Skocz do zawartości

Jak wyglada typowy camping w Polsce?


Kat_i_Raf

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, kalapan napisał:

Prawdziwego oblicza obecnego karawaningu nie trzeba nawet udowadniać, wystarczy poczytać tylko parę postów w tym temacie i już mamy  obraz tego, o co nam właściwie chodzi.  I wcale nie będę tutaj przytaczał starej polskiej maksymy " gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania", wystarczy skrót myślowy - gdzie dwóch Polaków tam jedno zdanie wyjęte z kontekstu, a sens całości jak zwykle idzie się pieprzyć. To takie typowe, takie polskie. Lenistwo ludzkie nie zna teraz granic, nie opłaca się czytać całości, wystarczy jedno zdanie, do którego mogę się przy.......ić  i jestem dyskutantem całą gębą.Nie wspomnę o tym, że myślenie przy czytaniu i  próbie zrozumienia tekstu pisanego, to towar deficytowy. Podobnie właśnie jest w realu, właśnie tam na polu kempingowym i to starałem się opisać. No i natychmiast stałem się "dzieciobijem"  i starym zgredem, któremu nawet czyjś przedsionek na kampie przeszkadza. A wystarczyło tylko poczytać ze zrozumieniem. I żeby niedomówień nie było, chociaż już to pisałem - ja też byłem/ jestem   dzieckiem, młodzieńcem, wyrostkiem, tatusiem , a teraz i dziadkiem. Też kurka wodna jeździłem ze swoimi dziećmi i to wiele lat, teraz jadę nawet z wnukami jak trzeba, a wnuki są starsze od wielu Waszych dzieci. Jednym słowem swoje przeżyłem i trudno mi zarzucić, że pastwię się nad obecnymi teraz rodzicami na kempingach i ich dziećmi. Jak już wcześniej pisałem swoje kempingowe przygody z rodzicami rozpocząłem  jeszcze w latach 50, gdzie o budkach można było jedynie pomarzyć, o ile w ogóle ktoś wiedział , że takie coś istnieje. Ale były namioty i czasami większe samochody, w których spać się dało. Tak zaczynali Wasi dziadkowie, czy rodzice swoje podboje świata, a właściwie głównie Polski. Przeżyliśmy to jakoś, choć nie było na kempingach stu kabin prysznicowych, basenów czy małpich gajów. I co ciekawe mogliśmy swoim dzieciom zapewnić w jakimś tam stopniu wypoczynek , czy dobrą zabawę. Bez tych zakichanych dobrodziejstw, które teraz najczęściej są przyczyną wszystkiego co najgorsze, a szczególnie zakłócania spokoju. Czy widział ktoś w latach 50, 60, 70 czy nawet 80  baseny na kempingach, małpie gaje, a nawet gokarty , czy jeszcze inny szajs? Nie było tego i był święty spokój. Jak już pisałem - rano szło się nad wodę i siedziało się do obiadu, a na kempingu była cisza i spokój - tylko wiatr się słyszało.Po obiedzie jak dzieci nie padły, to znowu nad wodę. I mogli wszyscy wypocząć? Ano mogli - bo starsi na kempingu mieli wręcz raj, ciszę i spokój. I co ciekawe każdy był zadowolony. Poza tym, nawet jak kemping czy pole namiotowe były małe, to miejsca ci tam było dostatek - bo kto miał wtedy auto i tak naprawdę z tej formy wypoczynku korzystał. Nie było tłoku, nikt nikomu w gary nie zaglądał. W takich warunkach można było wypocząć. Wszędzie trzeba było iść, cała infrastruktura kempingu to głównie trawa i jakieś tam szalety. A teraz co? O większości już pisałem, ale dodam do tego knajpy i  inne dyskonty, ludzie najczęściej nawet dupy nie ruszą za ogrodzenie kempingu, bo wszystko na miejscu mają. I w takich  miejscach może być spokój? To chyba żart..... 

