Skocz do zawartości

Przyczepy fabrycznie nowe w PL


Michalcc

Rekomendowane odpowiedzi

Kristofer jestem ciekawy Twojej opinii dotyczącej najnowszego  KNAUSA Sport 420 QD i KNAUSA Sport 450 FU z DMC 1200 kg.

 

Obydwie te przyczepy są całe wykonane z blachy aluminiowej (przód i tył ) z niezbyt dużymi elementami z plastyku (bakista i inne drobne elementy).

Wydają mi się  atrakcyjne i dość solidnie wykonane.

Wiem, że użytkujesz Knausa ,którego długo szukałeś ,dlatego Twoja opinia mnie szczególnie interesuje. :zarowka:

 

Osobiście jestem przekonany ,że każdy świadomy użytkownik przyczep wolałby użytkować nową przyczepę kupioną w salonie gdyby posiadał taką możliwość. Niestety o tym decydują nasze  możliwości finansowe .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 76
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

 

Osobiście jestem przekonany ,że każdy świadomy użytkownik przyczep wolałby użytkować nową przyczepę kupioną w salonie gdyby posiadał taką możliwość. Niestety o tym decydują nasze  możliwości finansowe .

 

 

Oczywiście, że masz rację, że każdy użytkownik przyczep wolałby użytkować nową przyczepę. Ja jestem tego najlepszym przykładem.

Wcześniej użytkowałem używanego Knausa 450, później używanego Fendta 540 (troszkę nowszego), teraz nowego Fendta 495. Choć nie mam wielkiego doświadczenia karawaningowego, to jedno wiem na pewno. Mogę nie mieć nowego samochodu (choć mam), ale przyczepa nowa to nowa i mimo, że podobno są słabsze to jednak nowa i jestem z niej mega zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kristofer jestem ciekawy Twojej opinii ...

 

Zacznę trochę od końca, czyli drugiej części Twojego posta.

Osobiście jestem przekonany ,że każdy świadomy użytkownik przyczep wolałby użytkować nową przyczepę kupioną w salonie gdyby posiadał taką możliwość. Niestety o tym decydują nasze  możliwości finansowe .

 

Najprawdopodobniej masz rację, z jednym zastrzeżeniem, wykreśliłbym słowo "świadomy". Mam nadzieję, że mój przykład nie jest odosobniony, ale cena nowej nie była w tym przypadku kryterium hamującym zakup i właśnie, jako świadomy użytkownik przyczep, kupiłem z całym rozmysłem przyczepę używaną, z konkretnego rocznika, producenta i taki, a nie inny model.

 

Na przestrzeni bardzo wielu lat karawaningowania i kontaktów z wieloma różnymi przyczepami, wyrobiłem sobie konkretną opinię o nich. Podzieliłem je na dwie grupy: do roku 1999 (max 2000) i po roku 2000. Wszystko opisywałem wiele razy w różnych tematach na forum. Było to już dosyć dawno, ale do chwili obecnej nic się nie zmieniło, więc podtrzymuję w całej rozciągłości to, o czym pisałem. Obserwacja tego, co jest na rynku i tego, co każdego roku oferują producenci, zdaje się potwierdzać spostrzeżenia moje oraz wielu innych osób. Zagraniczne fora, podobne w tematyce do naszego, kipią od negatywnych opinii o nowych wyrobach, a użytkownicy najnowszych modeli w niewybredny sposób opisują przeróżne z nimi problemy, często jeszcze w okresie gwarancyjnym lub zaraz po nim. Co gorsze, żadna marka nie oparła się tym wszystkim przemianom, więc obecny Knaus nie będzie tu wyjątkiem. W tym miejscu muszę jednak stanowczo stwierdzić: na tle wielu innych marek (ze zrozumiałych względów nie napiszę, których) jest wyraźnie w ścisłej czołówce pod względem jakości i myśli technicznej. Mimo dużo słabszych materiałów (dotyczy to wszystkich obecnie produkowanych przyczep), mimo wielu uproszczeń i wszechobecnej unifikacji, akurat w Knausach widać jeszcze resztki przemyślanych, indywidualnych rozwiązań. Wielu pozostałych producentów poszło już dawno na totalne uproszczenie produkcji, a stosowane rozwiązania, choć ładne, gdy nowe, to po latach mogą okazać się drenującą kieszeń zmorą. Wszystko zmierza do tego, aby przyczepa nie była trwałym produktem, a ewentualna naprawa mogła być przeprowadzona wyłącznie w autoryzowanym serwisie lub nie była nawet opłacalna. O jakości i sposobach napraw w takich serwisach, można napisać osobny, całkiem pokaźny temat.

