i nielegalne we Włoszech. Na szczęście jest sporo miejsc, poza kempingami, gdzie można się zatrzymać. Poza P4N dobrze sprawdza się Maps Google i szukanie po nazwie "area di sosta", bo "camper parking" "rv parking" prawie nie istnieją na włoskiej Google mapie Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted July 12, 2019 Szczęśliwie wróciliśmy do domu po naszej włoskiej tegorocznej wyprawie. Wrażeń jest niezwykle wiele. Marzyła nam się "bella Italia" i taką dla siebie odnajdywaliśmy: na górskich przełęczach i szlakach, wiejskich drogach, gajach oliwnych, wśród pól słoneczników, średniowiecznych miasteczkach. Powoli ogarnę zdjęcia i napiszę naszą relację. Na razie kilka zdjęć Quote Share this post Link to post Share on other sites
dudek_t Posted July 12, 2019 Kocham! Czekam na relacje Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted July 13, 2019 W naszej relacji jesteśmy jeszcze w drodze do Włoch. Zamiast jechać przez Niemcy dookoła autostradą, pojechaliśmy za Monachium na jezioro Tagernsee, z którego zdjęcia już wstawiałam wcześniej, potem pojechaliśmy nad Achensee ,aby wjechać kolejką na górę. Kupiliśmy opcje Rofan i Rofan Air i wjeżdżamy na górę. Jest już po południu, i w zasadzie wcale nie ma zbyt dużo czasu do dyspozycji. A szkoda, bo jest tu kilka szlaków prowadzących w góry, w tym na punkt widokowy na który miałam ochotę wleźć :). Drugi etap kolejki to Airrofan. Widziałam kiedyś takie zdjęcie, jak ludzie podpięci lecą w powietrzu niczym ptaki- poziomo nad ziemią- gdzieś wysoko w górach i miałam na to ochotę już w 2015 gdy byliśmy w tej okolicy z naszymi córkami, ale przyjechaliśmy za późno, kolejka już nie chodziła. Teraz jesteśmy nieco szybciej, więc zdążymy. Po wjechaniu na górę kolejką idziemy do niewielkiego zabudowania od którego widać liny w górę. Tam pokazujemy bilety i pan nas ubiera w specjalną uprząż, potem na zewnątrz dopina do metalowej konstrukcji i ruszamy. Powoli. Tyłem do kierunku ruchu i w górę. Fajne widoki przed nami, robię więc kilka zdjęć. Potem zjeżdżamy w dół- jest wiatr we włosach i nawet fajne uczucie, ale to jakoś tak szybko trwa, że mam niedosyt Pan pyta, czy chcemy wykupić zdjęcie- niech będzie na pamiątkę Szkoda, że automat nie uchwycił nas w innej wysokości, ale nic to Wędrujemy sobie oglądając okolicę. Skoro nie ma czasu na wejście na jakiś szczyt, to choć powędrujemy sobie po okolicy, potem idziemy do niewielkiego stawku, które widzieliśmy z góry. Potem jeszcze na chwilę do schroniska, z tarasu którego jest fajny widok na jezioro Achensee i okoliczne góry i zaraz zjeżdżamy ostatnim zjazdem kolejki w dół- (w sezonie to 17.30) a potem już jedziemy dalej. Italia czeka Quote Share this post Link to post Share on other sites
Slawka Posted July 13, 2019 Austriackie Alpy są super. Zresztą Twoje zdjęcia to pokazują Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted July 14, 2019 15 godzin temu, Slawka napisał: Austriackie Alpy są super. Zresztą Twoje zdjęcia to pokazują Dziękuję Sławka Alpy Austriackie chciałabym tak naprawdę dopiero odkryć dla siebie. Może w przyszłym roku... Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted July 14, 2019 (edited) Z Achensee jedziemy już do Włoch. o 19.30 jesteśmy wreszcie w Italii Z autostrady A22 zjeżdżamy w SS 49 na Val Pusteria. Pamiętałam, że gdzieś tu blisko powinien być camping. Rzeczywiście znajdujemy camping i hotel Gisser, ale okazuje się, że jest.....pusty!. Nikogo rzeczywiście tu nie ma. Nie od razu się zorientowaliśmy Najpierw myśleliśmy, że ktoś tu jednak jest....Szlaban był otwarty. Zatrzymujemy kampera na parkingu przed tym pustym hotelem i tu zostajemy na kolację, potem decydujemy się spędzić tu naszą pierwszą noc we Włoszech. Po naszej jednej stronie droga, którą pojedziemy jutro w Dolomity, przed nami pusty hotel Gisser. Ale dziwnie. Zimą jeszcze funkcjonował. Przy wejściu zasuszone choinki, zainstalowane lampki choinkowe. Po spokojnie spędzonej nocy, rano ruszamy dalej. Jeszcze trasa z Achensee TRASA Edited July 14, 2019 by Magda Pawłowicz (see edit history) Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted July 15, 2019 (edited) Rano ruszamy dalej. Nie mamy daleko , bo tylko kilkadziesiąt km do celu. Gdzie jedziemy? na Tre Cime di Laveredo! Jako, że jesteśmy