Czy tak trudno jest zrozumieć starszych ludzi szukających  spokoju i wypoczynku? No jak widać trudno, większości się wydaje, że jak na kempingu jest pełne wyposażenie łącznie z basenami czy innymi gokartami, oraz knajpami, no to już jest  wręcz booooosko. A starsza osoba słyszy tylko wieczny wrzask latających dzieciaków z basenu do budy, warkot jeżdżących gokartów, wrzask i przeklinanie trąbli degustujących się piwskiem knajpowym od samego rana, prawie codzienne dyskoteki do bóg wie której godziny / a nad takim jeziorem pogłos niesie/. Co ciekawe nie powstają jakieś w miarę rozsądne choćby pola namiotowe, gdzie człowiek by znalazł trochę spokoju. Powstają wręcz kombinaty niby wypoczynkowe i to na szeroką skalę, bo ludzi coraz więcej i trzeba ich na siłę gdzieś upchnąć, najlepiej przy samej wodzie, bo wzięcie większe.  I tam ma być spokój i oaza dla starszych ? No cóż, jak każdy z Was będzie w moim wieku - to sam to oceni.

Co zaś się tyczy przedsionków - może trochę na wyrost zareagowałem, ale nie zapomnę zeszłorocznych wakacji, gdzie na kempingu upchnęli nas  na siłę i to za niezłą kaskę. Po dwóch godzinach rozbił się obok mnie jakiś burak z trójką dzieci i rozkłada przedsionek. Ale to mu było mało - za chwilę dopiął się z daszkiem do przedsionka i linkami daszku wylądował pod moimi nogami. I nie było zlituj się i tłumaczenia, że przecież do cholery za chwilę zabiję się o te linki. No cóż - rano zwinąłem się i pojechałem dalej, bo żadne negocjacje tak z recepcjonistą, czy tym tam burakiem  efektu nie przyniosły. On zapłacił za wszystko więc nic go nie obchodzi. A jego dzieci? Hmmm - no nic nie będę pisał, bo przecież wychował je ten burak, więc cudów nie można było oczekiwać. Samo życie :) 

 

Nie mam tyle lat co kalapan, mam dzieci młodsze niż jego wnuki ale podpisze się pod tym ręcyma i nogyma, i na tym zakończę swoją aktywność w tym wątku. 

 

@maarec pewnie nie mam takiego  doświadczenia jak Gusia, którą pozdrawiam :) ale trochę widziałem i swoje zdanie mam :ok: 

miłego i spokojnego wieczoru 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, kalapan napisał:

ak zaczynali Wasi dziadkowie, czy rodzice swoje podboje świata, a właściwie głównie Polski. Przeżyliśmy to jakoś, choć nie było na kempingach stu kabin prysznicowych, basenów czy małpich gajów. I co ciekawe mogliśmy swoim dzieciom zapewnić w jakimś tam stopniu wypoczynek , czy dobrą zabawę. Bez tych zakichanych dobrodziejstw, które teraz najczęściej są przyczyną wszystkiego co najgorsze, a szczególnie zakłócania spokoju. Czy widział ktoś w latach 50, 60, 70 czy nawet 80  baseny na kempingach, małpie gaje, a nawet gokarty , czy jeszcze inny szajs? Nie było tego i był święty spokój. ... A teraz co? O większości już pisałem, ale dodam do tego knajpy i  inne dyskonty, ludzie najczęściej nawet dupy nie ruszą za ogrodzenie kempingu, bo wszystko na miejscu mają. I w takich  miejscach może być spokój? To chyba żart..... 

Czy tak trudno jest zrozumieć starszych ludzi szukających  spokoju i wypoczynku? N

Tak trudno mi jest Cię zrozumieć. Jak mi nie pasują kempingi dla naturystów to tam nie jeżdżę, a nie jadę i narzekam potem na prawo i lewo, że każą mi się rozebrać do rosołu.

Skoro nie pasują Ci baseny, małpie gaje, sklepy, jadłodajnie i inne atrakcje na kempingu to po co na takie kempingi jeździsz? Żeby potem narzekać? No wybacz, ale jest to dla mnie nielogiczne. 

 

A argument, że w latach 50,60, 70 czy 80 czegoś nie było jest bardzo słabym argumentem. Wtedy też nie było wielu innych rzeczy jak foteliki dla dzieci, pasy bezpieczeństwa itp itd. Czy to znaczy, że mamy wrócić do tych czasów? Nie. To, że żyłeś w czasach kiedy czegoś nie było nie jest żadnym argumentem przemawiającym za tamtymi czasami. Z prostego powodu. Nie jesteś w stanie ocenić czy tamte czasy były lepsze. Możesz jedynie twierdzić subiektywnie, że tamte czasy podobały Ci się bardziej. Ale Tobie a nie ogółowi ludzi. 