To ogólna tendencja i dotyczy wszystkich wyrobów na świecie. Takie czasy i przyczepy nie są wyjątkiem. Doskonałym przykładem są samochody. Z przyczepami jest przecież podobnie.

Jeśli kogoś stać na zakup nowej i jednocześnie na to, aby po kilku latach zmienić ją na kolejną, nową, to może być to bardzo komfortowa sytuacja, dzięki której, z dużym prawdopodobieństwem nie będzie trzeba martwić się o jakiekolwiek usterki. Gdyby jednak ktoś liczył, że nowa przyczepa, nawet bardzo pielęgnowana, wytrzyma bezproblemowo lat kilkanaście lub więcej, to jestem przekonany, że  srogo się zawiedzie.

http://forum.karawaning.pl/topic/16096-o-badziewiu-jakie-produkuje-si%C4%99-obecnie/

Oczywistym jest fakt, że każdy fabrycznie nowy przedmiot, a przyczepa kempingowa w szczególności, może być obiektem naszego pożądania. Dzieje się tak z uwagi na jej "świeżość" i blask bijący dosłownie od każdego jej elementu. W takim wyrobie, nawet najmniejsza śrubka wygląda nieskazitelnie. Ten zapach nowości nas urzeka. Niestety, większość z nas w ocenie danego przedmiotu kieruje się przede wszystkim wrażeniami wzrokowymi. To jest największy bodziec wzbudzający u nas chęć posiadania tego, co wzbudziło nasz zachwyt wizualny, a dla producentów jest to znakomite pole do popisu, aby zwabić i oczarować klienta, bez angażowania ogromnych środków na wysokiej klasy materiały, badania itd. Designerzy, których zatrudniają producenci, mają pod tym względem głowy pełne kolorowych pomysłów.

Prawdę mówiąc, to pod względem użytkowym, przyczepy nie zmieniają się od lat. Mogą posiadać mniej lub bardziej komfortowe wyposażenie, ale w zasadzie każdą przyczepę można doposażyć we wszystko, co potrzebne. Jak to więc jest z tym "nowym" ? Co decyduje o tym, że chcemy kupić "nowe" ?

Motywacją najczęściej jest to, o czym wspomniałem - design, czyli cechy wizualne, które zawróciły nam w głowie na tyle silnie, że pojawiła się nieodparta chęć zakupu. Zdajemy sobie sprawę, że kwota za nasz nowy nabytek będzie wysoka, ale szybko znajdujemy uzasadnienie dla takiej decyzji. Jest nim m.in. wiara, że przez najbliższych kilkanaście lat, obca nam będzie trwoga, o wszelkie przecieki, zgniłe ściany i uginającą się, jak kładka nad rzeką, podłogę.

W większości przypadków, ta wiara będzie spełniona, jednak z całą pewnością nie przez lat kilkanaście, bowiem z powodów, o których pisałem, najnowsze przyczepy wytrzymają tylko ułamek tego wszystkiego, co ich "starsze" siostry.

IMHO

Kristofer jestem ciekawy Twojej opinii dotyczącej najnowszego  KNAUSA Sport 420 QD i KNAUSA Sport 450 FU z DMC 1200 kg.

 

Nie byłem i nie jestem posiadaczem żadnej z przyczep, o które pytasz, dlatego nie wiem, jakich słów ode mnie oczekujesz, czy nie będziesz rozczarowany tym, co napiszę.

Moim zdaniem, Twój wybór jest bardzo dobry. Tak, jak pisałeś, przednia i tylna ściana są na szczęście w większości pokryte blachą aluminiową. Rozwiązanie przedniego luku (bakisty) w tym kształcie jest już stosowane ładnych kilka lat i miałem okazję je przez cały ten czas obserwować.