w Dolomitach pierwszy raz to rozpoczynamy od oczywistych atrakcji Najbliżej nas jest Toblacher See, nad którym spędzamy trochę czasu Potem Następne jezioro Lago di Landro Następnie mijamy niewielkie Lago Antorno położone na słusznej wysokości 1866 m.n.p.m i po chwili jesteśmy przy bramkach wjazdowych na tre Cime. Tu się płaci za wjazd. Za kampera 45 euro. Za to widoki na górze i możliwość oglądania tego przez okno w kamperze - bezcenne Zaskoczyła mnie ta droga w górę, to - moja pierwsza droga górska tego typu i byłam nieźle spanikowana. Wąskość drogi, podjazdy, kolarze na trasie i pojazdy jadące z góry a do tego gabaryty naszej półciężarówki - to było dużo wrażeń na raz Za to widoki na górze- bajka Takiego parkingu jeszcze nie mieliśmy Na naszym blogu więcej zdjęć i komentarzy http://www.campingowo.com.pl/dolomity-jedziemy-na-tre-cime/ Edited July 15, 2019 by Magda Pawłowicz (see edit history) Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted July 18, 2019 Po ochłonięciu z wrażeń towarzyszących wjazdowi na gorę, ruszamy na szlak. To raczej taka "ceprostrada" - szeroka droga a nie szlak- przynajmniej na początku - ale że to przecież symbol Dolomitów to zobaczyć bardzo to chcemy. Ruszamy więc na szlak dookoła Tre Cime ! Od parkingu, gdzie zostawiliśmy kamperka idziemy w stronę schroniska Auronzo, potem wraz z tłumem ludzi w stronę schroniska Laveredo. Okazuje się tutaj, że większość idzie tylko tutaj i wraca, więc później na szlaku jest już mniej ludzi. Co ciekawe, w tym pierwszym odcinku widzieliśmy też całą wycieczkę dzieci włoskich tak na oko 10-12 lat z wychowawcami. tak jak nasze dzieci jeżdżą w Tatry, te tutaj np. w Dolomity Za schroniskiem Laveredo spotykamy trochę śniegu. Dzień jest upalny, więc z przyjemnością się chłodzimy Widoki są rewelacyjne Cały czas idziemy szlakiem 101, potem 105 do następnego schroniska - Locatelli. Na trasie nawet kolarze Nieopodal schroniska Locatelli odpoczywam sobie na trawie wśród kwiatków- jak najbardziej lubię, a potem idziemy dalej Trzeba przyznać, że widokowo to niesamowita trasa. Idziemy sporym kołem dookoła Tre Cime i dzięki temu możemy je podziwiać z różnej perspektywy Następny odpoczynek w schronie - - Malga Langalm - czas na kawę i coś słodkiego. Powrót to jeszcze kawałek przez przełęcz i oto jesteśmy na parkingu. Trzeba tylko znaleźć klucze do kampera a potem- zasłużone piwo Odpoczywam czytając i nic nam więcej do szczęścia nie trzeba . Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted July 20, 2019 Zachód słońca w okolicy schroniska Auronzo jest świetny ! Wschód zresztą też..... Rano postanawiamy zjechać na dół (przyznaję, że to ja, panikara prosiłam Artura, aby zjechać zanim zacznie się ruch:)) Pamiętam wczorajsze swoje emocje podczas wjazdu gdy trzeba było manewrować naszą półciężarówką na tej drodze z kolarzami i innymi samochodami.... Wszystko było ok. Cała droga nasza Quote Share this post Link to post Share on other sites
Magda Pawłowicz Posted July 22, 2019 Po zjechaniu z parkingu przy schronisku Auronzo z wys. 2333 m zatrzymujemy się na śniadanie. Oczywiście w pięknych okolicznościach przyrody . Jesteśmy przy jeziorku Antorno na 1866 m .n.p.m. Po śniadanku - jest jeszcze wcześniej i parking prawie pusty - choć kilkadziesiąt metrów od miejsca, gdzie stoimy widzę kilka kamperów. Idę zrobić kilka zdjęć nad jezioro. Jest tu wygodna ścieżka spacerowa wokół jeziorka, mnóstwo zieleni - piękne miejsce Potem jedziemy dale i po chwili zatrzymujemy się w Misurinie na parkingu, gdzie możemy zrzucić wodę i nabrać świeżej. Przygląda nam się z zaciekawieniem ta przyjazna krówka . Zjeżdżamy nad jezioro Misurina na kilka zdjęć, zaglądamy do sklepu - kupujemy tylko pieczywo i jedziemy dalej. Przejeżdżamy przez przełęcz Tre Croci. Widzimy mocno obstawiony parking z którego idzie się nad jezioro Sorapis. Nie szkodzi, nie mamy go w planach na ten wyjazd i jedziemy dalej. Dojeżdżamy do Cortiny d'Amapezzo mając świetne widoki po drodze. Przejeżdżamy przez miasteczko i kierujemy się na przełęcz Falzarego. Quote Share this post Link to post Share on other sites
poziom Posted July 22, 2019 Piękne zdjęcia! No ale piwo ze Szwecji, nie powiem, zaskoczyło mnie ;). Szerokości! Quote Share this post Link to post Share on other sites