A ogól ludzi jednak wybiera te kempingi, których tak nie akceptujesz. Z tymi wszystkimi rozrywkami i innymi atrakcjami. Tylko ja nadal nie rozumie, że skoro wolisz Ciszę i spokój to po co pchasz się na kempingi z szeregiem atrakcji? :hmm:

 

38 minut temu, jacekzoo napisał:

Nie mam tyle lat co kalapan, mam dzieci młodsze niż jego wnuki ale podpisze się pod tym ręcyma i nogyma, i na tym zakończę swoją aktywność w tym wątku. 

Czekaj, czekaj. Sam przecież pytałeś o kempingi z basenami na Węgrzech, a wg Kapelana to wszystko jest zbędne i niepotrzebne bo kiedyś tego nie było i było wspaniale :D 

Edytowane przez jacek00 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem się nie wypowiadać ale jeszcze napiszę. Dla mnie nie są problemem baseny, małpie gaje i inne atrakcje, mając małe dzieciaki  sam tego szukam. Ale na kampie oczekuję trochę spokoju, nie mówię o tych basenach czy placach zabaw bo wiadomo że tam jest szum i to duży. I nie chodzi mi o normalne zabawy tylko te darcie r... o którym pisałem

 

@jacek00 reszte wytłumacze na priv

Edytowane przez jacekzoo (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, jacekzoo napisał:

Nie mam tyle lat co kalapan, mam dzieci młodsze niż jego wnuki ale podpisze się pod tym ręcyma i nogyma, i na tym zakończę swoją aktywność w tym wątku. 

 

Czy to przypadkiem nie ty polecałeś Spiaggia Mare we Włoszech po modernizacji basenów?

Podpisujesz się rekami i nogami pod tym że baseny i place zabaw powodują hałas na kempingach. Zdecyduj się na coś.

Edytowane przez PaulinaS (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kempingów w Polsce - wszystko jest opisane i wydane w informatorach turystycznych. Zagraniczni turyści oceniali nasze kempingi w ostatnich latach. Dla przykładu w wydaniu Facile Media na 2018 rok, ponad 2000 zagranicznych turystów wypowiedziało się w ankiecie na temat Polskich kempingów. Więcej opinii jest pozytywnych. Liczba kempingów o wysokim standardzie nie szokuje.

Czego człowiek oczekuje od takiego czy innego kempingu? To będzie się różnie kształtowało zależnie od każdego zainteresowanego. Dla jednych będzie to cena a dla innych szeroki zakres atrakcji rekreacyjnych. Jakoś ciężko zobaczyć podróżnych z Polski na kempingach gdzie nocleg od osoby wynosi 35-40 € a jak już się zdecyduje na jakiś kemping za 5€ to później napisze , że był nie najlepszej jakości. We Włoszech na wjazd na kemping czekałem prawie 4 godziny tak dużo chętnych było a na Ostfriesland ponad godzinę na przyjęcie ze względu na duża liczbę odwiedzających. Na wszystkich kempingach które odwiedzałem każdy znajdzie swoją atrakcje a często harmonogram widnieje w internecie. Są atrakcje dla dzieci, dla osób starszych i dla młodych. Kempingi to nie pola dla starców tylko dla wszystkich i często bywa tak, że same parcele są tak skonfigurowane aby osoby szukające trochę spokoju mogły być usytuowane w mniej hałaśliwej strefie a dla rodzin z dziećmi są również ekstra strefy gdzie całe rodziny mogą się z innymi turystami zapoznać a nawet bawić. Dla mnie liczy się bezpieczeństwo oraz jak najwięcej atrakcji turystycznych w obrębie kempingu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, PaulinaS napisał:

Czy to przypadkiem nie ty polecałeś Spiaggia Mare we Włoszech po modernizacji basenów?

Podpisujesz się rekami i nogami pod tym że baseny i place zabaw powodują hałas na kempingach. Zdecyduj się na coś.

Przeczytaj post wyżej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, jacek00 napisał:

Tak trudno mi jest Cię zrozumieć. Jak mi nie pasują kempingi dla naturystów to tam nie jeżdżę, a nie jadę i narzekam potem na prawo i lewo, że każą mi się rozebrać do rosołu.