 

post-8228-0-70019100-1413201248_thumb.jpg

Muszę stwierdzić, że w odróżnieniu np. od rozwiązań Hobby, Dethleffs lub LMC, spisuje się ono dużo lepiej, niż w wymienionych (nie pęka, nie wykrzywia się, nie przecieka, nie ma tendencji do naprężeń). Faktem jest, że obserwowałem to w przyczepie, która w zasadzie jest używana, jako stacjonarna (przetaczana tylko od czasu do czasu o kilkaset metrów), jednak wystawiona jest non stop na ekstremalne warunki pogodowe przez te wszystkie lata. Od nowości stoi "pod chmurką" przez wszystkie cztery pory roku, nikt o nią nie dba, nie myje, nie konserwuje, tylko mieszka w niej przez trzy miesiące letnie. Mimo takiej eksploatacji, ani mróz, ani słońce nie spowodowały uszkodzeń (pęknięć) w zastosowanym przez Knausa tworzywie. Jest to okres zaledwie kilku lat, ale zasługuje na pozytywną ocenę, ponieważ w przyczepach trzech wymienionych marek (podobny okres eksploatacji) wszystkie przednie plastikowe bakisty (ściany) mają już znaczne pęknięcia.

Moje obawy budzi jedynie tylny zderzak.

 

post-8228-0-05374500-1413201248_thumb.jpg

 

Z tego, co pamiętam, to w tym modelu jest wykonany z jednego kawałka tworzywa (tak, jak np. w mojej przyczepie), a takie rozwiązanie sprzyja niewielkim pęknięciom, które pojawiają się w miejscach przetłoczeń. U mnie takie pęknięcia pojawiły się w kilku miejscach zderzaka dopiero po 12 latach od wyprodukowania przyczepy. Jak długo wytrzyma nowy zderzak, nie wiem.

Nie jest to jednak sprawa wpływająca w jakikolwiek sposób na szczelność przyczepy, a jedynie na estetykę, choć i ta zbytnio nie cierpi, ponieważ pęknięcia są małe i nie rzucają się w oczy. Wspominam o tym dla zasady. W późniejszym okresie Knaus odszedł od tego rozwiązania i stosował zderzaki dzielone (dwa lub trzy elementy). Dlaczego wrócił do zderzaka z jednego kawałka, tylko się domyślam ...

Kupując nową przyczepę, zwróć uwagę na jej ładowność: Sport 420 QD - 300 kg., natomiast Sport 450 FU - 250 kg.

Powyższe wartości wydają się wystarczające, jednak przy podanej masie, wyposażenie tych przyczep będzie bardzo minimalistyczne. Istotne jest, jakie masz zamiary względem doposażenia po zakupie, ale można się mocno zdziwić, jak szybko ładowności ubywa, gdy dokładamy kolejne elementy wyposażenia. Osobiście, jeśli kupowałbym nową przyczepę i była by opcja zwiększonej ładowności, to bezwzględnie bym ją zamówił. To jest jednak indywidualna kwestia i zależy od własnych potrzeb.   

Pozostałe sprawy, to kwestie estetyczne oraz układ wnętrza, a to są już cechy, które musisz wybrać samodzielnie.

Jeśli kwestie zakupu nowej przyczepy dogłębnie przemyślałeś, to pozostaje mi tylko pogratulować i powtórzyć: wybór jest bardzo dobry, zwłaszcza do Twojego samochodu, który nawet tego nie poczuje.

Gdybyś był zainteresowany, "dlaczego Knaus", to jest na forum taki temat, w którym to opisałem:

http://forum.karawaning.pl/topic/6327-dlaczego-knaus/page-4?do=findComment&comment=231532

Przypuszczam jednak, że go znasz.

 

P.S.

Najgorsze jest to, że posiadając przyczepę z roku produkcji np. 1999 , czy 2000, przyjdzie kiedyś taki czas, że będziemy zmuszeni ją zmienić. Zastanawiam się teraz na jaką ??? Niestety, ale wszystko wskazuje, że na taką z produkcji po roku 2000, a wtedy trzeba będzie wiele spraw weryfikować od nowa.