Skoro nie pasują Ci baseny, małpie gaje, sklepy, jadłodajnie i inne atrakcje na kempingu to po co na takie kempingi jeździsz? Żeby potem narzekać? No wybacz, ale jest to dla mnie nielogiczne

No widzisz jak pięknie się wpisujesz w obraz tego co powyżej napisałem - jesteś tego dokładnym przykładem, właśnie tego:

Prawdziwego oblicza obecnego karawaningu nie trzeba nawet udowadniać, wystarczy poczytać tylko parę postów w tym temacie i już mamy  obraz tego, o co nam właściwie chodzi.  I wcale nie będę tutaj przytaczał starej polskiej maksymy " gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania", wystarczy skrót myślowy - gdzie dwóch Polaków tam jedno zdanie wyjęte z kontekstu, a sens całości jak zwykle idzie się pieprzyć. To takie typowe, takie polskie. Lenistwo ludzkie nie zna teraz granic, nie opłaca się czytać całości, wystarczy jedno zdanie, do którego mogę się przy.......ić  i jestem dyskutantem całą gębą.Nie wspomnę o tym, że myślenie przy czytaniu i  próbie zrozumienia tekstu pisanego, to towar deficytowy.

 

A przecież dokładnie napisałem w swoim poście na 2 stronie tego tematu:

 

Dla mnie karawaning to wsiąść w auto , zapiąć budę i jechać gdzie oczy poniosą, a stanąć tam gdzie jest fajnie, a już w ostateczności jak późno się robi i nic na horyzoncie nie widać, to albo zakotwiczyć na dzika, albo z musu w tym miejscu co Wy , prawie wszyscy nazywacie kempingiem, czyli tym dobrem ze  setką kabin prysznicowych, małpim gajem i piaskownicą :( 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, jacekzoo napisał:

Przeczytaj post wyżej

Czytałam twoje posty. W jednym podpisujesz się ręcyma i nogyma że baseny małpie gaje itp powodują hałas na kempingu, a w drugim że baseny małpie gaje itp Ci nie przeszkadzają.

Zdecyduj się na coś.

Wesołych Świąt. :hej: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodziło mi o baseny i place zabaw tylko o raban jaki niektórzy robią na parcelach. Po to są baseny i właśnie te place zabaw żeby dzieciarnia tam się wykrzyczała a nie między leżakami na parcelach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, jacekzoo napisał:

Jakoś niemieckie czy holenderskie dzieci potrafią się bawić, ale nie wadząc innym.

No tym wpisem mnie rozbawiłeś :lol:

Gorszej za przeproszeniem hołoty to nie spotkałam i to na kempingach za granicą. Starzy owszem ... bezszelestni, niewidoczni podczas kiedy ich pociechy całym stadem późnym wieczorem jak harpagany na polowaniu biegały i darły się w niebogłosy.

Na innym kempingu również niemieckie dzieci zaanektowały łazienkę aż pogoniłam towarzystwo. Drzwi do pryszniców o mało z futryn nie powypadały, łazienka tonęła w wodzie taki armagedon zrobili.

Wiadomo, że dzieci w grupie nie będą się bawiły bezszelestnie ale na litość, jest różnica między zabawą a bydłowaniem i od tego są rodzice.

Nasze dzieci nie są gorsze tak samo jak nasi dorośli. Zawsze będę to podkreślać bo wielokrotnie na kempingach za granicą spotykaliśmy rodaków również z dziećmi i nigdy mi oni nie przeszkadzali. 

Czesi, Słoweńcy, Włosi ... też potrafią pokazać na co ich stać szczególnie gdy są w większej grupie.

51 minut temu, maarec napisał:

Jacek, zapytaj Gusi o niemieckie i holenderskie dzieci. To jest jak szarańcza, plaga jakaś.

Zanim doszłam do Twojego wpisu już zaczęłam odpowiadać na wpis Jacka :D

 

Odnośnie kempingów w PL ... moim zdaniem o wiele częściej mamy słabszy standard sanitariatów, występują problemy z gorącą wodą, kolejki do pryszniców, dość często prysznice bywają na żetony czyli za dodatkową opłatą. 

Nad morzem nie ma kempingów, z tzw. miejscówkami w pierwszej linii od morza co w innych nadmorskich krajach jest standardem w zasadzie.

Brakuje kempingów rodzinnych z atrakcjami typu baseny, boiska, korty, siłownie, place zabaw, animacje, knajpki itp. (akurat ja takich nie szukam i autor wątku zapewne też nie, gdyż jak pisze chce się przespać, zrobić toaletę, zjeść i zniknąć na cały dzień)

Mało jest kempingów z infrastrukturą na parcelach. Wkurzają mnie też cenniki, gdzie rozbiera się na drobne i liczy nawet za przedsionek, markizę a nawet parasol spotkałam :niewiem:

Dla mnie to bzdura, gdyż przedsionek czy markiza zajmują przed przyczepą czy kamperem w zasadzie tyle miejsca ile potrzeba na stolik i krzesełka, więc ten co markizy nie ma ale ma te krzesełka i stolik zajmie tyle samo miejsca, tyle że pod gołym niebem. 

Ot takie różnice dostrzegam między PL a zagranicznymi kempingami nad morzem bo o takie autor pyta :) 

Godzinę temu, jacekzoo napisał:

pewnie nie mam takiego  doświadczenia jak Gusia, którą pozdrawiam :) ale trochę widziałem i swoje zdanie mam :ok: 

Dziękuję za pozdrowienia :)

Każdy ma takie zdanie jakie wyrobi sobie w oparciu o własne doświadczenia a te jak widać są różne, dlatego nie warto generalizować.

Kij ma dwa końce a każda rodzina czarną owcę ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kalapan napisał:

... Przeżyliśmy to jakoś, choć nie było na kempingach stu kabin prysznicowych, basenów czy małpich gajów. I co ciekawe mogliśmy swoim dzieciom zapewnić w jakimś tam stopniu wypoczynek , czy dobrą zabawę. Bez tych zakichanych dobrodziejstw, które teraz najczęściej są przyczyną wszystkiego co najgorsze, a szczególnie zakłócania spokoju. Czy widział ktoś w latach 50, 60, 70 czy nawet 80  baseny na kempingach, małpie gaje, a nawet gokarty , czy jeszcze inny szajs? Nie było tego i był święty spokój. Jak już pisałem - rano szło się nad wodę i siedziało się do obiadu, a na kempingu była cisza i spokój - tylko wiatr się słyszało.Po obiedzie jak dzieci nie padły, to znowu nad wodę. I mogli wszyscy wypocząć? Ano mogli - bo starsi na kempingu mieli wręcz raj, ciszę i spokój. I co ciekawe każdy był zadowolony. Poza tym, nawet jak kemping czy pole namiotowe były małe, to miejsca ci tam było dostatek - bo kto miał wtedy auto i tak naprawdę z tej formy wypoczynku korzystał. Nie było tłoku, nikt nikomu w gary nie zaglądał. W takich warunkach można było wypocząć. Wszędzie trzeba było iść, cała infrastruktura kempingu to głównie trawa i jakieś tam szalety. A teraz co? O większości już pisałem, ale dodam do tego knajpy i  inne dyskonty, ludzie najczęściej nawet dupy nie ruszą za ogrodzenie kempingu, bo wszystko na miejscu mają. I w takich  miejscach może być spokój? To chyba żart..... 

Czy tak trudno jest zrozumieć starszych ludzi szukających  spokoju i wypoczynku? No jak widać trudno, większości się wydaje, że jak na kempingu jest pełne wyposażenie łącznie z basenami czy innymi gokartami, oraz knajpami, no to już jest  wręcz booooosko. A starsza osoba słyszy tylko wieczny wrzask latających dzieciaków z basenu do budy, warkot jeżdżących gokartów, wrzask i przeklinanie trąbli degustujących się piwskiem knajpowym od samego rana, prawie codzienne dyskoteki do bóg wie której godziny / a nad takim jeziorem pogłos niesie/. Co ciekawe nie powstają jakieś w miarę rozsądne choćby pola namiotowe, gdzie człowiek by znalazł trochę spokoju. Powstają wręcz kombinaty niby wypoczynkowe i to na szeroką skalę, bo ludzi coraz więcej i trzeba ich na siłę gdzieś upchnąć, najlepiej przy samej wodzie, bo wzięcie większe.  I tam ma być spokój i oaza dla starszych ? No cóż, jak każdy z Was będzie w moim wieku - to sam to oceni...

Rozumiem Twoją tęsknotę za dawnymi czasami ale niestety, świat w miejscu nie stoi. 

To co kiedyś wystarczało, nie wystarcza teraz. Kiedyś ludzie żyli i świetnie sobie radzili bez prądu, wody w domu, kanalizacji itd...  Żyli? no żyli. Nie wspomnę o samochodach czy przyczepach, kamperach ... Ty też nie zatrzymałeś się przy namiocie, dlaczego?

Ja tam nie widzę za bardzo problemu. 