 

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up.

czytając twój wpis powyżej sobie o tym art. przypominałem i pomyślałem ze podrzucę go innym forumowiczom.

chociaż pewnie każdy czuje to w kościach :)

ps.

mnie zaskoczyły tylko 2 rzeczy.

1- od jak dawana mamy odczynienia z tym procederem...

2- ze w prl nie miało to miejsca :) a na pewno nie było to celowe działanie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja się z Wami zgodzę, że wszystko co nowe jest słabsze, ale przynajmniej wiem co mam i dbam, a jak dbam tak mam. 

Kristofer tak jak powiedziałeś, kiedyś i tak nadejdzie moment, gdy staniesz przed koniecznością zmiany przyczepki i będzie to już ta ze "słabszych" roczników. Jeśli wtedy kupisz nową to znowu będziesz wiedział co masz, ale jak kupisz używaną to niedość, że będzie już z tych "słabszych" to jeszcze do tego nie będziesz wiedział co w niej siedzi i jak była użytkowana.

 

Ja w dalszym ciągu stoję na stanowisku, że co nowe to nowe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszak.

ależ oczywiście generalnie masz racje ... nowe (nawet jeśli o krótszym żywocie) będzie lepsze od używanego ...

ale jest jedna zmienna o której nie można zapomnieć!

przy założeniu ze mamy X funduszy stać na s będzie na nowe X lub paroletnie XL ;-)

Edytowane przez cicik (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak sobie myślę, że nowa przyczepa, to coś innego niż auto z salonu. Wszyscy wiemy ile traci takie nowe auto zaraz po wyjeździe z salonu. Przyczepa, to wg mnie inwestycja na wiele lat. Kupujesz domek, który wypasasz maksymalnie i w sumie nie ma powodu, aby go przez kilkanaście lat wymieniać. Jeśli ma się ustabilizowaną sytuację rodzinną i są środki to tylko nowa przyczepa. Odpadają nam problemy z przeciekamy, mamy gwarancję, nikt nie spał w naszym łóżeczku, nikt nie jadł z naszej miseczki...

EDIT: Gdzieś mi się obiła o oczy opinia Kolegi z forum, że auta nie musi mieć nowego, ale przyczepę i owszem. Słuszne podejście, wg mnie, oczywiście jeśli się dysponuje wolnymi środkami.

Edytowane przez Robak70 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

 

Ja w dalszym ciągu stoję na stanowisku, że co nowe to nowe. 

I dzięki temu mamy rynek wtórny na którym zawsze znajdzie się nabywca.

To zdrowe zjawisko.

...

Przyczepa, to wg mnie inwestycja na wiele lat.

...

W wielu przypadkach tak, ale jednak tak jak w przypadku samochodów pojawia się równie proporcjonalnie świadomość i poczucie starzenia nabytku.

.

Jedni kupią Fiata na lata inni Mercedesa na chwilę. To zasobność portfela ma największy wpływ na pogląd - nie oszukujmy się.

Ktoś kupuje nowe, by inni mogli ten nabytrek z równie ogromną przyjemnością w przyszłości nabyć i co najważniejsze, czuć się szczęśliwym.

Edytowane przez WojtEwa (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtek, ale ja piszę nie o ludziach, którzy mają potrzebę pokazania się jak z nartami na Krupówkach. Chodzi mi o tych, którzy z pełną świadomością kupują nową przyczepę po dogłębnej analizie. W przypadku takiego zakupu nie trzeba się spieszyć, nie ma obawy, że ktoś nam podłapie okazję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to by dokonać zakupu w pełni świadomie... Oczywiście że tak, tym bardziej świadomym trzeba być że po wyjeździe z salonu budka zaczyna tracić na wartości tylko emocje z tym związane nieco ją tłumią.

Ja już znam to uczucie - przyznaję, kupiłem nowy pojazd i nie zamierzam w przyszłości ponownie tego robić.

Stosunek utraty wartości jest absolutnie nie proporcjonalny do stanu związanego z eksploatacją, szczególnie budki ktoa nie jest tak często używana jak auto 1 potrzeby, to nie pozwala potem sprzedać auta po cenach rynkowych a za wyższą cenę nie ma zainteresowania.

Edytowane przez WojtEwa (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.