Jak się szuka spokoju by sobie posiedzieć na kempingu w ciszy to nie jedzie się do kombinatu. Trzeba wybierać taki własnie kemping, który to gwarantuje - czyli bez atrakcji.  Nie szukaj spokoju na kempingach z basenami, gokartami, knajpkami, disco ... bo te kempingi nie są od tego by na nich wypoczywać w spokoju tylko po to by poszaleć, zażywać różnego rodzaju rekreacji. To są kempingi rodzinne, przewidujące atrakcje dla dzieci ale i ich rodziców a cichych kempingów gdzie rodzice z dziećmi nie zaglądają nie brakuje tylko trzeba je sobie wyselekcjonować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, jacekzoo napisał:

Nie chodziło mi o baseny i place zabaw tylko o raban jaki niektórzy robią na parcelach. Po to są baseny i właśnie te place zabaw żeby dzieciarnia tam się wykrzyczała a nie między leżakami na parcelach

Jacek zdecyduj się bo zaprzeczasz temu pod czym się podpisałeś.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, gusia-s napisał:

Rozumiem Twoją tęsknotę za dawnymi czasami ale niestety, świat w miejscu nie stoi. 

To co kiedyś wystarczało, nie wystarcza teraz. Kiedyś ludzie żyli i świetnie sobie radzili bez prądu, wody w domu, kanalizacji itd...  Żyli? no żyli. Nie wspomnę o samochodach czy przyczepach, kamperach ... Ty też nie zatrzymałeś się przy namiocie, dlaczego?

Ja tam nie widzę za bardzo problemu. 

Jak się szuka spokoju by sobie posiedzieć na kempingu w ciszy to nie jedzie się do kombinatu. Trzeba wybierać taki własnie kemping, który to gwarantuje - czyli bez atrakcji.  Nie szukaj spokoju na kempingach z basenami, gokartami, knajpkami, disco ... bo te kempingi nie są od tego by na nich wypoczywać w spokoju tylko po to by poszaleć, zażywać różnego rodzaju rekreacji. To są kempingi rodzinne, przewidujące atrakcje dla dzieci ale i ich rodziców a cichych kempingów gdzie rodzice z dziećmi nie zaglądają nie brakuje tylko trzeba je sobie wyselekcjonować.

Gusiu - ja wcale nie tęsknię za dawnymi czasami :)  No może z racji wieku tak trochę , bo przecież każdy chciałby być wiecznie młody i piękny :)  Dałem tylko przykład, że kiedyś można było prawie wszystko, chociaż niewiele było. Jedyne za czym tęsknię, to za ludźmi z tamtych lat - oni byli inni, a już relacja między ludźmi wtedy i dziś, jest praktycznie nie do porównania. Tego mi szkoda. Brakuje mi również dawnej młodzieży, która czuła respekt przed osobą starszą, nauczycielem, czy choćby nawet rodzicem. W tej chwili na takim kempingu młodemu człowiekowi nawet uwagi zwrócić nie wolno - bo Cię opluje, albo wyzwie, w najgorszym wypadku nawet w łeb strzeli. Takie mamy teraz życie i te niby nowe, inne czasy. Dlatego łatwiej było kiedyś utrzymać spokój, ład i porządek na kempingach - bo ludzie byli tego nauczeni, mieli to wpojone od dziecka. Teraz różnie to bywa, ale na 100% lepiej jak kiedyś nie jest, a w moim osobistym odczuciu jest źle. Dodam tylko , że w większości przypadków bardziej winni temu są rodzice, niż ta młodzież czy dzieci. Dzieci robią raban najczęściej w dzień i wolno im, a właśnie rodzice z pełną premedytacją robią to późnymi wieczorami , czy nocą. O ewidentnych przypadkach typowego buractwa pisał nie będę, bo takie zachowania można zauważyć  w całej europie.

Co zaś się tyczy kombinatów wypoczynkowych, to jak już pisałem na ogół tam nie jeżdżę, ale czasami się zdarzy, bo późno już, albo człowiek zmęczony, albo musiałem doładować dwa akumulatory pokładowe. Różnie bywało, ale na ogół omijam te miejsca. Chciałbym również wyjaśnić, że rozumiem rodziców, którzy wybierają takie miejsca  jadąc z dziećmi na wakacje, przecież to dla najmłodszych  istny raj, no gorzej dla starszych, ale to przecież samo życie :) Dla mnie mogą być i te baseny, małpie gaje i inne dobra na kempingach, byle tylko ludzie  nauczyli się wreszcie porządku, stali się odpowiedzialni, wyrozumiali i mieli wzgląd na starszych, bo życie biegnie szybko i wkrótce sami się przekonają jak to co teraz piszę  ich właśnie również  dosięgnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.